Smak tulipanów

Ocena: 4.8 (5 głosów)

Tego dnia na progu powitała ją jedynie martwa cisza. W kuchni Nora widzi zwłoki matki, w sypialni leży martwy nieznajomy mężczyzna, a po jej malutkiej córeczce nie ma śladu. Policyjne śledztwo zostaje umorzone, ale Nora odkrywa, że rozwiązania sprawy trzeba szukać w przeszłości. Jedzie do Amsterdamu, skąd pochodzili jej rodzice, by zgłębić mroczne tajemnice sprzed kilkudziesięciu lat.

Informacje dodatkowe o Smak tulipanów:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2015-03-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788327610867
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: The Tulip Eaters
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Janusz Maćczak

więcej

Kup książkę Smak tulipanów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Smak tulipanów - opinie o książce

Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2015-03-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Antoinette van Heugten zanim zajęła się pisarstwem była znanym, międzynarodowym prawnikiem, ukończyła University of Texas School of Law. "Smak tulipanów" jest jej drugą powieścią (zadebiutowała thrillerem psychologicznym "Dotknąć prawdy", który stał się bestsellerem) i już sam tytuł mnie zaintrygował. Przecież tulipany mają przede wszystkim zapach... Na szczęście bardzo szybko wyjaśniła się ta zagadka i mogłam skupić się na treści. Książka jest naładowana emocjami, choć uderza przede wszystkim w uczucia matek, dlatego przeżyłam ją bardzo mocno. Dlaczego? Drugim z powodów jest czas akcji powieści - rok 1980, czyli rok mojego urodzenia. Nora de Jong jest młodą lekarką, chirurgiem dziecięcym i pracuje w jednym ze szpitali w Houston. Urodziła się USA, choć jej rodzice pochodzili z Holandii. Aktualnie Nora mieszka wraz ze swoją matką Anneke i sześciomiesięczną córeczką Rose. Trzy kobiety, połączone więzami krwi i miłością. Babcia zajmuje się wnuczką pod nieobecność Nory i nie przeczuwa, że ktoś mógłby zmącić im ten błogi czas. Jednak pewnego popołudnia, kiedy Nora wraca z pracy, parkuje samochód i niosąc zakupy udaje się do domu, zauważa niesamowitą scenę: na podłodze leżą dwa ciała, jednym z nich jest ciało matki. Anneke ma częściowo wystrzyżone włosy i ślad po kuli w czole a krew zaplamiła piękny, biały dywan. Niedaleko od niej Nora odnajduje ciało mężczyzny, natomiast największym szokiem jest dla niej brak córeczki. Nigdzie jej nie ma! Gdzie jest? Kto mógł ją zabrać? Czy Rose żyje? Przybyła policja ma trudności ze śledztwem, zupełnie nie potrafi sobie poradzić z ustaleniem sprawców. Przypuszczalnie morderca, który zmarł na atak serca, miał wspólnika - porywacza. Jednak dlaczego ktoś chciał zabić kobietę i porwać jej wnuczkę? Przecież one nikomu nic złego nie zrobiły? Ale czy na pewno? Rose była wprawdzie niewinnym niemowlęciem, jednak jej babcia miała liczne tajemnice i sekrety, o których nigdy nie wspomniała swojej córce. A Nora zamierza wyjaśnić kto i dlaczego dokonał tej zbrodni, bowiem te fakty mogą ją doprowadzić do porywaczy córki. Szukając czegoś, co pomoże w odpowiedzi na pytania, lekarka udaje się najpierw na strych i wśród sterty zakurzonych pudeł odnajduje szokujące dokumenty. Stwierdzają one, że jej rodzice zmienili nazwiska a ojciec był skazany na śmierć wyrokiem za morderstwo. Przerażona tym niespodziewanym znaleziskiem kobieta, postanawia poszukać reszty tej historii u źródeł i w tym celu udaje się do Amsterdamu. Liczy przy tym na pomoc swojego dawnego ukochanego Nico Meijera, dyrektora Holenderskiego Instytutu Dokumentacji Wojennej. Czy mężczyzna jej pomoże? Wszak minęło już trochę czasu, kiedy ostatnio się widzieli i zakończyli swoją znajomość. Jak zareaguje na wizytę Nory? Na wieść o brutalnym morderstwie Anneke i porwaniu Rose? Czy Nora powie mu prawdę o swojej córce? A przede wszystkim czy zdoła uniknąć niebezpieczeństwa, jakie ściągnęła na siebie szukając swojego dziecka? Nie znam debiutanckiej powieści autorki, ale jeśli jest tak dobra jak "Smak tulipanów" to biorę w ciemno! To naprawdę świetny kryminał, choć równie dobrze mogłabym go przypisać do gatunku thrillera psychologicznego z wątkiem wojennym i miłosnym. Antoinette van Heugten doskonale wiedziała jak chce skonstruować fabułę, jak poprowadzić historię morderstwa i porwania, by stopniowane napięcie wciągało czytelnika bez pamięci. Widać dopracowane wydarzenia i powiązanie ich z wojennym czasem II wojny światowej. Autorka nie bała się pisać o jakże trudnych chwilach dla Żydów, o holenderskim ruchu oporu, zdradach, miłościach, śmierci. O fanatykach, Hitlerze, eksterminacji, ale również o tym, jaką żądzę zemsty wywołały te wydarzenia wśród tych, którzy przeżyli. Wraz z Norą de Jong czytelnik przeżywa wzloty i upadki podczas prowadzonych przez nią badań i odkrywania tajemnic. Wiele z nich wywołało we mnie smutek, szok i niedowierzanie. Wiele - łzy wzruszenia czy wściekłości. Autorka nie pozbawiła jednak czytelnika całkowicie wiedzy o losach malutkiej Rose. W przeciwieństwie do Nory, mamy bowiem możliwość czytać o jej losach, naprzemiennie z poznawaniem działań kobiety. Wraz ze zrozpaczoną Amerykanką odbywamy liczne spotkania, podróże, łamiemy nawet prawo. Uchylamy się przed ciosami, strzałami czy strzykawkami z trucizną. W książce nie brak przecież "czarnych charakterów", które chcą unieszkodliwić Norę, by spełnić ostatnią wolę umierającego mordercy Anneke, a także swoje chore wyobrażenia. Płynnie i wartko tocząca się akcja powieści, bardzo przystępny język, ogrom emocji i zdarzeń powodują, że można nie zauważyć "uciekających" stron. Przyznaję, że chwilami musiałam przymknąć książkę i odetchnąć, ponieważ adrenalina osiągała wysoki poziom. Jako matka, doskonale rozumiałam szaleńczą chęć Nory do odzyskania dziecka, jednak podziwiam ją za to, że jej poszukiwania nie były chaotyczne a dobrze uporządkowane i logiczne. Krok po kroku kobieta dążyła do celu, małymi krokami, które niby do niego wcale nie zbliżały. Cieszę się, że autorka odkrywała prawdę o przeszłości rodziców Nory stopniowo a każdego bohatera tej książki doskonale scharakteryzowała. Jednak moja opinia nie byłaby prawdziwa, gdybym nie wspomniała o jednym minusie, który strasznie mnie denerwował a mianowicie holenderskie słowa a nawet całe zdania, których jest w powieści sporo a nie są tłumaczone. Owszem część z nich, jest zaraz wyjaśniona w kolejnym zdaniu, ale niemniej utrudniało mi to skupienie i odbiór danej wypowiedzi. A nie lubię, gdy odbiera mi się szansę na współuczestniczenie we wszystkim, co rozgrywa się na kartach książki. Wprawdzie nie wpływa to znacząco na zrozumienie danych sytuacji czy całości lektury, ale czułam się "wyalienowana" z tekstu. Niezależnie od tego, "Smak tulipanów" uważam za doskonałą lekturę! I polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2015-03-25, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Tego dnia na progu powitała ją jedynie martwa cisza. Mamy rok 1980. Nora de Jong, bohaterka powieści Smak tulipanów, jest chirurgiem dziecięcym. Mieszka w Houston z matką Anneke i półroczną córeczką Rose. Niedawno wróciła z dwuletniego stypendium w Amsterdamie, opuszczając ojca Rose Nico Meijera. W jednej chwili życie Nory wywraca się do góry nogami. To, co zastała w domu po powrocie z pracy, ścięło jej krew w żyłach: zamordowaną matkę, a w jej sąsiedztwie ciało obcego mężczyzny. W dodatku jej ukochana Rose zniknęła. Śledztwo utyka w martwym punkcie. Jednak Nora nie zasypia gruszek w popiele. Przeszukuje dom, aby znaleźć cokolwiek, co mogłoby pomóc w odpowiedzi, kto mógłby chcieć śmierci Anneke. Całkiem przypadkowo natyka się na pudełko z dokumentami, które powodują tylko dodatkowy zamęt w jej głowie. Papiery te, niestety, nie pokazują jej rodziców w dobrym świetle. Powodowana impulsem wyjeżdża do Holandii, by zagłębić się w historii sprzed trzydziestu pięciu lat. Czy to możliwe, że chowane przez tyle lat dokumenty mają coś wspólnego ze śmiercią jej matki i porwaniem maleńkiej Rose? Świetnie prowadzona narracja trzecioosobowa pozwala czytelnikowi orientować się w tym, co robi Nora i co dzieje się z jej ukochaną córeczką. Wspomnienia z czasów II wojny światowej dotykają tematów okrucieństwa, strachu, nędzy... śmierci; obozów koncentracyjnych i eksterminacji holenderskich Żydów. Ale nie obawiajcie się, nie jest to książka historyczna, a II wojna stanowi tylko maleńką cząstkę powieści, niezbędną, by dowiedzieć się więcej o rodzicach Nory. Pięć i pół miliona ludzi cierpiało głód. Ponad dwadzieścia tysięcy zmarło. Był to dla Holendrów najstraszniejszy okres wojny. Aby oszukać głód, zostali zmuszeni do zbierania i zjadania cebulek tulipanów, kwiatów stanowiących symbol ich kraju. Smak tulipanów można sklasyfikować jako kryminał z rysem historycznym, a także wątkiem miłosnym. Niektórzy powiedzą, że jest to thriller psychologiczny, i z tym też po części trzeba się zgodzić. Autorka rolę ,,detektywa" powierzyła zrozpaczonej matce i córce. Ciekawy zabieg, chyba się z czymś takim jeszcze nie spotkałam... Więcej na - http://monweg.blog.onet.pl/2015/03/25/smak-tulipanow-czyli-do-czego-moze-doprowadzic-obsesyjna-nienawisc/
Link do opinii
Nora jest lekarką, mieszka w Houston, gdzie po wojnie wyemigrowali z Holandii jej rodzice. Kiedy kobieta pracuje w szpitalu, owdowiała matka zajmuje się jej półroczną córeczką. Nora uwielbia czas spędzany z małą i codziennie nie może się doczekać, aż wróci do domu i weźmie swoją kruszynkę w ramiona. Pewnego dnia dom wita ją głuchą ciszą. Na podłodze salonu kobieta znajduje zamordowaną matkę, a nieopodal ciało uzbrojonego mężczyzny. Po maleńkiej Rose nie ma ani śladu. Policyjne dochodzenie nic nie wykazuje, więc Nora postanawia dowiedzieć się, kto zamordował jej matkę i tym sposobem trafić na ślad porywacza. Przeszukując stare szpargały, natrafia na dokumenty, które wskazują na niejasną wojenną przeszłość rodziców. Nora wyrusza do Amsterdamu, by odkryć prawdę o swoich bliskich i odnaleźć ukochane dziecko... Antoinette van Heguten jest z wykształcenia prawnikiem, porzuciła jednak świetnie zapowiadającą się karierę, by całkowicie poświęcić się pisaniu. Zadebiutowała thrillerem psychologicznym Dotknąć prawdy, który spotkał się z ciepłym przyjęciem czytelników i szybko stał się międzynarodowym bestsellerem. Smak tulipanów jest powieścią o tyle charakterystyczną, że czytelnik bardzo szybko dowiaduje się, kto stoi za brutalnym morderstwem i uprowadzeniem małej dziewczynki. I choć kwestia odnalezienia dziecka jest najistotniejsza i staje się osią fabuły powieści van Heugten, spory nacisk położono również na tajemnicę sprzed kilkudziesięciu lat i wojenną przeszłość rodziny głównej bohaterki. Przyznaję, że bardzo niewiele wiedziałam i w gruncie rzeczy nadal bardzo mało wiem na temat losów Holandii i jej mieszkańców w trakcie II Wojny Światowej. Smak tulipanów pozwala odrobinę poszerzyć tę wiedzę, gdyż autorka nawiązuje w swojej powieści do tragicznych wydarzeń z okresu wojny. Bardzo przejmującą częścią tej powieści jest prolog, który w kilkunastu zdaniach nakreśla, co stało się udziałem ludzi zamieszkujących Holandię. Trochę żałuję, że autorka nie poświęciła wojennej zawierusze trochę więcej uwagi, choćby stosując zabiegi retrospekcji. Książka stałaby się pewnie obszerniejsza, a jej treść głębsza, jednak najwyraźniej autorka wolała skupić się na klasycznym kryminale. Powieść została napisana przystępnym i prostym językiem, czyta się ją niezwykle szybko i płynnie, choć niektóre holenderskie nazwiska zmuszają język do gimnastyki. Całość została utrzymana w dynamicznym i szybkim tempie, wydarzenia następują po sobie szybko i nie pozostawiają zbyt wiele miejsca na opisy czy refleksje bohaterów. Ci ostatni zostali nakreśleni sprawnie i przekonująco. W swojej powieści autorka oddaje głos kilku osobom i prowadzi akcję z różnych perspektyw, przez co czytelnik ma okazję na bieżąco śledzić wydarzenia i nadążać za tokiem postępowania poszczególnych osób. Wartą odnotowania ciekawostką jest fakt, że akcja powieści toczy się w roku 1980, co nadaje całości dosyć specyficznego charakteru. Podsumowując: Smak tulipanów okaże się idealną lekturą dla osób, które lubią dynamiczne i emocjonujące thrillery. w których zawarto także ociupinkę historii i romansu. Książka z pewnością spodoba się także czytelnikom, którzy lubują się w tajemnicach z przeszłości, sekretach rodzinnych i emocjonujących finałach. Osobiście jestem usatysfakcjonowana lekturą, choć jeszcze bardziej cieszyłabym się, gdyby autorka bardziej zagłębiła się w tematy wojenne.
Link do opinii
Avatar użytkownika - cyrysia
cyrysia
Przeczytane:2015-03-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku,
Człowiek owładnięty nienawiścią, pragnieniem zemsty lub innymi negatywnymi uczuciami często traci nad sobą kontrolę i doprowadza do tragedii, która w jednej chwili może wywrócić czyjeś życie do góry nogami. A potem nic już nie jest takie jak dawniej... Houston, Teksas-1980 rok. Pewnego dnia Nora de Jong, chirurg dziecięcy wraca z pracy do domu, gdzie zastaje ją absolutna cisza. W kuchni widzi martwe ciało swojej matki, w sypialni leżą zwłoki nieznajomego mężczyzny, trzymającego w dłoni niemieckiego Lugera, i nigdzie nie ma śladów obecności Rose, jej sześciomiesięcznej córeczki. Prowadzone przez policję śledztwo prowadzi donikąd. Kim jest zmarły denat? Dlaczego zabito matkę Nory? I czemu ktoś porwał maleńką Rose? ''Smak tulipanów'' jest najnowszą powieścią Antoinette van Heugten, absolwentki University of Texas School of Law. Autorka mieszka wraz z mężem w Texas Hill Country. Zrezygnowała z błyskotliwej kariery prawniczej na rzecz pisania. Od kilku lat interesuje się tematyką autyzmu i wspiera ośrodki zajmujące się dziećmi chorym na autyzm. Jej pierwsza książka ''Dotknąć prawdy'' opisująca losy autystycznego chłopca, który staje się głównym podejrzanym w sprawie o morderstwo, zebrała doskonałe recenzje i stała się międzynarodowym bestsellerem. Osobiście miałam przyjemność poznać debiut pisarki, który zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Czy i tym razem jestem usatysfakcjonowana? Bez wątpienia-TAK! Fabuła zdaje się być wnikliwie przemyślana i kompozycyjnie zwarta. Rozpoczyna się mocnym akcentem, ukazując czasy niemieckiej okupacji w Holandii (1944 rok), gdzie pięć i pół miliona ludzi cierpiało na głód. I aby go oszukać zmuszeni byli do zbierania i zjadania cebulek tulipanów, kwiatów stanowiących symbol ich kraju. Następnie akcja szybko przeskakuje do roku 1980, i rzuca nas w sam środek morderstwa i porwania najbliższych osób Nory. Żadnych świadków. Zabójca, którego nikt nie potrafi zidentyfikować. Porywacz niedomagający się okupu. Po bezowocnych czynnościach dochodzeniowo-śledczych kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Szukając czegokolwiek, co naprowadziłoby ją na trop przestępcy, znajduje na strychu metalowe pudełko wypełnione tajnymi dokumentami, które zawiera wiele zaskakujących faktów sprzed ponad trzydziestu lat, dotyczących ludzi i wydarzeń w Holandii podczas wojny. W tej sprawie wciąż niestety jest wiele niejasności, dlatego Nora jedzie do Amsterdamu, skąd pochodzili jej rodzice, by poznać mroczne widmo nierozliczonej przeszłości. Nie sądziła jednak, że to czego się dowie, wstrząśnie jej światem. Książka stanowi rewelacyjną mieszankę tajemnicy, historii, dramatu, sensacji i subtelnego romansu. Czytałam ją z zapartym tchem, nie zdając sobie sprawy z upływu czasu. Autorka wie, jak przykuć uwagę czytelnika i trzymać w napięciu do ostatniej strony. Wprawdzie od początku wiadomo, kto zabił i dlaczego, nie odebrało mi to jednak przyjemności z czytania. Akcja goni akcję, cały czas coś się dzieje. Im bliżej końca rozwiązania zagadki, tym większe niebezpieczeństwo grozi Norze. Odnajduje nie tylko własne korzenie, ale również staje oko w oko ze swoją dawną miłością, którą niegdyś dotkliwie zraniła. A co z uprowadzoną córeczką? Czy w ogóle żyje? Tego musicie dowiedzieć się sami. Całość została napisana przystępnie, prostym językiem. Bohaterowie, zarówno pierwszo- jak i drugoplanowi są pełnokrwiści, wyraziści i mocni, aczkolwiek niektórzy z nich byli mało wiarygodni w swoim zachowaniu np. policjanci zgadzający się obecność Nory podczas oględzin miejsca przestępstwa. Z tego co wiem, taka procedura jest zabroniona. Pomijając jednak ten aspekt, i tak jestem pod wrażeniem psychologicznej głębi niektórych postaci, zwłaszcza pewnej osoby umieszczonej w roli czarnego charakteru. Fenomenalnie nakreślona. Moim zdaniem to ciekawy, wciągający thriller psychologiczny, wart uwagi i poświęconego czasu. Opowiada o rodzinnych sekretach i dramatach, które odbijają się echem w kolejnych pokoleniach, palącej nienawiści, obsesyjnej chęci zemsty i meandrach losu. Mocno porusza, wstrząsa, budzi skrajne emocje i rodzi potok myśli. Gorąco polecam fanom twórczości pisarki oraz wszystkim zainteresowanym.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Paola35
Paola35
Przeczytane:2021-05-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 2021,
Avatar użytkownika - barca721
barca721
Przeczytane:2018-01-22, Ocena: 3, Przeczytałam,
Inne książki autora
Dotknąć prawdy
Antoinette Van Heugten 0
Okładka ksiązki - Dotknąć prawdy

Max Parkman - autystyczny, rozchwiany emocjonalnie geniusz - w oczach swojej matki zawsze był idealny. Wszystko się zmienia, gdy zostaje oskarżony o morderstwo...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy