Opowieść o kobietach, które pomimo przeciwności losu znalazły w sobie siłę, żeby walczyć o swoją godność i szczęście. To książka o każdej z nas, bo choć zmieniają się czasy i problemy, niezmienne pozostaje jedno - NASZA KOBIECA SIŁA!
Katarzyna po tragicznej śmierci męża została sama z trójką dzieci. Dziś mieszka z najmłodszą córką w Jastrzębiej Górze, ale czuje się samotna... Jednak największym zmartwieniem jest dla niej syn, który niedługo ma wyjść z więzienia.
Bożena swoim optymizmem i ciętym humorem zaraża innych, choć od wielu lat jest ofiarą męża - alkohol, przemoc fizyczna i psychiczna to jej codzienność.
Aldona chce wrócić do pracy po urodzeniu córek. Niestety, nie ma wsparcia ze strony bliskich, którzy uważają, że powinna odłożyć te plany do czasu, gdy dzieci podrosną.
Adela pod koniec wojny została zgwałcona przez żołnierza Armii Czerwonej i zaszła w ciążę. Po latach jej dorosły syn i wnuk przyjeżdżają do Jastrzębiej Góry, żeby poznać historię swojego pochodzenia.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2024-06-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Sylwia Markiewicz to pisarka, której twórczość chętnie wybieram. Jej opowieści są autentyczne i niesamowicie angażujące, sprawiając, że trudno się od nich oderwać. Nie inaczej było podczas czytania "Silna. To nie była twoja wina".
Autorka w nowej książce oddaje hołd kobietom silnym, zdeterminowanym, niepoddającym się. Wykreowała poruszającą opowieść o życiu różnych kobiet, które mimo trudnych okoliczności nie tracą nadziei i walczą o swoje marzenia. Autorka z wnikliwością i empatią przedstawia losy bohaterek, zmagających się z różnymi przeciwnościami losu, pokazując jednocześnie, jak wielka siła tkwi w kobiecej determinacji. Wydawać by się mogło, że ich historie są zupełnie różne, jednak w pewnym momencie się zapętlają tworząc niezwykle intrygujące dzieło.
Książka opowiada o ofiarności, odwadze i nieustępliwym dążeniu do realizacji marzeń. Historie w niej zawarte są bardzo realistyczne, momentami przejmujące, a chwilami pełne humoru. Podobnie jak życie, są pełne nieprzewidywalności. Nawet będąc w najtrudniejszych momentach, napotykając liczne przeszkody, bohaterki znajdują w sobie siłę, by iść w stronę lepszej przyszłości.
Sylwia nie bała się poruszać trudnych tematów. Było samotne wychowanie dzieci, zbyt szybkie wkroczenie w dorosłość, alkoholizm i przemoc, więzienie, macierzyństwo i jego oddziaływanie na karierę zawodową.
Chciałoby się powiedzieć, że ta powieść jest zwyczajnie o życiu, moim i Twoim. O heroizmie, który nosi każda z nas.
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗠𝗮𝘁𝗸𝗶, ż𝗼𝗻𝘆 𝗶 𝗸𝗼𝗰𝗵𝗮𝗻𝗸𝗶
𝑆ą 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑠𝑘𝑟𝑦𝑤𝑎𝑗ą 𝑛𝑖𝑒𝑗𝑒𝑑𝑛ą 𝑛𝑖𝑒𝑜𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑎𝑛ą ℎ𝑖𝑠𝑡𝑜𝑟𝑖ę, 𝑎𝑙𝑒 𝑚𝑖𝑙𝑐𝑧ą, 𝑗𝑎𝑘𝑏𝑦 𝑛𝑖𝑒𝑤𝑧𝑟𝑢𝑠𝑧𝑜𝑛𝑒 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑘ą 𝑘𝑟𝑧𝑦𝑤𝑑ą.
𝑆𝑖𝑙𝑛𝑎. 𝑇𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑏𝑦ł𝑎 𝑡𝑤𝑜𝑗𝑎 𝑤𝑖𝑛𝑎 to najnowsza powieść Sylwii Markiewicz, która chwyta za serce od samego początku. To opowieść o ludziach, których losy splatają się w sposób nierozerwalny. Ta historia ukazuje, że prawdziwa siła nie tkwi w mięśniach, broni czy przemocy, lecz w ludzkiej przyzwoitości, mądrości oraz pięknie serca.
Autorka ukazuje, jak zmieniają się czasy i problemy, ale niezależnie od przeciwności losu kobiety zawsze odnajdują w sobie siłę, by walczyć o swoją godność i szczęście. To poruszająca opowieść o determinacji, odwadze i nieustannej walce o lepsze życie, która pokazuje, że prawdziwa moc tkwi w wewnętrznej sile i moralnej odwadze.
Autorka z historii kilku bohaterów stworzyła jedną niesamowitą opowieść o tym, że człowiek nie jest samotną wyspą. Nasze decyzje, wszystko to, co robimy, ma wpływ na innych i na ich życie. Losy bohaterów nieodłącznie splatają się z losami nie tylko członków ich rodziny, ale także na tych wszystkich, których spotykają na swojej drodze. Podobnie jak oni wpływają na ich życie. To łańcuch zdarzeń przyczynowo-skutkowych, który Sylwia Markiewicz przedstawia z wielką głębią i wrażliwością, subtelnie oddając emocje bohaterów oraz relacje między nimi.
𝑆𝑖𝑙𝑛𝑎 to opowieść o kilku bohaterkach, które, mimo różnych kolei losu, łączy jedno, ogromna siła, pozwalająca im przetrwać liczne przeciwności. Każda z kobiet w tej książce ma inną historię i odmienne doświadczenia, ale dla wszystkich najważniejsza jest rodzina. Aby rodzina mogła być szczęśliwa, to kobiety muszą czuć się spełnione i zadowolone. Zachowanie tożsamości, dbanie o siebie i realizowanie własnych marzeń są niezwykle istotne i chęć bycia spełnioną zawodowo nie oznacza od razu, że są złymi matkami, a wręcz przeciwnie, szczęśliwa kobieta to także szczęśliwy mąż i dzieci. 𝐽𝑒𝑠𝑡𝑒ś 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑎, 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒ś 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑎, 𝑑𝑎𝑠𝑧 𝑟𝑎𝑑ę. Jak nie my kobiety to kto?
Autorka poprzez pryzmat losów kilku osób, zarówno kobiet, jak i mężczyzn, prezentuje różne postawy życiowe. Patryk, Julian, Janusz, Lucjan, Jakub, Katarzyna, Bożena, Aldona, Magdalena, Paulina i Adela, oto bohaterowie tej życiowej historii.
Ona udźwignie nagłą śmierć męża i więzienie syna, wesprze synową, pogodzi pracę zawodową z prowadzeniem domu. Ona, gnębiona latami i upokarzana przez męża pijaka i przemocowca, bez wahania podejmie się opieki nad nim, gdy ma wylew, bo tak trzeba. Ona pogodzi pracę zawodową z prowadzeniem domu i opieką nad dziećmi, chociaż łatwo nie jest. Ona, po śmierci mamy, przejmie rolę matki, poprowadzi dom, wychowa młodszą krnąbrną siostrę i będzie studiować. Ona próbuje wybaczyć bratu, nie tylko to, że zniszczył ich rodzinę, ale że zostawił ją na tyle lat.
On alkoholem i używkami próbuje uciszyć rozpacz po tym, jak zerwała z nim dziewczyna, a potem pod wpływem wsiada za kierownicę i potrąca na pasach ze skutkiem śmiertelnym kobietę, czyjąś żonę i matkę. On zrzuca ciężar prowadzenia domu na starszą córkę, bo po śmierci żony nie ma do tego głowy. On nie potrafi pogodzić się z faktem, że żona postanowiła wrócić do pracy, bo do tej pory żyło mu się tak wygodnie. On całe życie znęca się nad rodziną, traktuje dom jak hotel i przepija każdy grosz.
A w tle bolesna przeszłość mamy Lucjana, Adeli. Lucjan przyszedł na świat nie z miłości, lecz z krzywdy wyrządzonej jego matce, o czym wstydziła się mówić całe życie, choć to nie jej powinno być wstyd. Rosjanin, wyzwoliciel, człowiek, który był powodem tego cierpienia, był niestety jego ojcem, a dziadkiem Jakuba. Po poznaniu prawdy o matce Lucjan nie może wyjść z podziwu nad jej siłą. 𝑀ł𝑜𝑑𝑎 𝑤 𝑐𝑖ąż𝑦, 𝑠𝑎𝑚𝑎 𝑧𝑒 𝑠𝑤𝑜𝑖𝑚 𝑝𝑟𝑜𝑏𝑙𝑒𝑚𝑒𝑚, 𝑛𝑎𝑔𝑙𝑒 𝑤 𝑜𝑏𝑐𝑦𝑚 𝑚𝑖𝑒ś𝑐𝑖𝑒, 𝑧 𝑏𝑒𝑠𝑡𝑖𝑎𝑙𝑠𝑘𝑜 𝑧𝑟𝑎𝑛𝑖𝑜𝑛ą 𝑑𝑢𝑠𝑧ą, 𝑎 𝑑𝑎ł𝑎 𝑟𝑎𝑑ę. 𝑂𝑛𝑎, 𝑛𝑖𝑏𝑦 𝑏𝑒𝑧𝑏𝑟𝑜𝑛𝑛𝑎, 𝑑𝑒𝑙𝑖𝑘𝑎𝑡𝑛𝑎, 𝑜𝑘𝑎𝑧𝑎ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑎 𝑜𝑑 𝑡𝑦𝑐ℎ, 𝑐𝑜 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑒𝑙𝑖 𝑧𝑑𝑒𝑝𝑡𝑎ć 𝑗𝑒𝑗 𝑡𝑜ż𝑠𝑎𝑚𝑜ść 𝑖 𝑔𝑜𝑑𝑛𝑜ść.
Teraz mamy wszystko, ale ten nowoczesny czas oznacza zerwane więzi rodzinne, brak relacji międzyludzkich i chęci niesienia pomocy. Mało kogo obchodzi drugi człowiek. Żyjemy w innych czasach i mieliśmy to szczęście, że urodziliśmy się w czasie pokoju. Trzeba mówić o tym, co było, aby historia przetrwała następne lata, by kolejni ludzie byli świadomi okropieństwa tamtych czasów. Trzeba młodym przypominać o przeszłości, chociaż często wzdychają i nie chcą słuchać, zanim nam starszym wszystko się pomiesza, wyobraźnia z rzeczywistością, przeszłość z teraźniejszością. By nic nie zapomnieć, by zdążyć przekazać dalej.
Ludzie nie wyciągnęli wniosków z historii, próbują udawać, że tego nie było, a jeśli już, to dawno i nie warto do tego wracać. Nadal wywoływane są konflikty zbrojne, są tacy, którym na nich zależy. Nie dbają o to, by te okropieństwa już nigdy się nie powtórzyły. 𝑊𝑜𝑗𝑛𝑦 𝑠ą 𝑛𝑎𝑑𝑎𝑙, 𝑎 𝑝𝑜𝑡𝑤𝑜𝑟𝑦 𝑠𝑖𝑒𝑑𝑧ą 𝑤 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑎𝑐ℎ.
Katarzyna. Matczyne serce wybaczy wszystko i zawsze będzie wspierać. Powrót Patryka do domu przypomina przypowieść o biblijnym synu marnotrawnym. Ojciec się radował, starszy syn miał mu to za złe. Matka się cieszy, a Paulina wybucha gniewem. Każde z rodzeństwa nosi w sobie winę i żal, a wszyscy potrzebują czasu, aby oswoić się z sytuacją i przeprowadzić szczerą rozmowę.
