"Świat według dziadka" autorstwa Zofii Staneckiej to przepiękna, niezwykle ciepła i poruszająca opowieść o miłości, szacunku i przywiązaniu. Nie zabrakło tu też humoru oraz szczypty magii czyniącej nie raz cuda.
Ryś wraz z mamą często odwiedza dziadka. Chłopiec nie lubi tych spotkań, bo dziadek przez cały czas tylko siedzi w fotelu, nic nie mówi i brzydko pachnie. Wszystko zmienia się kiedy mama musi załatwić coś pilnego i zostawia Rysia z dziadkiem Franciszkiem.
Okazuje się, że świat dziadka wcale nie jest taki szary, smutny i nudny, jak mogłoby się wydawać.
Tamtego dnia rodzi się między Rysiem a dziadkiem piękna więź. Ryś na nowo budzi w dziadku ciekawość świata, motywuje go do pokonywania ograniczeń spowodowanych starością, a dziadek jest dla chłopca... no właśnie... Staje się kimś najważniejszym. Jest mu wsparciem, przyjacielem, kompanem, obrońcą. Razem cieszą się wspólnie spędzanym czasem, a dziadek odkrywa w sobie pokłady młodzieńczej radości i znów zaczyna czerpać radość z prawdziwego życia.
I jeszcze elementy wspomnianej magii - kwitnąca czereśnia w przedpokoju, ożywiony dziadkowy fotel, Kaczka Bojowa, kubek w ptaki, niewidzialny kot, roześmiany chłopiec na zdjęciach dziadka, Termometr i balony unoszące w przestworza.
Autorka w niesłychanie lekki (dosłownie) sposób przedstawiła wątek starości, przemijania i śmierci, w której wcale nie ma smutku.
Zupełnie szczerze przyznam, że to jedna z najpiękniejszych książeczek, jakie miałam okazję przeczytać i na pewno będę do niej częściej wracać.
Wydawnictwo: Słowne
Data wydania: 2021 (data przybliżona)
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 88
Język oryginału: polski
Ilustracje:Marianna Sztyma
Wyjątkowa książka, na którą składa się sześć wesołych opowiastek o polskich świętach narodowych i państwowych, wzbogaconych przystępnymi informacjami...
Ten weekend jest nietypowy. Rodzice wyjeżdżają, a Basią i Jankiem zajmuje się Stryj Grześ. Stryjek - poszukiwacz przygód i obieżyświat - zabiera Basię...
Przeczytane:2022-03-04, Ocena: 5, Przeczytałam,
W tych stresujących dniach wszyscy potrzebujemy tytułów dla młodszych, niezależnie od naszego wieku. A wszystko dlatego, że wzruszają i bawią, ale ze szczególną delikatnością względem czytelnika. Otulają nasze serce i sprawiają, że łatwo jest poczuć się komfortowo. Jeśli natomiast chodzi o literaturę dla młodszych -- tytuły Zofii Staneckiej i Marianny Sztymy biorę w ciemno. Po ,,Lottcie" (przygodach najsłodszej principiessy świata wydanych nakładem wydawnictwa Kropka) byłam już tego pewna, a ich najnowsza praca moje zdanie jedynie podtrzymała. Zapraszam Was więc do świata kolejnej ciepłej, choć wciąż wzruszajacej historii.
Opowieść o tym, że wiek to tylko liczby. Że starsi ludzie wciąż mogą być świetnymi kompanami zabaw, a samotność jest ich najgorszą chorobą. O potędze wyobraźni i radości z drobnych chwil codzienności. O odchodzeniu, które wcale nie musi być smutne.
Dziadek Franciszek nieprzyjemnie pachniał, siedział całe dnie w jednym miejscu i rzadko się odzywał. A przynajmniej tak postrzegał go Ryś na początku, bo kolejne dni pokazały mu, w jak wielkim był błędzie.
,,Świat według dziadka" to zapis powoli postępującej pięknej przyjaźni, dzięki której starszy człowiek krok po kroku ponownie odnajduje radość życia. Wyobraźnia ma tutaj wielki wpływ na kształtowanie rzeczywistości, która czasami daleko odlatuje od realności. Mały chłopiec natomiast na naszych oczach odkrywa, jak wspaniałym kompanem może być jego dziadek, który jeszcze chwilę wcześniej wzbudzał jedynie jego niechęć.
Jest barwnie i jest pięknie. Zofia Stanecka sporo uwagi poświęciła nakreśleniu depresji starszego człowieka, która to zamyka go w kajdanach marazmu. Okazuje się jednak, że dziecko, które cieszy się każdym dniem i jest przepełnione radością życia, to najlepsze lekarstwo. Spotykają się tutaj dwa światy, dwójka zupełnie innych ludzi, i odnajdują kompromis. A wszystko to ubarwia ich bogata wyobraźnia.
Ilustracje Marianny i proza Zofii to połączenie, które nie zawodzi. Które porusza serca i zostawia czytelnika z ciepłem, choć tym razem obawiałam się łez. Będę wykrzykiwać sympatię dla tego duetu głośno i często. Proszę być gotowym!