Siostry z lasu

Ocena: 4.6 (10 głosów)

W każdym z nas drzemie potężna pierwotna siła. Mazurskie lasy skrywają wiele tajemnic, ale największą z nich są obdarzone nadprzyrodzonymi mocami kasztanowowłose Traszka, Bachira i Tove. Wrażliwa i pomocna Traszka rozumie mowę zwierząt, rozważna Bachira posiada dar przemiany, a porywcza Tove zostaje piastunką kości i podąża śladami przodkiń czarownic, które zostały zamordowane w bestialski sposób, pragnąc w ten sposób oddać im godność i pochować zgodnie ze starodawnymi zwyczajami. Wychowywane przez babkę żyją spokojnie aż do momentu, kiedy ich życie zostanie zagrożone przez zbójecką szajkę. Oraz przez miłość, która oprócz rozkoszy przynosi ból i śmierć. Kogo spotkają na swej drodze? Dokąd zawędrują? Kim jest Gorhan, potrafiący śpiewem przywołać ławicę ryb, i dlaczego nosi przy sobie bursztyn? Jaką tajemnicę skrywa mały Janek oraz sędziwa Irma mieszkająca w pobliżu szmaragdowego jeziora? Czym są cienie rodowe, towarzyszące Tove od narodzin? Co kryje się po drugiej stronie księżyca? Adrianna Trzepiota zabiera nas do pachnącego ziołami i skrzącego magią świata słowiańskich wierzeń, tkając baśniową opowieść o niezwykłej sile drzemiącej w kobiecie, którą kieruje... miłość.

Informacje dodatkowe o Siostry z lasu:

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-11-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383292793
Liczba stron: 336

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Siostry z lasu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Siostry z lasu - opinie o książce

Avatar użytkownika - Bookszonki
Bookszonki
Przeczytane:2023-12-14, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,

Dzisiaj trochę tajemniczo, magicznie i słowiańsko.

 

Siostry - magiczne trojaczki, które wychowywała babcia, także wiedźma.

 

Każda z nich ma dar, każda inny.

Chociaż wyglądają tak samo, charaktery mają zupełnie różne.

 

Gdy jedna z nich się zakochuje, zmienia to pożycie między siostrami.

 

Na progu leśnej chaty pojawia się zbójecka szajka polująca na czarownice i zielarki - siostry muszą uciekać.

 

Przeplatają się tutaj magia z wierzeniami i zabobonami, głównie słowiańskimi.

 

Przyznam, że książka wciągnęła mnie na początku bardzo, później się nieco gubiłam - bardzo mi przeszkadzało to, że Bachira nagle się stawała Hanną i to nie jeden raz i nie dwa.

Rażący błąd.

 

Historia była dosyć ciekawa, głównie skupiona na jednej kobiecie chociaż postaci przewijało się tu dosyć dużo.

 

Zakończenie nie było bardzo mocno zaskakujące jednakże zastanawiam się, skąd na początku książki Laaban/Wilczan wiedział, co się stało z Tove, skoro później nigdzie nie było go przy tych wydarzeniach.

 

Dużo wątków zostało niewyjaśnionych , właśnie między innymi ten opisany powyżej czy także babka oraz Bachira - gdzie są, czy żyją, co się z nimi stało?

 

Nie wiem czy te niedopowiedzenia mają być otwartą furtką do kolejnego tomu czy po prostu autorka nas w tej niewiedzy pozostawiła.

 

Głównie z tej przyczyny, tych niewyjaśnionych wątków, mam mieszane uczucia co do tej książki.

 

Poza tym nie mam jej nic do zarzucenia, nie przynudzała chociaż myślałam, że będzie rozwinięcie zaczętych wątków.

Była magiczną, lekko baśniową powieścią inspirowaną naszymi rodzimymi mitami.

 

Czarownice, zielarki, wierzenia, zabobony i gusła - to akurat mnie bardzo ciekawi od jakiegoś czasu.

 

Nie jest powiedziane w jakim czasie się dzieje ta historia ale wiadomo, że polowali na czarownice i że nie było elektryczności więc możemy się mniej więcej osadzić w XIV-XV wieku.

 

Mimo wszystko uważam, że każdy sam powinien ocenić tę książkę.

