Mówili o niej ,,Czarownica" -- bo gadała ze zwierzętami oraz miała kruka terrorystę, który kradł złoto i atakował rowerzystów. Ponad trzydzieści lat żyła w drewnianej leśniczówce pośrodku Puszczy Białowieskiej, bez wody i prądu. Spała w łóżku z rysiem i mieszkała pod jednym dachem z oswojonym dzikiem. Była naukowcem, ekologiem, autorką nagradzanych filmów i słuchowisk radiowych. Aktywnie działała na rzecz najstarszego lasu w Europie. Uważała, że należy żyć prosto i blisko przyrody. Wśród zwierząt znalazła to, czego nigdy nie doświadczyła od ludzi.
Ostatnia Kossakówna. Córka Jerzego, wnuczka Wojciecha, prawnuczka Juliusza -- trzech malarzy rozmiłowanych w polskim krajobrazie i historii. Bratanica Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Magdaleny Samozwaniec. Miała być synem i czwartym Kossakiem. Tak jak przodkowie, dźwigać sztalugi i znane nazwisko. Wybrała własną drogę...
Co takiego spotkało ją w Krakowie, że zdecydowała się na ucieczkę? Dlaczego została wydziedziczona? Wreszcie -- czy w ,,dziczy" odnalazła szczęście?
Simona autorstwa Anny Kamińskiej to fascynujący portret buntowniczej pasjonatki i silnej, nietuzinkowej kobiety. Opowieść o bezkompromisowym szukaniu swojego miejsca w świecie i o zrzucaniu ciężaru wielkiego nazwiska. Historia upadku starej, artystycznej rodziny oraz tego, jak szara rzeczywistość PRL-u wymazywała barwny świat krakowskiej arystokracji.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 336
Świetna. Mnóstwo informacji o Kossakach. Wszystko podane w atrakcyjny, erudycyjny sposób.
Biografia giganta polskiego rocka! To on rozpalał na scenie muzyków Maanamu i kreował zespół legendę, mimo że pozostawał w cieniu. Bez Marka Jackowskiego...
Mówili o niej „Czarownica” — bo gadała ze zwierzętami oraz miała kruka terrorystę, który kradł złoto i atakował rowerzystów. Ponad trzydzieści...
Przeczytane:2019-03-10,
Ciekawe osobowości wyczuwam szóstym zmysłem mola książkowego i zwyczajnie- sercem.
Simona Kossak, córka genialnego rodu krakowskich malarzy i pisarzy, profesor biologii, rozumiejąca mowę zwierząt mieszkanka Puszczy Białowieskiej, przyciągnęła mnie jak magnes i z pasją zagłębiłam się w Jej fascynującej biografii. Biografii napisanej z niezwykłym, wzruszającym wręcz szacunkiem, co wynika nie tylko z całej historii, ale i z listu do Simony, zamieszczonym na końcu książki, w którym autorka dzieli się swoją motywacją do napisania powyższego dzieła. Listu, napisanego do Niej już po Jej śmierci.
Poznajemy złożoną osobowość młodszej z Kossakówien- od narodzin, poprzez pobyt w rodzinnym domu- Jerzówce, edukację, studia, poszukiwanie pracy i swojego miejsca w życiu, po zapuszczanie korzeni w białowieskiej ziemi- a dokładnie życie w leśniczówce Dziedzince, którą dzielila z przyjaciółmi domu- zwierzętami, a także Lechem Wilczkiem, fotografikiem i wieloletnim partnerem.
Ta książka to nie tylko Simona, ale i otaczający Ją ludzie, którzy wywarli znaczący wpływ na rozwój Jej charakteru i wybór życiowej drogi. Ta książka to też zwierzęta, których mowę rozumiała i z którymi dzieliła nie tylko pracę, ale i domową przestrzeń- od narodzin, po śmierć. To wreszcie niezwykła i tajemnicza białowieska przyroda, dla której stała się niepokonanym obrońcą.
Wszystko uwiecznione na pełnych nostalgii, czarno- białych zdjęciach.
Walcząca, niepokorna, wielowymiarowa, niejednoznaczna, pełna sprzeczności- te wszystkie niuanse "Czarownicy z Bialowieży" znajdziemy w tej książce.
Jest jeszcze coś, co mnie zatrzymało, co sprawiło, że spojrzałam z tkliwością na śpiącego męża i pewnie pomyślicie, że to banał, ale poczułam niezwykłe ciepło w sercu. Przesłanie, które za pośrednictwem książki kieruje do czytelników Lech Wilczek:
"Wciąż czuję dojmującą pustkę braku rozmów, którym wtedy nie było dane zaistnieć. I mojego serdecznego uśmiechu, który karygodnie się opóźniał. Zdecydowałem się na te niełatwe wynurzenia, z myślą o parach, dla których mogą być przestrogą. O magii życzliwego uśmiechu mówi najgłębsze, najcenniejsze wskazanie, jakie poznałem i do jakiego dojrzałem: Uśmiechnj się do człowieka, bo możesz go już nigdy więcej w życiu nie spotkać. (...) Warto to powiedzieć ludziom, jeśli uda się z kimś żyć serdecznie, to nie może być nic lepszego, co nas może na ziemi spotkać"
Z pełnym przekonaniem piszę, że to książka z gatunku tych, które Was wzbogacą. Owocnej lektury!