Micah jest córką zamożnych prawników i siostrą Adriana, który z powodu swojego homoseksualizmu musiał opuścić rodzinny dom. Dziewczyna nie chce dłużej mieszkać z rodzicami i wyprowadza się. Gdy spotyka nowego sąsiada, nie może uwierzyć własnym oczom: jest nim Julian, chłopak, który kilka tygodni wcześniej stracił przez nią pracę. Micah czuje się fatalnie, w dodatku Julian jest wobec niej zimny i nieprzystępny i nie daje jej szansy na przeprosiny. Zaczyna się fascynować tajemniczą naturą Juliana i chce go poznać bliżej. Odkrywa przy tym, że Julian trzyma na dystans wszystkich ludzi, nie tylko ją. Skrywa tajemnicę z przeszłości, która może na zawsze zmienić sposób, w jaki Micah go postrzega.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2020-06-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 480
Po pierwsze okładka mocno przyciąga wzrok.
Po drugie styl pisania autorki zdecydowanie mi odpowiada.
Po trzecie - co tam się wydarzyło?😳
Nie spodziewałam się, że książka podejmie tak trudny temat jakim jest różnorodność ludzi i ich akceptacja. Czy nasze poglądy mogą aż tak nie odpowiadać innym, że wykluczą nas ze swojego życia?
Czy rodzice nie powinni kochać swoich dzieci nawet wtedy, gdy nie chcą podlegać schematom? Walczą o wolność i chcą być sobą?
Co najważniejsze, jeśli chcesz być sobą i nie krzywdzisz przy tym innych to czy masz prawo czuć się "gorszym", bo świat chce tworzyć tylko i wyłącznie klony i standardowych ludzi?
Długo nie rozgryzłam tej książki i nie wiedziałam jaki będzie jej finał. Bardzo odważnie napisana z przykrywką powieści dla młodzieży o miłości. Myślę, że warto przeczytać. Choć wiem, że wielu grupom społecznym ta książka jest zupełnie nie na rękę.
" Wszystko się zmienia i nic nie można na to poradzić. Można się tylko zastanowić , w jaki sposób podejść do tych zmian " Jestem w zasadzie świeżo po przeczytaniu książki i muszę powiedzieć, że ta lektura okazała się dla mnie sporym zaskoczeniem. Oczywiście nie była zła, wręcz przeciwnie bardzo polubiłam się z piórem autorki, tym bardziej że jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Zachęciła mnie do tego okładka, która jest wręcz przepiękna, stylowa i ma w sobie to coś, co sprawia, że się do niej lgnie. Jest to książka z gatunku literatury młodzieżowej, która okazała się bardzo mądrą pozycją. W tym przypadku i okładka i treść idą w parze, a jak sami wiecie, zdarza się to naprawdę rzadko. Micah jest piękną dziewczynką, z pozoru ma wszystko. Kochających, bogatych rodziców, dobre studia. Pewnego dnia całe dotychczas spokojne życie odwraca się do góry nogami. Rodzice nie mogąc poradzić sobie z homoseksualizmem ich syna — Adriana, postanawiają wyrzucić go z domu oraz skreślić z dotychczasowego życia. Micah jest załamana, próbuje odszukać brata, w tym czasie wyprowadza się z domu. Spotyka Juliana, chłopaka, który przez nią stracił pracę u jej rodziców, dodatkowo okazuje się, że są sąsiadami. Między tą dwójką zaczyna się rodzi się pewne uczucie.. Czy będą gotowi sobie zaufać? Czy będą w stanie wyznać swoje zmartwienia? Czy uda się Micah odnaleźć Brata ? Autorka w swojej książce porusza trudny temat, który obecnie jest mocno na czasie. Mianowicie, chodzi o homoseksualizm. Pokazuje nam jaki wpływ ma na otoczenie, jak jest odbierany.. Dodatkowo pokazuje jak brak wsparcia najbliższych, a przede wszystkim rodziny działa na takie osoby, które i tak mają pod górkę. Dużo osób myśli, że homoseksualizm jest chorobą, którą można wyleczyć, a tak nie jest. Bardzo pięknie rozbudowany opis postaci, przede wszystkim głównej bohaterki. Książka napisana lekkim, przystępnym stylem, nie miałam problemu z jej odbiorem. Zaczęłam czytać i od razu przepadłam. Zostałam wręcz wciągnięta w tę powieść i ciężko było mi się z nią rozstać. Fabuła świetna. Poruszenie wątków LGBT, brak zaufania ze strony rodziców, chęć przypodobania się wszystkim i uszczęśliwienia wszystkich. Tylko za jaką cenę? To wszystko wywoływało we mnie ogrom emocji, począwszy od smutku i złości po śmiech, momentami nawet pojawiły się łzy. Uświadamia nam również, jak ważna jest przyjaźń, szczerość, zaufanie i rozmowa, która jak wiadomo może zdziałać wiele. Historia piękna, która zmusza nas refleksji, sugerując nam przy tym sporą liczbę pytań, przy czym chwyta za serce. Wątek miłosny utrzymany na odpowiednim poziomie ani nie przesłodzony, ani nieprzekoloryzowany. Bardzo poruszyła mnie ta książka, mimo ciężkiego tematu była napisana lekko, dzięki czemu czytało się ją bardzo szybko. Polecam ją każdemu bez wyjątku. A czy ty, wiedząc, że Twoje dziecko jest homoseksualistą, odtrąciłbyś je? Wymazał ze swojego życia i udawał, że go nigdy nie było? Dziekuje wydawnictwu za egzemplarz do recenzji ❤ IG : jadzka_czyta
Micah pochodzi z zamożnej rodziny. Razem z bratem bliźniakiem starają się sprostać oczekiwaniom rodziców. Jednak gdy wychodzi prawda o Adrianie, jego rodzice wykreślają go ze swojego życia. Micah postanawia to naprawić. Myśli, że jeśli ona spełni marzenia rodziców, oni odpuszczą Adrianowi i znów wszystko będzie dobrze. Na dodatek pojawia się Julian, który konkretnie namiesza jej w życiu. Jak to się skończy?
Książka absolutnie mnie zaskoczyła i powaliła na łopatki. Oczywiście pozytywnie. Od początku pokochałam główną bohaterkę. Jest odważna, z temperamentem, nie przebiera w słowach, mówi co myśli, a na dodatek jest pełna empatii. I mimo, że nie zgadza się z decyzjami rodziców, szanuje ich. To jest typowy new adult, ale z tematami, które są naprawdę trudne i zwalają z nóg. Chodzi przede wszystkim o tolerancję. I wiele osób mogłoby się wiele nauczyć od Micah. Naprawdę. I trzeba o tych sprawach mówić głośno. I dobrze, że powstają takie książki. Nie wspomnę o tym, że pióro autorki jest świetne. Mimo że książka ma 500 stron ja przez nią płynęłam. Rodzące się uczucie między Micah i Julianem wywoływało uśmiech na twarzy, a nawet ciarki. Uwielbiam takie historie! Pokochałam tą historię, jej bohaterów i absolutnie nie mogę się doczekać kolejnej części, która ma premierę już 9 września.
Myślałam, że będzie to ckliwy romans z gatunku NA a dostałam pięknie napisaną powieść o tolerancji i zrozumieniu. Historia, którą przedstawiła nam autorka to świetny sposób na przybliżenie LGBTQ ludziom. Zakochałam się w bohaterach! Główna bohaterka mimo, że została wychowana w bogatym domu i nigdy niczego jej nie brakowało, mocno stąpa po ziemi. I mimo jej młodego wieku dziewczyna jest bardzo dojrzała emocjonalnie a jej postawa godna naśladowania. Za to historia Juliana mocno mnie poruszyła i myślę, że długo zostanie w mojej głowie.
Cudowna i warta uwagi powieść. Polecam z czystym sumieniem.
“Niektóre tajemnice wyrastają na strachu, a potem zmieniają się w potwory w szafie. I któregoś dnia nie mamy już odwagi tej szafy otworzyć, nawet przy kimś, dla kogo skoczylibyśmy w ogień. Czasami robimy to, by chronić tę osobę”
Micah jest córką prawników. Rodzice chcą, żeby w przyszłości przejęła kancelarię prawną. Ma też brata bliźniaka Adriana, który musiała opuścić dom rodzinny, ponieważ rodzice nie akceptowali tego, że jest homoseksualistą. Micah nie wytrzymuje napięcia panującego w domu i tego, że rodzice wymazali jej brata ze swojego życia i też się wyprowadza. Okazuje się, że jej sąsiadem w nowym mieszkaniu jest Julian, który kilka tygodni wcześniej stracił przez nią pracę. Dziewczyna czuje się z tego powodu bardzo źle. Julian w stosunku do niej jest zimny, nieprzystępny i nie daje szansy na jakąkolwiek rozmowę. Micah zaczyna się nim interesować i odkrywa, że Julian trzyma wszystkich na dystans. Oprócz tego Micah chce za wszelką cenę zadowolić rodziców i stawia ich marzenia ponad własne. Dziewczyna coraz bardziej zaprzyjaźnia się z Julianem, jednak kiedy wychodzą na jaw sekrety chłopaka musi zdecydować co dalej.
Pomimo tego, że Julian nie dopuszcza nikogo do siebie to Micah udaje się do niego dotrzeć. Pomiędzy nimi rodzi się relacja, która z czasem ewoluuje. Jednak sekret, który skrywa Julian może przewrócić ich życie do góry nogami.
“Someone new” opowiada o przyjaźni, wsparciu, akceptacji i miłość. Porwała już od pierwszej strony, a finał historii rozłożył mnie całkowicie. Zaczęłam się zastanawiać jak ja zachowałabym się w takiej sytuacji. “Someone new” bardzo mnie zaskoczyła. Autorka podejmuje bardzo ważne tematy homoseksualizmu, rasizmu, rodziców, którzy za wszelką cenę chcą kontrolować życie dzieci. Bardzo, Bardzo polecam!
O twórczości Laury Kneidl słyszałam już bardzo dużo i przyznam, że z każdym kolejnym głosem moja ochota na jej książki coraz bardziej rosła. W końcu, kiedy zapowiedziano jej najnowszą powieść, stwierdziłam, że pora sięgnąć po jej książki. Mój pierwszy wybór padł właśnie na Someone new, czyli najnowszą powieść Laury. Czy była to dobra lektura?
Micah jest młodą dziewczyną stojącą u progu dorosłości. Jej brat bliźniak właściwie też, ale on z powodu homofobii rodziców musiał opuścić dom. Tym samym Micah również podejmuje decyzję o wyprowadzce oraz o studiowaniu prawa, tak jak chcieli tego rodzice. Ze wszystkich sił stara się ona trzymać rodzinę w jednej całości, choć nie przychodzi jej to łatwo. Pewnego dnia poznaje Juliana, który kilka tygodni wcześniej stracił przez nią pracę. Dziewczyna pragnie mu to wynagrodzić, ale najpierw stara się nawiązać z nim przyjaźń, choć Julian uparcie trzyma ją na dystans. Z czasem konflikt z rodzicami Micah się pogłębia, relacja z Julianem nabiera rumieńców, choć nie zabraknie sekretów, które mogą zniszczyć ich przyjaźń... lub tylko ją zacieśnić.
Micah na samym początku wydała mi się taką typową bogatą dziewczynką: rozpieszczoną, wygadaną i wredną. Jednak z czasem zobaczyłam, że ta bohaterka wcale taka nie jest. Zamiast tego autorka pokazała, że Micah to dziewczyna sympatyczna, odważna, z dobrym sercem, która za wszelką cenę chciałaby pogodzić rodziców i swojego brata bliźniaka. W pewien sposób nawet ta postać wzbudziła moje współczucie, bo tak bardzo chciała połączyć rodzinę znowu w całość. Micah to zdecydowanie bohaterka warta sympatii i uwagi.
Julian to chłopak, którego nie potrafiłam rozszyfrować. Tutaj chciałabym pogratulować tego, że autorce zdecydowanie udało się wykreować postać na właśnie taką tajemniczą, pełną swego rodzaju mroku, a nieczęsto się to udaje. Ten bohater również wzbudził moją sympatię, a kiedy wyszedł na jaw ten jego skrywany sekret, poczułam zaskoczenie, ale i ogromne wzruszenie przez to, co musiał przejść.
Nie da się zaprzeczyć, że Someone new to powieść, która wzbudza mnóstwo emocji i pokazuje, jak miłość rodziców może być ograniczona - jeśli nie wpasujesz się w ich obrazek, tym samym przestajesz dla nich istnieć. Jest to okrutne i do dziś nie rozumiem, dlaczego niektórzy nie potrafią zaakceptować swoich dzieci takimi, jakimi są. Laura Kneidl idealnie pokazuje w swojej powieści, jak czują się właśnie ci, którzy zostali odsunięci przez rodziców. Jest to zdecydowanie najbardziej emocjonalny aspekt tej książki i nie ukrywam, że sama nie potrafiłam powstrzymać łez.
Wątek homoseksualizmu, który się tutaj pojawia, został trochę traktowany po macoszemu, jednak rozumiem, że autorka chciała po prostu skupić się na innym aspekcie ludzkiej seksualności. Oczywiście, nie mogę Wam zdradzić, o czym dokładnie tu mowa, ponieważ byłby to już spoiler, a tego chciałabym uniknąć. W każdym razie Adrian (brat głównej bohaterki) również zasługuje na wspomnienie, ponieważ został niesamowicie skrzywdzony przez najbliższe osoby. Myślę sobie, że jest on książkową wersją wszystkich tych, którzy również na co dzień spotykają się z wrogością i brakiem akceptacji.
Someone new to książka napisana bardzo dobrze i choć czyta się ją szybko i całkiem przyjemnie, to tematyka chwilami potrafi przygnieść. Jednak uważam, że jest to powieść świetna, potrzebna zwłaszcza teraz i zwłaszcza w naszym kraju, by pokazać, że ludzie niebędący heteroseksualni nie są gorszymi ludźmi. Oni również czują, chcą żyć i kochać.
Jeżeli szukacie dobrej i wciągającej powieści romantycznej, gdzie nie zabraknie dramatu i trudnych tematów, to koniecznie musicie sięgnąć po Someone new.
Książka ta opowiada nam o Micah, córce zamożnych prawników i siostrze Adriana, który został wyrzucony z rodzinnego domu, z powodu swojego homoseksualizmu. Główna bohaterka wyprowadza się z domu i rozpoczyna studia prawnicze, ponieważ tak chcieli jej rodzice. Ona sama dużo bardziej wolałaby studiować sztukę. Ale cały czas ma nadzieję, że uda jej się naprawić rodzinne relacje i sprowadzić brata do domu. Lecz od dawna nie ma z nim żadnego kontaktu. Okazuje się również, że jej nowym sąsiadem, jest Julian, chłopak, który niedawno stracił przez nią pracę. Trzyma on na dystans wszystkich ludzi wokół siebie. Lecz Micah się nie poddaje. Gdy ich więź się zacieśnia, dziewczyna coraz bardziej gubi się w tajemnicach Juliana. Jeżeli chcecie wiedzieć jak potoczą się losy tych bohaterów, co tak naprawdę stało się z młodszą siostrą chłopaka?, i dlaczego cała jego rodzina go nienawidzi?, to jak najbardziej zachęcam do przeczytania tej pozycji. Książka bardzo zaskakująca, poruszająca i tajemnicza. Porusza ona również bardzo ważne tematy. Polecam!
,,Niektóre tajemnice wyrastają na strachu, a potem zmieniają się w potwory w szafie. I któregoś dnia nie mamy już odwagi tej szafy otworzyć, nawet przy kimś, dla kogo skoczylibyśmy w ogień. Czasami robimy to, by chronić tę osobę."
To jedna z tych książek, która powinna znaleźć się w każdej biblioteczce. I młodszy i starszy czytelnik wyniesie z lektury coś wartościowego. "Someone new" jest, bowiem książką o przyjaźni, tolerancji, akceptacji i miłości. Chciałabym, aby historia Micah, Julian i Adriana uświadamiała, że miłość ma różne oblicza. Powiem wprost. Laura Kneidl dotknęła w tej książce kontrowersyjnego (przynajmniej w Polsce) tematu LGBT. Ja całym sercem kibicuje społeczności LGBT a po lekturze "Someone new" jeszcze bardziej trzymam za nich kciuki.