Nie skreślam jej, w gruncie rzeczy mi się podobała jeśli pominąć to o czym pisałam.

Link do opinii

Gratka dla miłośników słowiańskich klimatów, pełnych magii, tajemnic i bliskości z matką ziemią...

Trzy piękne, młode dziewczęta, wychowywane przez babcię, mieszkają w lesie na uboczu. Wraz z dorastaniem odkrywają w sobie magiczne moce. Muszą bardzo uważać, a nawet się ukrywać, ponieważ czasy dla wiedźm i zielarek są ciężkie. Dziewczyny uczą się sztuki zielarskiej i pielęgnują dary, które zostały im nadane: Traszka potrafi porozumiewać się ze zwierzętami, Bachira umie przemieniać ludzi w inne stworzenia, a główna bohaterka- Tove jest piastunką kości, która odprowadza dusze w zaświaty. Skrywa również sekret, którego zazdroszczą jej siostry. Od pewnego czasu posiada przystojnego, namiętnego kochanka, w którym jest szaleńczo zakochana.  Pewnego dnia sielskie życie dziewczyn i babci zostaje przerwane. Do domku docierają łowcy czarownic. Schorowana babcia zostaje w domu,  trojaczkom udaje się uciec, rozpoczyna się zawzięty pościg za dziewczynami...

Bardzo podoba mi się klimat, jaki autorka stworzyła w powieści. Oczami wyobraźni widziałam piękno dziewiczej przyrody, rosłe dęby w blasku słońca, jezioro zatopione wśród leśnych gąszczy, bagna wyłaniające się z mgieł, słyszałam szemrzące strumienie, śpiew ptaków, złowrogie pohukiwanie sowy, poczułam zapach wonnych ziół i kadzideł... Myślę, że na bazie powieści mogłaby powstać ciekawa ekranizacja z przepiękną polską przyrodą i aktorkami o słowiańskiej urodzie… Sielskość przełamana jest scenami naturalistycznymi. Sporo w nich zgnilizny, smrodu rozkładającego się mięsa, krwi, flaków i jak dla mnie nader szczegółowego opisu patologicznego porodu…

Powieść traktuje głównie o kobietach, krzywdzie zielarek, wiedźm, które, mimo, że leczą, pomagają, odbierają porody i nierzadko ratują życie, są ścigane jak dzikie zwierzęta i skazywane na śmierć w męczarniach. W powieści nie brakuje też męskiego pierwiastka, i męskich uciech, więc panowie też znajdą coś dla siebie.

Książka może również uświadomić, jak bardzo odeszliśmy od przyrody i jej darów. Wiele remediów, to nie żadne czary, ale zioła, których działanie lecznicze zostało potwierdzone naukowo, a które odchodzą dziś w zapomnienie. Autorka przywołuje wiele nazw realnie wykorzystywanych środków roślinnych. „Babka już od najmłodszych lat uczyła je, jak za pomocą ziół i wszystkich roślin naturalnie rosnących na ziemi leczyć i żywić siebie i innych. To nie była wiedza tajemna, to był obowiązek każdej opiekunki…”

Bardzo przyjemny i przejrzysty styl pisania Adrianny Trzepioty sprawia, że powieść czyta się szybko i przyjemnie. Język wydaje się nieco niespójny. W archaiczne elementy wplatają się czasem zbyt współczesne pojęcia. „Uspokój się, włosy bardzo często są naelektryzowane…”

Książkę zaczęłam czytać z ogromnym zaangażowaniem, potem troszkę skrzydełka i emocje opadły... Sielskość, tajemniczość i klimat rodem ze Starej Baśni ustąpiły miejsca naturalistycznym, często mało smacznym obrazom. Z chęcią przeczytam jednak kolejny tom, jeśli się ukaże.

Link do opinii
Avatar użytkownika - violetanddog
violetanddog
Przeczytane:2023-11-22, Ocena: 5, Przeczytałem,

Były sobie trzy siostry, z pozoru identyczne a tak naprawdę bardzo różne. Każda z nich to potężna czarownica obdarzona niezwykłymi mocami. Ich imiona to Traszka, Tove i Bachira. Wychowane w miłości i trosce przez babcię wiodą szczęśliwe życie ukryte przed wzrokiem tych, którzy łakną ich krwi. Bachira posiada talent przemiany, Traszka rozumie mowę zwierząt a Tove to tzw. piastunka kości widząca to, co niedostępne dla oczu innych. Czy starszej kobiecie uda się przygotować młode dziewczyny do życia w świecie pełnym zła i nienawiści, zanim wyda z siebie ostatnie tchnienie i przejdzie na drugą stronę ? Jak pojawienie się łowców czarownic zmieni przeznaczenie trzech sióstr? Zapraszam do recenzji.
.
Wraz z Tove odbyłam ekscytującą podróż po pełnych magii i pradawnych rytuałów mazurskich lasach. Przez niemal całą powieść czekałam z ekscytacją na kontynuację historii Wilczana i Tove, bo została ona urwana w ważnym momencie. Długo musiałam czekać na ich ponowne spotkanie i niestety się nie doczekałam. Pocieszam się jednak tym, że dowiem się wszystkiego już niedługo, w kolejnym tomie książki. Choć były momenty niepotrzebnie przedłużające całość, rozbudowane porównania i sporo górnolotnej mowy to nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Być może autorce zależało na tym, by pochwalić się przed nami wszystkim, co wie o języku polskim (skończyła polonistykę). Zdarzały się także nieliczne błędy edytorskie typu: „kazała Gorhanowi podtrzymać dziewczynie głowę, a kobiecie dawała pić aż do dna, i kiedy dziewczyna zachłysnęła się ostatnim łykiem, powiedziała do niej […]”.
.
O czym są „Siostry z lasu”? To magiczna opowieść o tym, co nieuniknione i przed czym żadne z nas nie ucieknie. O sile niszczenia, jaką ma w sobie zło ukryte w ludzkich sercach i o tolerancji dla tego, co inne i niezrozumiałe. Ta historia skradła moje serce już od pierwszych stron. Przepięknie napisana. Magiczna. Ode mnie 8/10 w skali lubimyczytac, mimo jej drobnych wad.
.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2023-12-27, Ocena: 5, Przeczytałem,

,,Mazurskie lasy skrywają wiele tajemnic..."

Mazurskie, piękne, skrywające wiele tajemnic lasy. Z daleka od ludzi, w chacie, żyją bardzo skromnie trojaczki Traszka, Bachira i Tove. Dziewczęta pod okiem Babki uczą się magii, zostały obdarzone nadprzyrodzonymi mocami. I choć zewnętrznie są do siebie bardzo podobne, mają zupełnie różne osobowości i charaktery. Ich spokojne, bezpieczne życie drastycznie się zmienia, gdy jedna z sióstr poznaje mężczyznę. Jednocześnie na ich drodze stają zbójnicy, którzy niszczą wszystko to, w co do tej pory wierzyły. Ich codzienność bardzo się zmienia, muszą sprostać wielu przeciwnością losu.

Dosadna, mocna i piękna jednocześnie opowieść. Akcja powieści toczy się niespiesznie i intryguje. Fabuła ciekawie poprowadzona, trzyma w napięciu, angażuje emocjonalnie, ukazuje pokomplikowane relacje międzyludzkie, skrywane tajemnice i wyrządzone krzywdy. Autorka ma naturalne, przyjemne, barwne pióro. Bohaterowie, jest ich całkiem sporo zajmująco, naturalnie, realnie ukazani, każdy z nich zmaga się ze swoimi słabościami. Sporą sympatię poczułam to Tove, najmłodszej z sióstr, która jest piastunką kości. Jej moc polega na doprowadzaniu do celu zbłąkanych i zlęknionych.

Powieść pachnąca ziołami i Mazurskimi lasami. Słowiańskie wierzenia, magia, obrzędy, prastare rytuały i przesądy, mądre baby, wiedźmy. Chwile grozy, straszne wyrządzone krzywdy, okrucieństwo, ból, śmierć. Gęsta, nasączona mrokiem atmosfera. Rodzina, wzajemne wsparcie, a obok próba zrozumienia i akceptacja samego siebie.

Wciągająca opowieść fantasty o sile rodziny i wsparciu, jakie daje przyjaźń. Niesie przesłanie, że przed przeznaczeniem nie da się uciec, to co ma przyjść, przyjdzie wcześniej czy później. Serdecznie polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Chwilapauli
Chwilapauli
Przeczytane:2023-12-11, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Ta książka była pełna magii. Czytałam ją z zapartym tchem, przez treść się wręcz przepływało, bo tak ciekawie została napisana. Bardzo fajna historia, chociaż krył się w niej też ból, to jednak była ładna. 

 

Poznajemy tutaj Tove i jej siostry, a także ich babcię, które są.. Czarownicami? Dziewczyna cóż.. Nieszczęśliwe się zakochuje w pewnym mężczyźnie, z czego później wychodzą pewne kłopoty. On natomiast, okazuje się być kimś, kto poluje na takie osoby jak ona i jej rodzina. 

 

Czy przyszłość tych dwojga ma rację bytu? Czy to wgl jest możliwe? Dowiecie się tego wszystkiego, kiedy sięgniecie po książkę, do czego ja was zachęcam. No i co będzie dalej z przyszłością Tove? Czytajcie, a się dowiecie. 

 

Polecam ??. To było moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, ale teraz chętnie poznam inne jej powieści. 

 

Link do opinii

Traszka, Bachira i Tove - trzy młode kobiety, trojaczki wychowywanie przez babcie. Nie są jednak ,,zwykłymi ludźmi", wszystkie cztery są czarownicami. Traszka rozumie mowę zwierząt, Bachira posiada zdolności przemiany, a dar Tove długo pozostaje tajemnicą. Jednak i ona w końcu odnajduje swoje przeznaczenie, jak się okazuje nieoczywiste, rzadko spotykane, jest piastunką kości. Żyją sobie spokojnie, w domku w środku lasu, pod okiem babci ćwicząc swoje zdolności. Tylko Tove, w tajemnicy przed nią spotyka się z pewnym mężczyzną, chociaż nie powinna.

Pewnego dnia wszystko zaczyna się zmieniać. Najpierw znika ukochany Tove, a ona mocno cierpi, jej babcia staje się coraz słabsza i to nie koniec problemów, a wręcz przeciwnie, to dopiero ich początek. Niezapowiedziana wizyta, przeczucia umierającej kobiety, ucieczka w nieznane, zdrada, której dopuściła się jedna z sióstr. Przed nimi niepewne dni, strach o jutro, o życie swoje i najbliższych. Będą musiały podjąć decyzje, od których będzie wiele zależeć. Dlaczego? Czy dadzą radę? Która z sióstr zdradzi? Do kogo zapuka miłość? Kim okażą się niespodziewani goście? Dlaczego Traszka, Bachira i Tove będą musiały uciekać? Co się stanie z ich babcią?

 

Magia, czarownice itp. to coś, co lubię w książkach i szczerze żałuję, że także rzadko na nie trafiam. Dlatego do czytania podeszłam z dużym zainteresowaniem, a jednocześnie ze swoimi oczekiwaniami. Co myślę po jej przeczytaniu? Może nie jestem zachwycona i nie powiem, że to genialna pozycja, jednak na tyle mi się podobała, aby stwierdzić, że miło z nią spędziłam czas.

Akcja początkowo wolniejsza, później znacząco przyspiesza i pojawiają się w niej zwroty, które potrafiły mnie zaskoczyć. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania były momenty, które wywoływały emocje.

 

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Tym razem nie powiem wam o nich więcej, niż dowiecie się z zarysu historii, na początku mojej recenzji.

 

,,Siostry z lasu" to moim zdaniem dość ciekawa, pełna magii książka, po którą warto sięgać i polecam.

 

 

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - z_ksiazka_w_plec
z_ksiazka_w_plec
Przeczytane:2023-11-25, Ocena: 6, Przeczytałem,

Lubicie książki z słowiańskim motywem?

 

,,Siostry z lasu" to książka, w którym czuć słowiański klimat. Opowiada ona historię trzech dziewczyn: Traszki, Bachiry i Tove. Te trzy postacie obdarzone są przyrodniczymi zdolnościami. Traszka jest wrażliwa i pomocna. Rozumie mowę zwierząt. Bachira to ta rozważna, która posiada dar przemiany. Ostatnia, Tove zostaje piastunką kości. Podąża śladami czarownic, które zostały zamordowane w bestialski sposób. Chce je pochować zgodnie ze starodawnymi zwyczajami. Mieszkają one wraz z babką na Mazurach. Wiodą spokojne życie do czasu, aż na ich życie czyha zbójnicka szajka. Zaznają one również miłości, która przyniesie ból i śmierć.

 

Jak potoczą się losy trzech sióstr? Kogo spotkają na swojej drodze? Jakie tajemnice odkryją? Przekonacie się sami

 

Oprócz wspaniałego, słowiańskiego klimatu bardzo podobały mi się te trzy kobiety. Każda inna, każda jest barwną postacią. Autorka bardzo dobrze ukazała tutaj motyw zakazanej miłości, który pochłonął mnie całkowicie. Byłam ciekawa czy w ogólne takie uczucie może przetrwać.

 

Książka potrafiła trzymać w napięciu. A to za sprawą mroczności i tajemniczości. Zakończenie jej za to nie jest zaskakujące, ale nie przeszkadza to w całkowitym odbiorze lektury. Jedyny minus to fakt, że zabrakło mi tutaj nutki optymizmu. Autorka chyba za bardzo skupiła się na ukazaniu dramatu postaci. Ale to jest moje zdanie. Jestem ciekawa jak Wy odbierać te lekturę, bo myślę, że może ona mieć swoich fanów jak i przeciwników.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2023-11-19, Ocena: 2, Przeczytałam,

Wierzysz w to, że niektóre osoby mogą być obdarzone mocami, które pomagają im lepiej zrozumieć zwierzęta, ludzi, otaczający nas świat? Że niektóre przedmioty, czy minerały wykazują określone działania? Czy jednak twardo stąpasz po ziemi i uważasz, że żadne moce nie istnieją? 

 

,,Siostry z lasu" Adrianny Trzepiota to książka, która skusiła mnie swoją okładką i słowiańską tematyką. Sięgając po nią liczyłam na coś naprawdę ,,wooow", ale niestety troszeckę się zawiodłam. 

 

Fabuła zaczyna się dość ciekawie, ponieważ odrazu wyruszamy w polowanie na czarownice. Jednak za chwilę akcja mocno zwalnia, aby za chwilę znów ruszyć z kopyta. Jednak wtedy wszystko jak dla mnie staje się mocno przekombinowane. Coraz trudniej było mi się wczuć w fabułę, a czytanie stawało się coraz bardziej męczące. Zabrakło mi tutaj magii, słowiańskiej kultury, baśniowego klimatu i przede wszystkim optymizmu. Nie wiem dlaczego, ale Autorka mocno skupiła się na tym, aby zrobić z tej książki dramat pozbawiony promyka nadziei i radości. Czuć tutaj wyłącznie smutek, a szkoda, bo można było tchnąć w całość odrobiny szczęścia. 

 

W przypadku postaci nie potrafiłam zrzuć się z ani jedną z sióstr. Tak naprawdę bohaterowie tutaj przychodzą-odchodzą, nie ma możliwości, aby lepiej ich poznać. Wszyscy byli dla mnie nijacy, pozbawieni realizmu. Tove pomimo, że nie miała lekko w życiu to kompletnie nie byłam w stanie jej współczuć, czy wczuć się w jej postać. Do tego bardzo często odnosiłam wrażenie, że jej zachowanie jest nieracjonalne co mocno mnie irytowało. 

 

,,Siostry z lasu" to coś zupełnie innego niż się spodziewałam. Samo pisanie o niektórych rzeczach nie powoduje, że w książce da się wyczuć magiczny klimat. Ja kompletnie tego nie czułam. Zabrakło mi też słowiańskiej kultury na którą tak mocno liczyłam. Niestety, ale tym razem muszę przyznać, że mocno się rozczarowałam. Książka jest do przeczytania, ale...

Link do opinii
Inne książki autora
Zwilczona
Adrianna Trzepiota0
Okładka ksiązki - Zwilczona

,,Zwilczona", Adrianna Trzepiota Jaśmina mieszka na mazurskiej prowincji. To do niej należy dbanie o ciepło domowego ogniska, pielęgnowanie ogrodu...

Zimowa Jutrzenka
Adrianna Trzepiota0
Okładka ksiązki - Zimowa Jutrzenka

Magia i święta pachnące przyprawami Główna bohaterka Joanna ma 44 lata i jest redaktorką w poczytnym piśmie dla kobiet. Jej świat legnie w gruzach...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy