W nowym thrillerze policyjnym z bestsellerowej serii o Eve Dallas autorstwa J. D. Robb to, co wyglądało na kłótnię kochanków o tragicznym finale, okazało się czymś znacznie poważniejszym i bardziej przerażającym.
Widok pracowni w West Village, gdzie popełniono przestępstwo, zdaje się świadczyć o klasycznej zbrodni w afekcie: dwa kieliszki do wina przy łóżku, dźwięki muzyki i młoda rzeźbiarka, Ariel Byrd, z roztrzaskaną czaszką. Ale kiedy Dallas dociera do zamożnej mieszkanki Upper East Side, która zadzwoniła pod numer 911, coś wzbudza jej podejrzenia. Przystojny narzeczony pociesza bogatą, elegancką Gwen Huffman, roniącą łzy. Ale dlaczego kobieta zgłosiła odnalezienie zwłok dopiero po godzinie? I dlaczego dopuszcza się kłamstw w drobnych sprawach? Na podobieństwo rzeźbiarza przy pracy Eve usuwa kolejne warstwy kłamstw, by dotrzeć do tego, co się pod nimi skrywa.
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2023-08-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Faithless in Death
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Nawrot Bogumiła
Nora Roberts ma w swoim dorobku całkiem pokaźną liczbę powieści. Znana jest głównie z romansów i powieści obyczajowych, ale pod pseudonimem J.D. Robb stworzyła spory cykl kryminalny. "Śmierć wiatrołomnym" jest już pięćdziesiątą drugą częścią cyklu "Oblicza śmierci". Czy taka liczba tomów nie sprawiła, że pomysły autorki już się wyczerpały?
W pracowni artystycznej w West Village ktoś brutalnie zabija młodą artystkę Ariel Byrd. Odnalezienie zwłok zgłasza Gwen Huffman - bogata arystokratka, która na wkrótce poślubić swojego narzeczonego - prawnika. Tylko dlaczego robi to, aż godzinę po wizycie na miejscu zbrodni? W toku śledztwa wychodzą kolejne nieścisłości w zeznaniach Gwen. Porucznik Eve Dallas zaczyna drobiazgowe śledztwo, a to co odkryje przerośnie jej najśmielsze oczekiwania.
Główną bohaterką jest Eve Dallas - kobieta, która ma za sobą trudne dzieciństwo. Jest porucznikiem Nowojorskiego Wydziału Zabójstw. W pracy jest nieustępliwa, drobiazgowa i zawsze osiąga swój cel. Autorka stworzyła bardzo ciekawą i charyzmatyczną postać, która wzbudza sympatię czytelników.
Akcja powieści dzieje się w przyszłości, o czym zorientowałam się dopiero w połowie czytania. Równie dobrze mogła by się toczyć w czasie teraźniejszym, ponieważ szybkiego przeszukiwania głosowego baz przez komputer techniki śledztwa nie są jakoś specjalnie innowacyjne. Książka jest dość obszerna i na początku trochę ciężko było mi się wciągnąć w tą historię. Kiedy jednak już się to udało ciężko było się od niej oderwać. Czyta się ją szybko, a pod koniec dzieje się na prawdę dużo. Autorka z niezwykłą wprawą skonstruowała fabułę, sprawiając, że zostaliśmy całkowicie pochłonięci opowiadaną historią. Książka nie jest przewidywalna czy schematyczna. Trzyma nas w niepewności niemal do samego końca nie ujawniając kim jest morderca.
Głównym tematem poruszanym w powieści jest przynależność do sekt i zasady ich funkcjonowania. Autorka pokazała jak odpowiednio dobrane słowa i obietnice, a przede wszystkim pieniądze potrafią tak zmanipulować człowiekiem, że jest w stanie zrobić niemal wszystko, czego oczekuje od niego przywódca, nawet skrzywdzić najbliższych. Temat ten wzbogacił i urozmaicił powieść oraz sprawił, że była bardziej wciągająca.
"Śmierć wiarołomnym" to pozycja na którą warto zwrócić uwagę. Powieść jest ciekawa i nie pozwala na nudę podczas czytania. Rozbudowana fabuła, ciekawy temat i charyzmatyczna Pani Detektyw są jej niezaprzeczalnymi atutami. Tą powieść można przeczytać bez znajomości poprzednich części, ponieważ jest to osobna historia, osobne śledztwo, ściśnie nie powiązane z poprzedniki częściami.
Znana młoda rzeźbiarka, Ariel Byrd, ginie śmiercią tragiczną w swojej pracowni. Rankiem kolejnego dnia kobietę z roztrzaskaną czaszką odnajduje Gwen Huffman. Sprawa trafia do jednej z najlepszych policjantek Nowego Jorku, Eve Dallas. Widok pracowni w West Village w pierwszej chwili nasuwa jej myśl o zbrodni w afekcie, popełnionej przez kochanka, na co wskazują dwa kieliszki do wina przy łóżku i dźwięki muzyki. Jednak już pierwsze spotkanie z Gwen nasuwa jej podejrzenia, dlaczego kobieta zgłosiła odnalezienie zwłok dopiero po godzinie?
To już kolejne moje spotkanie z tą autorką, jednak wcześniej znałam ją jako Norę Roberts. Widząc jedno z jej nazwisk z miłą chęcią sięgnęłam po tę pozycję. Po zagłębieniu się w jej życiorys odkryłam że nie tylko J.D. Robb jest jej pseudonimem ale również Sarah Hardesty i Jill March. Mało tego, Nora Roberts to również pseudonim, właściwie autorka nazywa się Eleanor Marie Robertson. J.D. Robb używa tylko do kryminałów, pozostałe pseudonimy do romansów. Podziwiając dorobek artystyczny autorki warto nadmienić iż napisała ponad 250 książek z czego 67 pozycji łącznie z „Śmierć wiarołomnym” należy do cyklu „Oblicza śmierci”.
Język i sposób pisania autorki jest bardzo prosty i zrozumiały, dlatego też w połączeniu z dobrą fabułą książkę wciąga się jak makaron. A muszę stwierdzić że o ile jej romanse były naprawdę ciekawe i nie typowe o tyle kryminały są fenomenem. Z jednego morderstwa wyłania się cała sieć powiązań z innymi zbrodniami, przemocą, zaginięciami.
Musze niestety z żalem przyznać, że nie polubiłam głównej bohaterki, Eve Dallas. Rozumiem pewnego rodzaju hierarchię pomiędzy policjantami wyższego – niższego stopnia, jednak zupełnie nie rozumiem dyktatury wobec swojego partnera jaką przejawia Eve. Choć z drugiej strony mógł być to zabieg zamierzony – świetna policjantka, na wysokim stopniu, kierująca zespołem policjantów, znająca ludzką naturę od podszewki nie potrafi rozdzielić życia prywatnego od służbowego i w ten sposób partner staje się jej podkomendnym.
Mimo wszystko polecam.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Nora Roberts jest znaną pisarką i nie raz miałam możliwość przeczytać jakąś jej książkę. Dlatego byłam ciekawa powieści "Śmierć wiarołomnym", ponieważ jest to kryminał, a dobre kryminały to jest to co lubię najbardziej. Jakie było moje zdziwienie gdy podczas czytania dowiedziałam się, że jest to 52 tom serii z Eve Dallas. Czy utrudniło mi to czytanie? I tak i nie. W każdej takiej książce jest jakieś nowe śledztwo, nowe zabójstwa i nowa sprawa do rozwiązania. I tak było i w tym przypadku. Natomiast z tego co zauważyłam w książce występowało również wiele postaci, które były również w poprzednich częściach. Z wiadomych względów autorka nie przedstawia na nowo każdej postaci więc pozostało mi się domyślać kto jest kim albo nadrobić 51 tomów zaległości:) Pozostałam przy domyślaniu, z różnym skutkiem:).
Sama historia była bardzo ciekawa. Jest zbrodnia, która wygląda na klasyczną. Młoda artystka zostaje zamordowana w swojej pracowni. Wszystko wskazuje na zwykłą kłótnię kochanków. Ale Eve dużo rzeczy się nie zgadza i zaczyna swoje śledztwo. Podczas odkrywania niektórych faktów sprawy coraz bardziej się komplikują. A prawda staje się coraz bardziej przerażająca.
Historia wciąga, zaciekawia i szokuje. Autorka porusza problemy jakim jest wstąpienie do sekty. Pokazuje jak taka grupa potrafi manipulować i jak może złamać komuś życie. Ten temat jest bardzo dokładnie poruszony.
Kolejną rzeczą, która bardzo mi się podobała, to małżeństwo Eve. Jej relacje z mężem były partnerskie i razem pomagali sobie w swoich pracach. Roarke był dla Eve prawdziwym wsparciem i taką ostoją w zepsutym świecie.
Inna sprawa, która mnie zdziwiła to jest to, że akcja książki dzieje się w przyszłości. Aż kilka razy sprawdzałam czy dobrze odczytałam rok i czy autorka się nie pomyliła. To był bardzo ciekawy zabieg.
Ogólnie bardzo dobrze spędziłam czas z książką, oczywiście kiedy już się połapałam kto jest kim. Albo się domyśliłam. Jak widać pozostało mi sporo zaległości do nadrobienia, a powieść polecam.
Książkę dostałam z Klubu Recenzenta serwisu Na kanapie.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
„Dyspozytor do porucznik Eve Dallas. Potencjalne zabójstwo. Stawić się...”
Młoda rzeźbiarka Ariel Byrd zostaje znaleziona martwa w swoim mieszkaniu przez Gwen Huffman. Zbrodnia wydaje się uchodzić za klasyczny afekt, jednak jest w niej coś niepokojącego, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Do sprawy zostaje przydzielona Eve Dallas, która po przesłuchaniu jedynego świadka w sprawie zaczyna nabierać podejrzeń. Dlaczego kobieta zgłosiła odnalezienie zwłok dopiero po godzinie? I dlaczego wciąż kłamie?
„Śmierć wiarołomnym” to 52 tom z serii Oblicza Śmierci. To bardzo zadziwiające, ile jedna autorka może mieć pomysłów na sprawy. Niestety nie przeczytałam ani jednego wcześniejszego tomu, więc ciężko mi porównać, czy ta część jest lepsza, czy może gorsza od pozostałych.
Jeśli chodzi o tę konkretną książkę, to muszę powiedzieć, że mnie rozczarowała. Spodziewałam się czegoś wciągającego i intrygującego, a było raczej przeciętnie.
Akcja toczy się w przyszłości. Kiedy autorka pisze o kolejnych datach, to ciężko się domyślić czy opisywane wydarzenia stały się później, czy wcześniej. To pewnie indywidualne uczucie, jednak uważam, że byłoby lepiej, gdyby akcja działa się w teraźniejszości. Sprawa, którą zajmuje się policjantka, jest bardzo zagmatwana i z jednej strony to dobrze, a z drugiej źle. Dobrze, bo im więcej tajemnic i niedopowiedzeń, tym lepiej. Źle, bo nie było to rozwinięte tak, żeby można było mówić o czytaniu z zapartym tchem. Rozdziały długie, obszerne, niektóre dialogi trochę wymuszone. Książka ani trochę mnie nie zaciekawiła, tempo było raczej powolne, nie znalazłam sceny, która by mnie zaintrygowała. Główna bohaterka ostra jak brzytwa, czyli mamy tutaj tradycyjne podejście do śledczego. O reszcie postaci ciężko się wypowiedzieć, bo było o nich zwyczajnie za mało. Trzeba się domyślać, kto jest kim. Dla tych, co czytali poprzednie tomy, pewnie nie będzie to problemem, natomiast dla tych, co dopiero zaczynają, może być to twardy orzech do zgryzienia.
Czytam bardzo dużo kryminałów i thrillerów i uważam, że ten jest raczej przeciętny. Nie zaciekawił mnie na tyle, żebym chciała przeczytać poprzednie części. 5/10
Oblicza śmierci to bestsellerowy cykl niezwykłych thrillerów, który sprawia, że ciężko nam się oderwać od czytania, a krew nie raz mrozi się w naszych żyłach. Śmierć wiarołomnym to kolejny tytuł z tej serii, który ma naprawdę mocną akcję, tym razem Eve Dallas poszukuje winnego morderstwa młodej rzeźbiarki, która potencjalnie nie miała żadnych wrogów. Już od samego początku policja ma na celowniku osobę podejrzaną o popełnienie zbrodni, niestety podczas śledztwa wychodzi na jaw tak wiele nowych faktów, że sprawa jednego morderstwa rozrasta się do niewyobrażalnych rozmiarów.
Ten, kto zna cały cykl książek o porucznik Eve Dallas, na pewno od razu potrafił skupić się na śledztwie, znajomość bohaterów zdecydowanie to ułatwia, niestety ja pierwszy raz miałam styczność z tymi osobami, więc jednocześnie ich poznawałam oraz próbowałam rozwiązać zagadkę. Pomysł na fabułę jest naprawdę bardzo ciekawy, ponieważ pojawia się tutaj temat tak zwanej sekty tylko ubranej w piękną nazwę i z dobrą przykrywką przed światem, ludzie żyjący w takim zamkniętym kręgu zawsze uważają się za lepszych i chcą zmieniać świat pod swoje dyktando. Spodobał mi się również sposób prowadzenia śledztwa przez Eve, jest ona zdolna, przebiegła i znająca się na swojej profesji, potrafi przewidzieć ciąg wydarzeń i świetnie dedukuje kolejne posunięcia osób zamieszanych w sprawę, jest to kobieta naprawdę wielu talentów.
Długo zajęło mi wciągnięcie się w tę historię i zapamiętanie, kto jest kim, ale kiedy już mi się to udało, czytanie było czystą przyjemnością, a z każdą stroną coraz bardziej nie mogłam doczekać się rozwiązania zagadki. Historia jest naprawdę zaskakująca, pokazuje, jak wiele niektórzy są w stanie zrobić dla pieniędzy, jak ludzkie życie jest dla kogoś niczym, jak można być zapatrzonym w siebie i łatwo zakręcić innych wokół swojego palca.
Książka była naprawdę świetna i bardzo chętnie przeczytam cały cykl, ponieważ lubię śledztwa, których nie potrafię przejrzeć aż do samego końca, nic nie psuje bardziej radości z czytania niż rozwiązanie zagadki już w środku historii.
,,Śmierć wiarołomnym" to 52. tom serii Oblicza Śmierci autorstwa J.D. Robb (pod pseudonimem którym ukrywa się Nora Roberts), ale nie dajcie się tej liczbie zniechęcić - przyznam, że gdybym sama nie widziała o tym, to nigdy bym się tego nie domyśliła! Jest to książka, po którą warto sięgnąć w momencie, gdy chce się trochę odpocząć, zrelaksować, ale przy powieści kryminalnej, takiej na poważnie. Bo choć w kilkorgu postaciach serii i ich dialogach czuć nutki humoru, to jednak to tylko dodatek dodający lekkości tej powieści. Historia skupia się na morderstwie artystki nowojorskiej, które zgłasza jej znajoma, tyle że ... po godzinie od chwili, gdy odkryła ciało. Szybko wychodzi na jaw, że jest to dziedziczka fortuny rodzinnej, która wraz z rodzicami należy do sekty wyznającej bardzo niebezpieczne wartości nasuwające na myśl wartości promowane przez Hitlera - czystość rasy, sporo jest też o poddaństwie kobiet, które mają siedzieć w domu i rodzić dzieci... Dla nas, w aktualnej Polsce, to trochę temat przerażający - mocno aktualny, mocno podkreślający wolność człowieka i to, jak łatwo może ją utracić... Intryga choć zaczyna się spokojnie, dosyć klasycznie, od przepytań i grzebania w dowodach, kończy się lekko sensacyjnie, autorka dobrze utrzymuje napięcie. Bawiłam się zaskakująco dobrze, nawet jedna wstawka wątku miłosnego nie zepsuła mi lektury - w końcu to Nora Roberts, więc jedna wstawka to jak u innych autorów nic ;) Jestem zaskoczona, że tom 52. może być tak fajnie zbudowany i nie sprawiać wrażenia telenoweli. Polecam, kiedy tylko będziecie mieli chęć na trochę kryminalnej odprężającej rozrywki!
Ostatnia część opowieści o losach trzech przyjaciółek z Harper House, wiekowej rezydencji koło Memphis w Tennessee. Stary dom od ponad wieku nawiedzany...
Vanessa Sexton, sławna pianistka robiąca światową karierę, postanawia odwiedzić matkę po 12 latach nieobecności w rodzinnym miasteczku. Spotyka tam swoją...
Przeczytane:2023-09-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Ulubione,
Z książkami Nory Roberts jest jak z pogodą: raz jest lepsza, raz gorsza, ale przy tylu historiach, które ta pisarka zapisała na kartach swych powieści, zawsze może trafić się coś słabszego. Ja mam za sobą kilkanaście jej książek, z który najlepiej wspominam trylogię „Wyspa Trzech Sióstr”, z których na razie poznałam dwie pierwsze części. Powieść „Śmierć wiarołomnym” to już pięćdziesiąty drugi tom serii „Oblicza śmierci”, w której śledzimy różne sprawy prowadzone przez porucznik Evę Dallas i jej ekipę. Nie ma potrzeby zaczynania czytać tej serii od początku, gdyż każda część zawiera osobną sprawę. Łącznikiem przewijającym się przez całą serię są postacie, ale też wydarzenia z ich życia osobistego. Nie są one jednak elementami, które by utrudniały poznawanie bieżącej sprawy kryminalnej.
Zastajemy porucznik Evę Dallas w jej gabinecie na komisariacie policji w Nowym Jorku podczas porządkowania dokumentów związanych ze sprawą, jaką się zajmowała w tomie 51 pt.: „Cienie i śmierć”. Nie jest jej dane odpocząć, bo po uporaniu się z biurokratycznym obowiązkiem, jest wezwana do kolejnej sprawy. Tym razem ofiarą jest Ariel Byrd, która zginęła w swojej pracowni w West Village. Policjanci zastają ją z roztrzaskaną głową, a obok jej łóżka widać stojące na stoliku dwa kieliszki i butelkę wina, a zebrane ślady ewidentnie wskazują na zbrodnię w wyniku jakichś nieporozumień kochanków. W trakcie badania sprawy, zaczynają wychodzić pewne nieścisłości, zwłaszcza w przypadku zeznania Gwen Huffman, która tego dnia rano wysłała sms do Ariel, a to nakierowało na nią uwagę Evy Dallas i jej partnerki zawodowej detektyw Delii Peabody. Dodatkowo wyłania się coraz bardziej podejrzenie, co do jej osoby, gdyż na alarmowy numer 911 zadzwoniła dopiero po godzinie od znalezienia ciała Ariel i to nie z miejsca znalezienia zwłok, lecz z budynku swojej firmy Upper East Side. Do tego w trakcie wstępnego przesłuchania kobiety, wyraźnie widać, że nie mówi ona prawdy, a ochronę prawniczą daje jej przystojny i bogaty narzeczony, Merit Caine.
Zdecydowanie wolę Norę Roberts, jako pisarkę tworzącą kryminalne historie, niż autorkę typowych romansów w stylu sagi MacGregorowie, które z reguły przebiegają w przewidywalnym scenariuszu. W kryminale „Śmierć wiarołomnym” nie było dosyć długo wiadomo, kto konkretnie popełnił przestępstwo, a pani Nora Roberts nie ułatwia nam odkrycie prawdy. Kluczy pomiędzy wątkami, podsuwa różne tropy, przedstawia kolejne etapy śledztwa a wraz nimi wyłaniają się fakty, będące jedynie kroplą w morzu domysłów i możliwości. Razem z porucznik Dallas i jej współpracownikami oraz mężem idziemy tropem zabójcy, próbując wydedukować, co się stało w pracowni Ariel Byrd. Śledztwo coraz bardziej jest zagmatwana i robi się nawet niebezpiecznie, gdyż jego nitki prowadzą do groźnej sekty „Porządek Naturalny”, do której należą rodzice Gwendolyn. Na jaw wychodzą sprawy, które żaden ze śledczych się nie spodziewał, a które napędzane są przez władzę, manipulacje, fanatyczne poglądy, rasizm i chciwość. Zwraca tym samym uwagę, jak niebezpieczne są wszelkie rodzaje sekt, nietolerancja odmienności, nienawiść i zapędy dyktatorskie, zarówno w obrębie rodziny, jak i w szerszym aspekcie.
„Śmierć wiarołomnym” jest kryminałem, którego nie do końca można nazwać futurystycznym gdyż podczas czytania nie miałam tego wrażenia. Fabuła zabiera nas do roku 2061, a więc autorka wybiegła do przodu o 40 lat, gdyż ten tom powstał w 2021 roku. Natomiast cała seria zaczyna się w 2058 roku, a więc minęły 3 lata, odkąd Eve jest w związku z Roarke’em. Szczerze mówiąc, nie odczułam tego, że akcja dzieje się w przyszłości, gdyż wydarzenia, jak i śledztwo oraz sposób jego prowadzenia opiera się na standardowych procedurach znanych obecnie, a technologiczne możliwości nie są zbyt spektakularne i wyraźnie nakreślone. Nie wiem, dlaczego pani Roberts zdecydowała się na taki przedział czasowy dla tej serii, bo kryminalne sprawy mogłyby toczyć się równie dobrze we współczesnych nam realiach. Spędziłam przy tej powieści dosyć dużo czasu, a to ze względu na grubość książki, ale też drobną czcionkę. Na szczęście zawarta w niej historia została napisana w czytelny, lekki i klarowny sposób, więc dałam się wciągnąć w sprawę pełną zagadek i tajemnic.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl