Najnowsza powieść z cyklu Świat Dysku!
Ku zaskoczeniu Patrycjusza, lorda Vetinariego, w Ankh-Morpork pojawia się nowy wynalazek - wielka i hałaśliwa machina, wykorzystująca potęgę wszystkich czterech żywiołów: ziemi, powietrza, ognia i wody. A że to Ankh-Morpork, już wkrótce ściąga tłumy zachwyconych gapiów; niektórzy wcześniej dostrzegli ducha czasów i przybywają uzbrojeni w notesy i płaszcze przeciwdeszczowe.
Moist von Lipwig nie należy do miłośników ciężkiej pracy. Oczywiście, kierując Urzędem Pocztowym, Królewskim Bankiem i Mennicą wnosi swój wkład, ale polega on głównie na słowach. A słowa na szczęście nie są zbyt ciężkie i rzadko wymagają smarowania. Jednakże Moist bardzo lubi pozostawać przy życiu, co sprawia, że nowa oferta Vetinariego jest trudna do odrzucenia...
Para idzie w ruch nad światem Dysku, a jej poganiaczem jest pan Simnel, człowiek z kaszkietem i suwakiem logarytmicznym, mający ciekawy układ z sinusem i cosinusem. Jeśli Moist chce się utrzymać na torze, musi się zmierzyć z wiadrami smaru, człowiekiem, który niekiedy zrzuca pracowników ze schodów, i grupą mocno rozgniewanych krasnoludów...
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-04-29
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Raising Steam
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
,,Para w ruch" to trzecia i ostatnia część podcyklu o Moiście von Lipwigu. W moim odczuciu jest nieco lepsza od ,,Świata finansjery", chociaż i jej nie udało się uciec od pewnej nudnawej momentami powtarzalności, typowej dla kreacji tego bohatera i jego relacji z otoczeniem.
Powieść wprowadza ciekawy motyw rewolucji technologicznej, archetypy członków cechów rzemieślniczych czy szkodliwości nadgorliwości ideologicznej.
Pozycja niezła, choć chyba nie odmieni niczyjego życia.
Najsłabsza ze wszystkich powieści Pratchetta poświęconych Moistowi von Lipwigowi. Bohater, choć nadal intrygujący, mocno się wyeksploatował i pomagając przy powstaniu pierwszych linii kolejowych bywa czasami nużący.
Sporo ciekawych przemyśleń autora podanych jednak w nienajlepszej formie, jak na niego. Jednak dla miłośników cyklu to jak każda ze Świata Dysku - pozycja obowiązkowa.
Na początku była jedynie nie kończąca się płaskość. \r\nA potem stał się Dywan\r\n\r\nNa początku była jedynie nie kończąca się płaskość. A potem stał...
Prawdziwa wiedźma potrafi latać na miotle, rzucać czary i stworzyć właściwie z niczego całkowity chaos. Jedenastoletnia Akwila tego nie potrafi. Prawdziwa...
Przeczytane:2023-11-05, Ocena: 2, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023,
Im wyższa góra, tym większy upadek. Pierwsze dwie części przygód Moista, mojego ulubionego bohatera, oceniłam na najwyższą notę. "Para w ruch" niestety powstała jako jedna z ostatnich książek Pratchetta, kiedy choroba już mocno przeszkadzała mu w tworzeniu. Przy redagowaniu jej załamywał się Rob Wilkins, asystent pisarza, o czym opowiadał w biografii "Życie z przypisami".
Zniknęła cała błyskotliwość typowa dla tego fantastycznego cyklu, a bohaterowie, mimo najszczerszych chęci, stali się cieniami samych siebie. Dokładnie widziałam sceny, w których nie następowało "to coś". Dialog dwóch postaci był zbyt prosty, Moist przesuwał się z miejsca na miejsce, zamiast skakać po rozżarzonych węglach, jak to tylko on potrafił. Lektura bardzo mnie wymęczyła.
Polecam wyłącznie fanom pisarza, którzy postawili sobie za cel przeczytać wszystko, co wchodzi do Świata Dysku.