Micah wychowała się w bardzo konserwatywnej rodzinie. Dlatego kiedy Adrian jej brat przyznaje się do tego, że jest gejem wszystko wywraca się do góry nogami. Adrian zostaje wyrzucony z domu a Micah traci całkowity kontakt z bliźniakiem. Dziewczyna chce jednak pojednać rodzinę i tak z jednej strony próbuję zadowolić rodziców studiując prawo a z drugiej strony codziennie poszukuje swojego brata. Micah właśnie rozpoczyna nowy etap życia. Wprowadza się do nowego mieszkania. Okazuje się, że ma bardzo ciekawych sąsiadów. Z Cassie i Auri dziewczyna od razu się zaprzyjaźnia i znajduje wiele wspólnych tematów. Za to Julian jest bardzo zamknięty w sobie. Nie pomaga również fakt, że chłopak pracował wcześniej u niej w domu i przez nią został zwolniony. Misah jednak się nie poddaje i próbuje zaprzyjaźnić się z Julianem. Upór dziewczyny skutkuje. Z każdym dniem między tym dwojgiem rodzi się delikatna nić przyjaźni. Micah zdaje sobie sprawę, że czuje do chłopaka nie tylko przyjaźń. Julian jednak wciąż stara się trzymać z dala od dziewczyny. Czy ma to coś wspólnego z jego bliznami? A może problemem nie jest to co widać na zewnątrz a to, co chłopak czuje w środku?
"Someone new" to naprawdę piękna i wartościowa powieść. Książkę przeczytałam błyskawicznie, bowiem napisana jest niezwykle lekkim i błyskotliwym językiem. Autorka wykreowała świetne postacie i nadała im unikatowe charaktery. Pokochałam Micah za jej otwartość na drugiego człowieka i za miłość do komiksów i superbohaterów. Julian zauroczył mnie swoją pracowitością i poczuciem humoru. Laura Kneidl świetnie poprowadziła nie tylko ich historię, ale również Adriana, brata Micah. Przyznaje, że autorka zaskoczyła mnie zwrotem akcji w książce. Było to jednak bardzo pozytywne zaskoczenie. Powieść jest zaskakująca, ale również bardzo pouczająca. Jest też niezwykle naładowana emocjami. Jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych książek. Serdecznie zapraszam Was do lektury. Otwórzcie serca na tę niezwykłą historię.
Autorka opowiedziała wspaniałą, poruszającą do głębi historię o miłości, o trudnych relacjach rodzinnych i o tolerancji. To tak w skrócie, bo opowieść ta jest bogata w treść. Już z opisu wynika, że mamy w niej do czynienia z homoseksualizmem. Ale to nie jest wszystko. To dopiero początek, bo zawiera ona dużo, dużo więcej mądrych i zmuszających do refleksji treści. Bardzo wartościowych zresztą. Jeśli nie chcecie psuć sobie niespodzianki, nie czytajcie posłowia. Zawiera spoilery, już na samym wstępie. A wierzcie mi, zaskoczenie, jakie serwuje ta powieść, jest warte miliony. Julian skrywa pewną tajemnicę. Razem z Micah próbujemy dociec, o co może chodzić. Autorka myli tropy i sprowadza nas na manowce za każdym razem, kiedy myślimy, że jesteśmy już blisko odkrycia prawdy. Tak naprawdę odpowiedź mamy cały czas przed oczami, jednak odkryć ją nie jest wcale łatwo. Zakończenie wbija w fotel i pozostawia czytelnika w szoku, ale też uczy czegoś bardzo ważnego. Muszę przyznać, bo nie byłabym fair, gdybym tego nie napisała, że domyśliłam się, o co chodzi. Mimo, że do posłowia zajrzałam dopiero po lekturze całej książki. Bo, chociaż autorka naprawdę umiejętnie zwodzi czytelnika, daje też sporo wskazówek w trakcie lektury. Nie załapałam tego od razu, ale w momencie, kiedy dowiedziałam się, w jakim miejscu pracuje Julian (w jednym z wielu zresztą), już wiedziałam. I nie powiem, żebym od tego momentu czytała książkę z mniejszym zainteresowaniem. Nie. Z uwagą śledziłam poczynania Juliana i Micah i zachowanie dziewczyny, która błądziła jak dziecko we mgle próbując odkryć, o co może chodzić.
Lektura „Someone new” sprawiła mi ogromną przyjemność. Zaskoczył mnie przede wszystkim fakt, że to nie jest tylko lekka młodzieżówka, że porusza przy okazji ważne i bardzo aktualne tematy i takie, o których nie czytałam jeszcze nigdzie. Owszem na pierwszy plan wysuwa się wątek romantyczny. Subtelny i nieprzesłodzony. Jednak sprawy poruszane w tle chwytają za serce najbardziej. Nie zdziwiła mnie obecność w powieści wątku LGBT, jest obecny w dzisiejszych czasach w co drugiej powieści dla młodzieży. Jednak zachwycił mnie fakt, jak autorka potraktowała ten temat. Ta książka jest bardzo dojrzała i przemyślana. Podobną dojrzałością odznaczają się bohaterowie powieści, i to nie tylko pierwszoplanowi. Spodziewałam się, że autorka wykreuje Micah na rozkapryszoną, uzależnioną od pieniędzy rodziców pannicę. Ale ona jest inna. Zaskakuje inteligencją, rozwagą i odpowiedzialnością. Śmiało kroczy przez życie, nie boi się nowych doświadczeń, ma otwarty umysł, jest zdeterminowana i ciekawa życia. Bije od niej pozytywna energia. Bardzo mnie zaskoczyła ta postać. Bardzo na plus. Nie odtrąciła rodziców po tym, co zrobili. Próbowała dać im szansę, mimo, że byli krótkowzroczni, małostkowi i bardzo ograniczeni w swoich poglądach. Mimo, że potraktowali własnego syna jak śmiecia. Mimo wszystko dziewczyna starała się naprawić sytuację. Była przywiązana do rodziny i nie chciała, aby ta się rozpadła. Julian to z kolei postać kontrowersyjna. Z jednej strony bardzo pomocny, troskliwy, uczuciowy. Z drugiej zimny, niedostępny, zdystansowany. Dopiero, kiedy wiemy, z czym od najmłodszych lat zmagał się ten młody człowiek i z czym nadal musi walczyć, rozumiemy go trochę lepiej. Świetnie wykreowani zostali również bohaterowie z drugiego planu. I cieszy mnie, że to ich sylwetki przybliży nam kolejna część cyklu. Co najważniejsze, każda postać w tej powieści ma jakąś głębię i bagaż doświadczeń za sobą. Każda jest prawdziwa i wzbudza autentyczne emocje. Akcja powieści nie jest równa. Czasem bardzo przyspiesza, by zaraz potem wlec się niemiłosiernie. Mimo to przez tę książkę się płynie. Nie zauważa się upływającego czasu i zupełnie nie odczuwa grubości powieści. Z zapartym tchem śledzimy perypetie bohaterów, jednym kibicując, innym wręcz przeciwnie.
„Someone new” to piękna, przepełniona emocjami opowieść o miłości, przyjaźni, tolerancji, akceptacji i o walce o siebie. Wartościowa, z ważnym przesłaniem. To książka, od której nie będziecie mogli się oderwać i o której długo nie będziecie mogli zapomnieć. Mam nadzieję, że skradnie również Wasze serca. Moje skradła w całości. Bardzo polecam!
Aliza Malik studiuje prawo na MFC, studia jednak niespecjalnie ją interesują, jej prawdziwą pasją – którą wyniosła z rodzinnego domu –...
Bestseller Der Spiegel wydarzenie roku w Niemczech.Pierwszy tom znakomitej powieści o problemach młodych ludzi, o tym, jak trauma i stres potrafią złamać...
Przeczytane:2021-03-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 52 książki 2021,
Michaella Rosalie Owen ma brata bliźniaka Adriana. Wychowywani są w tradycyjnej rodzinie, dość konserwatywnej a marzeniem rodziców jest dobra przyszłość ich dzieci - oczywiście według ich wytycznych i życzeń. Gdy pewnego dnia Adrian zostaje przyłapany na igraszkach z chłopakiem, rodzice się go wyrzekają. Chłopak znika łamiąc serce swojej siostrze. Dziewczyna nie może zapomnieć o nim ale i ma jednocześnie dość dyktatury rodziców. Studiuje wbrew sobie prawo, by ich uszczęśliwić, zamiast gonić za własnymi marzeniami. Na domiar złego Julian dzięki niej traci pracę, choć to nie było zamierzone. Już wkrótce okazuje się, że jest jej nowym sąsiadem, gdy dziewczyna wyprowadza się od rodziców. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że Julian wszystkich unika i udaje cień. Nie chce zwracać na siebie uwagi, bowiem skrywa tajemnicę, o której nikt nie może się dowiedzieć. Czy Micah ją odkryje? Czy Julian pozwoli zbliżyć się jej do siebie? Jak zareaguje? Czy Adrian odezwie się do siostry? Co na te wszystkie rewelacje powiedzą rodzice bliźniąt?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Biorąc książkę do ręki i czytając opis wiedziałam, że będzie poruszony wątek seksualności i akceptacji orientacji. Ale nie spodziewałam się takiej wichury. Autorka dosadnie pokazała świat ludzi, którzy są inni niż większość populacji na świecie. Czy to właśnie orientacja, kolor skóry czy wyznanie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie z tego szydził i ubliżał. A przecież wszystkim zależy na tym, by być akceptowanym i kochanym takim, jakim jest. Nie można oceniać człowieka przez pryzmat inności. Możemy deptać uczucia innych ludzi, naśmiewać się i gnębić. Ale co wtedy, gdy za kilka kilkanaście lat okaże się, że nasze dzieci są na przykład homoseksualne. Czy będziemy w stanie to zaakceptować? Przecież człowiek tego nie wybiera. Taki się rodzi. Nie ma wybory i tego nie można wyleczyć, bo to nie choroba. Tego nikt nie bierze pod uwagę a powinno się przemyśleć własne zachowanie wobec takich osób. Dość kontrowersyjny temat wybrała autorka, ale jakże aktualny. Ukazała wszystkie barwy i bolączki. Cała szczerą brutalność. Stworzyła realny świat, w którym nie jest kolorowo. Jest przygnębiająco, frustrująco i bardzo smutno. Bohaterami są bliźnięta, które zostają rozdzielone przez inną orientację jednego z nich. Nie akceptowane, odtrącone usuwa siew cień. Znika. Podczas, gdy drugie z nich próbuje usilnie znaleźć kontakt - w końcu to brat. Najbliższa rodzina. Adrian próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości, która staje pod znakiem zapytania. Zaakceptować nowy stan rzeczy, co nigdy nie jest łatwe dla człowieka, który dopiero co osiągnął pełnoletność. Zamiast wsparcia i akceptacji otrzymał odtrącenie. Cios poniżej pasa. Druzgoczący i niesprawiedliwy. Micah akceptuje Adriana takim jakim jest. Jest empatyczna jest radosna, ironiczna i zabawna. I jest tolerancyjna oraz cierpliwa. Dlatego tak dobrze dogaduje ise ze sowimi nowymi sąsiadami i innymi studentami z uczelni. Jednym z nich jest tajemniczy Julian, który w oczach ma wymalowany smutek. Odtrąca wszystkich, którzy próbują się do niego zbliżyć. Nie lubi kontaktu z rówieśnikami. Oddaje się nauce i dorywczym pracom. A wszystkiego winna przeszłość. Tak bolesna i tak szokująca, że nie daje mu okazji do wyplątania się z tej sieci. Trzyma go usilnie w szponach, każdego dnia strącając go jeszcze bardziej w otchłań. Całe szczęście, że na jego drodze stanęła ona. Micah jest światełkiem w tym tunelu bezsilności. Iskierka radości. Świetnie wykreowani bohaterowie. Zarówno pierwszoplanowi, jak i pozostali. Dostali indywidualne charaktery i nie zlewali się jedną bryłę. Fabuła cały czas trzymałą w napięciu. Trzymałam kciuki za bohaterów, aby wszystko im się w końcu poukładało. Ale autorka miała swoje zamierzenia, do których dążyła. Niezwykle emocjonalna historia. Wyczerpała mnie. Szok gonił szok. Dosłownie. Pełna paleta barw została mi zaserwowana. No takich wydarzeń się nie spodziewałam. Różne tematy w literaturze były już poruszane, ale ten, ta bomba finałowa - z nią mam styczność po raz pierwszy. Oczywiście nic Wam nie zdradzę- musicie odkryć prawdę sami. Przygotujcie się na niemały szok. To książka, a właściwie pierwszy tom serii dla młodzieży ale każdy może po nią sięgnąć. Czy to osiemnastolatek, czy człowiek dojrzały. Warto ją przeczytać i poznać życie osób, o którym niejednokrotnie słyszy się w telewizji, radiu czy czyta w prasie. Poznajcie świat ludzi LGBT i to, jak on wygląda od podszewki z ich strony. Spróbujcie postawić się na ich miejscu, wczuć się ich role i zobaczyć jak to jest. A ja już zabieram się od razu za tom drugi, który mam pod ręką. Jestem ogromnie ciekawa kolejnych wydarzeń bohaterów poznanych w tym tomie.
Polecam.