Spryciarz z Londynu

Ocena: 4.64 (14 głosów)
Inne wydania:

Mieszanka niepowtarzalnego humoru Terry'ego Pratchetta i klimatu powieści Charlesa Dickensa.

Dodger żyje z tego, co znajdzie w kanałach dziewiętnastowiecznego Londynu. To gość: kocha całą swoją dzielnicę, większość swoich ziomków i bardzo niewielu policjantów. A w zasadzie - żadnego policjanta. Prawdziwy z niego Pan ,,nic nie wiem, nic nie słyszałem, w ogóle mnie tu nie było".

Chłopaka zna każdy, kto jest nikim, a nie zna nikt, kto jest kimś. W zasadzie tak powinno być i jest... do chwili, gdy pewnej deszczowej nocy ratuje z rąk oprawców samotną dziewczynę. Tyle że ta samotna ma męża, jednego z tych, którzy są kimś. Odtąd świat nieznacznie przyspiesza, a Dodgera pragnie bliżej poznać wielu ciekawych ludzi: milionerzy, politycy, policjanci, książęta i zawodowi zabójcy.

Informacje dodatkowe o Spryciarz z Londynu:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2020-03-10
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788381880565
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Dodger

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Spryciarz z Londynu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Spryciarz z Londynu - opinie o książce

Jestem zagorzałym fanem Sir Terence'a Davida Johna Pratchetta, znanego powszechnie jako Terry. Gdy tylko na rynku ukazuje się nowa powieść Anglika, natychmiast trafia na moją półkę (albo na czytnik - zależy od cyklu). ,,Spryciarz z Londynu" nie był wyjątkiem. Książkę kupiłam w dniu premiery (to już rok, ależ ten czas leci!), ale jak to czasem bywa, odłożyłam ,,na chwilę". Dalszego ciągu łatwo się domyśleć. ,,Spryciarz..." utknął gdzieś na dnie stosiku, przywalony ,,nowszymi nowościami" i stertą literatury fachowej, takiej do przeczytania na już. I pewnie leżałby tam sobie jeszcze długo, gdyby nie zapowiedź nowego, czterdziestego już (sic!) tomu z cyklu świata Dysku. Najpierw ze smutkiem skonstatowałam, że muszę czekać jeszcze ponad dwa tygodnie, a potem z radością przypomniałam sobie, że czeka na mnie jeden nieprzeczytany Pratchett. Hura! ,,Spryciarz z Londynu" to Pratchett nietypowy. Nie ma w nim ani czarów, ani magii, ani metaforycznych światów. Jest za to stary, dobry (no dobrze, nie taki znowu dobry) dickensowski Londyn, ze wszystkimi swymi atrybutami: mgłą, biedą i sprytnymi łobuziakami. Autor nie ukrywa inspiracji twórczością Dickensa, wręcz przeciwnie, co i raz je podkreśla, mrugając do czytelnika mniej lub bardziej wyraźną aluzją. A gdyby ktoś był na aluzje wyjątkowo odporny, wprowadza na karty książki... samego Karola Dickensa. Bardziej dobitnej wskazówki nie sposób wymyślić. Jeśli już o aluzjach mowa - urzekł mnie stary znajomy jednego z bohaterów, niejaki Karol, utrzymujący, że ludzie wyzyskują się nawzajem. I tak oto stało się jasne, czym jest ,,Spryciarz z Londynu". To owoc starcia Pratchetta z powieścią historyczną. Taką, w której trzeba stawić czoła realiom i nie można w magiczny sposób wyciągnąć bohatera z opresji. Jak autor poradził sobie z zadaniem? Terry Pratchett nigdy nie był gigantem fabuły. W "Spryciarzu z Londynu" widać to wyjątkowo wyraźnie. Akcja jest prosta jak kij od miotły, przewidywalna niczym kolejna porażka polskich piłkarzy i naiwna jakoby panna z dobrego domu. Ale nic to! Wszak nie o fabułę, w książkach Mistrza chodzi. Przynajmniej w większości z nich. Do wyjątków można zaliczyć cykl rozpoczęty ,,Długą ziemią" i może jeszcze kilka innych pozycji. Tym, za co kochamy Pratchetta jest przede wszystkim specyficzne, niepodrabialne poczucie humoru, cięta, ale nie złośliwa satyra, umiejętność dostrzegania magii tam, gdzie nikt jej nie widzi, skrzące się inteligencją nawiązania i aluzje oraz skrywane pod pozorem żartu refleksje. Niestety, w ,,Spryciarzu z Londynu" nieco mi tego brakowało. Oczywiście, autor nie zmienił całkowicie stylu. Dał czytelnikom to, do czego przyzwyczaił ich latami: humor, ironię i celne obserwacje obyczajowe. Jednak jak dla mnie, było tego za mało. Trawestując klasykę ,,za mało Pratchetta w Pratchettcie". Jeśli dodać do tego bardzo prostą, wręcz naiwną fabułę, po lekturze pozostaje uczucie lekkiego rozczarowania. Lekkiego, gdyż książce nie można odmówić wielu zalet. Przede wszystkim mamy fajnych, oryginalnych bohaterów, a wśród nich wiele postaci historycznych. Poza wspomnianym już Dickensem, wspomnę chociażby o Robercie Peelu czy Banjaminie Disraelim. Niektóre osoby od razu polubimy, innym będziemy życzyć wszystkiego co najgorsze (tych jest na szczęście niewiele), ale żadna nie będzie nam obojętna. Po drugie, mamy wspaniałą panoramę XIX-wiecznego Londynu. Nie ma w niej za dużo pałaców i sal balowych, są za to kanały, spelunki i podejrzane dzielnice. Trzeba przyznać, że w tej materii autor świetnie odrobił lekcje. Mamy też, oczywiście, barwny, bogaty, potoczysty język. Tutaj ogromny ukłon w stronę tłumacza. Maciej Szymański dał radę, mimo że musiał zmierzyć się z legendą. Nie ma wątpliwości, że efekt jego pracy porównywany będzie z dokonaniami Piotra W. Cholewy. Szymański wyzwanie podjął i udźwignął. Oj, jakoś mętnie mi dziś wyszło. Piszę i piszę, a wciąż nie wiadomo: podobał mi się ,,Spryciarz z Londynu" czy nie podobał? Migam się nieco od odpowiedzi, bo chyba sama do końca nie wiem. W sumie nie było źle, książkę przeczytałam z przyjemnością, ale zdecydowanie wolę świat Dysku. "Spryciarz z Londynu" to książka skierowana raczej do młodego czytelnika, a ja z tej kategorii, niestety, dawno już wyrosłam. A żal. Ufff... chyba wybrnęłam z opresji. Opinia pochodzi z bloga: http://polekturze.blogspot.com
Link do opinii
"Spryciarz z Londynu" to powieść autorstwa Terry'ego Pratchetta, wykraczająca poza Świat Dysku, wkraczająca zaś do XIX-wiecznego Londynu. Główny bohater (w angielskiej wersji nawet tytułowy bohater), Dodger, jest zbieraczem, którego głównym zajęciem jest myszkowanie po londyńskich kanałach w poszukiwaniu tego, co ludzie na powierzchni zgubili i spłynęło pod ziemię wraz z wodą deszczową i ściekami. Dodger jest przedstawicielem najuboższych warstw społeczeństwa, para się nie zawsze legalnymi zajęciami, ale ma swój zaskakujący system wartości, nierzadko godny pochwały. Bywa nawet dżentelmenem i takim właśnie okazuje się pewnej burzowej nocy, ratując nieznaną sobie młodą damę z opresji. Jeszcze nie wie, że ten bohaterski czyn stanie się zaczątkiem niezwykłej i momentami niebezpiecznej przygody, której zwieńczenie będzie doprawdy zaskakujące. "Spryciarz z Londynu", to lekka i zabawna historia, o bardzo 'dickensowskim' charakterze. Ba, sam Karol Dickens jest jednym z jej bohaterów, podobnie jak wiele innych postaci znanych nam z legend i historii, m.in. Sweney Todd, czy sir Robert Peel. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, postaci są błyskotliwe i dobrze odmalowane, wydarzenia toczą się wartko, a urok XIX-wiecznego Londynu rozlewa się z kart powieści. Po lekturze "Spryciarza" nadal pozostaję wierną fanką raczej powieści Świata Dysku, ale każdemu polecam i tę pozycję. Pozycję pełną ciekawej akcji i błyskotliwych dialogów, czyli czegoś, czego nigdy u T.Pratchetta nie brakuje.
Link do opinii
Avatar użytkownika - koral
koral
Przeczytane:2014-02-13,
Książka rewelacyjna, była dla mnie przyjemnym wytchnieniem podczas zmaganiem z sesją. Styl pisania, humor, akcja, postacie po prostu Pratchett. Chociaż jak zawsze, wydaje mi się że książka straciła na tłumaczeniu. Lekka i przyjemna pozycja, mająca to coś. Polecam mgliście :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Febra
Febra
Przeczytane:2014-01-20,
Pratchett głównie kojarzy mi się ze "Światem Dysku". "Spryciarz z Londynu" do tej serii nie należy. To powieść o młodzieńcu żyjącym w Londynie królowej Wiktorii, Karola Dickensa, Henryka Mayhew (o tym ostatnim dowiedziałam się własnie z tej książki). Bród, smród, bieda, przemoc to codzienność mieszkańców, spryt i cwaniactwo pozwalają przeżyć do następnego dnia. Dodger dobrze przystosował się do warunków, "zarabia" na siebie przeszukując podziemne kanały. Przypadkowe udzielenie pomocy młodej nieznanej dziewczynie zmienia jego świat, sprawia, że poznaje pana Dickensa, pana Mayhew i innych ciekawych ludzi.
Link do opinii
Spryciarz z Londynu, to jedna z wielu książek pozadyskowych autorstwa Terr'ego Pratchetta. Moja dopiero druga, ale napewno nie ostatnia. Przyznam szczerze, że po Długiej Ziemi, napisanej wraz ze Stephenem Baxterem myślałam, że w książkach okołodyskowych, Pratchett po prostu wyzbywa się swojego humoru, sarkazmu i ironii, a stara się napisać zwykłą powieść, w żaden sposób nie kojarzącą się z płaskim światem. I w tym momencie spotkało mnie jakże pozytywne zaskoczenie ! Nie dość, że pokochałam Dodgera od pierwszej strony, to miałam z tej książki niezły ubaw. O fabule nie ma co się rozpisywać. Jest to historia, o Londyńskim zbieraczu, który pewnego dnia ratuje piękną dziewczynę i ... no cóż, nietrudno domyśleć się, co dzieje się później. W tej książce, według mnie, autor raczej średnio skupia się na fabule. Znacznie większy nacisk kładzie, na ... filozofię ?! Tak, mamy tu dużo rozważań, na przeróżne tematy. Dość często pojawia się tamat Boga, co mnie osobiście bardzo zainteresowało. Tak więc, w książ
Link do opinii
Terry Pratchett nie zawodzi. Jego kolejna książka (choć spoza uniwersum Świata Dysku) jest pełna humoru, ciekawych bohaterów i nietypowych rozwiązań fabularnych. Tytułowy "spryciarz", czyli Dodger (którego prawdziwego imienia i nazwiska sam zainteresowany wolałby nie pamiętać) uwodzi czytelnika już od pierwszych stron powieści. Jego bezczelny sposób bycia, brak ogłady i wykształcenia dodają mu tylko uroku i nie przeszkadzają w dostrzeżeniu jego niebanalnej inteligencji. Autor w książce przedstawia dziewiętnastowieczny Londyn, ale w wersji "light" - nawet wszechobecna bieda jest tutaj obiektem żartów. Tytułowy bohater jest zbieraczem - a więc wyszukuje w kanałach miejskich zagubione monety i biżuterię. Ale jego głównym zmartwieniem nie są pieniądze, ale to, żeby przy pracy nie wdepnąć w "ryszarda" (wyjaśnienie znaczenia słowa ryszard znajdziecie w książce lub możecie go szukać w slangu cockney). Zakończenie książki pozostawia nadzieję na kontynuacje. Chętnie przeczytam książkę, w której będą opisane kolejne przygody przesympatycznego Dodgera :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Lilianna
Lilianna
Przeczytane:2020-01-30, Ocena: 4, Przeczytałam,

Niespodziewanie przyjemna lektura to była. Lekka ale nie banalna. Zabawna ale nie głupia.

Autor zabiera czytelnika do Londynu epoki wiktoriańskiej. Do Londynu pełnego dysproporcji, kontrastów i ciemnych stron. Do slamsów, w których króluje nędza, zbrodnia i nieprawość. To właśnie tam żyje i "pracuje" nasz młody bohater Dodger – gość bardzo sympatyczny, sprytny i inteligentny. I chętny do pomocy, co doprowadziło pewnej burzowej i deszczowej nocy do zdarzenia, które odmieniło całe jego życie.

W książce nie brak tematów smutnych i okrutnych ale napisana jest z tak absurdalnym humorem, że nie sposób się nie śmiać w trakcie czytania. I to właśnie humor i język są największymi atutami książki.
Sama historia nie jest jakoś bardzo oryginalna ale lekki, dowcipny styl, specyficzny, ironiczny humor autora, celne komentarze, które pomimo że dotyczą czasów minionych idealnie pasują do czasów współczesnych i dość przyjemni bohaterowie powodują, że "Spryciarz z Londynu" to świetna lektura.
Poza tym autor pierwszorzędnie oddał klimat epoki wiktoriańskiej a Londyn z całym brudem i błotem, niegodziwością i niemoralnością działa na wyobraźnię. I pomimo, że wcale nie jest wesoło a wprost przeciwnie jest smutno, mroczno, nędznie i śmierdząco to niedorzeczność i irracjonalność niektórych sytuacji powodowała u mnie niekontrolowane chichranie.

Nie jest to wiekopomne dzieło, ale nie zawsze takie dzieła mamy ochotę czytać. Czasami chcemy po prostu odpocząć przy lekturze, zrelaksować się i przyjemnie spędzić czas z bohaterami. I myślę, że "Spryciarz z Londynu" jest właśnie taką niezobowiązującą lekturą, niegłupią i pocieszną dlatego też nienachalnie polecam :)

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - danutka
danutka
Przeczytane:2024-04-03, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Gryzelda
Gryzelda
Przeczytane:2022-01-06, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - kamomiy
kamomiy
Przeczytane:2017-12-07, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Piąty elefant
Terry Pratchett0
Okładka ksiązki - Piąty elefant

Sam Vimes jest uciekinierem. Wczoraj był diukiem, komendantem policji i ambasadorem w tajemniczej, bogatej w tłuszcz krainie Uberwald. Teraz nie ma nic...

Zbrojni
Terry Pratchett0
Okładka ksiązki - Zbrojni

Najnowsza prześmieszna książka Pratchetta. Straż Miejska potrzebuje ludzi. Ale ci, których naprawdę dostaje, to m.in. kapral Marchewa (formalnie krasnolud)...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy