Kora. Piosenkarka, poetka, artystka.
Charyzmatyczna i nietuzinkowa. Niedająca się zaszufladkować. Wzbudzająca skrajne emocje. Ikoniczna.
Sama o sobie mówiła: ,,Nie jestem taka, jaką mnie opisują". Jaka zatem była? Jaka droga poprowadziła ją z ubogiego krakowskiego mieszkania w suterenie na największe polskie sceny? Co ją ukształtowało?
Beata Biały z uwagą i czułością składa portret Kory niczym obraz z setek puzzli. Z rozmów z jej bliskimi, przyjaciółmi. Z zapisków i wspomnień, ze słów samej Kory kreśli fascynujący obraz tej wyjątkowej artystki i wyjątkowej kobiety.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2022-05-31
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
Kora. Poetka. Wokalistka zespołu Maanam. Są takie piosenki Maanamu, które towarzyszą mi od lat. Mimo tego, że znam je na pamięć ciągle wywołują silne emocje. Korą byłam zachwycona. Ta dykcja! Te niebanalne teksty! Ten styl! Ta zadziorność!
Zgrzyt. Po przeczytaniu wspomnień o Korze (bo ta publikacja to wspomnienia przeróżnych osób) odczułam pewien zgrzyt. Dlaczego? Ano dlatego, że Korę postrzegałam przede wszystkim jako kapitalną artystkę. Mimo tego, że jej teksty zawsze były bardzo osobiste, ona w moim postrzeganiu zawsze pozostawała w sferze artystycznej. Nie bardzo interesowałam się Korą jako osobą prywatną. A z książki wyłania się głównie taki obraz Kory – Kora prywatnie.
Cały czas zastanawiam się, jak osoba tak radykalna w swoich poglądach, tak odważna w byciu sobą, tak krzycząca wręcz o szczerości będącej fundamentem wszystkiego… jak taka osoba mogła zataić przed wszystkimi zainteresowanymi, że ojcem jej drugiego dziecka jest nie Marek Jackowski, a Kamil Sipowicz?
Dziwny trójkąt. Czytając tę publikację uświadomiłam sobie, że Marek, Kora i Kamil przez całe lata funkcjonowali w dziwnym trójkącie. Prywatne drogi Marka i Kory rozeszły się w 1984 roku. Natomiast wspólne zawodowe życie trwało nadal. Warto w tym miejscu przypomnieć, że to Marek Jackowski założył Maanam, a Kora dołączyła do zespołu nieco później. Jest jeszcze Kamil, który od momentu oficjalnego związku z Korą był aktywny także w Maanamie. Mało tego! Po latach opatentował nazwę Maanam na własne nazwisko…
Wspomnienia. Ta książka to zbiór wspomnień o Korze. Wspomnienia osób, które przyjaźniły się z Korą latami. Wspomnienia osób, które z Korą współpracowały. Wspomnienia osób, które zetknęły się z Korą przez chwilę. Wspomnienia starszego syna. Zabrakło mi wspomnień Kamila (choć jego postać pojawia się w książce dość często) oraz młodszego syna, Szymona.
Cóż to są za wspomnienia? Od pełnego i bezkrytycznego uwielbienia do wypowiedzi z nutką żalu. Są też i bardziej obiektywne. Czyje wypowiedzi najbardziej mnie zaskoczyły?
Paweł Markowski – perkusista zespołu Maanam. Zdenerwowałam się, gdy przeczytałam te słowa: „Niebawem okazało się, że mamy napisać muzykę do filmu Wielka majówka. Nigdy tego jeszcze nie robiłem. Film miał powodzenie, choć moim zdaniem nie do końca zasłużone. Oprócz kilku piosenek Maanamu właściwie nie było czym się zachwycać.” Otóż nie Panie Markowski! To kapitalne kino! Tu zagrało wszystko: i opowiadana historia, i rewelacyjne role Zbigniewa Zamachowskiego oraz Jana Piechocińskiego, i muzyka Maanamu.
Maciek Maleńczuk – tego artysty raczej nie trzeba nikomu przedstawiać :) Chyba jako pierwszy w tej publikacji zburzył obraz świętej Kory. Powiedział wprost i dosadnie.
Monika Jaruzelska – tej dziennikarki też nie trzeba nikomu przedstawiać. Myślę, że jej celne spostrzeżenia są bardzo istotne dla tej publikacji. Przedstawiają Korę bez zbędnego uwielbienia i wywyższania na piedestale.
Bez wątpienia warto zapoznać się z tą publikacją niezależnie od tego czy jesteśmy fanami Kory i Maanamu czy nie. Maanam to legenda. To bardzo jasna gwiazda na polskim muzycznym niebie i warto co nieco o nim wiedzieć. A że wiedzę należy czerpać z różnych źródeł… Niech jednym z nich będzie właśnie ta książka :)
Olga Jackowska znana wszystkim jako Kora. Ikona polskiej muzyki, postać niezwykle charyzmatyczna, wyrazista.
Piosenkarka, poetka, artystka.
Charyzmatyczna i nietuzinkowa. Niedająca się zaszufladkować. Wzbudzająca skrajne emocje. Ikoniczna.
Sama o sobie mówiła: ,,Nie jestem taka, jaką mnie opisują".
Jaka zatem była?
,,Jestem bardzo, bardzo trudną osobą, niesłychanie trudną. To jest cud, że ktoś w ogóle może ze mną być, że uważa, że tak jest fajnie. Ja z sobą nie mogę wytrzymać, a co dopiero jakaś druga osoba".
Piosenki, które śpiewała razem z zespołem Maanam, zna chyba cała Polska. Pewnie jak dłużej się zastanowisz, to nie sprawi Ci problemu wymienienie, chociażby trzech.
Książka, która miałam okazję przeczytać dzięki @dom_wydawniczy_rebis, to opowieść o niej, tej silnej kobiecie na scenie i tej ukrytej przed światem - osobie prywatnej.
Autorka opisała jej postać wspomnieniami zebranymi od bliskich jej ludzi - rodziny i przyjaciół. Szczególnym narratorem tej powieści jest syn artystki i to on zdradza najciekawsze fakty z jej życia. Reszta osób, które również miały możliwość życia przy boku piosenkarki, nie wniosły za dużo do tej biografii, bo są to fakty, które można poznać, otwierając Wikipedię.
Przyjemnie również czytało się wypowiedzi od członków zespołu Maanam, z którymi podróżowała w trasy i pracowała, razem komponując i koncertując.
Nie mogę zapomnieć o szacie graficznej książki. W środku znajduje się sporo fotografii z różnych etapów życiowej drogi autorki. Trochę brakowało mi zdjęć z jej młodości, jednak zaznajamiając się z jej dzieciństwem, możemy zrozumieć to niedopełnienie.
Jednak mam pewien minus, który niestety dotyka większości tego dzieła. Były wywiady, które sprawiały, tak ogromne zaciekawienie czytelnika, jednak nie wiedzieć czemu, zostały one ucięte w momencie, który aż się prosi o rozwinięcie tematu i nadanie mu mistrzowskiego wydźwięku.
Mimo wszystko bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę historię i odkryć wiele szczegółów, których nie wiedziałam o Korze, a książka zajmie przyzwoite miejsce w mojej kolekcji.
Kora ikona polskiej muzyki, kobieta która przełamała pewne konwenanse. Gdzieś tam wcześniej nie interesowałam się jej osobą, muzykę oczywiście znałam, trudno nie znać twórczości Manamu. Byłam bardzo ciekawa tej biografii, tym bardziej, że została napisana kilka lat po śmierci artystki.
Kora we wspomnieniach bliskich jej ludzi, rodziny, przyjaciół, jak i również tych z którymi pracowała. Rozmowy w formie wywiadów, o życiu, pracy, pasjach. Trudne dzieciństwo, przebywanie na łasce sióstr zakonnych, które miłościwe jakoś nie były, te wydarzenia ukształtowały życie Kory. Charyzma, upartość ale jednocześnie chęć niesienia pomocy były jej największą domeną.
Dużo możemy się dowiedzieć o Oldze Jackowskiej z tej książki. Jednak nie możemy zapomnieć że jest to zdanie innych ludzi i każdy miał na nią swoje spojrzenie. Mi zabrakło tylko tego, żeby te rozmowy były dłuższe, nie kończyły się w najbardziej kluczowych momentach. Zabrakło mi też takich prywatnych zdjęć, z dzieciństwo Kory czy z czasów nastoletnich. Sama książka mi się podobała jednak czegoś mi zabrakło. Chyba wolałabym mniej osób w rozmowach ale zdecydowanie dłuższe wywiady.
We współpracy z Domem Wydawniczym Rebis
Krzysztof Baranowski (1938), żeglarz, dziennikarz, legendarny kapitan, po raz pierwszy opowiada o całym swoim życiu Historia człowieka, który zawsze...
Odkryj, czego pragną mężczyźni. Ona uważa, że mężczyzna to nie jest prosty organizm z kilkoma funkcjami i instrukcją obsługi na pół strony. To mit, że...
Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Ta lektura, to dla mnie ogromne zaskoczenie... Jeśli śledzicie wpisy na bieżąco, to wiecie, że czytałam niedawno biografię Bohdana Smolenia. Czekałam na nią bardzo, a jednak byłam zawiedziona... Treść mnie mocno zaskoczyła i to w niezbyt pozytywnym aspekcie. A tutaj było całkiem odwrotnie i nie byłam jej tak ciekawa, jak Smolenia. Czytało mi się dość dobrze, może niezbyt szybko, ale dobrze, nie czułam blokad i jakichkolwiek innych przeszkód.
Poznałam Korę w inny sposób. Poznałam jej młodość, poznałam trudne czasy, kiedy borykała się z problemami. Było mi jej tak po ludzku, po prostu szkoda, żal. Była człowiekiem, który zasługiwał na wiele, mimo tego, że potrafiła dosadnie wyrazić swoje zdanie i wielu osobom nadepnąć tym sposobem i dać pstryczka porządnego zresztą, w nos. Lubię takie konkretne osoby, które nie owijają w bawełnę. Sama jestem takim człowiekiem, powiem, co i kiedy trzeba jak myślę o czymś. Poznałam też jej hobby, którego kompletnie można by się po niej nie spodziewać. ;) Okres dorastania, dojrzewania nie był dla niej lekki i łaskawy i podejrzewam, że to właśnie te pierwsze lata życia ukształtowały ją na taką kobietę, jaką była.
Jeśli lubiliście Korę, przepadaliście za jej muzyką, muzyką Maanam'u, to szczerze polecam. Może nie przeczytacie jej w jeden wieczór, bo jest sporo informacji z jej życia, to kilka przyjemnych wieczorów z nią spędzicie. Jak pomyślę o niej, to od razu głowa mi podryguje do piosenki "Cykady na cykladach" - cóż poradzić, że to jedna z moich ulubionych piosenek, a w szczególności uwielbiam ją w szybkim tempie na... weselach. ;) Kolejne dwie z repertuaru Maanam'u, to "Oddech szczura", której kilka wersów mieliśmy za rozśpiewkę na chórze w szkole podstawowej. ;) To są takie naprawdę miłe wspomnienia z przeszłości. I jeszcze "Krakowski spleen" - też lubię. Kora umiała bawić się swoim głosem, barwą, czyniło ją to wyjątkową.
Jestem zadowolona z lektury, podczas czytania słuchałam piosenek, które śpiewała i to było świetne połączenie - oprócz oczywiście trzech powyżej wymienionych tytułów, bo głowa podrygiwała na boki i w głowie śpiewałam baaaardzo głośno. :D Polecam i cieszę się, że mogłam zapoznać się z tą właśnie biografią.