Moc, gorące serca i demony. Zło kontra wiedźmi czar. Finalny tom trylogii SIOSTRY Z SALEM, fascynującej historii o sile sióstr, magii i przeznaczeniu, z dwiema nastoletnimi czarownicami bliźniaczkami, które stawiają czoło złu.
Bliźniaczki Mercy i Hunter są wiedźmami, bezpośrednimi spadkobierczyniami Sary Goode, która założyła ich miasto. Po zamordowaniu matki dziewcząt przez plugawego demona, zostały opiekunkami bram do czterech światów podziemnych - starożytnych portali łączących ich świat z innymi, w których rządzi mitologia i egzystują najmroczniejsze stwory.
Mercy i Khenti zostali uwięzieni w Zaświatach Starożytnego Egiptu i potrzebują pomocy Hunter, by stamtąd uciec. Ale podczas gdy Hunter szuka sposobu, by ich uratować, inne zło zagraża Goodeville. Amfitryta znowu pojawia się na horyzoncie - i pragnie zemścić się na Hunter. Korzystając z nagłego osłabienia bram, Amfitryta wywabia śmiertelnie niebezpiecznego potwora i wypuszcza go na mieszkańców Goodeville. Powstrzymanie bogini i zapieczętowanie bram raz na zawsze będzie wymagało całej mocy bliźniaczek Goode.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2023-05-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Sisters of Salem. Hex You
Poprzednie dwa tomy cyklu Siostry z Salem okazały się niezwykle dobre - każdy z nich pochłonęłam w kilka godzin, a historia Mercy i Hunter zdecydowanie wzbudziła we mnie wiele emocji. Przyszedł jednak czas na zakończenie tej historii (ale czy na pewno?) i za mną lektura tomu trzeciego – Hex you. Kara za klątwę. Czy i ta pozycja wciągnęła mnie bez reszty? O tym w tej recenzji.
Hunter i Mercy muszą zewrzeć szyki i odsunąć na bok wzajemne pretensje. Teraz przyszła pora na współpracę, która ma pomóc im pokonać złe i ciemne moce nadciągające nad miasto. Ponadto, Mercy utknęła w Zaświatach Starożytnego Egiptu, a uwolnić ją może tylko siostra bliźniaczka... Jak jednak uwolnić siostrę i dodatkowo pilnować bezpieczeństwa miasta? Na to pytanie odpowiedź może poznać tylko Hunter. Czy siostrom uda się opanować nadciągającą katastrofę?
Powiem szczerze, że z jakiegoś powodu bałam się sięgnąć po tę książkę. Miałam w pamięci to, jak mocno do gustu przypadły mi poprzednie tomy i po prostu bałam się ewentualnego rozczarowania. Jak się jednak okazało - na całe szczęście! - Kara za klątwę stanowi świetne zwieńczenie tej historii i zdecydowanie nie była to kiepska książka. Bawiłam się przy niej świetnie, a bohaterki... A zresztą, o tym poniżej.
Hunter i Mercy zachwyciły mnie tutaj swoją postawą. Siostry w końcu poszły po rozum do głowy, przyjęły słowa krytyki i postanowiły naprawić swoje błędy, a co więcej - nastąpiło przebaczenie, co wcale nie należy do najłatwiejszych rzeczy. Obie te bohaterki wzbudzają moją sympatię, nawet w momencie, gdy są najbardziej irytującymi stworzeniami na całym świecie. Wciąż bliżej mi do Hunter, nie będę tego ukrywać. Po prostu jest w tej bohaterce coś takiego, co mnie wyjątkowo do niej przyciąga.
Autorki mają świetne pióro, ale o tym pisałam też w recenzjach poprzednich tomów. Tutaj na uwagę zasługuje dodatkowo fakt, jak dobrze zostały poprowadzone najważniejsze wątki i jak genialnie domknęły się one na sam koniec. Fakt faktem, spodziewałam się ciut innego zakończenia, jednak to, które jest teraz, sprawiło, że historia ta otrzymała takie ostateczne zamknięcie. Brzmi to dość... przerażająco, ale w rzeczywistości nie ma się czego tutaj obawiać, no, chyba że... nadciągającej mściwej bogini. 😉
Lektura Hex you. Kara za klątwę sprawiła, że na długie godziny zapomniałam o otaczającej mnie rzeczywistości i po prostu zachłannie śledziłam kolejne losy bohaterek. Jest to zdecydowanie jedno z moich ulubionych zakończeń serii i szczerze? Nic bym w nim nie zmieniła, jest idealne właśnie takie, jakie jest obecnie.
