Siódma dusza

Ocena: 3.9 (10 głosów)

Historia pięciorga znajomych, którzy postanawiają spędzić pewien piątkowy wieczór w wiekowym domu, odziedziczonym po tragicznie zmarłym wuju jednego z chłopaków. Niestety szybko okazuje się, że w domu nie są sami, a wieczór wcale nie będzie spokojny. Jeden z bohaterów niemalże śmiertelnie się okalecza, a pozostali nie potrafią się odnaleźć w panującym chaosie. Podczas zwiedzania willi młodzi ludzie znajdują ukryty pokój, służący do nawiązywania kontaktów z zaświatami i to uruchamia lawinę kłopotów, które doprowadzają do tragedii...

Informacje dodatkowe o Siódma dusza:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2015-10-28
Kategoria: Horror
ISBN: 9788378354307
Liczba stron: 240

więcej

Kup książkę Siódma dusza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Siódma dusza - opinie o książce

  Polska literatura grozy ma się coraz lepiej, o czym świadczą kolejne świetne premiery powieści spod znaku horroru, których nie powstydziliby się najlepsi zachodni autorzy. Stefan Darda, Łukasz Henel, Robert Cichowlas, Łukasz Radecki czy też Joanna Pypłacz, to awangarda polskiej literatury z dreszczykiem, których książki są intrygujące, wciągające, inteligentne i przede wszystkim - straszne. Do tego grona pragnę zaliczyć także Pana Andrzeja Wardziaka, którego to najnowszą powieść miałam okazję przeczytać kilka dni temu, Opowieść będącą rasowym horrorem, którego to fabuła została osadzona w jak najbardziej polskich realiach... Książka ta nosi tytuł "Siódma dusza", i ukazała się nakładem Wydawnictwa Videograf.

 Fabuła "Siódmej duszy" przenosi nas do pewnego starego, luksusowego domu, położonego nad urokliwym jeziorem i otoczonego rozległymi lasami... W willi tej spotyka się pięciu nastolatków, którzy pod nieobecność rodziców właściciela domu, pragną spędzić tam wesoły i rozrywkowy weekend. Marcin i zaproszenie przez niego znajomi - Majka, Adam, Tymek i jego nowa dziewczyna Nadia, rozpoczynają miły i wesoły wieczór, którego przebieg przybiera jednak bardzo nieoczekiwany obrót... Otóż młodzi przyjaciele odkrywają pewien tajemniczy pokój, ukryty przed widokiem postronnych bywalców domu, który to należał do zmarłego niedawno wuja Marcina. Wraz z otwarciem drzwi do tej sali, uwalniają drzemiące w niej zło. Od tej chwili rozpoczyna się walka o życie, w której to strach, szaleństwo i zdolność do współpracy, odegrają decydującą rolę...

 Książka Andrzeja Wardziaka korzysta z doskonale znanych i sprawdzonych już wzorców powieści grozy, które to widzieliśmy i o których czytaliśmy już dziesiątki, a nawet setki razy. Grupka młodych bohaterów w miejscu odciętym od świata, w którym to zaczynają rozgrywać się przerażające wydarzenia nie z tego świata, zaś stawką podjętej gry z bliżej nie nazwanym złem, jest ich życie... I bardzo dobrze się stało, że autor skorzystał tego wzorca, gdyż uczynił to w iście mistrzowski sposób. Atmosfera tajemnicy, napięcia, bezsilności i strachu, wprost emanuje z każdej strony tej lektury, zaś sam sposób prowadzenia opowieści i jej finał, po prostu rzucają na kolana. Przyznam szczerze, że dawno już nie przeczytałam tak mrożącej krew w żyłach powieści, która jednocześnie prezentowała sobą strach w tej najlepszej, najinteligentniejszej i najbardziej nieprzewidywalnej formie...

