Czy miłość i szczęście można znaleźć przypadkiem w niepozornym sklepie ze starociami?
Juliusz Kulik jest odnoszącym sukcesy, bezkompromisowym prawnikiem. Eliza Zaniecka - porywczą i ambitną aktorką serialową. Tych dwojga nic nie łączy i pewnie ich drogi nigdy by się nie zeszły, gdyby nie pewien sklep.
,,Same cuda" to miejsce, do którego Juliusz oddaje rzeczy po swoich rodzicach. Do tego gestu namawia go wspólnik - mecenas Dolęgowski, chodząca encyklopedia ciekawych prawniczych przypadków i właściciel obdarzonego niezwykłą inteligencją jamnika Kaprysa. W sklepie Kulikowi wpada w ręce niepozorny rysunek, który budzi w nim uśpione uczucia. Poprzednia właścicielka obrazka pragnie go jednak odzyskać i nie spocznie póki nie osiągnie celu. A jest to prawie niemożliwe, bo Juliusz nie cierpi sytuacji, nad którymi nie ma kontroli, i osób, próbujących wywierać presję.
Życie pisze scenariusze, których nie powstydziłby się najlepszy serial.
Czy doświadczona przez życie, zachłannie poszukująca miłości Eliza uwierzy, że los może się do niej uśmiechnąć? Czy cyniczny i znudzony codziennością Juliusz jest w stanie się zmienić? Co może się wydarzyć, gdy dwoje ludzi z różnych światów odkryje, jak bardzo są do siebie podobni?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-02-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Język oryginału: polski
Juliusz jest świetnym i bezkompromisowym prawnikiem. Mężczyzna właśnie porządkuje mieszkanie po swoich rodzicach i za namową swojego wspólnika Stefana oddaje rzeczt do sklepiku "Same cuda". W poszukiwaniu kobiety żew sklepu pozwalają Juliuszowi wybrać sobie jakąś rzecz, która mu się spodobała, tak wpada mężczyźnie w ręce pewien rysunek. Okazuje się, że jego właścicielka - Eliza, która jest aktorka serialowa, pragnie odzyskać rysunek. Czy jej się to uda? Co połączy bohaterów? Czym dadzą sobie szansę na szczęście?
Czytałam już kilka książek @agnieszkakrawczyk i za każdym razem urzekają mnie one swoją naturalnością i realizmem, autorka przedstawia w swoich historiach bohaterów bardzo prawdziwych, z przyziemnymi problemami, z którymi z powodzeniem możemy się utożsamić. Zawierając przy tym cały wachlarz emocji.
Książką "Sklep z tysiącem cudów" została napisana bardzo przyjemnym i lekkim językiem, co sprawia, że przez tą historię się wręcz płynie. W zasadzie wszystkie postaci zaskarbiły sobie moją sympatię, ale chyba szczególnie wspólnik Juliusza - Stefan Dolęgowski i jego jamnik Kaprys. Jeśli chodzi o głównych bohaterów, czyli Elizę i Juliusza, to są oni zupełnymi przeciwieństwami, jednak zagłębiając się w lekturę okazuje się, że są do siebie bardziej podobni niż mogłoby się wydawać. Oboje odnieśli sukcesy zawodowe, jednak w sprawach miłosnych nie mają szczęścia. Eliza i Juliusz mają za sobą trudną momentami bolesną przeszłość, oboje doświadczyli wielu rozczarowań w dzieciństwie, a owa przeszłość miała duży wpływ na ich teraźniejszość i to kim obecnie są.
Na duże uznanie zasługuje oczywiście sklepik "Same cuda", to naprawdę piękna i wartościowa inicjatywa i byłoby cudownie gdyby znalazła odzwierciedlenie w rzeczywistości.
"Sklep z tysiącem cudów" to bardzo ciepła, niezwykle poruszająca i emocjonująca opowieść o relacjach międzyludzkich, empatii, chęci pomocy, przyjaźni i wielowymiarowej miłości. Książka wręcz idealna na jeden wieczór, skłaniająca również do refleksji. Polecam! Moja ocena 8/10.
Życie pisze różne scenariusze, czasami aż tak nieprawdopodobne, że trudno nam uwierzyć w to, co nas spotkało, czasami jeden przedmiot czy spotkanie potrafi odmienić całe nasze życie.
Pewnego dnia przypadkiem do rąk prawnika Juliusza trafia obrazek, który jak się okazuje, chce odzyskać właścicielka Eliza, niestety ich spotkanie jest dość burzliwe, przez co nie dochodzą do porozumienia. Ostatecznie po jakimś czasie udaje im się zażegnać spór i wydaje się, że każde z nich jest usatysfakcjonowane i mogą rozejść się każde w swoją stronę, tylko jakimś dziwnym trafem ich drogi wciąż się krzyżują.
Historie czytało mi się bardzo dobrze, jest w niej sporo akcji i wątków, zarówno mężczyzna, jak i kobieta mają swoje sprawy rodzinne, każde z nich miało trudno relacje z rodzicami i do tej pory nie układają się one dobrze. Niestety czegoś mi tutaj zabrakło, moim zdaniem wszystko jest spłycone, niby sprawy są rozwiązywane, ale moim zdaniem nie są tak dokładnie omówione, niby każde z bohaterów doszło do rozejmu z rodzicielkami, ale jednak tak tylko na szybko bez dogłębnej rozmowy. Tak samo nie spodobała mi się relacja między bohaterami, cały czas byli gdzieś obok siebie, mijali się, po czym na końcu stwierdzili, że to miłość, która była między nimi od samego początku.
Jestem poruszona całą opowieścią, ponieważ dotyka tematów trudnych relacji z rodzicami, tak naprawdę dzieciństwo ma ogromny wpływ na całe dalsze życie i ta historia bardzo dobrze to pokazuje. Podoba mi się też wątek sklepiku, który tak naprawdę jest przystanią dla przedmiotów, które kryją w sobie historie, osób, które potrzebują być wysłuchane i też takich, które potrzebują pomocy, ten sklepik to bardzo urocze miejsce, do którego sama chciałaby kiedyś trafić.
Po książkę sięgnęłam, ponieważ znam już twórczość autorki, ale ten tytuł zdecydowanie nie będzie jednym z moich ulubionych, niestety mi książka nie koniecznie przypadła do gustu, chociaż kryje w sobie piękną historię.
Juliusz nigdy nie miał dobrych kontaktów z rodzicami. Matka go zostawiła, a ojcu do ideału bardzo dużo brakowało. Z nią od dawna nie ma żadnego kontaktu, on zmarł. Pora na pozbycie się mieszkania, w którym spędził dzieciństwo, z którym nie ma miłych wspomnień. Ma zamiar go sprzedać, wynajął do tego celu firmę, jednak musi go opróżnić, oni nie chcą tego zrobić. Nie ma zamiaru zostawiać sobie nic, chce się wszystkiego pozbyć. Namówiony przez wspólnika, a jednocześnie przyjaciela ma zamiar wszystko zawieźć do pewnego nietypowego sklepu. Tak trafia do miejsca, w którym sprzedaje się podarowanie rzeczy, aby pomóc innym.
Właścicielka jest tak zachwycona, tym co zostało jej podarowane, że postanawia w zamian coś podarować mężczyźnie. Mimo że początkowo nic nie chce, w końcu decyduje się na pewien rysunek. Po pewnym czasie okazuje się, że poprzednia jego właścicielka bardzo chciałaby go odzyskać. Jednak on wcale nie ma zamiaru go oddać, nie lubi, kiedy ktoś coś mu każe, a kobieta nie zachowuje się zbyt miło.
Chociaż początek znajomości nie jest idealny, kiedy poznają się bliżej, zaczynają się lubić. Kim jest właścicielka rysunku? Dlaczego jest tak ważny dla niej? Co ją połączy z Juliuszem? Jak potoczą się losy niezwykłego sklepu od sukcesu, którego zależny przyszłość wielu osób?
Zacznę od tego, że nie jest to książka z jednym wątkiem. Mamy ich kilka, tak samo, jak kilku bohaterów. Mnie osobiście takie rozwiązanie się podobało i sprawiło, że podczas czytania się nie nudziłam. Mamy historię mężczyzny, który nie potrafi zapomnieć o przeszłości, przebaczyć rodzicom i iść dalej. Jest historia kobiety, której siostra zmarła a matka ją o to obwinia. Mamy opowieść o niezwykłym sklepie i to jeszcze nie koniec, jednak resztę musicie odkryć sami. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły emocje.
Jak już wspomniałam bohaterów mamy kilku i niestety nie mogę wam przedstawić, każdego jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele z historii. Według mnie każdy jest dobrze wykreowany, ma wady i zalety, a to sprawia, że staje się realistyczny.
„Sklep z tysiącem cudów” to książka, z którą dość miło spędziłam czas i ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
"Sklep z tysiącem cudów" brzmi tak cudnie, że jak tu nie sięgnąć po najnowszą powieść krawczyk
Juliusz Kulik to odnoszący sukcesy, bezkompromisowy prawnik.
Eliza Zaniecka to porywcza i ambitna aktorka serialowa.
Początkowo tą dwójkę nic nie łączy, do momentu pewnego zdarzenia.
" Same Cuda" to mały, przytulny sklepik, do którego Juliusz oddaje rzeczy po swoich rodzicach. Gdyby nie jego przyjaciel i wspólnik historia jego rodziny skończyłaby w śmieciach.
Juliusz w sklepie zauważa rysunek, który budzi w nim uśpione uczucia.
Niespodziewanie poprzednia właścicielka pragnie go odzyskać. Przyjdzie jej się zmierzyć z nie lada wyczynem, bo Juliusz nie należy do osób ugodowych.
Co przedstawia rysunek, który nagle staje się tak ważny? Jaką historię skrywa matka Juliusza? Czy cynizm i oziębłość zmienią się w przyjacielskie usposobienie?
Czy w powietrzu czuć miłość?
Autorka przyzwyczaiła nas do świetnych, pełnych ciepła, miłości, ale i rozterek dnia codziennego powieści.
Tak jest i w tym przypadku, gdzie historia wciąga nas od pierwszych stron. Główny bohater Julek jest tak denerwującą osobą, że mamy ochotę go posłać w trzy diabły. Brnąc dalej odkrywamy co złożyło się na taką postawę i mamy okazję śledzić dosyć powolną zmianę naszego bohatera. Odkrycie prawdy to bardzo ciekawy wątek całej historii.
To świetna powieść o poszukiwaniu szczęścia, odzyskaniu siebie, troszkę o miłości i tajemnicach.
Bardzo mile spędzony czas.
Polecam
No to mnie Agnieszka Krawczyk zaskoczyła...
Kraków owszem, nic nowego, bo autorka lubi umieszczać fabułę swoich powieści w rodzinnym mieście, ale cała reszta... To zupełnie inne oblicze Krawczyk!
Mecenasi Juliusz Kulik i Stefan Dolęgowski to wspólnicy, w życiu osobistym samotnicy. Choć nie, przepraszam, starszy z nich - Stefan - ma przecież przeuroczego jamnika Kaprysa.
Prawnicy różnią się jak ogień i woda. Juliusz jest skuteczny i bezwzględny, przystojny, ale antypatyczny, irytujący, chętnie działa i pomaga, ale nie zawsze dobrze przemyśli strategię i przypadkowo urazi drugą osobę. Stefan natomiast to chodzące dobro; jest przenikliwy, rozmowny, chętnie wysłucha i wesprze.
Po śmierci ojca Juliusz pragnie sprzedać mieszkanie, ma jednak problem z uporządkowaniem pozostałych w nim dokumentów i przedmiotów. Przeglądając te pierwsze znajduje informacje, które pozwalają mu przypuszczać, że jest dzieckiem adoptowanym! Czy to jest wyjaśnienie faktu, że kiedy był w szkole średniej matka wyjechała zostawiając go z ojcem?
To właśnie tamto wydarzenie jest przyczyną decyzji mecenasa, że nie chce zachować żadnych pamiątek po rodzicach, zwłaszcza matce. Stefan radzi mu, by oddał je do sklepu charytatywnego, który je sprzeda i za uzyskane środki pomoże potrzebującym.
W sklepiku, który zostanie nazwany 'Same cuda' Juliusz pozna Elizę Zaniecką, aktorkę, choć on tego nie wie, bowiem nie ogląda telewizji. Ich znajomość nie zacznie się zbyt pozytywnie, z powodu pewnej grafiki. Kłótnia będzie jeszcze długo rzutowała na ich relacje, choć będą starali się je ocieplić, ale trudno jest to zrobić bez szczerej rozmowy. Dzięki temu, że mamy możliwość wniknięcia w ich myśli wiemy, że oboje by chcieli, ale nie "mogą" narzucać się drugiej osobie. No i do tego traumy z przeszłości... Trudne relacje z matkami, niewyjaśnione wątki z dawnych lat - wszystko to staje przeciwko nim. Czy jest nadzieja na dobre fluidy między nimi?
Opowieść kręci się wokół Juliusza, Stefana oraz Elizy, choć i osobom z drugiego planu nie można odmówić wprowadzania ciekawostek. Była konduktorka Lidia, Kacper, Janina, były mąż Elizy - Igor i jego nowa narzeczona Kalina, matki Elizy i Juliusza - każdy wprowadził do tej książki kawałek siebie. Niektóre postacie świetne pomysły i przebojowość, inne żenujące zachowanie a jeszcze inne tajemnice, które powoli się wyjaśniają, jeśli stworzy się im odpowiednie warunki.
Autorka pokazała nam zakulisowe prace na planie znanego serialu, w którym wiele ma się zmienić w nowym sezonie i nie wszyscy są w stanie pogodzić się z tym w sposób cywilizowany. Chwilami zachowanie Kaliny było nawet zabawne.
Ciekawym wątkiem okazał się sklepik 'Same cuda', który ważną rolę odgrywa do samego końca tej historii. Jest dowodem na to, że gromadzenie przedmiotów chroni nas przed samotnością, bowiem w każdej rzeczy drzemią duchy przodków i nasze wspomnienia o nich.
Agnieszka Krawczyk, tak jak pisałam na początku, zaskoczyła mnie ogromnie fabułą. Byłam bowiem przyzwyczajona do tego, że na pierwszym planie znajdowały się zwykle kobiety a tutaj, proszę... nie dość że po męsku to jeszcze w liczbie mnogiej! To chyba zresztą jedna z przyczyn tego, że książkę czytało mi się ciężko. Męski punkt widzenia, wypowiedzi i myśli sprawiły, że powieść nie zauroczyła mnie tak, jak poprzednie tytuły autorki. Owszem, jest oryginalna, z wieloma intrygującymi i zaskakującymi wątkami, ale nie płynęłam podczas czytania jak to bywało do tej pory. Miałam wrażenie, że pewne kwestie są powtarzane, a niektóre fragmenty zbyteczne.
Podsumowując - "Sklep z tysiącem cudów" to historia o życiu, jego cieniach i blaskach, o kłamstwach z przeszłości, które wywierają znaczący wpływ na teraźniejsze decyzje. Opowieść o zatajonej prawdzie, toksycznych relacjach, kategorycznym postrzeganiu decyzji rodziców, zawiedzionych nadziejach i poszukiwaniu siebie. Książka zwracająca naszą uwagę na to, co ważne; na nowe wybory, skrywane marzenia czy wybaczenie. Może wtedy uda się znaleźć miłość i szczęście...? Polecam Waszej uwadze
Juliusz Kulik to bezkompromisowy prawnik, który jest mistrzem w swoim fachu. Eliza Zaniecka to wybuchowa gwiazda telewizji. Tych dwoje różni wszystko, a pierwsze spotkanie w sklepie "Same cuda" kończy się awanturą. Jednak wspólny cel zbliży ich do siebie.
"Życie pisze scenariusze, których nie powstydziłby się najlepszy serial".
Juliusz i Eliza spędzają ze sobą dużo czasu. Dziewczyna potrzebuje pomocy prawnej, a mężczyzna stara się pomóc jak tylko może. Z czasem okaże się, że tych dwoje ma za sobą podobną przeszłość.
Książka ukazuje trudne relacje bohaterów z rodzicami. Matka Juliusza zostawiła go z ojcem i wyjechała, natomiast matka Elizy obwinia ją o śmierć swojej drugiej córki.
Barwną postacią całej historii jest wspólnik Juliusza, mecenas Stefan Dolęgowski, zagorzały fan serialu, w którym gra Eliza, ale również właściciel psa jamnika, człowiek o wielkim sercu, który wnosi do powieści dużo ciepła i spokoju.
Przenieście się wraz z bohaterami do Krakowa i koniecznie zapoznajcie się z najnowszą książką pani Agnieszki, która swoją premierę będzie miała już 9 lutego.
Doskonała odskocznia od kryminałów, które nagminnie ostatnio czytam. Eliza i Juliusz to dwoje ludzi, którzy spotykają się przypadkowo i nic nie zapowiada, że ich losy się zbiegną. To dwójka ma swoje problemy i dylematy rodzinne. Lekka , pozytywna, życiowa powieść obyczajowa, dająca nadzieję na zmianę swojego życia na lepsze. Opowieść o tym, że warto pomagać innym, otworzyć się na nowe znajomości. Doskonale wykreowani bohaterowie, ze swoimi wadami i zaletami.
Jakoś tak nijako.
Sporo niby się tu dzieje, bo jest, romans, organizacja charytatywna, koncert, aukcja, trudne relacje dziecko- rodzic, spotkanie z matką po latach, trudne rozmowy, kręcenie serialu, nagroda, dług, choroba, ale wszystko tylko lekko muśnięte, opisane szybko, ledwo wspomniane. Bardzo przeciętnie.
"Wszystko ma swój czas i miejsce i nie dzieje się bez powodu. Kiedy bardzo się sprzeciwiamy życiu, ono także rzuca nam kłody pod nogi. Trzeba czasami popłynąć z prądem."
@ag.krawczyk
Sklep "same cuda" jest wspaniałą inicjatywą, która przyjmuje od ludzi niechciane przedmioty, te potem trafiają do nowych domów. Juliusz jest wspaniałym adwokatem, ale odziedziczone po rodzicach mieszkanie, jest zbiorowiskiem gratów, dla niego bezużytecznych. Za namową współpracownika oddaje je do "samych cudów". Eliza jest serialową aktorką, pod wplywem emocji, po kolejnej kłótni z matką oddaje do sklepu cenną dla siebie pamiątkę. Po czasie próbuje ją odzyskać lecz ta, trafiła już do nowego właściciela. Takim cudem Juliusz z Elizą spotykają się w sklepie. Dochodzi do sprzeczki i koniec końców, ona nie odzyskuje obrazu, który jest w jego posiadaniu. Sklepik z inicjatywą pomocy jest doskonałym pomysłem, miejscem pierwszego spotkania aktorki po przejściach i prawnika, który już za długo żyje żalem, oraz miejscem spotkań dobrych dusz.
Początkowo myślałam, że ta książka mnie nie pochłonie. Jakże przyjemnie się rozczarowałam. Piękna książka obyczajowa o losach ludzi, którzy są na różnych etapach życia. Przed emeryturą, na życiowym zakręcie, próbującym na nowo podnieść się, w trakcie ważnych decyzji ważących losy, próbujących zmierzyć się z przeszłością i stawić czoła problemom, spełniając się zawodowo i odkrywając mroczne tajemnice. "Same cuda" jest sklepem, inicjatywą i miejscem spotkań przeróżnych wspaniałych ludzi. Trafiające tam przedmioty mają swoją przeszłość i cięgnie się za nimi wiele historii. Eliza i Juliusz są w dołkach, próbują radzić sobie jak tylko mogą, ale popełniają wiele błędów. Los każdego z nich ma swoje tajemnice, problemy i znaleźli się w kiepskim czasie. Mimo, że zaczęli niefortunnie, zaprzyjaźniają się stopniowo poznając. Książka ta wciąga swoją magią. Sprawia, że poznajemy wiele historii na raz połączonych w jedną wspaniałą opowieść. Mamy wątki miłosne, dramatyczne, tragiczne, świat showbiznesu i prawniczy, skomplikowane relacje rodzinne, do tego wiele pobocznych historii. Bardzo polecam. Książka przyjemna i zaskakująca.
Według mnie - nie jest to najlepsza książka autorki, która, bądź co bądź, potrafi ubrać w ładne słowa emocje targające bohaterami i ma pomysł na ich losy. Tutaj mi tego zabrakło.
Osią fabuły jest sklepik, gdzie każdy może przynieść jakieś "cudo". Jest to akcja charytatywna, zysk ze sprzedaży trafia do potrzebujących. Obok tego jest znana aktorka i mecenas. Tych dwoje łączy tytułowy sklep, ale dzieli ich własne myślenie o tym drugim. Chcą być razem, ale nie chcą, ukrywają to co czują i wzajemnie przyciągają i odpychają. No i wieje nudą. Pomysł bym sympatyczny, taki inny, a znane nazwisko gwarantowało sukces. Tyle, że w tej powieści nic się nie dzieje. Książkę czytałam długo i z przerwami, bo zwyczajnie mnie nie ciekawiła.
Może to propozycja na jeden wieczór po stresującym dniu, może to ja wymagałam od niej czegoś innego. Nie zraziło mnie to jednak do twórczości autorki i liczę że mnie jeszcze pozytywnie zaskoczy.
Sklep z mnóstwem drobiazgów. Urokliwy Kraków. Nieprzystępny mecenas. Walcząca o swoją pozycję aktorka. I jamnik, nie zapomnijmy o najważniejszym bohaterze tej powieści! To wszystko otrzymamy w tej uroczej, życiowej i pełnej refleksji książce. To moje pierwsze spotkanie z Autorką i jestem pod wrażeniem jej stylu, lekkiego, ciepłego, a jednocześnie tak przemawiającego do czytelnika. Tworzy postaci, zarówno te pierwszo- jak i drugoplanowe z niezwykłą dokładnością, intrygującymi charakterami i ciekawie zbudowaną przeszłością. A sama historia... jest jedyna w swoim rodzaju, posiada trudny do opisania klimat i wciąga do tego stopnia, że trzymamy kciuki za to, by bohaterowie poskładali swoje życie do kupy. Czy im się to uda? Odpowiedzi szukajcie w najnowszej powieści Pani Agnieszki Krawczyk.
Julian jest wziętym adwokatem, z sukcesem prowadzi kancelarię wraz ze swoim przyjacielem. Całe jego życie kręci się wokół pracy i nawet do snu, dla relaksu, czyta kodeksy. Nie wyszło mu ułożenie sobie życia prywatnego, co na pozór mu nie przeszkadza. Schowany za swoją gburowatością i chłodnym podejściem unika kontaktów z innymi ludźmi. A jednak nawet takim ludziom jak on, skrzętnie schowanym za swoją skorupą, dokucza samotność, choć może nie w pełni uzmysłowiona.
Eliza to artystyczna dusza, gwiazda serialu, obecnie rozwijająca się w teatrze. Dobra i ciepła, wręcz krucha, bierze życie takim, jakie jest i stara się nie narzekać. Po rozwodzie wikłała się w mnóstwo niezobowiązujących relacji, unikając poważnych i rokujących na przyszłość związków. Ma smykałkę nie tylko do gry aktorskiej ale i śpiewu, choć ten talent skrywa. Podobnie jak wszystkie demony przeszłości, którym zawzięcie nie pozwala wypłynąć na powierzchnię.
W książce wraz z bohaterami zmierzymy się z ich przeszłością, którą choćby nie wiem jak mocno chcieli zepchnąć na skraj świadomości, zawsze do nich wraca. Ma to też swoje źródło w ich relacjach rodzinnych i ukształtowało ich takimi, jakimi ich poznajemy. Zmierzenie się ze swoimi korzeniami i pokręconymi kolejami losu nie będzie łatwe. Charakterystycznym elementem jest tutaj "Sklep cudów" do którego można oddać wszelkiego rodzaju niepotrzebne bibeloty oraz nabyć takowe w szczytnym celu. To wokół niego i dzięki niemu wiele się dzieje a losy głównych postaci się splatają. Ciekawą i znaczącą rolę gra również starszy adwokat, Stefan, który swoim doświadczeniem ale i podejściem do ludzi może zdziałać wiele i dzięki temu wiele wnosi do opowieści. To taki samozwańczy ojciec bohaterów, którego potrzebowali, choć nie do końca tego wiedzieli. Ta książka to piękna historia o miłości i rozpoczęciu nowego etapu w życiu, ukazująca, że na to nigdy nie jest za późno. Polecam wszystkim miłośnikom dobrych książek obyczajowych.
Któż z nas nie marzył o ucieczce z pełnego zgiełku miasta na cudowną wieś, gdzie czas płynie inaczej i można spotkać niezwykłych ludzi??Magiczne miejsce...
Pełna emocji i uczuć opowieść o tych, którzy się zagubili i muszą odnaleźć swoje miejsce na ziemi. A szczęście jest blisko i czeka. Trzeba tylko szeroko...
Przeczytane:2022-10-31, Ocena: 5, Przeczytałam,
Zapraszam wszystkich do przeczytania powieści obyczajowej autorstwa @ag.krawczyk pt. "Sklep z tysiącem cudów".
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu @wydawnictwomuza
Dwoje ludzi na pozór z różnych światów, a jednak bardzo do siebie podobni. Czy ich losy są ze sobą splecione?
Juliusz Kulik to młody, przystojny, wysportowany prawnik, ale jednocześnie antypatyczny i nieprzystępny. W pracy skuteczny i bezwzględny. Dzieciństwo i wczesna młodość mecenasa nie były szczęśliwe. Matka go porzuciła , nie szukała kontaktu, gdy wyjechała za granicę. Czemu to zrobiła? Czy ta rodzinna sprawa ma jakieś drugie dno?
Juliusz nie zamierza kultywować wspomnień. Dlatego po śmierci ojca postanowił sprzedać mieszkanie po rodzicach i pozbyć się niepotrzebnych rzeczy. Pomaga mu w tym jego emerytowany wspólnik Stefan Dolęgowski. To on podsunął pomysł Juliuszowi, żeby rzeczy zaniósł do sklepu charytatywnego "Same Cuda". W podzięce Kulik dostaje od Lidii, szefowej tego biznesu grafikę, ołówkowy szkic, przedstawiający smutną willę obrośniętą bluszczem. Właścicielka pragnie go odzyskać, rozmyśliła się. Działa pod wpływem impulsu. Jak skończy się sprawa ze szkicem?
Właścicielką jest Eliza Zaniecka, piękna, błyskotliwa, znana, ambitna aktorka serialowa uprzedzona do adwokatów. Jest po rozwodzie z Igorem. Wybierała takich facetów jak Jędrzej, wyrachowanych.
Dzieciństwo spędziła w Krzeszowicach, wraz ze swoją siostrą bliźniaczką. Ojciec zmarł, gdy były małe. Matka była zawsze surowa i wymagająca. Luiza była faworyzowana, a ona wyrodna. Eliza szkic Luizy oddała do sklepu "Same Cuda" po kolejnej kłótni z matką, która oskarżała ją o śmierć siostry. Rodzinny dom Elizy nosił w sobie tajemnicę, krzywdę i niewyjaśnione urazy.
Czy Eliza będzie szczęśliwa, gdy wyrzuci mroki przeszłości? Czy naprawdę doprowadziła do śmierci siostry, czy Luiza utonęła przez nią? Czy Juliusz Kulik był biologicznym dzieckiem swoich rodziców? Co przed nim ukrywano i dlaczego?
Czy Juliusz i Eliza odnajdą miłość i szczęście?
Fabuła lektury jest ciekawa, o przyjaźni, miłości, relacjach między ludzkich. Powieść czyta się szybko. Bohaterowie są stworzeni w bardzo dobry sposób przez autorkę @ag.krawczyk. Życie pisze różne scenariusze, miłość i szczęście można znaleźć przypadkiem, los może się uśmiechnąć niespodziewanie jak w przypadku naszych bohaterów. Można rozwijać się zawodowo, dostawać nominacje do nagrody, najlepsze role, odnosić sukcesy... Książka ukazuje także jak nieszczęśliwe dzieciństwo i wczesna młodość mogą wpływać negatywnie na naszą przyszłość. Czasem trzeba życie zbudować na nowo bez korzeni i więzów rodzinnych, albo znaleźć kompromis i dojść do porozumienia. Gratuluję pomysłu @ag.krawczyk na stworzenie tak doskonałej książki. Jest to idealna propozycja na jesień, żeby zasiąść wygodnie z 🍵 i delektować się lekturą 😉🔥.