Dwie kryminalno-komediowe nowele, rozgrywające się w latach dwudziestych, różni praktycznie wszystko. Nawet owe lata dwudzieste.
,,Żaluzja" bowiem toczy się współcześnie, w latach dwudziestych, ale obecnego, XXI wieku. Opowiada z ironią i śmiechem (lecz jest to śmiech przez łzy),na temat współczesnych bolączek. Korporacyjne wyścigi szczurów, łatwy seks, samotność we dwoje, czy wydające się mrzonką poszukiwanie prawdziwego spełnienia w miłości.
Kędzior i Adi są kumplami od zawsze, choć różni ich wiele. Jeden jest ułożony, drugi to lekkoduch. Pech chce, że zakochują się w tym samym momencie w tej samej dziewczynie (a nawet dwóch).
A cała historia zaczyna się pod prysznicem. Tylko skąd się tam wzięło tyle krwi?
,,Urodziny Edwarda". Złote lata dwudzieste XX wieku. Stany Zjednoczone. Edward jest starym, bogatym zgredem. Wie o tym cała rodzina i znajomi, bo przyjaciół już nie ma. Wszyscy wyczekują tylko, aż zejdzie z tego świata. Kiedy jednak na urodzinowej imprezie starego piernika ich marzenie się ziszcza, okazuje się, że nieboszczyk zostawił oprócz spadku, szokującą niespodziankę. Zagadkę odnośnie osoby, która pomogła mu rozstać się z życiem. Edward jest starym, bogatym zgredem. Wie o tym cała rodzina i znajomi, bo przyjaciół już nie ma. Wszyscy wyczekują tylko, aż zejdzie z tego świata. Kiedy jednak na urodzinowej imprezie starego piernika ich marzenie się ziszcza, okazuje się, że nieboszczyk zostawił oprócz spadku, szokującą niespodziankę. Zagadkę odnośnie osoby, która pomogła mu rozstać się z życiem.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-03-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 180
Język oryginału: polski
Jarosław Klonowski, autor książki „Stowarzyszenie Przyjaciół Morderców”, wydaje swoje powieści już od 2010 roku, jednak nie jest to jego jedyne zajęcie. Założył Studio Grozy, które z powodzeniem zajmuje się łączeniem teatru ze słuchowiskiem z muzyką, dźwiękiem i obrazem. I to właśnie tam powstały scenariusze przedstawień teatralnych Urodziny Edwarda oraz Żaluzja. Ich autor postanowił, że przeniesie je na karty jednej książki w formie dwóch osobnych nowelek.
Przedstawienie „Urodziny Edwarda” było wystawiane wielokrotnie na scenie kameralnej Stowarzyszenia Przystań. Już sam tytuł wskazuje nam, o czym będzie ta historia. Edward Umbrige jest osiemdziesięcioletnim stufuntowym gburem, który z nikim nie chce dzielić się swoją fortuną. Nieliczna rodzina utrzymująca z nim kontakty jest przy nim głównie ze względu na możliwość otrzymania spadku. W końcu mężczyzna nie będzie żył wiecznie, a i pieniędzy ze sobą do grobu nie weźmie, prawda?
Cała fabuła jest satyrą pełną zaskakujących zwrotów akcji. Ociera się również o kryminał, bo podczas tytułowej uroczystości ktoś umiera. Sprawia to, że cała rodzina zaczyna skakać sobie do gardeł i wykrzykiwać, co komu leży na wątrobie. A będzie tego całkiem sporo.
Największym plusem noweli bez wątpienia są postacie, które nie tylko wyglądają charakterystycznie, ale też wysławiają się po swojemu. Edward wychowywał się w zupełnie innym świecie niż Pola i Chuck i nawet nie próbuje ich zrozumieć. Inne są także Doris i Maple, przyrodnie siostry Edwarda. Każdy z bohaterów ma swoje małe grzeszki, które ukrywa przed innymi, chociaż tak naprawdę wszyscy dobrze o nich wiedzą.
Jestem też pod wrażeniem, jak dobrze udało się autorowi opisać cały dom i jego otoczenie, dzięki czemu możemy wszystko „zobaczyć”. Jak wiadomo, teatr to nie książka, ale zupełnie inne medium i inaczej dostosowuje się do niego tekst. Moim zdaniem tutaj udało się to znakomicie, klimat lat 20. aż wycieka z opowieści. Żałuję, że nigdy nie widziałam tej historii na scenie; podobno Kamil Mączka, który odgrywał tytułowego bohatera, wypadł znakomicie.
Bohaterowie wchodzą i wychodzą z pomieszczeń, jakby pojawiali się przed publicznością i znikali za kulisami. Da się wyczuć, że całość jest oparta na sztuce scenicznej, jednak zupełnie nie przeszkadza to we wciągnięciu się w historię i w próbie samodzielnego rozwiązania zagadki śmierci jednej z postaci. Dla mnie jest to niewątpliwy plus, mało tego typu rzeczy można znaleźć na rynku, a już na pewno wśród współczesnych tytułów.
„Żaluzja” natomiast rozgrywa się w czasach współczesnych i opowiada o grupce młodych ludzi żyjących w dużym mieście. Dodam tylko, że ta sztuka nigdy nie została przeniesiona na deski teatru.
Żaneta, zwana Żaluzją, mieszka razem z Kędziorem w kawalerce; ich związek trwa już kilka lat, chociaż nie jest idealny. Najlepszym przyjacielem Kędziora jest Adrian, którego Żaluzja nie znosi. Stosunki pomiędzy bohaterami są napięte, a kiedy w budynku pojawia się Bazyl i odkrywa zwłoki swojej koleżanki w sąsiednim mieszkaniu, sytuacja jeszcze się zaognia. Autor podrzuca nam pewne tropy dotyczące morderstwa. Możemy za nimi podążyć, aby spróbować rozwikłać zagadkę, albo możemy skupić się jedynie na historii młodych ludzi.
Ja nie mam już dwudziestu lat, ale nadal pamiętam, jak wtedy się żyło. Praca, związki, imprezy. Każdy trzymał się w mniejszych grupach bliższych znajomych, często się u kogoś przesiadywało i prowadziło długie rozmowy o wszystkim i o niczym. Jedni nadal nie wiedzieli, co ze sobą zrobić w przyszłości, inni mieli już swoją małą stabilizację i się jej trzymali. Żaluzja bardzo dobrze oddaje ducha tych czasów. Chociaż są to czasy, jakie ja pamiętam. Nie mam pewności, czy współcześni dwudziestolatkowie używają tych samych słów, ale na pewno nie różnią znacznie się od przedstawicieli innych pokoleń, kiedy ci byli w ich wieku.
„Żaluzja” składa się w większej części z rozmów tych młodych bohaterów; przeważnie są one pełne humoru, jednak momentami pojawiają się też smutniejsze tony, pełne melancholii, którą młodzi ludzie zakrywają niezgrabnymi żartami. I to te smutniejsze chwile podobają mi się najbardziej. Jest w nich coś pięknego, nostalgicznego.
Obie nowele zostały wydane przez wydawnictwo Kości jako książka „Stowarzyszenie Przyjaciół Morderców” i muszę przyznać, że tytuł ten mnie zachwycił. Jest taki nietuzinkowy i intrygujący i taka sama jest też okładka, która zdobi tę pozycję. Zdecydowanie będzie się ona wyróżniała na półkach księgarni. Ja ze swojej strony serdecznie wam ją polecam.
Książki są niczym pudełko czekoladek, nigdy nie wiem, na co trafię. Tym razem trafiłam na coś niesztampowego! "Stowarzyszenie Przyjaciół Morderców" to dwie nowele, z gatunku komedii kryminalnej, będące satyrą społeczno-obyczajową.
W "Urodzinach Edwarda" trafimy do złotych lat 20. XX wieku. Tytułowy Edward jest bogatym, starym, zgredziałym człowiekiem, którego wszyscy mają serdecznie dość, po cichu czekają aż tylko zejdzie z tego świata. Stwarzają wobec niego pozory przymilności marząc o przejęciu legendarnego spadku. Na imprezie urodzinowej tego dziadygi, nagle ich głęboko skrywane marzenie się ziszcza. Wspaniała rodzinka nie szczędzi sobie kąśliwych uwag, a nieboszczyk zostawia im taki spadek, że... spadniecie z krzeseł! Jaki? Przekonajcie się sami! Jest zaskakująco! Pełno tu czarnego humoru, który niesamowicie bawi. Nadmienić trzeba, że jest to sztuka teatralna przerobiona na opowiadanie, będąca wielokrotnie wystawiana na scenie kameralnej Stowarzyszenia Przystań.
Kolejne z nich, pt. "Żaluzja", to opowiadanie rozgrywające się w latach dwudziestych obecnego wieku. To historyjka Żanety, która ma nudne, pozornie poukładane życie, mieszka ze swoim Kędziorem. Solą w jej w oku jest nachalny, wpadający kiedy sobie chce Adi, najlepszy kumpel Kędziora. Pewnego dnia w niej coś pęka, a splot nieprzewidzianych przypadków doprowadzi ich... dokąd? No właśnie, musicie sprawdzić sami. To pełna ironii, i współczesnych problemów młodych ludzi historyjka o poszukiwaniu miłości.
Obie te historie przedstawiają niczym w krzywym zwierciadle relacje międzyludzkie. Ludzie uwikłani w grę pozorów, przywdziewają maski skrywając zgniłą moralnie egzystencję. Odsłaniają gorzkie prawdy dotyczące ludzkiej natury.
Nowelki idealne na poprawę humoru i miły wieczór z literaturą. Rzecz w sam raz dla czytelników, którzy gustują w różnych gatunkach.
Zwróćcie uwagę na okładkę, wykonaną przez Łukasza Gwiżdża! Idealnie oddaje zamysł powieści i pięknie komponuje się z historiami.
Lecz tego roku jest to także sceneria mrocznych zabójstw, dokonywanych na nowoorleańskich policjantach. Młodziutka, pracująca dla miejscowego Timesa...
Jarosław Klonowski, absolwent wydziału historii bydgoskiego UKW. Zadebiutował w 2010 roku opowiadaniem "Mała Chińska Osobowość", opublikowanym w "Nowej...
Przeczytane:2023-04-23,
"Stowarzyszenie przyjaciół morderców" Jarosława Klonowskiego, wydawnictwa Kości to dwie kryminalno-komediowe nowele ocierające się o czarny kryminał. Obie nowele napisane są w formie gotowego scenariusza teatralnego.
Akcja "Urodzin Edwarda" rozgrywa się w latach dwudziestych XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Tytułowy bohater to typowy bogaty, uciążliwy i dokuczający innym starzec. Rodzina, która przybyła na jego urodziny zaciera ręce na jego fortunę zdając sobie sprawę, że dni wujaszka są już policzone. Jednak starzec okazuje się przebiegły, a po jego śmierci rodzina doświadczy niemałego rozczarowania.
Kolejna nowela to "Żaluzja". Jest to historia Kędziora i tytułowej Żaluzji, którzy nie do końca prowadzą związek taki jakim powinien być. Towarzyszy im ciągle bujający w obłokach Adaś i nowo poznana koleżanka - Bazyl. Nowela porusza dość ważne tematy życiowe. Takie jak wątpliwa miłość pomiędzy dwojgiem ludzi, problemy w korporacjach, czy też poszukiwanie swojej drogi życiowej. Początkowo nowela ta miała mieć charakter komedii romantycznej jednak zmieniła się w komedię kryminalną. Podkreślę, że z dużą dozą czarnego humoru. Nie obejdzie się też bez dzikiego, perwersyjnego seksu i trupa, który pojawia się już na samym początku noweli.
Do gustu bardziej podeszła mi pierwsza historia. Mimo, że została osadzona lata temu, to temat spadku, "wydojenia" jak najwięcej dla siebie po śmierci bliskiej osoby jest nadal aktualny. Ciągle się słyszy, że relacje rodzinne się kończą gdy chodzi do podziału o spadek. Autor z głównym wątkiem trafił idealnie. Temat ponadczasowy!! Poza tym językowo również bardziej podoba się mi ta nowela. W "Żaluzji", moim zdaniem, niepotrzebnie zostały wprowadzone niektóre teksty wydłużające historię. Jednak mając na uwadze, że miał być to scenariusz na przedstawienie teatralne -takie wstawki będą na pewno atrakcyjniejsze na deskach teatru.
Zachęcam do zapoznania się z obiema nowelami i wyciągnięcie wniosków i wartości płynących od autora! Sięgnijcie po te króciutkie, a jakże ważne tematycznie nowele!!
zapraszamy na