 Fabuła "Siódmej duszy" została dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, tak by czytelnik wciąż zadawał sobie pytanie o naturę tych strasznych wydarzeń, jak i również o losy bohaterów tej historii. Przy tym logiczny i piekielnie inteligentny układ narracji nie pozwalają na to, byśmy nazbyt szybko domyślili się odpowiedzi na dręczące nas pytania. Klimatyczny i bardzo sugestywny wstęp, zapoczątkowanie akcji poprzez zaprezentowanie sylwetek bohaterów tej opowieści, właściwe  rozwinięcie opowieści,  niezwykle intrygujące "wycieczki" narracyjne w przyszłość, i wreszcie finał, którego chyba nikt nie byłby w stanie się domyślić... I choć nie dzieje się w tej książce bardzo wiele i bardzo szybko, to jednak emocje zawarte w tych wydarzeniach i poczynaniach głównych bohaterów, w pełni rekompensują bardziej statyczny charakter tej książki. I jeszcze coś, co w horrorach jest bezcenne, czyli logika postępowania bohaterów. Otóż postacie tego mrocznego dramatu zachowują się tak, jak zachowywali by się zwykli, młodzi ludzie w ich sytuacji, nie zaś jak naiwne ofiary licznych horrorów, które zawsze pchają się tam, gdzie nikt normalny nawet by nie spojrzał;)

 Co do bohaterów tej książki, to muszę uznać ich wszystkich za wykreowanych w bardzo dobry sposób, wręcz wzorcowy. Począwszy od głównej postaci - Marcina, syna właścicieli domu i wnuka zmarłego niedawno wuja, po którym odziedziczyli tę tajemniczą willę, poprzez typową nastolatkę Majkę, pozera Adama, czy też zgrywającego buntownika Tymka, a na niezwykle pięknej i równie tajemniczej Nadii, skończywszy. Każde z nich odegrało tutaj swoją rolę w 100%, a przy tym zachowało swoją naturalność, realizm, charakter współczesnych nastolatków. Strzałem w dziesiątkę było powołanie do literackiego życia Nadii - Polki ukraińskiego pochodzenia, dysponującej niezwykłymi zdolnościami medium, czyli postrzegania i rozumienia istot i bytów nie z tego świata... To ona odegra decydującą rolę w tej opowieści i to dzięki niej lepiej zrozumiemy to, z czym zetknęli się mieszkańcy tego mrocznego domostwa...

 Równie wielkie uznanie należy się autorowi za wykreowane tutaj miejsce akcji, czyli mroczną willę i jej okolicę. Sam dom został ukazany tutaj w niezwykle wyrazisty i barwny sposób, tak że przed oczyma same rysują się obrazy jego wnętrz, pokojów, schodów, biblioteki i ukrytej komnaty z satanistycznymi symbolami. To sam dom, a jeszcze mamy tu do czynienia przecież także z jego okolicą, czyli niewielkim jeziorem spowitym mgłą i odbijającym się światłem księżycowej nocy, gęste, ciemne i mroczne lasy dookoła, oraz wąskie ścieżki wiodące do pobliskiej szosy, które to jednak nie zawsze prowadzą tam, gdzie powinny... I znów są to proste środki, które jednak działają najlepiej na wyobraźnię czytelnika, i które to autentycznie straszą...

 Każda powieść grozy charakteryzuje się specyficzną formą i dawką strachu, którą to mogą budować krwiste opisy, mroczy klimat, czy też wreszcie ludzka natura, z szaleństwem na pierwszym planie. I z tego ostatniego wariantu skorzystał autor "Siódmej duszy", stawiając tutaj na mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, pobudzone do życia co prawda za sprawą nadprzyrodzonego zła, ale jednak będącej udziałem i przejawem ludzkiego działania. Nie znajdziemy tutaj potworów, wampirów, demonów w namacalnej postaci, lecz nienazywalne i niewyobrażalne to "coś", co zmusza ludzi do najokrutniejszych czynów wobec innych, jak i również czyni ich samych szalonymi. I do mnie znacznie bardziej to przemawia, niż cały szereg barwnych potworów ganiających ludzi po starym domostwie i jego podwórzu. To inteligentna i zdecydowanie mroczniejsza forma strachu, którą kupuję w 100%!

