Droga do samej siebie zawsze prowadzi przez innych
Mimo młodego wieku, Alicja ma za sobą wiele traumatycznych przeżyć. Jest jednak coś gorszego od kompleksów dotyczących wyglądu i poczucia, że w przyszłości nie czeka na nią nic dobrego ¬– przerażające sny, które podpowiadają jej, kim była w poprzednim wcieleniu. Być może to właśnie one są kluczem do odnalezienia właściwej drogi w życiu, ale zanim to nastąpi, Alicja będzie musiała zmierzyć się ze wszystkimi swoimi lękami. Kiedy decyduje się na podjęcie studiów medycznych, nie podejrzewa, że już wkrótce jednym z jej pacjentów stanie się mężczyzna, z którym niegdyś połączyło ją gwałtowne uczucie. Teraz jego los zależy między innymi od niej i od tego, czy uda jej się raz na zawsze odegnać demony przeszłości…
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-05-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 442
Szczerze mówiąc, nawet nie wiem od czego mam zacząć pisząc o tej książce. Główną bohaterkę poznajemy w momencie, w którym jest pacjentką szpitala i podejmuje decyzję o podjęciu nauki na kierunku lekarskim. Jej historia przeplatana jest z historiami wielu innych ludzi, którzy mieli większy bądź też mniejszy wpływ na jej życie. Niestety mnogość występujących chaotycznie bohaterów doprowadzała mnie do frustracji, gdyż nie potrafiłam nadążyć za dotyczącymi ich wszystkich wątkami.
Zabrakło mi w tej pozycji również konkretnej fabuły, na której mogłam się skupić. Miałam wrażenie, że czytam o wszystkim i o niczym. I mimo tego, że pierwsze strony lektury ogromnie mnie wciągnęły i zainteresowały, to później było już tylko słabiej.
Manewrowanie autorki pomiędzy bohaterami jak i czasami (przeskoki do wcześniejszego wcielenia bohaterki i wątki historyczne, z którymi była związana) skutecznie zniechęcały do dalszej lektury. Mimo wszystkich niedociągnięć książkę czytało się dość szybko i płynnie, a końcówka wyjaśniła wiele rozpoczętych wątków.
Poznając Alicję poznajemy młodą kobietę, której życie nie oszczędzało, która przez zagmatwaną przeszłość nie wierzy we własne możliwości i mierzy się z licznymi kompleksami. Natomiast w trakcie całej lektury obserwujemy powolną, aczkolwiek wyraźną przemianę w pewną siebie i swoich wyborów osobę, która również chce nieść pomoc innym.
Jako podsumowanie mogę tylko napisać, że to nie była książka dla mnie. Mimo ważnego przesłania i ukazanej przemiany głównej bohaterki ta wielowątkowość i połączona w jednej powieści wielogatunkowość po prostu mnie przytłoczyły. Niemniej jeśli ktoś lubi tego typu książki, w których przewija się właśnie to wszystko, co wymieniłam, to zdecydowanie zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję.
Główną bohaterkę "Siły wyboru" - Alicję - poznajemy w czasie pobytu w szpitalu, w którym przebywa razem z pacjentką, która próbowała popełnić samobójstwo.
Opowiadając sobie nawzajem historię życia, problemów, miłosnych rozterek, wątpliwości i obaw, Jagoda, staje się niejako powierniczką zwierzeń Ali.
Ta młoda, a jednocześnie wyjątkowo doświadczona przez życie dziewczyna skrywa równie wiele kompleksów i lęków, które znajdują swe odzwierciedlenie w nawiedzających ją snach, a jednocześnie ukazują kim była w przeszłości i uświadamiają głównej bohaterce kim tak naprawdę jest.
Kluczową wydaje się być decyzja o podjęciu studiów medycznych, gdyż to w ich trakcie spotyka mężczyznę, którego poznała przed laty i łączyło ich coś więcej, znacznie głębsze, aniżeli zwyczajna znajomość, uczucie.
A to wszystko po to, by dotrzeć do miejsca, w którym niczego nie będzie bardziej pewna niż ostatecznie dokonanego wyboru...
Fabuła powieści Anny Madejak została podzielona na cztery części, a każda z nich została opatrzona tytułem, pewną dedykacją i dopasowanym doń cytatem.
Choć główna oś fabuły rozgrywa się w latach 2017 do 2020, jej wielowątkowość prowadzi czytelnika także przez liczne wydarzenia z przeszłości bohaterki.
I tu, w mojej ocenie, pojawił się pierwszy problem - odczuwalny brak płynności między wydarzeniami. Przytłaczająca ilość poruszanych wątków oraz liczne retrospekcje sprawiały wrażenie nieuporządkowania.
Brak chronologii i mnogość retrospektywnie wtrącanych epizodów, sprawiły, że trudno było mi się wczuć się w akcję, a większa liczba przeczytanych stron i prób łączenia wątków stała się po prostu męcząca.
Warto jednak nie zrażać się i poznać tę historię do końca, gdyż poszczególne rozdziały tej książki można porównać do chaotycznie porozrzucanych elementów pewnej układanki, które niczym puzzle, dopiero po odpowiednim ich dopasowaniu tworzą spójną całość.
Tym, co również nieco przeszkadzało mi w odbiorze książki były pewne wstawki w dialogach bohaterów, które (jak odniosłam wrażenie) miały nieco przełamać powagę sytuacji i patos wypowiedzi, a w mojej ocenie, brzmiały sztucznie i bardzo infantylnie, wybijając mnie tym samym z lektury.
Nie mniej jednak Anna Madejak w swojej powieści dotknęła wielu ważnych wątków.
Między innymi poruszyła temat osób chorych na układowe zapalenia naczyń i stowarzyszenia Vasculitis, które poprzez działania na rzecz walki z wykluczeniem społecznym, w szczególności pokonywaniem barier w dostępie do leczenia i diagnostyki oraz nauki, pracy i wypoczynku, zmienia nieco postrzeganie osób przewlekle chorych nie tylko przez społeczeństwo, ale również ich samych. Ciągły rozwój i realizacja nowych zadań przez tę organizację, znacząco wpływają na poprawę jakości życia i leczenie chorych na UZN
Tak więc można rzec, że w losach bohaterów spisanych na kartach tej powieści skrywają się nie tylko prawdziwe wydarzenia, realne postaci i konkretne miejsca, lecz przede wszystkim głębokie przesłanie, które każdy z czytelników musi odnaleźć już sam.
Książka spod pióra Anny Madeja, która czytało się przyjemnie, niemniej jednak dla mnie było to połączenie wielu gatunków, począwszy od obyczajówki, poprzez romans, kryminał i zahaczając o historię i zagłębiając się w tajniki medycyny. A tutaj muszę przyznać, że pojawienie się medycyny w literaturze dla mnie było ogromnym plusem, bo uwielbiam takie wątki. Autorka skupiła się szczegółowo na zespole Churga-Straussa oraz przywołała istniejące naprawdę Stowarzyszenie Chorych na układowe zapalenie Naczyń Vasculitis przy Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
Alicja to młoda kobieta, jednak z wielkim doświadczeniem. Nigdy nie czuła się atrakcyjną, co spowodowało, że gdy tylko jakiś mężczyzna się nią zainteresował, ona czuła się wyróżniona i zakochana. W domu rodzinnym również nie była zbytnio chwalona, co w sumie złożyło się na to, że gdy zaszła w ciążę, pod dodatkowym przymusem ojca, wyszła za mąż, ale w tym małżeństwie nie odnalazła nigdy szczęścia. Kobieta od zawsze miała sny, które uważała za znaki. To właśnie tych znaków ciągle się doszukiwała w podejmowaniu najważniejszych życiowych decyzji.
Myślę, że autorka w tej książce poruszyła za dużo wątków, z których wiele nic większego nie wnosiło do samej treści, a jedynie wprowadzało w czytelniku wielki chaos. Gdy rozpoczęłam czytanie, kompletnie nie potrafiłam się odnaleźć w bohaterach, nie rozumiałam poszczególnych scen, dopiero z czytaniem kolejnych stron sytuacja powoli zaczęła się klarować. Samo życie Alicji było na tyle rozbudowane, że skupiając się na nim, autorka mogła napisać ciekawą powieść, mi niestety przeszkadzała jej wielowątkowość, przeskakiwanie w akcjach, w których często nie potrafiłam się odnaleźć. Historia z ogromnym potencjałem, bo same losy bohaterów intrygują, jednak nie zostały do końca przedstawione w moim czytelniczym guście. Chyba jednak panuje w niej zbyt duży chaos i zdecydowanie za dużo się dzieje, nawet jak na mnie, która nudy w książkach nie lubi.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Książka spod pióra Anny Madeja, która czytało się przyjemnie, niemniej jednak dla mnie było to połączenie wielu gatunków, począwszy od obyczajówki, poprzez romans, kryminał i zahaczając o historię i zagłębiając się w tajniki medycyny. A tutaj muszę przyznać, że pojawienie się medycyny w literaturze dla mnie było ogromnym plusem, bo uwielbiam takie wątki. Autorka skupiła się szczegółowo na zespole Churga-Straussa oraz przywołała istniejące naprawdę Stowarzyszenie Chorych na układowe zapalenie Naczyń Vasculitis przy Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
Alicja to młoda kobieta, jednak z wielkim doświadczeniem. Nigdy nie czuła się atrakcyjną, co spowodowało, że gdy tylko jakiś mężczyzna się nią zainteresował, ona czuła się wyróżniona i zakochana. W domu rodzinnym również nie była zbytnio chwalona, co w sumie złożyło się na to, że gdy zaszła w ciążę, pod dodatkowym przymusem ojca, wyszła za mąż, ale w tym małżeństwie nie odnalazła nigdy szczęścia. Kobieta od zawsze miała sny, które uważała za znaki. To właśnie tych znaków ciągle się doszukiwała w podejmowaniu najważniejszych życiowych decyzji.
Myślę, że autorka w tej książce poruszyła za dużo wątków, z których wiele nic większego nie wnosiło do samej treści, a jedynie wprowadzało w czytelniku wielki chaos. Gdy rozpoczęłam czytanie, kompletnie nie potrafiłam się odnaleźć w bohaterach, nie rozumiałam poszczególnych scen, dopiero z czytaniem kolejnych stron sytuacja powoli zaczęła się klarować. Samo życie Alicji było na tyle rozbudowane, że skupiając się na nim, autorka mogła napisać ciekawą powieść, mi niestety przeszkadzała jej wielowątkowość, przeskakiwanie w akcjach, w których często nie potrafiłam się odnaleźć. Historia z ogromnym potencjałem, bo same losy bohaterów intrygują, jednak nie zostały do końca przedstawione w moim czytelniczym guście. Chyba jednak panuje w niej zbyt duży chaos i zdecydowanie za dużo się dzieje, nawet jak na mnie, która nudy w książkach nie lubi.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
„każdy powinien dać sobie trochę czasu,
nim po zakończeniu jednego związku wejdzie w drugi.”
Nasze życie toczy się tak, jak sobie go ułożymy, gdyż wszelkie zdarzenia są efektami naszych decyzji. Dopiero z perspektywy czasu dostrzegamy, że każdy człowiek, czy jakaś sytuacja na naszej drodze, ma znaczenie, gdyż wszystko wydarza się w naszym życiu w jakimś celu. Przekonali się o tym bohaterowie, których losy są splecione w powieści „Siła wyboru”.
Alicja nie ma dobrych wspomnień z dzieciństwa, ale też w dorosłym życiu ma za sobą trudne doświadczenia. Jej były mąż okazał się niewłaściwym mężczyzną, który nie potrafił zrozumieć jej potrzeby samorozwoju, a przy tym okazał się niewiernym partnerem. To przelało czarę goryczy i doprowadziło do rozwodu. Teraz, gdy ją poznajemy, jest rok 2017 i Alicja nie spieszy się do wejścia w nowy związek, co nie oznacza braku zainteresowania płcią przeciwną. Jednak zdaje sobie sprawę, że nie byłaby w tej chwili dobrą partnerką, gdyż przeszłość wyraźnie pozostawiła w jej psychice ślady. Wie natomiast, że chciałaby znaleźć kogoś, kto potrafi zaakceptować czyjeś wybory i będzie wsparciem we wspólnej życiowej drodze. Do tej pory nikogo takiego nie znalazła. Wprawdzie pojawił się pewien mężczyzna, którego ona nazywa Bananowym Chłopcem, ale nie jest gotowa na poważną relację. Do tego zaczęły ją nawiedzać dziwne, przerażające sny, których znaczenie próbuje zrozumieć.
Zastajemy główną bohaterkę w szpitalu, w którym przebywa razem z Jagodą, która próbowała popełnić samobójstwo. Obie kobiety opowiadają o sobie, swoich perypetiach i miłosnych dylematach. Alicja dostrzega, że ich historię są bardzo podobne. To nie jedyne bohaterki tej powieści, gdyż na jej fabułę składają się losy kilku innych osób. Poza Alicją wiodącą rolę odgrywa też jej przyjaciółka Jola oraz szpitalna powierniczka, Jagoda.
Fabuła jest dosyć złożona i obfituje w wiele wydarzeń, które biegną w osobnych rozdziałach i czterech częściach, które zostały opatrzone tytułami, osobną dedykacją i cytatem. Obserwujemy w nich wydarzenia w latach 2017 do 2020, ale też cofamy się w przeszłość, by poznać odpowiedź o pewnym wrześniowym pierwiosnku, losach piotrkowskich Żydów w czasie II wojny światowej, działaniach niemieckiego okupanta i historii miasta oraz wcześniejszych wydarzeniach z życia występujących osób.
W płynnym poznawaniu tej opowieści przeszkadzał mi brak uporządkowania poszczególnych wydarzeń i przytłaczał ilość poruszanych epizodów. Autorka skacze z tematu na temat bez zachowania chronologii, wtrąca epizody z przeszłości do tego, co dzieje się obecnie, więc czasami trudno mi było rozeznać się w sytuacji. Początek był dla mnie niezbyt jasny, gdyż nie od razu jest nakreślona wyraźnie sytuacja. Dopiero w trakcie poznawania kolejnych sytuacji, powoli z chaosu wyłoniła się spójna historia, która staje się bardziej dynamiczna i emocjonalna w od połowy książki, gdy pojawia się wątek przestępczy.
„Siła wyboru” to, w przeważającej części, powieść o charakterze obyczajowym, w której charakteru dodaje wątek historyczny, medyczny, romansowy, a nawet kryminalny i refleksyjny. Inspiracją do jej napisania były rozmowy autorki ze swoimi niemieckimi przyjaciółmi, których opowieści stały się podstawą do stworzenia poszczególnych postaci. Wraz z nimi pragnęła zwrócić uwagę na ludzi związanych z medycyną, ale też na tych, którzy z takimi osobami są w jakiś sposób związani.
Inną kwestią jest problem osób chorych na układowe zapalenia naczyń, którzy borykają się ze swoimi problemami nie znajdując odpowiedniej pomocy. Z myślą o nich powstało Stowarzyszenie Vasculitis, któremu także został poświęcony jeden z licznych wątków. Kolejnym ważnym aspektem tej powieści są zbrodnie na ludzkości, które należy potępić. Jednak mimo to autorka poddaje refleksji myśl, „że czasami warto zastanowić się nad tym, jak nas oceni historia.”
W swoim końcowym słowie napisała, że książkę dedykuje osobom, których najbliżsi zajmują się medycyną. Pani Anna Madejak doskonale to rozumie, gdyż pracuje w medycznym środowisku i nie raz miała okazję obserwować różne sceny i przypadki swoich pacjentów. Opowiedziana historia jest wprawdzie fikcją, ale niektóre epizody były zainspirowane autentycznymi postaciami i wydarzeniami. Pod losami bohaterów spisanymi na kartach tej książki skrywają się więc autentyczne wydarzenia, miejsca, ale też głębsze przesłanie.
Recenzja pochodzi z mojego bloga Oaza Recenzji
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
Życie nigdy nie patyczkowało się z Joanną. Brak akceptacji ze strony ojca, utrata dziecka, przemoc w małżeństwie - to tylko nieliczne problemy, z jakimi musiała się zmagać. Do tego dochodzą dziwne sny, w których poznaje losy pewnych kobiet. Nadchodzi jednak moment, kiedy zapragnie zawalczyć o swoje szczęście. Nie będzie to łatwa droga, a decyzja o studiach medycznych to dopiero początek. Czy da radę? Co takiego działo się w życiu Joanny? Czy będzie szczęśliwa?
Niestety osobiście mam do książki mieszane uczucia. Opis na tyle mi się spodobał, że chciałam tę historię poznać. Pomysł był fajny, wykonanie wcale nie takie złe, jednak dla mnie troszkę za dużo tych wątków jest i nie będę ukrywać, że troszkę się w nich gubiłam. Jednocześnie nie na tyle, abym z przeczytania książki zrezygnowała.
Mamy w niej połączenie wielu różnych gatunków. Znajdziemy romans, kryminał, powieść historyczną, coś z medycyny i wiele więcej. Taki ,,miszmasz" i tak szczerze nie wiem, czy tym razem to będzie zaleta.
Historia w książce to m.in. historia o Joannie - kobiecie która przeszła bardzo wiele. Nie jest to historia łatwa, kolorowa i z szybkim, szczęściem, jednak moim zdaniem jest na tyle ciekawa, że warto ją poznać. To historia poruszająca niełatwe tematy, a także pokazująca walkę o siebie.
Główną bohaterką jest Joanna. Tak naprawdę poznajemy ją w różnych etapach jej życia, a na każdym jest trochę inna. Czy ją polubiłam? Ogólnie tak i na pewno mocno jej współczułam oraz kibicowałam, aby w końcu była po prostu szczęśliwa.
,,Siła wyboru" to książka, którą osobiście ani nie odradzam, ani nie polecam. Według mnie jest średnia i ma tyle samo zalet co i wad.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Bogowie nie cofną się przed niczym, by dać ludziom dowód na swoje istnienie. Mówi się, że aby bóstwa ponownie ożyły, ludzie muszą...
Przeczytane:2022-08-20, Ocena: 3, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, 52 książki 2022, 26 książek 2022, 12 książek 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2022,
Alicja to kobieta, której życie nie oszczędzało. Rozwód, utrata dziecka, walka przeszłości z przyszłością. I właśnie tutaj największą sztuką jest dokonanie dobrego wyboru. Siła wyboru często jest poza nami. Czasem warto się jej poddać, żeby żyć pełnią życia, pomimo przeciwności.
Oprócz trudnych doświadczeń, kobieta zmaga się ze swoimi snami, które odkrywają przed nią karty przeszłości. Do tego dołączają kompleksy, których nie potrafi się pozbyć. Wydaje się, że nic nie układa się w jej życiu pomyślnie.
Żeby w końcu wyjść na prostą, musi stanąć naprzeciw swoim lękom. Wszystkim - bez wyjątku.
Po opisie od wydawcy, z ogromną ciekawością zabrałam się do lektury książki. Co z tego wynikło?
Niestety książka nie trafiła w moje gusta czytelnicze. Choć temat i rozwikłanie życiowych trudności przez bohaterów wydawało się ciekawe, to w większości gubiłam się w losach bohaterów. Ich "przeskakiwanie" pomiędzy przeszłością i teraźniejszością wydawało się mało płynne. Czasem już nie wiedziałam kto jest kim. Kogo z kim i co łączy. Rzadko zdarza mi się tak słabo wczuć w klimat. Tym razem jednak zupełnie nie mogłam złapać bakcyla i nie udało się zainteresować na tyle, żeby pomiędzy czytaniem myślami wracać do tej książki.
Mam wrażenie, że panował chaos, który utrudniał czytelnikowi lepiej poznać bohaterów. Natomiast warto zaznaczyć, że książka jest bardzo życiowa, bez zbędnego koloryzowania, z bohaterami z krwi i kości. Z kompleksami, nadziejami, ale i codziennymi trudnościami. Bardzo fajnie poprowadzony temat odnośnie losu, przeznaczenia i tytułowej siły wyboru. Życie nigdy nie jest czarno-białe. Warto otworzyć się na nowe i na to, by czasem odpuścić poukładanie wszystkiego "od linijki".
Niestety ja do książki już nie wrócę i nie jest to lektura, która zapadnie mi w pamięć. Bardziej odczuwam ją jako: przeczytana -> odhaczona.
A szkoda! To było moje pierwsze spotkanie z autorką, ale czy ostatnie? Zobaczymy. Ja zawsze daję drugą szansę :)
Książkę do recenzji otrzymałam z serwisu nakanapie.pl za co bardzo dziękuję :)