Bożenka. Żona stara się być opiekuńcza i empatyczna wobec przemocowego małżonka, zdanego teraz na jej łaskę, jednocześnie zmaga się z pragnieniem zemsty za lata upokorzeń i poniewierania.
Aldona. Kobieta, żona i matka, chce wrócić do pracy. Jest jednocześnie szczęśliwa i przerażona. Chce się spełniać w pracy, ale nie przestaje martwić się, że nie będzie już wykonywała swoich obowiązków, jak należy, zwłaszcza gdy jej obawy są podsycane przez własną matkę i męża, któremu bardziej odpowiadał poprzedni układ.
Magdalena. Dziewczyna w wieku 14 lat z dnia na dzień utraciła swoją tożsamość, stając się odpowiedzialna za prowadzenie domu oraz wychowanie zbuntowanej nastoletniej siostry. Mimo sporych trudności i obciążeń pragnie walczyć o siebie i zdobyć wykształcenie.
𝑅ó𝑤𝑛𝑜ść 𝑚𝑖ę𝑑𝑧𝑦 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑡ą 𝑎 𝑚ęż𝑐𝑧𝑦𝑧𝑛ą: 𝑛𝑖𝑏𝑦 𝑠ł𝑦𝑠𝑧𝑦 𝑤 𝑡𝑒𝑙𝑒𝑤𝑖𝑧𝑗𝑖, 𝑎 𝑤 𝑐𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑦𝑚 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑧𝑢𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑑𝑎ć. 𝑊𝑎𝑟𝑡𝑜ść 𝑝𝑟𝑎𝑐𝑦 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑚𝑖𝑒𝑟𝑧𝑜𝑛𝑎 𝑧𝑎𝑟𝑜𝑏𝑘𝑎𝑚𝑖. 𝐽𝑒𝑗 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑦 𝑠ą 𝑛𝑖𝑒𝑤𝑎ż𝑛𝑒. 𝑀ęż𝑐𝑧𝑦𝑧𝑛𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖 𝑡ł𝑢𝑚𝑎𝑐𝑧𝑦ć 𝑠𝑖ę, ż𝑒 𝑝𝑟𝑎𝑐𝑢𝑗𝑒, 𝑚𝑎𝑗ą𝑐 𝑑𝑤ó𝑗𝑘ę 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖, 𝑎 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑡𝑎 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒. Stereotypy często narzucają, że to kobieta powinna dbać o ognisko domowe, podczas gdy mężczyzna nie musi martwić się o dzieci. Każda z nas pragnie poczuć się naprawdę wartościową kobietą, pożądaną i podziwianą, a nie tylko sprowadzaną do roli praczki, sprzątaczki, kucharki, matki, żony czy kochanki.
𝑆𝑖𝑙𝑛𝑎 to powieść pełna głębokich emocji i skłaniająca do refleksji, na długo pozostaje w pamięci po lekturze. Sylwia Markiewicz stworzyła niezwykle piękną książkę, która nie tylko opowiada o sile kobiet, ale także o życiu w ogóle. Autorka stworzyła historię, która porusza i opowiada o trudnej sztuce poszukiwania w sobie odwagi i siły. 𝑆𝑖𝑙𝑛𝑎 to powieść, która jest niczym znakomite ciasto, powstała z wielu składników, ale razem tworzą coś wyjątkowego. Sylwia Markiewicz po mistrzowsku połączyła różne wątki i postacie, tworząc niecodzienną historię, która syci wszystkie zmysły. Autorka zaimponowała mi niebywałą umiejętnością tworzenia spójnej i poruszającej całości z losów kilku bohaterów, mimo ich różnorodności.
[…] 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖𝑛𝑎 𝑡𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑎𝑘𝑖 𝑝𝑒𝑤𝑛𝑖𝑘[…] 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑎 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑗 𝑤𝑦𝑐𝑒𝑛𝑖ć ż𝑎𝑑𝑛ą 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒 𝑝ł𝑎𝑡𝑛ą 𝑝𝑟𝑎𝑐ą. 𝑆𝑡𝑟𝑎𝑐𝑜𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑑𝑛𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑛𝑎𝑑𝑟𝑜𝑏𝑖ć.
„Silna, to nie była Twoja wina” Sylwii Markiewicz to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, a uznaję je za bardzo udane! Książa, która skierowana jest do kobiet, aby móc podkreślić to, o czym wszyscy wokół mówią, czyli sile kobiet! Bo czym tak naprawdę jest siła, każdy może interpretować bardzo indywidualnie. Z pewnością nie chodzi tutaj o to, ile jesteśmy w stanie podnieść, ale ile będziemy w stanie unieść na swoich barkach duchowego ciężaru, który niejednokrotnie może przygniatać nas bardziej od tego fizycznego.
W książce poznajemy losy kilku niezależnych od siebie kobiet, których losy się splatają, a każda z nich dźwiga na swych barkach ogromny ciężar. Katarzyna to kobieta, która straciła męża i samotnie wychowywała trójkę dzieci. Aktualnie została w domu z najmłodszą z pociech, a niedługo z więzienia ma zostać wypuszczony jej syn. Kolejną kobietą jest jej sąsiadka Bożena, która nie ma życiu łatwo, a to za sprawą alkoholu, od którego uzależnił się jej mąż. Mężczyzna nie radzi sobie z nałogiem, swoje frustracje przenosi na żonę, która czuje z jego strony ogromne zagrożenie. Kobiety wzajemnie się wspierają w swoim życiowym ciężarze i zawsze mogą na siebie liczyć. Kolejną poznaną bohaterką jest Aldona, która jest synową Katarzyny i zajmuje się domem. Urodziła córeczkę i tym samym została pozbawiona własnego życia, a przydzielono jej rolę „kury domowej”, co kobiecie niezwykle doskwiera. Chce wrócić do pracy, jednak wsparcie w tej decyzji zyskuje jedynie ze strony teściowej. Ostatnia z poznanych kobiet to Adela, która umierając, zostawiła swojemu synowi – Lucjanowi, wyznanie dotyczące przeszłości. Lucjan wraz ze swoim synem Jakubem decyduje się na wyruszenie w sentymentalną podróż.
Książka niezwykle trudna, dotykająca wielu skomplikowanych i zarazem bolesnych tematów, ale jakże warta przeczytania! Bo czy nie słyszymy często stwierdzenia, że silna babka z siebie, dasz radę! A może nie tylko chodzi o to, żeby w życiu dawać radę, ale żeby móc liczyć na pomoc i wsparcie innych. Kobieta jest w stanie wiele znieść, ale wewnątrz jest kruchą istotą, która również potrzebuje odpowiedniego zaopiekowania się, które nie zawsze otrzymuje ze strony najbliższych. W książce spotykamy kobiety, które mierzą się z życiowymi problemami, każda z nich z innymi i każda z nich radzi sobie z nimi tak, jak najlepiej potrafi!
Wspaniała historia kobiet, która została napisana z myślą o kobietach, aby mogły spojrzeć na swoją siłę z boku, docenić swoją postawę, waleczność i dostrzec ciężar, który na co dzień dźwigają na swych delikatnych barkach! Przyznam szczerze, że mnie książka bardzo poruszyła, pozwoliła spojrzeć inaczej na swoje życie, docenić jak wiele robię dla innych i zrozumieć, że nie tylko inni w życiu się liczą! Sama też jestem ważna i wiele zawdzięczam swojej sile, wyrzeczeniom i poświęceniom, które kieruje przez całe życie w stosunku do innych!
Piękna książka, którą polecam przeczytać każdej kobiecie!
Kolejne moje spotkanie z piórem pisarki Sylwii Markiewicz bardzo udane. Autorka kolejny raz pokazała, że życiowe tematy to zdecydowanie jej atut i tak też jest w powieści „Silna. To nie była twoja wina".
Kilka bohaterek: matki, żona, wdowa, studentki, nastolatka wkraczająca w dorosłość i dojrzałe kobiety próbujące odnaleźć się w otaczającej rzeczywistości oraz przewrotny los, który przecina ich życiowe ścieżki. Tylko jaka to jest droga?
Umiejętnie odkrywane kawałki historii oparte na miłości, wielkiej przyjaźni, ale też dramacie, tajemnicach sprawiają, że książki nie można odłożyć. Dotyka z szacunkiem delikatnego tematu przemocy po II wojnie przez Armię Czerwoną oraz obnaża, czym jest wyrzekanie się własnych potrzeb i brak zaopiekowania się sobą. Autorka zbudowała charakterystyczne, szczere oraz inspirujące kobiece portrety, które niosą bardzo wiele na swoich barkach. Wątek siły przeplata się ze smutnymi wydarzeniami utkanymi z przeszłości i pokazuje jak odnaleźć w sobie przebaczenie. Niezwykle przejmujący obraz, który na długo zostaje w pamięci, przez co doświadczamy z uderzającą intensywnością nie tylko radość ale i gorycz. W tej kwestii można wybierać i przebierać do woli. Wspomnienia i tęsknota sióstr za mamą ściskają za serce, wyrzuty sumienia Patryka wzbudzają współczucie, strach przed nieznanym Janusza pozytywnie rozbawia, poczucie obowiązku Bożenki oburza, spisek o sprawiedliwe traktowanie studentek zaskakuje, determinacja i wątpliwości Aldony dają poczucie przynależności, a obawy Katarzyny o dzieci wyrozumiałość.
Opowieść, w której głównym motywem jest ludzkie oblicze, nadaje jej szczególnego i pięknego wydźwięku z dopracowaną fabułą oprawioną wieloma mądrymi słowami.
Polecam wyjątkową, wciągającą, a także pełną ciepła i empatii powieść, w której kobieca siła radzi sobie z życiowymi zawirowaniami.
Chciałabym Wam zaproponować książkę, która porusza ważny temat. Temat, który dotyczy każdej z kobiet. Każda z nas chyba przyzna, że mimo przyjętej opinii naszych słabości, nasze czyny decyzje i koleje naszych losów, pokazują, jakie jesteśmy silne, wytrwałe, niezmienne i jak ciężko złamać nasz hart ducha.
Opowieść ta pokazuje siłę kobiet i ich determinację, by mimo przeciwności losu są gotowe, by walczyć o szczęście i swoją godność.
Cztery na pozór zwykłe kobiety, opisane w różnych czasach. Poznamy ich koleje losów, ich wzloty i upadki, wiarę w dobrą przyszłość. W każdej z tych kobiet można odnaleźć cząstkę siebie, temu bardzo szybko przywiązałam się do każdej z nich.
Katarzyna- kobieta po przejściach. Śmierć zabrała jej kochanego męża. Sama wychowuje trójkę dzieci. W jej rodzinie doszło do wielkiej tragedii, jej syn odbywa długą karę więzienia. Niestety, właśnie okres tej odsiadki dobiega końca. Boi się ....
Bożena to bardzo pozytywna osoba. Ma wielu przyjaciół i każdy ma o niej pozytywne zdanie. Ona swoim humorem zaraża wszystkich. Każdy zna ją właśnie z pozytywnej strony, lecz ona ukrywa tak wiele. W zaciszu domowym, o którym nikomu nie wspomina, dzieją się makabryczne sceny. Mąż alkoholik pastwi się nad nią psychicznie i biję ją od wielu lat. Ona, mimo że jest ofiarą, ciągle wieży, że nastąpi kiedyś zmiana. Ma racje, ale takiej zmiany się nie spodziewała....
Aldona, będąc nastolatką, miała wielkie plany. Chciała skończyć studia, znaleźć dobrą pracę, dom, męża dzieci. Nie poszło po jej myśli, bo trochę kolejność jej się pomyliła. Kiedy pojawiły się dzieci, musiała się nimi zająć. Marzy, by wrócić do pracy, ale cała rodzina jest temu przeciwna. Ona natomiast jest niewzruszona, ale do czego to doprowadzi??
Poznamy też losy Adeli, która jako młodziutka dziewczyna zostaje zgwałcona przez żołnierza Armii Czerwonej i niestety zaszła w ciąże. Urodziła syna, którego odchowała w ciężkich warunkach. Po latach jej syn wraz ze swoim synem, chcą poznać swoje drzewo genealogiczne. To będzie ciężka i smutna historia, przy której nie sposób się nie wzruszyć.
Poznanie losów tych czterech kobiet, mimo smutku i bólu, jaki zaznały, uczą nas wiary w wytrwałość. Pokazują, jak warto planować i trzymać się planów, by nie załamywać się zbyt szybko. Czasami trzeba czekać na dobro i szczęście, które szuka do nas dojścia. Czasami jest to długa droga pełna rozwidleń i łatwo się zgubić. Tylko wytrwali mają na to szansę. Zapewniam, że warto.
Historia kilku kobiet zamknięta w książce o znamiennym tytule. Sylwia Markiewicz swoim postaciom nadała bardzo autentyczny rys, a ich historie dotykają duszy, bolą, wzruszają - wywołują ogromne emocje.
Katarzyna, Bożena, Aldona i Adela - to te kobiety zostały wystawione na ogromną próbę, którą zasponsorowało im samo życie. Katarzyna, mieszka u najmłodszej córki i obawia się wyjścia z więzienia swojego syna... Bożena jest ofiarą męża - alkoholika i przemocowca i nie pokazuje po sobie, z jakimi problemami się boryka... Aldona jest mama dwóch córeczek i chce powrócić do pracy, jednak nie może liczyć na wsparcie bliskich, którzy uważają, że jej miejsce jest w domu, z dziećmi.... Adela pod koniec wojny została zgwałcona przez żołnierza AK, czego skutkiem była ciąża. Po latach jej dorosły syn i wnuk przyjeżdżają do Jastrzębiej Góry, aby poznać prawdę o swoim pochodzeniu.
Każda z tych historii jest inna, każda ma swój wymiar tragizmu i każda z nich jest przepełniona pewnym dramatyzmem. Jednak łączy je jedno - niebywała kobieca siła, drzemiącą w każdej z nich. I jak lubię czytać o silnych kobietach, tak czas spędzony z tą lekturą był dla mnie czystą przyjemnością. Bardzo ważna, przekazująca ważne wartości i życiowe mądrości powieść, w której zmierzymy się z różnymi dramatami. Autorka z niebywałą wrażliwością kreśli nam fabułę, naszpikowaną emocjonalnie. Podobnie zresztą jak bohaterów - prawdziwych z realnymi problemami i uczuciami. I za to kocham powieść obyczajowe. Losy tych kobiet, z pozoru ze sobą nie powiązane, tak naprawdę łączą się i przeplatają ze sobą, co odkrywamy na kolejnych stronach powieści. Przeplatanie przeszłości, w której sowieckie wojska panoszyły się na ziemiach Polski, z czasami współczesnymi nadawały fabule głębi, a przypadkowe powiązania różnych osób, sprawiają, że ich wspólna historia, z wieloma rozdziałami, dotyka wielu problemów, które w mniejszym lub większym stopniu mogą dotyczyć również nas. No cudownie to wyszło autorce. Jestem zachwycona i wzruszona. Sama zresztą okładka wzbudza emocje. Polecam wam gorąco
Gdzie najczęściej jeździcie na wakacje? Ja w ostatnich latach najczęściej odwiedzałam morze, a właściwie Jastrzębią Górę i cieszę się, że ostatnio w moje ręce trafiła książka, której akcja rozgrywa się właśnie w tej miejscowości. Tak więc dzisiaj mam dla Was recenzję tej powieści, jaką jest „Silna” Sylwii Markiewicz. Zobaczmy zatem jaką historię skrywa ta książka!
Mimo przeciwności losu Katarzyna, Bożena, Aldona i Adela znajdują w sobie siłę, aby żyć godnie i zaznać szczęścia. Katarzyna zmaga się z samotnością. Jest ona wdową, której mąż osiem lat temu zginął w tragicznym wypadku. W dodatku w więzieniu siedzi jej syn, który niebawem wychodzi na wolność. Bożena mimo swojego optymizmu i ciętego humoru jest ofiarą swojego męża alkoholika, który znęca się nad nią psychicznie i fizycznie. Aldona jest młodą mamą, która marzy o tym, żeby wrócić do pracy. Niestety jej bliscy, zamiast ją wspierać, twierdzą, że powinna z tym poczekać, aż dzieci podrosną. Z kolei Adela pod koniec wojny padła ofiarą gwałtu. Zgwałcił ją żołnierz Armii Czerwonej i dziewczyna zaszła w ciążę. Po wielu latach jej syn i wnuk postanawiają przyjechać do Jastrzębiej Góry w celu poznania historii swojego pochodzenia. Czy im się to uda? Kto pomoże im odkryć swoje korzenie?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. W miarę krótkie rozdziały napisane są z punktu widzenia wielu bohaterów. Akcja toczy się spokojnie i wolno, ale to wcale nie oznacza, że jest ona nudna. Wielowątkowość oraz bardzo barwne postacie potrafią zaciekawić. W książce tej poruszane są problemy życiowe, które moją dotknąć kobiety, nie tylko we współczesnych czasach, ale i w przeszłości, która miała miejsce w 1945 roku w województwie gdańskim. Tak więc jest w tej książce trochę historii, tej bolesnej, która pozostawiła po sobie bolesne skutki. W powieści tej głównie akcja toczy się w teraźniejszych czasach, można spotkać takie motywy jak miłość (ta romantyczna oraz rodzinna), przyjaźń, strata, czy przebaczenie. W trakcie czytania miło spędziłam czas, bo powieść ta potrafiła mnie zaciekawić, a przyjemny styl pisania autorki sprawił, że kończąc jeden rozdział, zaraz zaczynałam kolejny. Końcówka książki jak dla mnie była szczęśliwa i satysfakcjonująca.
„Silna” jest poruszającą powieścią obyczajową, opowiadającą o kobietach, które dotykają okropne problemy. Na szczęście znajdują w sobie siłę, aby walczyć o swoją godność i szczęście. Bardzo podobała mi się ta książka i mogę Wam ją polecić, jeśli lubicie ciekawe powieści obyczajowe z nutką historii.
Co widzicie patrząc na okładkę najnowszej książki Sylwii Markiewicz pod tytułem "Silna. To nie była twoja wina?" Ja w pierwszej chwili myślałam że będzie to historia kobiet, które przeżyły piekło wojny. Jakie było moje zdziwienie, gdy się okazało, że temat wojny to tylko ułamek całej historii. Autorka opisuje nam losy kilku kobiet, które dzieją się we współczesnych czasach oraz w roku 1945, który to przyniósł z kobietom ból i cierpienie po atakach Sowietów. Książka podzielona jest na rozdziały a każdy z tych rozdziałów to inna kobieta i jej historia. Niby całkiem obce osoby ale z czasem dowiadujemy się, że są ze sobą powiązane. Kobietom tym los nie szczędził cierpienia, bólu, łez, straty, poniżenia a także bólu fizycznego. Dużo przeszły, ale starają się żyć, nie poddawać i walczyć o lepsze życie. Skoro one nie miały bezpośredniego wpływu na to co je spotkało, walczą by mieć wpływ na swoją przyszłość. Te historie poruszają dogłębnie powodując cały wachlarz emocji od śmiechu przez łzy. My kobiety naprawdę mamy siłę tylko musimy w to uwierzyć. Bo walka za marzeniami czy chociażby prośba o pomoc powinna być czymś naturalnym, bo kobieta spełniona to szczęśliwa kobieta. Nie dajmy sobie wmówić że jest inaczej. Bardzo mądra i wartościowa książka dla każdej z Nas.
Katarzyna wraz z córką mieszka w Jastrzębiej Górze. Osiem lat wstecz jej syn trafił do więzienia, a mąż tragicznie zginął. Jako mama trójki dzieci, z kredytem na karku musiała podnieś się z żałoby i zacząć żyć, dla tych co zostali. Z czasem zapomniała o sobie, jednak niespodziewani goście co nieco zmienią.
Jaka to jest dobra, życiowa i ważna książka. O kobietach, o naszej sile,o tym, że często nie zdajemy sobie sprawy jak jesteśmy istotne, ba! Nie doceniają nas najbliżsi, dopiero kiedy sytuacja się zmienia i oni muszą przejąć część (nie mówiąc o całości) naszych obowiązków zaczynają dostrzegać to co robimy.
Opowiedziane historie dotyczą każdej z nas, bo każda z nas zmaga się z problemami, codziennością, kryzysami, żałobą, monotonią, ciągłym niedoczasie, wyrzutami sumienia, przepracowaniem, samotnością i krzywdą wyrządzoną przez innych, najczęściej zamykając ją we własnych głowach.
Książka o tym jak ważne są relacje, dobre słowo, a czasem potrząśnięcie nami i pozostawieniem do pionu, otwarciem nam oczu na to czego nie widzimy.
Nie ma tutaj jednoosobowej narracji, za to przedstawione są różne punkty widzenia co pozwala nam wejść w sytuację każdych z bohaterów od środka. Z początku wydaje się ich zbyt wielu ale z czasem wszystko się zazębia i łączy.
Podobało się mi również to, że autorka rozpoczęła opowieść od poszukiwań prawdy, świadków pewnych zdarzeń z lat 1945 przez dwóch mężczyzn i zakończyła historią jednej z ofiar tych okrutnych wydarzeń, które miały miejsce na prawdę w okolicach Gdańska, a co straszniejsze, nie tylko tam.
Piękna, ważna i do przemyśleń, zastanowienia się nad sobą i swoimi potrzebami.
Czy zgadzacie się z powiedzeniem, że kobiety to słaba płeć? Że są kruche, delikatne, nie poradzą sobie bez mężczyzny u boku?
Według mnie to mit, kobiety są o wiele silniejsze od mężczyzn (nie mówię tu o sile fizycznej) a dobry mężczyzna u boku jest dopełnieniem kobiety.
Nie jestem i nigdy nie byłam feministką, bardzo lubię, gdy mężczyzna przepuszcza mnie w drzwiach, czy pomaga założyć płaszcz. Nie mam nic przeciwko kwiatom lub zaproszeniu na kawę.
Sylwia Markiewicz w swojej najnowszej książce "Silna. To nie była twoja wina" pokazuje nam właśnie siłę kobiet.
Poznajemy Kasię, kobietę, która po nagłej i przedwczesnej śmierci męża oraz fakcie, że młodszy syn trafia do więzienia, musi wziąć się w garść.
Bożenkę, która zmaga się z życiem u boku alkoholika.
Magdalenę, która jako nastolatka traci matkę.
Aldonę, która po urodzeniu dwóch córek pragnie wrócić do pracy, ale nie ma wsparcia ani w mężu, ani w rodzicach.
Dodatkowo dowiadujemy się o tragedii kobiet polskich podczas zakończenia drugiej wojny światowej, kiedy to żołnierze radzieccy, tak zwani "przyjaciele zza wschodniej granicy" łamią ich morale i obdzierają z resztek godności.
Książka "Silna" to opowieść o kobietach silnych, dla których rodzina jest najważniejsza. Te kobiety pragną być szczęśliwe, nie poddają się, wierzą w dobro, w drugiego człowieka. Są doskonałym przykładem na to, że z każdej opresji można wyjść z podniesioną głową. Kochają i chcą być kochane.
To książka o zwykłych kobietach, które dokonują rzeczy niesamowitych.
To zarazem historia o każdej z nas.
Bo każda z nas ma w życiu i te dobre chwile i te gorsze. Nie raz życie rzuca nam pod nogi niejedną kłodę. Zmagamy się z problemami zdrowotnym, problemami w pracy czy w życiu prywatnym. Doświadczamy różnych sytuacji, ale one tylko nas wzmacniają.
Dlatego myślę, że Sylwia Markiewicz pisząc o Kasi Bożenie, Aldonie, Magdzie czy Adeli pokazuje nam, że my sobie ze wszystkim poradzimy. A jeśli dodatkowo my kobiety będziemy się wspierać, to zaczniemy góry przenosić.
Mnie ta książka bardzo się podobała, czytałam ją z wielką przyjemnością.
Polecam ?
Z prozą Sylwii Markiewicz zetknęłam się już jakiś czas temu, a że było to spotkanie bardzo udane, postanowiłam sięgnąć po jej najnowszą opowieść ,,Silna".
Jak zapewne się domyślacie bohaterkami tej opowieści są kobiety, choć wiele je różni, to równie wiele łączy. Życie na różne sposoby ich nie oszczędzało rzucając pod nogi wiele kłód.
Każda z nich jest zupełnie inna i zmaga się z odmiennymi problemami, mając przy tym różne potrzeby, marzenia i pragnienia. Okazuje się jednak, że mimo to bardzo wiele je ze sobą łączy - Katarzyna, Bożena, Aldona i Adela - cztery oblicza kobiecości.
Przez pryzmat opisanych bohaterek Sylwia Markiewicz nakreśliła cztery portrety psychologiczne i postawy, jakie kobiety te przyjmują wobec życia, jakie wiodą... A uwierzcie mi, żadne z nich nie jest lekkie, łatwe i przyjemne.
Wszystkie one jednak noszą w sobie ogromną siłę, która przy wsparciu pozostałych ma szansę całkowicie odmienić ich życie, jeśli tylko odważą się otworzyć na nowe i uczynić krok w nieznane.
,,Silna" to opowieść przepełniona emocjami i refleksjami, które, choć niekiedy gorzkie i bolesne to dobitne uświadomienie ich sobie ostatecznie pozwala opisanym postaciom rozpocząć nowy etap w życiu. Dla bohaterek tej powieści najważniejsza jest rodzina i są one w stanie zapłacić bardzo wysoką cenę za spokój i szczęście bliskich - czy zawsze jest to słuszna droga? Oceńcie sami czytając powieść.
Autorka w swojej opowieści splata teraźniejszość z przeszłością, ukazując fakt, iż kobiety były silne i niezłomne również przed wieloma laty, w dramatycznej rzeczywistości, która wówczas była ich udziałem.
Pozycja ta jest wielowątkowa i wieloaspektowa, czytając ją można poznać wiele perspektyw w zależności od tego, jakie życiowe zawirowania doświadczają bohaterów. Jest to opowieść o dążeniu do szczęścia, spełnienia, wewnętrznego spokoju i godnym życiu, które należy się każdemu z nas.
Polecam Wam lekturę tej niełatwej, lecz niesamowicie wciągającej opowieści. Losy opisanych w niej kobiet z całą pewnością nie pozostawią Was obojętnymi i będziecie mocno kibicować im w drodze ku szczęśliwemu i niosącemu poczucie spełnienia życiu.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2024/09/sia-nie-tkwi-w-miesniach-karabinach-i.html
Czas nie stoi w miejscu, i coraz więcej ludzi wykrusza się, którzy przeżyli piekło II wojny światowej. Ci, co zostali niekiedy też nie chcą wracać wspomnieniami do tamtych bolesnych czasów. A młodzi? Wydaje się, że ich w większości to nie obchodzi albo też po prostu nie wie, co się wtedy działo. Uważam że przekazywana sama sucha wiedza na lekcjach historii to za mało.
"Są miejsca, które skrywają niejedną nieopowiedzianą historię, ale milczą, jakby niewzruszone ludzką krzywdą."
"Silna. To nie była twoja wina" jest powieścią, przy której na przemian śmiejemy się i płaczemy. Książka dostarcza emocji, które spadają na czytelnika niczym odłamki bomb. To tak ważne szczęście rodzinne, radość, miłość, przyjaźń, ale i rezygnacja z siebie, upodlenie, cierpienie, ból, bezsilność, wrzuty sumienia, samotność, depresja i żałoba.
Największy, taki najbardziej najdotkliwszy dla mnie jako kobiety wywarł fragment dotyczący brutalnych gwałtów. Trzeba chyba nie mieć w sobie krzty człowieczeństwa, by dopuszczać się tak barbarzyńskich czynów na słabszych od siebie! Żołnierze (tak nie zachowuje się prawdziwy żołnierz) nazywali siebie "wybawcami" z Armii Czerwonej. Dziś patrząc na to, co robią za naszą wschodnią granicą, można odnieść wrażenie, że nic nie zmieniło się w mentalności ludzi.
Katarzyna, Bożena, Aldona, Adela czy Magda mimo trudności, z jakimi muszą się mierzyć, nie poddają się, nie tracą wiary w to, że nastąpi lepszy czas. I choć nie opuszcza je strach, wątpliwości i zagubienie, to są silne i odważne przez to, że życie nie dało im wyboru. Poddać się? To nie one!
"Siła nie tkwi w mięśniach, karabinach i bombach, a w ludzkiej przyzwoitości, mądrym umyśle i pięknym sercu."
Sylwia Markiewicz przypomina, że na wszystko zawsze jest czas. Rodzina, dzieci, kariera zawodowa, realizacja swoich marzeń i pasji. Jeśli tylko chcemy, to da się zachować równowagę i wszystko to pogodzić. Trzeba zawalczyć o siebie, by osiągnąć spełnienie. Musimy żyć swoimi planami i marzeniami, a nie spełniać czyjeś.
"Silna. To nie była twoja wina" to niezwykle realna, wzruszająca, wielowymiarowa powieść o kobietach dla kobiet. Ale to też książka, która powinna trafić w ręce każdego czytelnika. To historia o miłości, przyjaźni, rodzinnych relacjach, błędach młodości, wybaczeniu oraz poszukiwaniu własnych korzeni. Otwiera oczy na wiele kwestii, uczy tego co ważne, dodaje odwagi, byśmy postawili na siebie.
Nadmorski klimat, urokliwy pensjonat... Stenia Waleńczuk mieszka w Chłapowie. Uciekając przed samotnością, postanawia otworzyć nietypowy pensjonat: czynny...
Beata nie ma łatwo w życiu - jest po rozwodzie, spłaca kredyt za ojca, zmaga się z nerwicą i dodatkowo nie może się porozumieć z rodziną. Jedyną odskocznią...
Przeczytane:2024-09-19, Przeczytałam, Mam,
"Silna. To nie była twoja wina" to już piąta książka Sylwii Markiewicz, którą mogę Wam polecić z naprawdę czystym sumieniem. Twórczość Autorki śledzę od jej debiutu "Czerwony kalendarz" i z uznaniem oraz wielką radością obserwuję, jak z każdą kolejną powieścią jej warsztat pisarski ewoluuje i za każdym razem spod jej pióra wychodzi coraz bardziej emocjonująca i porywająca historia.
Książki Autorki już na stałe wpisały się do kanonu lektur wyjątkowych. Za każdym razem jestem pod wielkim wrażeniem jej twórczości jak i tego, w jaki sposób porusza trudne i nieakceptowane społecznie tematy...
Odnoszę wrażenie, że kilka postaci, okolica, w której dzieje się większość akcji, problemy, z którymi borykają się bohaterki, tak naprawdę już znamy z poprzedniej książki Autorki "Poza sezonem". Tym razem jednak autorka skupiła się na kobietach- ich niezwykłej sile i rolach, jakie pełnią w społeczeństwie, pisze o trudnym życiu u boku alkoholika, o relacji dorosłych dzieci ze starszym rodzicem, zatracaniu i zagubieniu siebie i swoich priorytetów w rodzinnych, czasami bardzo trudnych relacjach, problemach dorastającej młodzieży i trudnych wyborach, na które nie są jeszcze gotowe, a także codziennej gonitwie, walce z przeciwnościami bez szans na odpoczynek i refleksję nad mijającym życiem.
Przeplatając teraźniejszość z przeszłością, którą poznajemy z pewnego listu i spotkań ze starszą panią, autorka pięknie pokazała, że "Siła jest kobietą". Opisując brutalne wydarzenia z okresu wkroczenia wojsk Armii Czerwonej na Pomorze, pokazuje jak ci, którzy byli nazywani wyzwolicielami, gwałcili i niszczyli morale polskich kobiet. Tysiące z nich przeżyło ogromną traumę i urodziło niechciane dzieci, stając się niewygodnym wyrzutem sumienia na łonie rodziny. Niezwykle bolesne są te historie...
Tworząc tę wielowątkową historię, autorka udowadnia, że życie potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, a każdy z nas może stać się uczestnikiem podobnych wydarzeń.
Akcja powieści nie goni na złamanie karku, za to również uwielbiam książki pani Markiewicz. Dzięki temu dostajemy historię, która złapie za serce i nie pozwoli przejść obok siebie obojętnie, zmusi do refleksji, przyjrzenia się własnemu życiu, wysnuciu odpowiednich wniosków i być może uświadomi, że jeszcze nic straconego, że może uda się jeszcze naprawić to co się zepsuło, że trzeba usiąść i porozmawiać, przyjąć pomoc, pogodzić się z losem i z nadzieją spojrzeć w przyszłość.
Pomysł na fabułę bardzo trafiony, uświadamiający, że w każdy z nas, nosi w sobie siłę i pokłady dobra, nie zawsze jednak pozwolimy im ujrzeć światło dzienne, skrywając je za niemocą, poddaniem się.
Pomysł na fabułę bardzo trafiony, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Wiele wątków, które początkowo wydają się nieistotne wręcz zbędne, splatają się w poruszającą całość, dając niezwykle ciepły i spójny obraz, którego nie można pominąć, odłożyć na bok, zapomnieć.
Autorka stworzyła wielowymiarowe postacie, obdarzając je całą gamą uczuć i emocji sprawiła, że trudno jest przejść obok nich obojętnie. Wywołują one skrajne odczucia, od sympatii po zniechęcenie czy współczucie. Z drugiej strony jednak łatwo jest się z nimi utożsamić, poznać ich motywy, i spróbować zrozumieć. Nikt w tej historii nie jest zbędny, a każdy wiele tu wnosi, tworząc wielobarwną mieszankę różnowrodnych charakterów i zachowań.
Bardzo mnie poruszyła ta historia, choć napisana prostym językiem, ubrana w zwyczajne słowa, otuliła moje serce olbrzymim ciepłem i nadzieją na szczęśliwe zakończenie. Sporo łez się polało...
Pomimo tylu trudnych tematów poruszonych w tej historii książkę czyta się doskonale.
Jestem zauroczona, ale i mocno poruszona tą historią, chcę więcej i więcej...
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Idealna pozycja na spokojny wieczór, otulająca czytelnika magią domowego ogniska, cudownymi postaciami i klimatyczną atmosferą, małej nadmorskiej miejscowości.