 Powieść Andrzeja Wardziaka to jedna z najciekawszych i najlepszych polskich książek grozy ostatnich lat, która bez wątpienia przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom tego gatunku. Ekscytująca, intrygująca, emocjonująca i nieprzewidywalna w każdym calu, a przez to po prostu niezmiernie ciekawa. Do tego swoją cegiełkę dołożyło Wydawnictwo Videograf, "ubierając" tę powieść w niezwykle sugestywną i mocną okładkę, od której nie sposób oderwać wzroku. Polecam gorąco, a sama już  z niecierpliwością oczekuję kolejnej książki Pana Andrzeja, który z pewnością po raz kolejny zaskoczy mnie swoją nową historią...

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-03-17, Mam,
Każdy z nas chyba zadawał sobie pytanie, czy są na ziemi duchy, które nie zostały wpuszczone do zaświatów i błąkają się po niej? W tej książce znajdziecie odpowiedź. Autor stworzył tu tak rzeczywisty obraz dusz i opętania, że nie sposób w to nie uwierzyć. Historia pięciorga znajomych, którzy zostają sami w domu, który odróżnia się od innych, a także mieszkał w nim człowiek, który popełnił samobójstwo. Maciek, dwudziestoparoletni student w nowo zamieszkanym domu postanawia zrobić małą imprezę w gronie przyjaciół. Dom, który wydaje się być przytulny i mieć w sobie urok z poprzednich wieków, prezentuje się bardzo dostojnie na tle wysokich drzew. Jezioro, które znajduje się nieopodal, ma niejedną tajemnicę śmierci poszczególnych osób. Dochodzi północ, młodzi z nudów wybierają film, aby nim wypełnić noc. Nie oglądają go jednak, gdyż za namową Ukrainki udają się nad ciemny staw. To wyjście miało okazać się bardziej klimatyczne od oglądania horroru. Na miejscu Marcin doznaje wizji. Widzi wyciągnięta ku niemu ze stawu rękę zmarłego wujka i przywołującego go, aby przyszedł. Nie jest to jednak ręka człowieka, tylko spuchniętego, siwego trupa, który uśmiechając się do niego ukazuje zgniłe uzębienie. Ulega wujkowi i idzie jego śladem, na szczęście nie był sam i jego przyjaciel, który widział Marcina zanurzającego się w stawie rusza mu na pomoc. W domu dzieją się różne rzeczy, którym się ludziom nie śniło. Straszny wypadek upewni młodych ludzi, że nie są sami w tym domu. Zjawiska paranormalne nie są łatwe do wyjaśnienia. Bohaterowie książki sami nie wiedzą, o co chodzi. Mimo wszystko starają się odnaleźć w całej tej sytuacji, Ludzka psychika nie jest do niej przyzwyczajona, podsyła różne wyjaśnienia i obrazy. Nie wiadomo co jest prawdą, a co wymysłem. Autor serwuje nam na prawdę dobry klimat. Duchy polują na ludzi, a wszystko otoczone jest atmosferą niepewności. Czytając tę książkę przy zgaszonym świetle poczujesz dreszczyk, a może nawet strach. Nie jesteście w stanie wiedzieć, co zamieszkuje domy...
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2016-06-22, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
DOM NAD JEZIOREM Polska literatura grozy w ostatnich latach ma się znakomicie. Kolejne świetne książki starych wyjadaczy przeplatane są dokonaniami młodej, świeżej krwi, która udowadnia najczęściej, że nie musi mieć najmniejszych kompleksów odnośnie starszych kolegów po fachu. Podobnie jest z Andrzejem Wardziakiem, autorem młodym (wiekiem i stażem), ale pokazującym, jak pisze się znakomite horrory dla fanów gatunku. Rozległa posiadłość, odludna okolica i niewielkie jezioro, czy może staw bardziej, stają się scenerią dla zdarzeń, których nikt się nie spodziewał. Antoni Mostowski ze spokojem wchodzi do wody, zanurza się w niej i pozwala by odebrała mu życie. Pół roku później pod nieobecność rodziców nastoletni Marcin urządza w domu imprezę. Antoni był jego wujkiem, dom dostał się w spadku rodzicom chłopaka, ale w nastolatku posiadłość budzi dziwne uczucia. Lęk, niepewność, wrażenie, jakby wśród licznych, wiekowych pokoi nie był wcale sam. Spędzenie weekendu z przyjaciółmi wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Alkohol, narkotyki, seks... A może coś innego? Dziwne zachowanie jednej z dziewczyn, jeszcze dziwniejsze uczucia niepokojące zgromadzonych, czyjaś obecność towarzysząca im, jakby poza nimi był w domu jeszcze ktoś... Chęć odkrycia tajemnic odziedziczonego w spadku budynku przeradza się w koszmar. Można rzec, że na takich właśnie horrorach się wychowałem. Okres nastoletniości to czas, kiedy pasjami oglądałem filmy grozy, a schemat domu nad jeziorem, do którego zjeżdżają młodzi ludzie, by w oparach alkoholu i buzujących hormonów popychających ich do przygodnego seksu, zmierzyć się ze złem w szczególności trafił w mój gust za sprawą ,,Piątku 13". Już samo więc umiejscowienie akcji w takiej scenerii zawsze nastraja mnie optymistycznie, ale to byłoby zdecydowanie zbyt mało gdyby powieść miała okazać się co najwyżej przeciętna. Na szczęście ,,Siódma dusza" okazała się naprawdę znakomitą książką i przede wszystkim solidnym horrorem. Wardziak nie rozpisuje się zbytnio, nie marnuje też czasu. W akcję wprowadza szybko, od razu zaczyna budować klimat i zadawać pytania. Na początku jeszcze jest lekko, młodzi ludzie rozmawiają, żartują, cieszą oczy piękną koleżanką, potem atmosfera zaczyna się zagęszczać. Pytań przybywa, dziwnych zdarzeń także, akcja przyspiesza, zagrożenie narasta. Schemat zostaje zrealizowany, ale także i przełamany. Są oczekiwane momenty, momenty konieczne w utworach grozy, ale są też i zaskoczenia. A wszystko napisane w sposób lekki, wciągający i klimatyczny. Ze świetnym poprowadzeniem akcji i nastrojem podkręconym dodatkowo rewelacyjną okładką w wykonaniu najlepszego polskiego autora tego typu grafik, Dariusza Kocurka. Jeśli lubicie horrory, nie wahajcie się - warto ,,Siódmą duszę" przeczytać. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/06/22/siodma-dusza-andrzej-wardziak/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Patrycjaf
Patrycjaf
Przeczytane:2016-04-28, Ocena: 1, Przeczytałam, "Wyzwanie - fantastyka 2016,
Dawno nie czytałam tak złej książki. Cud, że dobrnęłam do końca. Autor nie tworzy oryginalnej historii ale korzysta z wielu wyeksploatowanych motywów. Najbardziej przeszkadzał mi, wręcz irytował, język książki- czułam się, jakby książkę pisał nastolatek, który traktuje czytelników jak idiotów, którym trzeba wszystko tłumaczyć. Walczyłam ze sobą, żeby jej nie odłożyć. Podsumowując: schematyczna do bólu, z bardzo kiepską narracją, dla niewymagającego czytelnika.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Aleksji
Aleksji
Przeczytane:2016-03-18, Ocena: 5, Chcę przeczytać, Mam,
http://facebook.com/StanZaczytany Piękna okładka, intrygujący tytuł i ciekawy opis. Jak mogłabym po tę pozycję nie sięgnąć? Te stwierdzenia zazwyczaj przeważają szalę, kiedy wybieram książkę, za którą planuję się wziąć. I muszę przyznać, że choć oczekiwałam czegoś innego - groźniejszego, straszniejszego, to i tak przyjemnie się czytało. Muszę przyznać, że nie czekamy zbyt długo na pierwszą akcję. Nastaje noc pełna wrażeń, nie tylko z powodu spotkań z przyjaciółmi. W domu Marcina zaczynają dziać się dziwne rzeczy, które w żaden sposób nie można logicznie wytłumaczyć. Fabuła może i nie jest unikatowa, bo raczej lekka i dość przewidywalna, ale i tak nie możemy się od niej oderwać. Zagadki, tajemnice i wiele innych czynników wpływa na nasz umysł, przez co staramy się sami ułożyć koniec tej powieści. Warto też wspomnieć, że mamy do czynienia z narratorem trzecioosobowym, który podsuwa nam spostrzeżenia i myśli wszystkich pięciu bohaterów. Dzięki temu wiemy więcej, a jednocześnie tkwimy w jeszcze większej niewiedzy. Czy wszystko to tylko wpływ marihuany? Alkoholu? A może zostało to ukartowane i cała ta sytuacja to jedynie jeden, wielki dowcip? Bo kto normalny uwierzy w zjawiska paranormalne, prawda? Nadia, urodzona w Ukrainie, mieszkająca aktualnie ze swoją rodziną w Polsce, od razu mi nie pasowała. Nie chodzi tutaj o jakieś ukryty motyw, ale o swoją osobowość. Jest piękna i dumnie prezentuje swoją osobę, ale od razu wyczułam w niej tajemnicę. Zresztą szybko można się przekonać, że nie jest zwykłą kobietą, za jaką uważają ją ludzie i nowi znajomi. Jest silna, niezależna i harda, ale zarazem sympatyczna i troskliwa. Dzięki temu to właśnie ona stała się moim ulubionym bohaterem powyższej książki. Jak już wspomniałam, z większością zdarzeń w ,,Siódmej duszy" natknęliśmy się w innych dziełach literackich, ewentualnie w filmach grozy, więc nic nie było takiego szokującego. Ba, niekiedy przewidziałam rozwój akcji, spodziewając się właśnie takiego, a nie innego obrotu spraw. Mimo to czasami - a przede wszystkim na samym końcu! - byłam zdumiona epizodem. Czyta się lekko i prędko można wejść do historii, grając w niej główną rolę. Czas upływa szybko, a kartki papieru same się przewracają na kolejną stronę. Nie powiem, były momenty, że miałam ciarki na ciele, jednak szkoda, że to były tylko nieliczne chwile. Chciałabym jeszcze napisać o ilości stron. Jak sami zresztą wiecie, zawsze jest ta obawa, że kiedy spotykamy się z grubą książką, fabuła będzie się ciągnąć bez końca. Zaś z krótką mamy podobnie, z tą różnicą, że będziemy odczuwać braki. Tutaj jednak nic takiego nie zachodzi. Może i akcja szybko się rozwija, ale to na przychylność książki. Nie brakuje opisów, dodatkowych, normalnych scen oraz fragmentów, które dezorientują (pozytywnie!) czytelników. Po prostu jest dobrze stworzona. Krótka, prosta, z mocną dawką rozrywki. ,,Siódma dusza" pochłania. Historia jest ciekawa, dobrze wykreowana i cały finalny epizod dość zaskakujący. Jednak jeśli oczekiwaliście czegoś nowego, mocnego - to nie ta pozycja. Jeśli zaś chcecie spędzić wieczór przy dobrej, lekkiej, ale zarazem trzymającej w napięciu książce - bez problemu sięgnijcie po tę powieść.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2016-02-24, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Trochę ponad piętnaście lat temu namiętnie oglądałam horrory, czym mroczniejsze i straszniejsze, tym lepiej. Uwielbiam się bać dlatego tez tego typu filmy, a zaraz później książki gościły w moim domu. Pióro Andrzeja Wardziaka poznałam przy okazji jego debiutanckiej Infekcji, która zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Dlatego też, gdy tylko Siódma dusza trafiła w moje progi, zasiadłam do lektury jeszcze tego samego dnia. Marcin po wyjeździe rodziców postanawia urządzić niewielką imprezkę w odziedziczonym po wuju domu. Gdy ta się rozkręca, młodzież postanawia zwiedzić trochę wiekową posiadłość. To co znajdą za zamkniętymi drzwiami, to co usłyszą i co się będzie dziać zaraz po tym, nie nastraja pozytywnie. Okazuje się, że w domu jest ktoś jeszcze, jednak każdy z nich odbiera go inaczej. Czy nawiązanie kontaktu ze zmarłymi to dobry pomysł? Pierwsze co kojarzy mi się po przeczytaniu tej książki, to dość duże podobieństwo to oglądanych horrorów w telewizji przed piętnastu laty, tak naprawdę brakowało tylko odpowiedniego podkładu muzycznego w tle. Jednak nie twierdzę, że jest to minus dla lektury, chociaż skojarzenie jest dość mocne i tak myślę, że chciałabym obejrzeć tę historię właśnie zekranizowaną. Jednak jeśli miałabym porównać Siódmą duszę z Infekcją, to ta druga jest o kilka poziomów wyżej, co nie znaczy, że Siódma dusza jest słabą lekturą. To świetnie nakreślona historia, z mocnym wątkiem, kalejdoskopem bohaterów, gdzie tak naprawdę każdy jest inny i ważny na swój sposób w przedstawianej historii. jednak to nie to czego oczekiwałam po mocnej Infekcji, brakuje tu tego czegoś, oryginalności, której było mnóstwo w pierwszej książce autora. Można się czepiać, że odziedziczony, nawiedzony dom, grupa nastolatków, która postanawia w nim urządzić imprezkę, alkohol, narkotyki, dziwne głosy ni to w głowie, ni to z boku, walka o życie i pozostaje tylko jeden przy życiu, jednak nie do końca wie co się tak naprawdę stało. Siódma dusza to książka, która czyta się niezwykle szybko, i pomimo lekkiej przewidywalności, jednak czerpałam z lektury przyjemność. Narracja powodowała, że nie raz czułam lekki dreszczyk emocji, lekki przestrach, co się za chwilę zdarzy. Polecam lekturę tej książki, a ja mimo wszystko czekam na kontynuację Infekcji.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Azzmon
Azzmon
Przeczytane:2016-03-13, Ocena: 1, Przeczytałem, 52 książek 2016, Przeczytane,
Tak bardzo mi przykro, że w ogóle sięgnąłem po tę książkę. Historia jest po prostu...żałosna, naiwna i tak strasznie powielona, że nawet mi jest wstyd za autora:/Dawno nie czytałem tak beznadziejnego horroru i oby to był mój ostatni raz.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2016-01-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Zachęcam do zapoznania się z moją recenzją dostępną na moim blogu: http://magicznyswiatksiazki.pl/siodma-dusza-andrzej-wardziak/ ",,Tyle teraz horrorów i filmików w sieci obracających świat duchów w żart, że ludzie już przestali w nie wierzyć. Nie tylko wierzyć w duchy, ale i Boga, i we wszystko inne. Przestali wierzyć w zjawiska paranormalne, w demony, w cokolwiek, co wydarza się poza monitorem komputera czy telewizyjnym ekranem, w cokolwiek, czego nie da się ,,polubić", lub do czego nie da się przesłać linka znajomemu. I na tym właśnie polegał sukces tej drugiej, ciemnej strony mocy.""
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy