Historia pięciorga znajomych, którzy postanawiają spędzić pewien piątkowy wieczór w wiekowym domu, odziedziczonym po tragicznie zmarłym wuju jednego z chłopaków. Niestety szybko okazuje się, że w domu nie są sami, a wieczór wcale nie będzie spokojny. Jeden z bohaterów niemalże śmiertelnie się okalecza, a pozostali nie potrafią się odnaleźć w panującym chaosie. Podczas zwiedzania willi młodzi ludzie znajdują ukryty pokój, służący do nawiązywania kontaktów z zaświatami i to uruchamia lawinę kłopotów, które doprowadzają do tragedii...
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2015-10-28
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 240
Przeczytane:2016-01-20, Ocena: 5, Przeczytałam, "Wyzwanie - fantastyka 2016", 52 książki 2016, Mam,
Polska literatura grozy ma się coraz lepiej, o czym świadczą kolejne świetne premiery powieści spod znaku horroru, których nie powstydziliby się najlepsi zachodni autorzy. Stefan Darda, Łukasz Henel, Robert Cichowlas, Łukasz Radecki czy też Joanna Pypłacz, to awangarda polskiej literatury z dreszczykiem, których książki są intrygujące, wciągające, inteligentne i przede wszystkim - straszne. Do tego grona pragnę zaliczyć także Pana Andrzeja Wardziaka, którego to najnowszą powieść miałam okazję przeczytać kilka dni temu, Opowieść będącą rasowym horrorem, którego to fabuła została osadzona w jak najbardziej polskich realiach... Książka ta nosi tytuł "Siódma dusza", i ukazała się nakładem Wydawnictwa Videograf.
Fabuła "Siódmej duszy" przenosi nas do pewnego starego, luksusowego domu, położonego nad urokliwym jeziorem i otoczonego rozległymi lasami... W willi tej spotyka się pięciu nastolatków, którzy pod nieobecność rodziców właściciela domu, pragną spędzić tam wesoły i rozrywkowy weekend. Marcin i zaproszenie przez niego znajomi - Majka, Adam, Tymek i jego nowa dziewczyna Nadia, rozpoczynają miły i wesoły wieczór, którego przebieg przybiera jednak bardzo nieoczekiwany obrót... Otóż młodzi przyjaciele odkrywają pewien tajemniczy pokój, ukryty przed widokiem postronnych bywalców domu, który to należał do zmarłego niedawno wuja Marcina. Wraz z otwarciem drzwi do tej sali, uwalniają drzemiące w niej zło. Od tej chwili rozpoczyna się walka o życie, w której to strach, szaleństwo i zdolność do współpracy, odegrają decydującą rolę...
Książka Andrzeja Wardziaka korzysta z doskonale znanych i sprawdzonych już wzorców powieści grozy, które to widzieliśmy i o których czytaliśmy już dziesiątki, a nawet setki razy. Grupka młodych bohaterów w miejscu odciętym od świata, w którym to zaczynają rozgrywać się przerażające wydarzenia nie z tego świata, zaś stawką podjętej gry z bliżej nie nazwanym złem, jest ich życie... I bardzo dobrze się stało, że autor skorzystał tego wzorca, gdyż uczynił to w iście mistrzowski sposób. Atmosfera tajemnicy, napięcia, bezsilności i strachu, wprost emanuje z każdej strony tej lektury, zaś sam sposób prowadzenia opowieści i jej finał, po prostu rzucają na kolana. Przyznam szczerze, że dawno już nie przeczytałam tak mrożącej krew w żyłach powieści, która jednocześnie prezentowała sobą strach w tej najlepszej, najinteligentniejszej i najbardziej nieprzewidywalnej formie...
Fabuła "Siódmej duszy" została dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, tak by czytelnik wciąż zadawał sobie pytanie o naturę tych strasznych wydarzeń, jak i również o losy bohaterów tej historii. Przy tym logiczny i piekielnie inteligentny układ narracji nie pozwalają na to, byśmy nazbyt szybko domyślili się odpowiedzi na dręczące nas pytania. Klimatyczny i bardzo sugestywny wstęp, zapoczątkowanie akcji poprzez zaprezentowanie sylwetek bohaterów tej opowieści, właściwe rozwinięcie opowieści, niezwykle intrygujące "wycieczki" narracyjne w przyszłość, i wreszcie finał, którego chyba nikt nie byłby w stanie się domyślić... I choć nie dzieje się w tej książce bardzo wiele i bardzo szybko, to jednak emocje zawarte w tych wydarzeniach i poczynaniach głównych bohaterów, w pełni rekompensują bardziej statyczny charakter tej książki. I jeszcze coś, co w horrorach jest bezcenne, czyli logika postępowania bohaterów. Otóż postacie tego mrocznego dramatu zachowują się tak, jak zachowywali by się zwykli, młodzi ludzie w ich sytuacji, nie zaś jak naiwne ofiary licznych horrorów, które zawsze pchają się tam, gdzie nikt normalny nawet by nie spojrzał;)
Co do bohaterów tej książki, to muszę uznać ich wszystkich za wykreowanych w bardzo dobry sposób, wręcz wzorcowy. Począwszy od głównej postaci - Marcina, syna właścicieli domu i wnuka zmarłego niedawno wuja, po którym odziedziczyli tę tajemniczą willę, poprzez typową nastolatkę Majkę, pozera Adama, czy też zgrywającego buntownika Tymka, a na niezwykle pięknej i równie tajemniczej Nadii, skończywszy. Każde z nich odegrało tutaj swoją rolę w 100%, a przy tym zachowało swoją naturalność, realizm, charakter współczesnych nastolatków. Strzałem w dziesiątkę było powołanie do literackiego życia Nadii - Polki ukraińskiego pochodzenia, dysponującej niezwykłymi zdolnościami medium, czyli postrzegania i rozumienia istot i bytów nie z tego świata... To ona odegra decydującą rolę w tej opowieści i to dzięki niej lepiej zrozumiemy to, z czym zetknęli się mieszkańcy tego mrocznego domostwa...
Równie wielkie uznanie należy się autorowi za wykreowane tutaj miejsce akcji, czyli mroczną willę i jej okolicę. Sam dom został ukazany tutaj w niezwykle wyrazisty i barwny sposób, tak że przed oczyma same rysują się obrazy jego wnętrz, pokojów, schodów, biblioteki i ukrytej komnaty z satanistycznymi symbolami. To sam dom, a jeszcze mamy tu do czynienia przecież także z jego okolicą, czyli niewielkim jeziorem spowitym mgłą i odbijającym się światłem księżycowej nocy, gęste, ciemne i mroczne lasy dookoła, oraz wąskie ścieżki wiodące do pobliskiej szosy, które to jednak nie zawsze prowadzą tam, gdzie powinny... I znów są to proste środki, które jednak działają najlepiej na wyobraźnię czytelnika, i które to autentycznie straszą...
Każda powieść grozy charakteryzuje się specyficzną formą i dawką strachu, którą to mogą budować krwiste opisy, mroczy klimat, czy też wreszcie ludzka natura, z szaleństwem na pierwszym planie. I z tego ostatniego wariantu skorzystał autor "Siódmej duszy", stawiając tutaj na mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, pobudzone do życia co prawda za sprawą nadprzyrodzonego zła, ale jednak będącej udziałem i przejawem ludzkiego działania. Nie znajdziemy tutaj potworów, wampirów, demonów w namacalnej postaci, lecz nienazywalne i niewyobrażalne to "coś", co zmusza ludzi do najokrutniejszych czynów wobec innych, jak i również czyni ich samych szalonymi. I do mnie znacznie bardziej to przemawia, niż cały szereg barwnych potworów ganiających ludzi po starym domostwie i jego podwórzu. To inteligentna i zdecydowanie mroczniejsza forma strachu, którą kupuję w 100%!
Powieść Andrzeja Wardziaka to jedna z najciekawszych i najlepszych polskich książek grozy ostatnich lat, która bez wątpienia przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom tego gatunku. Ekscytująca, intrygująca, emocjonująca i nieprzewidywalna w każdym calu, a przez to po prostu niezmiernie ciekawa. Do tego swoją cegiełkę dołożyło Wydawnictwo Videograf, "ubierając" tę powieść w niezwykle sugestywną i mocną okładkę, od której nie sposób oderwać wzroku. Polecam gorąco, a sama już z niecierpliwością oczekuję kolejnej książki Pana Andrzeja, który z pewnością po raz kolejny zaskoczy mnie swoją nową historią...