W pierwszej połowie XX wieku wśród gór Idaho mieszkał Sam Grainier. Prosty, wrażliwy i nieco przesądny robotnik wynajmujący się do budowy linii kolejowych, naprawy mostów czy robót w lesie. Do pracy jeździł, kiedy była, do domu wracał, gdy kończyły się tygodnie znoju. Rytm tego życia przerwała tragedia - ogień strawił dom, zginęły ukochana żona i córeczka. I choć początkowo Sam nie może znaleźć ukojenia, z czasem na zgliszczach przeszłości, w pionierskim duchu swoich czasów, zaczyna budować przyszłość. A wszystko to w nieoczywistym i barwnym świecie amerykańsko-kanadyjskiego pogranicza, gdzie sen miesza się z jawą, duchy wkraczają w sprawy żywych, wilki oswajają ludzi, a samotnicze życie staje się receptą na tęsknotę za tym, co utracone.
Piękny język, niezwykła empatia i wyjątkowa umiejętność uchwycenia paradoksów natury ludzkiej - Denis Johnson to bez wątpienia jeden z najwybitniejszych amerykańskich prozaików. Jego Sny o pociągach są metaforyczną i intymną opowieścią o stracie i samotności oraz o trudach godzenia się z upływającym czasem.
Książka została uznana za jeden z najlepszych tytułów 2011 roku przez ,,New York Times", ,,Esquire", ,,The New Yorker" i ,,Los Angeles Times".
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2021-02-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 112
Tytuł oryginału: Train Dreams
Tłumaczenie: Tomasz S. Gałązka
Taka niepozorna objętościowo książeczka, a zanurzycie się w tej historii niczym w śnie. To krótki sen, ale o potężnym ładunku emocjonalnym.
Czy da się historię życia człowieka zawrzeć w około 110 stronach? Denis Johnson udowadnia, że tak i to w epickim stylu.
Prześledzimy tu losy Sama Grainiera żyjącego na amerykańsko-kanadyjskim pograniczu. Początek XX wieku, twarde i surowe życie pionierów. Obraz Ameryki stopniowo industrializowanej. Głównego bohatera życie nie rozpieszcza, młodo osierocony, ciężko pracuje, później żeni się i kupuje własne gospodarstwo, ale w wyniku splotu zdarzeń traci wszystko. Rzeczywistość przeplata się ze snami. Leśna dzicz, wycinka drzew, pociągi, krowy, psy i wilcza dziewczyna. Sugestywnie stworzone fantasmagoryczne, surrealistyczne obrazy. Jest momentami baśniowo, mistycznie, a zarazem takie to się wydaje być realne.
To hipnotyzująca pełna metafor, a także intymna opowieść o dojmującej stracie bliskich i ogromnej tęsknocie za nimi, która z upływem lat nie gaśnie. Smutna historia. Pragnienia i lęki prostego człowieka. Traktuje o przemijaniu i samotności. Kruchość życia człowieka jest tu mocno odczuwalna. Piękne chwile są efemeryczne.
Brutalna, pełna cierpienia niczym samo życie, ale i zarazem piękna. Przenika do serca i pozostaje w pamięci na dłużej.
Nagroda Pulitzera w tym przypadku zupełnie mnie nie dziwi.
Gorąco polecam!
Ostatni, wydany pośmiertnie, zbiór opowiadań wybitnego amerykańskiego pisarza. Denis Johnson jednym zdaniem umie przykuć nas do lektury. „Dziś rano...
Niezwykły obraz wojny widzianej oczami tych, dla których każdy dzień jest walką o przetrwanie, tych, którzy odliczają dni do powrotu do domu...
Przeczytane:2021-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2021, 26 książek 2021, 12 książek 2021,
Opowieść jest krótka, stustronicowa, pisana oszczędnym językiem, ale poruszająca. Od razu mi się skojarzyła ze Steinbeckiem. Myślę, że słusznie ten naturalizm amerykański mi przyszedł do głowy, bo i tam, i tu pokazani są ludzie prości, ciężko pracujący, zmagający się z ciężką praca i przeciwnościami losu. Tutaj mamy świat budowniczych kolei i amerykańska prowincja. Ich życie było ciężkie, ale to oni zbudowali Amerykę. Tak myślę, że dla tamtejszych czytników ten etos jest ważny. Wplata w to autor na początku mocną scenę z chińskim robotnikiem. Przecież to głównie chińscy emigranci tę kolej budowali niewolniczą pracą. Tak przynajmniej uczyłam się z książek. Potem mamy proste życie Sama Gardnera. Wzruszyła mnie ta historia. To dziecko, żona, natura, samotność. Ja to odebrałam jako przypowieść o człowieku. O tym, że jego wartość leży w tym jaki jest, a nie tym, ile ma i jakie ma wykształcenie. To z kolei chyba wiąże się z etosem pioniera amerykańskiego, bo tam chyba bardzo ważne są takie wartości jak ciężka praca i rodzina. Jednocześnie jest to świat pełen przyrody, przesądów, życia niemalże zwierzęcego, gdzie górę bierze siła natury i to jej wszystko może się podporządkować. Ale jednocześnie budowana jest kolej. A kolej to zwycięstwo cywilizacji nad naturą. Sam, bohater książki doświadczył tych cudów techniki. Z drugiej strony samochód, pociąg czy samolot nie przywróci człowieka, którego nie ma, nie zabierze samotności. A nawet odwrotnie, to dzika natura może odebrać co swoje, co wynika z książki.
Z tego wszystkiego wyłania się surowa, ale piękna opowieść o twardym życiu, o ciężkich czasach i o zmaganiu natury z cywilizacją. Wydaje mi się, że nie można stwierdzić definitywnie, co zwyciężyło, ale to już trzeba samemu wywnioskować z książki. W sumie można powiedzieć, że to piękna opowieść o samotności człowieka, ale opowieść z głębszym przesłaniem, z drugim dnem. Życie to wieczne bojowanie, jak mawiali w baroku, życie to cień, który przemija, ale czy ma sens? Czy życie Sama miało sens?