Spokojnie. To tylko Rosja

Ocena: 5.5 (2 głosów)

Rosja to żywioł, stan umysłu i ducha, potęga pełna słabości, przekleństwo historyczne i szaleństwo w jednym. Ten kraj to ocean patologii, humoru, nieszczęścia, miłości i brudu, których żadne środki wyrazu nie opiszą w pełni. A jednak Rosja silnie uzależnia. Po prostu jest jak narkotyk. Chcąc ją poznać w całości, w pewnym sensie zdobyć i okiełznać, z góry jesteśmy skazani na porażkę. Ciężko jest oswoić chociaż ułamek, jakąś niewielką część tej potęgi. Zrozumieć Rosję można próbować, jedynie starając się osiodłać jej fragmenty. To właśnie starał się zrobić Igor Sokołowski w tej książce.

W książce Spokojnie. To tylko Rosja autor pokazuje Rosję tak, jak ją widzi współczesne pokolenie Polaków. Spogląda na nią oczyma chłopaka, który zna historię, ale nie jest nią osobiście obciążony. Potrafi być w stosunku do Rosji bezlitośnie krytyczny, ale też jest nią zafascynowany.

Informacje dodatkowe o Spokojnie. To tylko Rosja:

Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2015-05-20
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 978-83-7779-276-6
Liczba stron: 288

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Spokojnie. To tylko Rosja

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Spokojnie. To tylko Rosja - opinie o książce

Avatar użytkownika - malutkaska
malutkaska
Przeczytane:2015-06-17, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki (2015), Posiadam, Przeczytane,
Równo rok temu Igor Sokołowski podbił serca czytelników znakomitą opowieścią o Białorusi zawartą w książce pt.: "Białoruś dla początkujących". Tym razem młody podróżnik zabiera nas na wyprawę po Federacji Rosyjskiej. O kilkunastu odwiedzonych przez niego miastach, tradycjach, kulturze oraz obyczajach północnej i południowej części tego rozległego kraju przeczytać można w jego najnowszej książce pt.: "Spokojnie. To tylko Rosja". "Rosja jest wielka. A człowiek jest mały. Nic więc dziwnego, że Rosja ma człowieka za nic"[1]. Z całego mnóstwa miejscowości położonych na terenie Federacji Rosyjskiej nasz dziennikarz wybrał zaledwie kilkunastu wartych odwiedzenia reprezentantów Północy i Południa. I choć trudno stwierdzić, jakie kryterium doboru przyjął podczas planowania swej podróży, to nie da się ukryć, że każde kolejne miejsce na mapie tej wyprawy pojawia się nie przypadkowo i jest wyjątkową egzemplifikacją pokutujących po dziś dzień stereotypów na temat państwa Wielkiego Brata. Z dala od rosyjskiej stolicy miejscowe realia prezentują się zupełnie inaczej. Wszechobecna bieda, pijaństwo i zacofanie technologiczne to jedynie kilka problemów współczesnej Rosji, o których przeczytamy w książce Sokołowskiego. Nie brak w niej również odniesień do minionego systemu politycznego, którego posągowe ikony w postaci towarzysza Lenina lub Josifa Wissarionowicza nadal zdobią wiele rosyjskich miast. Wśród odwiedzanych miejscowości znajdziemy opowieści o Kalazinie (Atlantydzie pod Wołgą), Gżacku - małej ojczyźnie wielkiego kosmonauty (Jurija Gagarina), czy Wołgogradzie, który był już Carycynem i Stalingradem. Krótko mówiąc: przed Wami podróż życia: bez wizy, rubli i ruszania się z fotela. "Zabytków nie ma, centrum nie ma, hotelu nie ma. Nie ma niczego, czyli sen Kononowicza spełnił się w czterdziestotysięcznym mieście na pograniczu łotewsko- rosyjskim"[2]. Zamiast zabytków są ludzie. I to zupełnie różnych narodowości. Nie zabraknie tu Białorusinów, którzy przyjechali do Rosji w poszukiwaniu pracy, Ukraińców zaanektowanych przez Stalina jeszcze w czasach II wojny światowej, Ormian zamieszkujących ziemie nad Donem, czy społeczności żydowskiej z okolic Rostowa. Większość z napotkanych przez pisarza ludzi świetnie pamięta miniony ustrój polityczny i po dziś dzień ubolewa nad przemianami, jakie zaszły w dawnym Związku Radzieckim. Niektórzy (jak pani Jana i jej koza) pogodzeni ze światem próbują dożyć spokojnej starości w kraju absurdu. Spojrzenie Sokołowskiego na Rosję z perspektywy społecznej to kolejna niewątpliwa zaleta jego książki. "Spokojnie. To tylko Rosja" niemal od pierwszej strony zaskakuje i bawi czytelnika. Autor tej książki w sposób wyjątkowo przystępny i plastyczny (miejscami mocno ironiczny) kreśli obraz kolejnych rosyjskich miejscowości, które dane mu było zobaczyć. Dzięki niemu poznamy historię "rzeźnika z Rostowa", przejdziemy przez "zachodnią bramę Rosji", dowiemy się, gdzie wyhodowano barszcz Sosnowskiego i przemierzymy tysiące kilometrów, by nie zobaczyć po drodze niczego szczególnego, a jedynie poczuć klimat i potęgę wschodniego mocarstwa. Igor Sokołowski bez niepotrzebnego patosu, czy powtarzania znanych wszystkim historii stworzył oryginalny przewodnik, który zaciekawi nawet niechętnych do podróży na wschód czytelników. Jeśli jesteście ciekawi, jak to możliwe, koniecznie sięgnijcie po najnowszą książkę tego podróżnika i przekonajcie się sami, że czasem nawet Rosja da się lubić. [1] I. Sokołowski: "Spokojnie. To tylko Rosja". Kraków 2015, s. 5. [2] Tamże, s. 13.
Link do opinii

'"Multikulturalizm rosyjski opiera się na tym, że przedstawiciele różnych grup po prostu starają się sobie nie wchodzić w paradę, ale kiedy tylko to się nie udaje, dochodzi do konfliktów. Z tych konfliktów rodzi się wzajemna niechęć, często podgrzewana przez żądne krwi media, a to z kolei kumuluje stereotypy."
Cytat ten w pełni określa zamysł autora. Bo też Rosja to bardzo dziwny kraj , pełen kontrastów zarówno pod względem geograficznym, religijnym o kulturowym już nie wspomnę. Igor Sokołowski zabiera czytelnika w podróż i to sensie dosłownym, bo książka ta jest zapisem jego podróży po Rosji. Ale jest to podróż zupełnie inna niż oferują to być może biura podróży. To zwiedzanie zupełnie nieoczywiste i zaskakujące. 
Wraz z autorem trafiamy najpierw do krajów nadbałtyckich zamieszkiwanych w większości przez Rosjan i jest to ostatni bastion Unii Europejskiej. Dalej już tylko ten ogromny kraj tak bardzo zróżnicowany. Jak bardzo widać to gdy autor trafia do Pskowa gdzie z jednej strony widać wycieczki oglądające bogato zdobiony Troickij Sobor, a drugiej strony widać stare kamazy, ziły czy przeładowane busiki pełne pasażerów podróżujących w nieludzkich warunkach. Nie inaczej jest w wielu odwiedzanych miastach i miasteczkach, gdzie zarówno lokale gastronomiczne czy miejsca noclegowe pamiętają jeszcze swoim wyglądem czasy Breżniewa.
Są tez takie miejsca gdzie czas zatrzymał się na epoce Stalina. Do nich na pewno należy duża wieś Haroszewo  gdzie znajduje się biblioteka i muzeum poświęcone dyktatorowi. Tam to autor mógł wysłuchać wykładu pani przewodnik przekazywanego z czcią i nabożeństwem.
Takich perełek zresztą jest więcej, bo zwiedzamy choćby miasto Gżack poświęcone Jurijowi Gagarinowi. No i oczywiście Smoleńsk, kojarzący się nam z katastrofą lotniczą oraz ogromnym podziałem społeczeństwa. Poza tym jest to miasto godne zwiedzenia ze względu na swoją architekturę i zabytki.
Sporo miejsca zajmuje opowieść o Rostowie nad Donem. To niekwestionowana stolica południowej części Rosji. Miejsce to wyróżnia się także tym, że jak to określa autor ludność zamieszkująca miasto nie należy do bohaterów pracy, co odbija się w wyglądzie miasta .
Jest takie jedno zdjęcie w książce, które chyba najlepiej pokazuje jaki to kraj. Widać na nim ulicę, a raczej ubity trakt, na niej stragany, stado krów, a w tle w bliskiej odległości piękną budowlę z bogato złoconymi kopułami. I choć dziennikarz w epilogu wielokrotnie podkreśla, że aby poznać kraj to nie starczy życia, bo jego rozległość powoduje, że to co widzimy na początku podróży na jej końcu może być już mocno nieaktualne. A każda dziedzina wybierana jako temat przewodni zwiedzania jest również bardzo obszerna - końca nie widać. 

Link do opinii
Inne książki autora
Sekrety Białorusi
Igor Sokołowski0
Okładka ksiązki - Sekrety Białorusi

Przekroczymy graniczny Bug i podejrzymy Piotra Klimuka startującego z kosmodromu Bajkonur - pierwszego Białorusina lecącego w kosmos. Kosmonautkę Walentinę...

Białoruś dla początkujących
Igor Sokołowski0
Okładka ksiązki - Białoruś dla początkujących

Co wiemy dziś na temat Białorusi? Może tyle, że nieprzerwanie od kilkunastu lat rządzi nią twardą ręką Alaksandr Łukaszenka. A przecież to właśnie tam...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy