Siedemnastoletnia Emma jest w rozpaczy po nagłej śmierci matki. Od zawsze były tylko we dwie – skryta, zamknięta w sobie pielęgniarka, która poświęcała się dla pacjentów, i jej córka – skupiona na sobie nastolatka, która niewiele wie o przeszłości matki, poza tym, że przed laty przeżyła wielką miłość – a ona, Emma, jest jej owocem. Zanim rodzice wzięli ślub, jej ojciec umarł na służbie, pracując wśród Lekarzy bez Granic. A teraz matka zginęła w wypadku – jej samochód wpadł do głębokiego jeziora. Ciała Agnes nie znaleziono. Z odrętwienia po śmierci Agnes wyrywa Emmę tajemnicza przesyłka – niemal pusty album z dziwnymi niepokojącymi fotografiami, i jedno krótkie pytanie – Chcesz, żeby mordercom twojej matki uszło to na sucho? Emma zaczyna działać. Kierując się wskazówkami w tajemniczej przesyłce, ubiega się udział w obozie młodzieżowym organizowaną przez tajemniczą organizację Transnational Youth Foundation – i trafia do położonego na odludziu myśliwskiego zameczku. Oprócz niej jest tu jeszcze trójka uczestników. Od pierwszego dnia zaczynają się testy – i zarazem psychologiczne gierki. Już wkrótce nie wiemy, co dzieje się naprawdę, a co jest tylko dziwacznym upiornym egzaminem – dla Emmy i dla całej grupy. Opuszczony zameczek w górach, o którego przeszłości młodzi uczestnicy obozu nie mają pojęcia, to wymarzone tło dla takich eksperymentów; tajemnicze komnaty, sekretne przejścia, dziwne odgłosy… Jest to także doskonałe miejsce, by młodzieżowy obóz zmienił się w koszmar, gdy zjawia się tajemniczy, zamaskowany napastnik, terroryzujący nastolatków bronią. Filmuje ich i wysyła nagrania ich rodzicom, a gdy ci nie reagują, grozi śmiercią całej czwórce…
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2015 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 340
Tytuł oryginału: Stigmata. Nichts bleibt verbogen
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Ewa Spirydowicz
Ilustracje:Frauke Schneider/ Erol Gurian
Każdy ma jakąś tajemnicę. Skrywa sekret, którego nie chce wyjawić światu. Mama Emmy skrywała tajemnicę nawet przed samą sobą. Jednak zawsze prawda wyjdzie na jaw.
Emma to nastoletnia córka pielęgniarki ze szpitala pw. Maryi Panny. Pewnego dnia życie młodej osoby diametralnie się zmienia. Dowiaduje się o wypadku, o samochodzie mamy w zbiorniku wodnym i o tym, że ciała jej mamy nie odnaleziono, ale na pewno leży na dnie jeziora. Emma pogrążona w smutku i żalu nie wychodzi z pokoju. Przez dwa tygodnie rezygnuje z kontaktu ze światem. Jest tylko ona, pokój mamy i jej zapach. Aż nagle przychodzi do niej paczka.
Czyżby kryły się w niej kolejne kondolencje? A może są to rzeczy mamy z pracy. Jednak nie. Paczka skrywa coś gorszego. Album z tylko jednym zdjęciem. Fotografia dziecka z podpisem:
Zacznijmy może od okładki. ONA JEST CUDNA! Nie dość, że się błyszczy w świetle, to jeszcze ma piękne zdobienia. W prawym dolnym rogu znajduje się medalion, który ma duży związek z powieścią, ale nie do końca w tej wersji. Jedynym minusem okładki jest to, że wypukłe litery się wycierają. Bardzo szkoda, że tak się właśnie dzieje :(
A jeśli chodzi o samą książkę.
Okej, początek mnie w ogóle nie wciągnął, wręcz nudził. Czytałem rozdział, a po nim przerwa na coś bardziej interesującego, typu zmyć podłogę. Jednak jakoś tak po setnej stronie coś się przełamało. Stwierdziłem, że baaardzo się myliłem co do powieści. Zwroty akcji, ciągłe pytania, setki niewiadomych, skrawki układanki, którym brakuje początku i ciągły brak zaufania do wszystkich.
Książka jest podzielona jakby na trzy części, które się przeplatają. Jeden z rozdziałów jest o wydarzeniach z teraz, kolejny z dzieciństwa mamy Emmy- Agnes, następny z wydarzeń sześć tygodni przed chwilą obecną. Z jednej strony było to nawet ciekawe, ale zdarzało się, że denerwowała mnie ciągła zmiana czasu.
Czytając Stigmatę napotkamy kilkanaście zdjęć z przeszłości. Wskazówki dla Emmy, elementy układanki, które dziewczyna musi połączyć zanim będzie za późno.
Są one wykonane przez niemieckiego fotografa Erola Guriana
Stigmata, to powieść niemieckiej pisarki Beatrix Gurian, która zanosi nas na skrzydłach swojej powieści do starego zamku otoczonego wzniesieniami gdzieś w Szwajcarii. Miejsce to skrywa makabryczną historię, która od ponad pięćdziesięciu lat nie ujrzała światła lamp telewizyjnych.
Podsumowując.
Stigmata Beatrix Gurian, to powieść, która przenosi nas do tajemniczej doliny, która skrywa nie jednej sekret. Początek powieści jest mało ciekawy i nie zachęcający, jednak cicha woda brzegi rwie! W mojej skali książka uzyskuje 9/10 pkt.
blog: zatraceni w kartkach
Prawda wyjdzie na jaw.
Napisać literaturę grozy dla młodzieży to nie lada wyczyn. Trzeba uważać, by nie przesadzić z obrazami horroru, by zacząć na tyle interesująco, aby zaintrygować czytelnika już od pierwszej strony. Beatrix Gurian napisała taką właśnie powieść. Powieść z gatunku young adult, z wątkiem kryminalnym, a wszystko to podsyca iskra grozy, jaka towarzyszy thrillerom. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego połączenia, które w przypadku ,,Stigmaty" udało się perfekcyjnie.
,,Trzeba zdobyć się na odwagę i zostawić cienie przeszłości za sobą, patrzeć w przód, przed siebie."
Emma pewnego dnia dostaje przykrą wiadomość - jej mama miała wypadek samochodowy. Co prawda ciała nie znaleziono, no ale gdzie mogłaby być? Poszukiwania trwają, a Emma jest pewna, że jezioro, do którego spadł samochód pochłonęło jej mamę. Pewnego dnia dostaje tajemniczą przesyłkę. Ktoś każe jej wybrać się na obóz, bo tam ma poznać morderców swojej mamy. Mimo obaw Emma udaje się na obóz do zamku w górach. Tam poznaje innych uczestników obozu -Sophię, Toma i Philippa, oraz opiekunów - Beckera, Nicolettę i Sebastiana. Czy wśród nich kryje się zabójca? Czy to pułapka? Emma zostaje wciągnięta w niebezpieczną grę. Musi rozwiązać zagadkę zanim będzie za późno.
Bardzo jestem zadowolona z lektury. ,,Stigmata" wprowadza czytelnika w zupełną tajemnicę. Do końca nie zdajemy sobie sprawy, jakie jest rozwiązanie tej zagadki. Książka jest wprost przesycona tajemnicą. Nie ma takiej strony, na której nie mamy do czynienia z niewiadomym. Nagłe, niespodziewane zwroty akcji tylko podsycają naszą ciekawość.
,,Życie to umieranie. I właśnie ciąg małych śmierci nadaje życiu sens."
Książki nie da się przestać czytać. Gdy już tylko zaczniemy, gdy przeczytamy pierwszy rozdział, wciąga nas wir, który sprawia, że nie jesteśmy w stanie odłożyć ,,Stigmaty". A nawet jest to zakazane. Dążenie do rozwiązania zagadki, odkrycia tajemnicy jest silniejsze od nas. Na bok trzeba odstawić inne czynności, bo ,,Stigmata" pochłonie nas do cna. Taka właśnie powinna być dobra książka - powinna zawładnąć czytelnikiem, pochłonąć jego wszystkie myśli, sprawić, że straci kontakt z rzeczywistością i przeniesie się do innego świata, do świata fabuły.
Gurian wprowadza nas w klimat powieści, która przyprawa nas o gęsią skórkę. Połączenie powieści young adult z thrillerem i wątkiem kryminalnym to nowość na rynku literatury. Coś czego brakuje. Pomysł autorki na fabułę jest idealny, ale też bardzo ryzykowny. Wiemy jak trudno jest stworzyć powieść, w której na pierwszym planie mamy tajemnicę. Nie wolno zdradzać za dużo faktów, nie wolno przesadzić, a autorce udało się idealnie wpasować w klimat. Mamy tajemnicę, która do samego końca nie zostaje zdradzona. A zdjęcia zamieszczone w książce wręcz sprawiają, że czytelnik jest jak zahipnotyzowany - są tak przerażające, tak straszne, tak bardzo budzą grozę i napięcie, że nie jesteśmy w stanie oderwać od nich oczu. To bardzo miłe, ale zarazem napawające o gęsią skórkę uczucie.
,,Ale duchy kryją się nie w domach, tylko w rodzinach. I człowiek zabiera je ze sobą, dokądkolwiek by się wyniósł."
W ,,Stigmacie" jednocześnie poznajemy fakty z przeszłości i śledzimy teraźniejsze wydarzenia. To bardzo trudny trik w literaturze. Niektórzy pomyślą, że książka jest z tych ,,skaczących", czyli fabuła skacze z wątku do wątku. Nic bardziej mylnego. Książkę czyta się bardzo dobrze. Są rozdziały poświęcone wydarzeniem z przeszłości, które idealnie się zazębiają z rozdziałami, które są poświęcone wydarzeniom teraźniejszym. Autorce udało się idealnie wpasować dwa główne wątki i osiągnęła w tym perfekcję.
Bohaterowie w powieści są bardzo intrygującymi postaciami. Książka napisana jest w pierwszej osobie, przez co śledzimy wszystko oczami Emmy. A dziewczyna ma bardzo dobre spojrzenie na świat. Nie wie kto ją zwabił na obóz, nie wie kto jest mordercą. Zaczyna podejrzewać każdego, ale też zaczyna poznawać swoich współobozowiczów. Każda postać w książce ma swoją tajemnicę, której poznanie sprawia, że inaczej patrzymy na całą powieść. Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie to klucz do dobrej powieści.
,,Nie możesz pozwolić, by cień zniszczył ci życie. Liczy się miłość, tylko miłość. Miłość do życia, do ludzi, do samej siebie."
,,Stigmtę" polecam wszystkim czytelnikom. Gdybym mogła przymusiłabym was do przeczytania tej książki - naprawdę jest tego warta. Czyta się ją szybko i lekko. To ciekawa lektura, która powinna znaleźć się w każdej biblioteczce i w dłoniach każdego czytelnika.
Bardzo mroczna książka i mocno bym się zastanowiła czy dla młodzieży , mimo, że jasno wskazuje , ze tak. Poczatek nieco dziwny lecz szybko wciąga , również dzięki sposobowi w jaki jest napisana. Mamy tu do czynienia z dwiema różnymi historiami, które łączy ta sama krew, dwie kobiety - matka i córka.
Do samego końca nie wiadomo dokładnie co się wydarzy i o co chodzi i mimo, że poniekąd można się domyśleć, kto stoi za wszystkimi strasznymi czynami i epizodami, to jest to tak fajnie owiane tajemnicą ( ukłon dla autorki) , że do końca nie wiadomo o co chodzi. Na samym końcu praktycznie wychodzi wszyskto na jaw i dowiadujemy się jakie motywy miała postać ukazana w książce jako ta negatywna.
Walka ze "złem" ale jakże inna i jakże zaskakująca.
Kiedy twoje sny oślepiają cię jak tysiące lśniących gwiazd... Życie Kati nie jest już takie samo. Od czasu potwornego wypadku jej twarz szpeci okropna...
Przeczytałam,
Śmierć najbliższych to najgorsze co może spotkać nas w życiu. Na własnej skórze przekonała się o tym Emma, której matka zginęła w tragicznym wypadku samochodowym, spadając z mostu prosto do jeziora. Po dwóch tygodniach rozpacz nastolatki przerywa dziwna przesyłka zostawiona przed jej mieszkaniem. Zdeterminowana by odnaleźć morderców matki zapisuje się na tajemniczy, elitarny obóz. Prawda w końcu ujrzy światło dzienne, a wszystko w co Emma wierzyła okaże się kłamstwem…
„Ale duchy kryją się nie w domach, tylko w rodzinach. I człowiek zabiera je ze sobą, dokądkolwiek by się wyniósł.”
Stigmata to pełna napięcia i grozy powieść, która została podzielona przez autorkę tak jakby na dwie części, czyli teraźniejszość opowiadaną z perspektywy Emmy oraz przeszłość, której bohaterką jest Agnes – matka Emmy. Obie te części Gurian połączyła ze sobą w tak naturalny sposób, że tworzą one jedną spójną całość.
Zapewne wiele osób nie zgodzi się z moim wcześniejszym stwierdzeniem, że Stigmata jest książką pełną zgrozy, ponieważ daleko jej do typowych horrorów czy thrillerów. Osobiście nawet zgodziłabym się z tym stwierdzeniem gdyby nie fakt, że jest to pozycja przeznaczona dla młodzieży. Czytelnicy dość często zapominają, że w przypadku literatury młodzieżowej autor nie może pozwolić sobie na zbyt obrazowe opisy z jakimi mamy do czynienia w horrorach czy thrillerach. Niezwykle trudno uzyskać jest pisarzowi ten efekt, ale Beatrix Gurian poradziła sobie z tym pierwszorzędnie, umieszczając wszelkie najważniejsze cechy thrillera w powieści młodzieżowej.
Sięgając po Stigmatę musicie mieć świadomość, że nie będziecie mogli się od niej oderwać, ponieważ wszechobecne tajemnice i zagadki zaciekawią was bardziej niż przypuszczacie. Do samego końca nie będziecie pewni kto jest mordercą, a zakończenie będzie tak zaskakujące i niespodziewane jak tylko może być.
Szkoda trochę, że autorka nie poświęciła więcej czasu na bardziej szczegółową kreację bohaterów, ponieważ w zasadzie o głównych bohaterach wiemy naprawdę mało, nie wspominając już postaci drugo planowych o których nie wiemy praktycznie nic oprócz tego, że są i jak mają na imię.
Wydarzenia rozgrywające się w książce uzupełnia czternaście fantastycznych przepełnionych grozą fotografii autorstwa męża autorki – Erola Guriana. Oddziałują one tak silnie na czytelnika, że bez czytania książki odczuwamy klimat świata wykreowanego przez Beatrix Gurian. Było to dla mnie naprawdę fascynującym doświadczeniem, z jakim nie spotykam się często, wręcz praktycznie wcale. Całość tego wrażenia dopełniała wspaniała okładka oraz piękna forma graficzna znajdująca się na stronach powieści.
„Nie możesz pozwolić, by cień zniszczył ci życie. Liczy się miłość, tylko miłość. Miłość do życia, do ludzi, do samej siebie.”
Przeczytajcie Stigmate, bo naprawdę warto!
Pozdrawiam,
Aleksandra.
Po więcej zapraszam na: