Historia, w której nic nie jest takie, jak się wydaje.
Siostry bliźniaczki - z wyglądu podobne do siebie jak dwie krople wody, z charakteru różne jak dzień i noc.
Kiedy Ludmiła wpada w poważne tarapaty - znajduje trupa w gabinecie ich brata Krzysztofa, kandydującego w wyborach na burmistrza - o pomoc prosi Izę. Choć siostry się nie znoszą, próbują razem uniknąć problemów.
Tymczasem kłopotów nie ubywa, a wręcz przeciwnie - podwajają się.
Równolegle rozpoczynają się dwa śledztwa.Jedno prowadzone jest przez policję, drugie przez Ludmiłę.
Pierwsze odsłania lokalne powiązania i brzydkie oblicza obywateli ze świecznika, a drugie - mroczne rodzinne sekrety z przeszłości.
Wydawnictwo: Purple Book
Data wydania: 2024-10-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Po książkę „Sprzeczne sygnały” Kasi Bulicz-Kasprzak sięgnęłam pod wpływem impulsu mając nadzieję na niewymagającą, lekką, łatwą i przyjemną lekturę na jeden-dwa wieczory. Przeczytałam już wcześniej kilka powieści autorki, więc dość dobrze poznałam jej warsztat pisarski. W tym wypadku wątek kryminalny wpleciony w zabawną komedię omyłek miał spełnić moje oczekiwania. Czy tak się stało?…
Niestety „Sprzeczne sygnały” nie do końca mnie usatysfakcjonowały, choć przyznaję, że lektura tej książki odpręża i tchnie humorem.
Mamy oto rodzinę Janickich dość dobrze znaną w kręgach jednego z niewielkich miasteczek na Dolnym Śląsku. Krzysztof kandyduje do fotela burmistrza. Kampania wyborcza dobiega końca, kiedy to dość nieoczekiwanie w gabinecie zastępcy w urzędzie miasta zostają znalezione zwłoki mężczyzny – dobrego przyjaciela rodziny. Wyjaśnienie zagadki zabójstwa człowieka zajmuje policji sporo czasu, tym bardziej, że wśród osób bezpośrednio zamieszanych w sprawę są dwie siostry Krzysztofa Janickiego – bliźniaczki podobne do siebie jak jedna kropla wody, które zamieniają się rolami. Do tego pojawia się wątek rosyjskiej mafii, który w dość zaskakujący sposób łączy się z rodziną Janickich… Do jakich wniosków dojdzie policja i co naprawdę wydarzyło się w dniu zabójstwa przeczytacie w książce.
„Sprzeczne sygnały” zainteresowały mnie całkiem ciekawą intrygą, w której ogromną rolę odgrywa zamęt, jaki wprowadzają do wydarzeń siostry Janickie. Nieporozumienia, niedopowiedzenia i manipulacje dość szybko jednak zostają wyjaśnione, a podstępny układ rozpracowany. To spowodowało, że poczułam pewien niedosyt i w moim przekonaniu dobrze zapowiadająca się komedia omyłek sporo straciła. Spodziewałam się jakiejś iluzji, tzw. podwójnego dna, ale niestety humor sytuacyjny ogranicza się jedynie do zamiany rolami sióstr bliźniaczek, co utrudnia pracę policji. Intryga trochę zbyt płaska, choć z dużym potencjałem, który nie do końca został wykorzystany. Pomysł na książkę naprawdę świetny, ale „czegoś” tu zabrakło.
Mimo tych mankamentów całkiem miło spędziłam czas w towarzystwie zupełnie przeciętnych bohaterów, którzy próbują przy okazji śledztwa rozwiązywać swoje rodzinne problemy. Na szczęście humor i kilka zabawnych sytuacji sprawiły, że nie nudziłam się podczas lektury. Autorka próbowała przemycić też pewne ważkie kwestie dotyczące przeszłości rodziny, stosunków pomiędzy rodzeństwem oraz na płaszczyźnie rodzice – dzieci i to jej się udało.
Muszę przyznać jednak, że bardziej odpowiadają mi stricte obyczajowe powieści w wykonaniu pani Kasi. Sagę „Po sąsiedzku” dotąd mam w pamięci, mimo, że czytałam ją już dawno temu. „Spadek” również zrobił na mnie większe wrażenie. Tym niemniej cieszę się, że autorka poszukuje nowych, innych kierunków w swojej pracy pisarskiej. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz pozytywnie mnie zaskoczy.
Jeśli zatem macie ochotę na porcję relaksu z książką to sięgnijcie po tę zabawną i niewymagającą historię z trupem w tle. „Sprzeczne sygnały” Kasi Bulicz-Kasprzak będą dobrym wyborem.
Bliźnięta jednojajowe są właściwie jednakowe, prawda? Trudno je odróżnić jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, ale czy również charakter mają choćby podobny i kochają się ponad wszystko? Generalnie i teoretycznie tak, ale jak pokazała Kasia Bulicz-Kasprzak w swej najnowszej książce, nie zawsze jest to regułą... O czym jeszcze jest ta powieść?
Rodzina Janickich żyje wyborami. Krzysztof Janicki - mąż, ojciec, brat, syn i wnuk kandyduje na stanowisko burmistrza. Kiedy wyjeżdża za miasto na spotkanie biznesowe zapomina zabrać z urzędu stworzoną w pocie czoła prezentację. Dzwoni do siostry i prosi, by mu ją dostarczyła... Jednak z powodu roztargnienia i spożytych na rozluźnienie procentów Krzysztof myli siostry, co staje się przyczyną komplikacji w nadchodzących wydarzeniach.
Kiedy Janicka dociera do gabinetu Krzyśka zamiast dokumentów znajduje... trupa! Przestraszona faktem, iż w toku śledztwa może wyjść na jaw fakt, że tak naprawdę miała motyw, by zabić i nikt nie uwierzy że jest niewinna, dzwoni po siostrę i zamieniają się miejscami. Możecie sobie wyobrazić jak będzie wyglądała praca policjantów, którzy nie mają pojęcia, że to bliźniaczki.
No dobrze, ale zostawmy zamieszanie z paniami Janickimi. Zastanówmy się kto zabił i jaki miał powód? Komu zaszkodził Andrzej Musiał, człowiek spokojny, społecznik? Co takiego zrobił Ludmile, że mogła chcieć się go pozbyć? Czy przyczyną śmierci mogły być sprawy zupełnie z nim niezwiązane? Przypadek? Sprawa jest tym bardziej fascynująca, że w tak małej społeczności takie rzeczy raczej nie mają miejsca.
Powieść jest tak skonstruowana, że wraz z każdym kolejnym rozdziałem dotyczącym wydarzeń z przeszłości, otrzymujemy coraz pełniejszy obraz sytuacji. Dowiadujemy się co działo się w rodzinie Janickich w ciągu ostatnich pięciu lat i jakie były przyczyny obecnego zachowania jej członków. A przede wszystkich dlaczego siostry tak bardzo się nie lubią... Poznajemy też przeszłość kilku innych bohaterów, mających swój udział w tej historii. Na przestrzeni tych lat działo się sporo: śmierć, choroba, nieplanowana ciąża, poronienie, molestowanie, romans, wandalizm, działania rosyjskiej mafii, trudna miłość...
Kasia Bulicz-Kasprzak pokazała jak może skończyć się brak wsparcia ze strony bliskich czy niespodziewane zrozumienie ze strony teściowej. Zwróciła uwagę na to, że czasami ukrywając coś przed rodziną stajemy się 'czarną owcą', ale złożona obietnica nie pozwala nam ujawnić prawdy i się oczyścić. Nawet podejmowane przez nas decyzje bywają czasem dobre tylko dla naszych dzieci, dla nas już niekoniecznie i z czasem okazuje się, że finalnie były złe... Że nie dały nam szczęścia, takiego prawdziwego, z którego możemy czerpać energię garściami. By je osiągnąć walczmy, a jak już zdobędziemy - doceńmy.
Książka z umiarkowanie fascynującą akcją w początkowej fazie, dopiero z czasem rozwija się, intryguje i wprawia w zdumienie. Autorka skupiła się bardziej na emocjach, uczuciach i decyzjach, które mają kluczowe znaczenie w życiu bohaterów a co za tym idzie, i w naszym. Dała nam całe mnóstwo przykładów dotyczących trudnych sytuacji, pokazała jak radzić sobie na rozdrożach i że momentami trzeba zwyczajnie 'podkasać rękawy' i walczyć o przyszłość, zwłaszcza swoją, bo o dzieci dbamy zawsze w pierwszej kolejności zapominając o własnym 'ja'. A przecież dzieciom potrzebni są szczęśliwi rodzice.
Podsumowując - "Sprzeczne sygnały" to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym opowiadająca o trudnej miłości - rodzicielskiej, siostrzanej, niespełnionej, sprzed lat... Historia rodziny napisana z domieszką ironii i humoru, traktująca o wypełnianiu pustki w sercu, rodzinnym syfie ukrywanym latami, durnotalizmie i władzy, do której niektórzy dążą 'po trupach'. Jest to książka, w której nie wszystko jest takie, jakie się początkowo wydaje i dopiero kiedy odkrywamy kolejne fakty, zaczynamy rozumieć. Polecam
recenzja pochodzi z mojego bloga: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/
Siostrzana więź jest niekończącym się źródłem inspiracji. Łączące siostry relacje potrafią być jednak tak skomplikowane i złożone, że oddają całe spektrum ludzkich emocji, od ogromnej miłości aż do złości i nienawiści. Nad problemem takich właśnie relacji pochyliła się Kasia Bulicz-Kasprzak w swojej najnowszej książce „Sprzeczne sygnały”.
To historia, która rozpoczyna się niczym wciągający kryminał, aby wraz z rozwojem akcji przekształcać się również w wielopłaszczyznową obyczajową powieść. Czytelnik poznaje spokojne miasteczko i mieszkającą w nim trzypokoleniową, szanowaną rodzinę. Spokój nie trwa jednak długo. Ludmiła, jedna z sióstr bliźniaczek, zostając pewnego dnia dłużej w pracy, znajduje tam ciało Andrzeja Musiała. Wieloletniego przyjaciela domu i jednocześnie znienawidzonego przez nią dręczyciela, który przez kilka lat molestował ją seksualnie, czego skutkiem jest trauma, z którą boryka się do tej pory. Pod wpływem doznanego szoku i targających nią sprzecznych uczuć i emocji, prosi o pomoc swoją siostrę bliźniaczkę, do której tak naprawdę czuje wyłącznie niechęć. Co z tego wyniknie?
Wraz z rozwojem fabuły odsłania się przed czytelnikiem coraz pełniejszy obraz wydarzeń. Zanim dowiemy się, kto rzeczywiście popełnił zbrodnię i jakim kierował się motywem, autorka przeprowadzi nas przez skomplikowane relacje rodzinne, kładąc szczególny nacisk na te siostrzane, łączące Ludmiłę i Izę. Przyjrzymy się z bliska wzajemnej złości, nieporozumieniom, rywalizacji, skonfrontujemy z pretensjami, zazdrością, błędami przeszłości. Staniemy się świadkami mozolniej drogi ku naprawianiu przeszłości i… być może wybaczeniu? Przeszłość ma ogromny wpływ na życie każdego z nas. To ona kształtuje nas i nasze późniejsze życie i wybory. To jedno z przesłań książki Kasi Bulicz-Kasprzak. Im więcej zawiłości, złości, która w nas tkwi, nieporozumień, niedomówień i zatajonych spraw tym trudniejsza jest droga do porozumienia. Czy wspólna intryga będzie pierwszym krokiem do poprawienia wzajemnych siostrzanych relacji? Czy powrót jest możliwy?
„Sprzeczne sygnały” czyta się nie tylko z wielkim zainteresowaniem, ale przede wszystkim z ogromną przyjemnością i całą gamą refleksji. To bardzo wartościowa życiowo książka. Słodko-gorzka jak samo życie, a w nim my, ludzie, z naszymi błędami i słabościami i skomplikowanymi relacjami.
Kasia Bulicz-Kasprzak należy do grona moich ulubionych pisarek i podziwiam ją za jej pomysły na książki i zaskakujące, znakomite fabuły.
Gorąco polecam!
To moja pierwsza książka tej autorki.Powiść kryminalna, gdzie o sprawcy dowiadujemy się nie na ostatich stronach, ale dużo wcześniej. "Historia. w której nic nie jest takie jak si wydaje", dużo zaskakującycg wydarzeń i skrywanych tajemnic. W trzpokoleniowej rodzinie na pierwszy plan wysywają się bliźniaczki Ludmiła i Iza. Z wyglądu bardzo podobne, ale z chrakteru zupełnie różne. Iza opanowana, poukładana i wykształcona. Ludmiła to imprezowiczka, spontaniczna. Ale jak się okazuje nic nie jest takie pewne. Iza rownież ma mroczną przeszłość związaną z narkotykami, a Ludmiła to oddana córka, opiekująca się ojcem w czasie jego choroby. Szanowana lekarka, matka bliźniaczek ma również swoją tajemnicę.
Autorka, której książkę chcę Wam dzisiaj opisać ma już w swoim literackim dorobku kilkanaście powieści. Książka „Sprzeczne sygnały” ukazała się na rynku wydawniczym w bieżącym roku nakładem Wydawnictwa Edipresse.
Kasia Bulicz – Kasprzak tym razem stworzyła powieść sensacyjną dla kobiet, której głównymi bohaterkami są siostry bliźniaczki – Ludmiła i Iza. Ich perypetie zaczynają się, gdy Ludmiła na prośbę swojego brata Krzysztofa jedzie do urzędu miasta po dokumenty, których tamten zapomniał, a są mu one wręcz niezbędne do pewnej biznesowej rozmowy.
Gdy kobieta natrafia w gabinecie na zwłoki przyjaciela swego ojca, postanawia skontaktować się ze swoją przebojową bliźniaczką, aby to ona wzięła na siebie zawiadomienie i pozostałe kontakty z policją…
Tak oto zaczyna się ta elektryzująca i trzymająca w napięciu historia. Nie jest to jednak wyłącznie książka mówiąca o zbrodni, wątek ten jest jedynie swego rodzaju kanwą snutej opowieści. Autorka poruszyła w niej bardzo wiele wątków obyczajowych, jak na przykład siostrzane relacje Ludmiły i Izy, które zdecydowanie nie należą do najłatwiejszych i w gruncie rzeczy pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Prócz tego podjęty został także temat traumy związanej z molestowaniem seksualnym, ponieważ denat przez kilka lat wykorzystywał jedną z bohaterek.
W powieści „Sprzeczne sygnały” do końca nic nie jest jasne ani oczywiste. Trzypokoleniowa, mieszkająca w niewielkim miasteczku rodzina, z której wywodzą się Ludmiła i Iza skrywa bowiem wiele tajemnic. Z różnych względów, o których dowiecie się z kart książki nie powinny one ujrzeć światła dziennego, ale czy to się uda? – Nie zdradzę Wam odpowiedzi na to pytanie.
Powieść ta dotyka przede wszystkim skomplikowanych relacji międzyludzkich i tego jak wydarzenia, które kiedyś stały się naszym udziałem oraz dokonane przez nas wybory oddziałują na teraźniejszość.
Autorka ukazała w niej również, że można naprawić pewne błędy z przeszłości, chociaż droga do osiągnięcia tego celu nie jest łatwa ani krótka.
Jeśli macie ochotę rozwikłać zagadkę, kto zabił? Zagłębiając się przy tym w interesującą historię obyczajową, która nie jest pozbawiona nutki kontrowersji to zapraszam Was do lektury „Sprzecznych sygnałów”.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2018/12/nie-ma-spraw-oczywistych.html
Cykl powieściowy inspirowany barwną historią kresów południowo-wschodnich. Galicyjskie Kresy w XIX wieku to mozaika, jakiej świat nie widział. Na jarmarku...
Pogodna, zabawna opowieść o miłości, przyjaźni a przede wszystkim o sile bezinteresownej życzliwości, która w magicznym okresie świątecznym najsilniej...
Przeczytane:2021-10-31,
Mimo tego, że dopiero w tym roku odkryłam książki Kasi Bulicz-Kasprzak, to sięgam po nie co jakiś czas, lubię jej sposób pisania, to taka odskocznia od ciężkiej literatury lub kryminałów. Tym razem trafiła mi się książka z wątkiem kryminalnym, nie jest to jednak typowy kryminał, raczej powieść obyczajowa z wątkiem sensacyjnym i komedią pomyłek, wynikającą z obsadzenia w rolach głównych sióstr bliźniaczek. Jednojajowych, niemal identycznych...
Mam w rodzinie trzy przypadki bliźniąt jednojajowych, więc wiem jak potrafią namieszać, zwłaszcza te starsze. Bo niby są takie same, ale charakterki już nie są takie identyczne a wręcz zupełnie odmienne.
"Sprzeczne sygnały" to historia opowiadająca między innymi o dwóch siostrach bliźniaczkach, Izabela i Ludmiła Janickie są do siebie bardzo podobne, zwłaszcza gdy są oddzielnie, to obcym trudno jest się połapać, z którą z nich ma do czynienia. Ludmiła jest sama, mieszka z matką i dziadkami oraz z córką Gabrysią, natomiast Iza od kilku lat jest z partnerem, ale nie ma dzieci. Jej chłopak wyjechał, więc postanowiła przyjechać w odwiedziny do bliskich.
Brat bliźniaczek Krzysztof kandyduje na stanowisko burmistrza. Ludmiła tak jak jej brat, pracuje w Urzędzie Miejskim, tuż przed spotkaniem przedwyborczym Krzysztof dzwoni do Ludmiły z prośbą aby zabrała z jego biurka teczkę z dokumentami, której zapomniał zabrać przed zebraniem. Dziewczyna niechętnie, ale wraca do urzędu po papiery do biura i ku swojemu zaskoczeniu znajduje ciało Andrzeja Musiała, kolegi ich ojca. Ludmiła jest przerażona, nie jest w stanie poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, tym bardziej, że nienawidziła denata, gdyż molestował ją gdy była nastolatką.
Nie wiedząc, jak się zachować w takiej sytuacji, dzwoni z prośba o pomoc do Izy.
I właściwie od tej chwili zaczyna się ciąg czasem nawet dość zabawnych pomyłek. Zresztą sekretów i niewyjaśnionych wydarzeń z przeszłości jest tu bardzo dużo. Mimo tego, że jest to taka lekka lektura, to jednak porusza kilka trudnych tematów, przedstawia dosyć skomplikowane relacje międzyludzkie.
Nie będę wam ich zdradzała, jeżeli zaciekawicie się, to przeczytajcie sami.
Poza tym bardzo ciekawie są w tej książce przedstawieni stróże prawa.
Polecam na jesienne wieczory.