P.C. Cast oraz Kristin Cast po raz kolejny pokazały mi, że potrafią tworzyć wciągającą powieść, od której bardzo trudno oderwać się nawet myślami. Przebieram już nogami na myśl, że na mojej półce czeka prawie cała seria Dom Nocy tychże autorek, ale na ten moment po prostu polecam Wam cykl Siostry z Salem – to bardzo dobra fantastyka młodzieżowa, która może nie wprowadza niczego nowego do tego gatunku, ale zdecydowanie umila czas.
W świecie równoległym do naszego Furie strzegą potępionych dusz skazanych na wieczne cierpienie z powodu przewinień popełnionych za życia. Ktoś...
Przeczytane:2023-08-27, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Niekiedy czuję się jak nastolatka, a wiecie kiedy najbardziej? Kiedy sięgam po książki, po które sięgnęłabym właśnie te 20 lat temu i tak jest właśnie z książkami PC Kast i Kristin Cast. Mam do tego duetu autorek duży sentyment i gdy tylko widzę je na okładce, wiem, że nie przejdę obok takiej książki obojętnie.
A wy sięgacie po książki z sentymentu?
Właśnie tak było z najnowszymi książkami tego autorskiego duetu, trylogia Siostry z Salem od razu rzuciła mi się w oczy, nie tylko ze względu na autorki, ale również przez okładki i samą historię o wiedźmach, powiązanych z wiedźmami z Salem.
Trzeci i zarazem ostatni tom, miał premierę w maju i dzięki uprzejmości wydawnictwa Jaguar, miałam przyjemność przeczytać “Hex you. Kara za klątwę”. Z przyjemnością powróciłam do historii dwóch sióstr, które mają za zadanie chronić miasteczko, w którym żyła ich rodzina od pokoleń, jednak zadanie jest bardzo trudne, ponieważ coś lub ktoś, spowodowało, że bramy do zaświatów, których powinny pilnować, chorują i nie spełniają swojego obowiązku.
W poprzednim tomie byliśmy świadkami, jak siostry bliźniaczki Mag i Hunter się zmieniają, jak próbują ratować drzewa, które są bramami do zaświatów, oraz jak się kłócą, co powoduje wiele złego. Jedna z bliźniaczek jest w niebezpieczeństwie i to właśnie ta druga, jej siostra, pędzi jej na ratunek. Czy uda im się naprawić wszystkie błędy? A może w końcu uda im się ulecz, a mieszkańcy miasteczka Goodville będą bezpieczni?
Macie nieraz wrażenie, że z chwilą, z którą sięgacie po kolejny tom serii, nie pamiętacie większości szczegółów z poprzedniego tomu?
Mnie się tak zdarza, bałam się, że będę musiała sobie przypomnieć co nieco z poprzedniego tomu, jednak praktycznie od pierwszych stron, wszystko do mnie wróciło, szybko wciągnęłam się w fabułę i mimo momentów, w których zastanawiałam się, czemu tekst wydaje się trochę pomieszany, przypomniało mi się, za co kocham ten duet autorski. No właśnie, nie zapominajmy, że książkę pisały dwie osoby, niekiedy było to czuć, jeden rozdział odbiegał od drugiego, nie powinno tak być, przejścia powinny być płynne. Dlatego przez to odrobinę obniżyłam swoją ocenę tego tomu. Ponieważ mimo braku płynności, historia była wciągająca, akcja pędziła, cały czas coś się działo. Element humorystyczny w postaci kotki dziewczyn. Z chwilą, gdy przybierała ona ludzką postać, wiedziałam, że mimo ciemnych chmur nad dziewczynami, wszyscy się uśmiechną.
Podsumowując, bardzo podobała mi się ta historia, nie jest ona idealna, trochę mam do niej uwag, jednak oceniając całość i samą historię, to mi się ona podobała i chciałabym ją wam polecić. Dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar za książkę do recenzji.