Była to propozycja nie do odrzucenia... Kto by nie chciał zarządzać Królewską Mennicą w Ankh-Morpork i sąsiadującym z nią bankiem? To posada na całe życie. Ale były oszust, Most von Lipwig, odkrywa, że niekoniecznie znaczy to: na długo.
Główny kasjer jest prawie na pewno wampirem. W piwnicy kryje się coś bezimiennego (a i sama piwnica jest raczej bezimienna). Okazuje się też, że Królewska Mennica przynosi straty. Trzystuletni mag zaczepia jego dziewczynę, a jemu samemu grozi ujawnienie mrocznej przeszłości, choć Gildia Skrytobójców może załatwić go wcześniej. Prawdę mówiąc, bardzo wielu ludzi chciałoby widzieć go martwym. Aha... I codziennie musi wyprowadzać prezesa na spacer. Gdzie nie spojrzy, pojawiają się nowi wrogowie. Czy znajdzie swoje miejsce w tym nowym ŚWIECIE FINASJERY?
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2009-08-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Making Money
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Prostolinijny jak korkociąg, kłamca, oszust, złodziej - Moist znowu to zrobił i zrobił to dobrze, tym razem uratował bank. Uwielbiam go. Mówiłam kiedyś, że Marchewa jest moim ulubionym bohaterem ze Świata Dysku, ale dawno już ustąpił miejsca Moistowi.
"Świat finansjery" to oryginalna i ciekawa fabuła, powrót ukochanych bohaterów, wartka akcja i spora dawka humoru. W mojej ocenie przygody Lipwiga to najlepszy cykl z całego uniwersum. Z tymi postaciami chce się przebywać jak najdłużej. Polecam każdemu fanowi fantastyki.
Moist von Lipwig, naczelny poczmistrz w Ankh-Morpork, po raz kolejny zostaje zaznajomiony z ,,propozycją nie do odrzucenia", zleconą przez Patrycjusza Havelocka Vetinariego. Tym razem ma usprawnić działanie głównego banku i mennicy narodowej. Po raz kolejny zatem nasz bohater odbędzie metaforyczną podróż do zupełnie innego świata i spróbuje wpłynąć na jego zasady poprzez naturalny spryt i niebiurokratyczne spojrzenie na świat.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że niestety, częściowo mamy do czynienia z odgrzewanym kotletem. Moist natrafi na zupełnie inne sytuacje i będzie mierzyć się z innymi mechanizmami, ale... to już było. Kilka naprawdę dobrych żartów nie ratuje sztampowości tej powieści. O ile ,,Piekło pocztowe" wnosiło też energię i element rywalizacji z sekarami, w ,,Świecie finansjery" konflikt z pewną wpływową rodziną w żadnym stopniu nie napędza dynamiki zdarzeń. Romans z Adorą Belle pozostaje na takim samym etapie jak przed wydarzeniami z tej części.
,,Świata finansjery" nie można czytać niezależnie. Oczywiście, na upartego *można*, ale w moim odczuciu bez znajomości ,,Piekła pocztowego", czytelnik nie odnajdzie się w zależnościach i relacjach między bohaterami. Sir Terry nie wprowadza tu wielu nowości, jest to zatem niejako sequel opowieści o poczcie.
Co ratuje tę powieść? To wciąż świetne pióro Mistrza Pratchetta i to wciąż błyskotliwe przemyślenia na temat społeczeństwo. Dość obszernie zarysowano też fundamenty działania banków, wiarygodności finansowej, depozytów i zabezpieczenia w postaci wymiernych surowców.
Jeśli czytacie Świat Dysku od deski do deski, nie omijajcie ,,Świata finansjery". To bardzo zabawnie skrojona podróż poprzez chciwość i potrzeby materialne ludzkości, zazębiające się o politykę. Jeśli Świat Dysku chcecie poznać tylko poprzez najlepsze części, tę możecie ominąć bez utraty znaczącej wiedzy o uniwersum.
Drugie spotkanie z Moistem van Lipwigiem nie bylo juz tak udane jak poprzednie (PS. nie mam polskich znaków spod klawiatury wychodzi: aábc©deéfghijklømnñoóprsßtuwyzæ). Moist przejmuje tym razem bank, choc tak naprawde prezesem zostaje Pan Maruda - pies... Nadal czyta sie przyjemne, choc przyznam - liczylem na znacznie wiecej.
Ukryte we wnętrzu kamer chochliki błyskawicznie malują kolejne klatki na celuloidowej taśmie. Świat Dysku nagle odkrywa magię Srebrnego Ekranu. Nie wystarczy...
Zapadła noc przed Nocą Strzeżenia Wiedźm. I jest zbyt spokojnie. Jest też śnieg, latają rudziki i gile, stoją ubrane drzewka, ale daje się wyraźnie zauważyć...