Sezon pająków

Ocena: 4.54 (13 głosów)

Turyn, 1988. W mieście grasuje nieuchwytny seryjny morderca. Nad sprawą pracują równolegle Francesco Scalviati, zastępca prokuratora, oraz Leda de Almeida, dziennikarka śledcza - oboje na życiowych zakrętach: Scalviati wkrótce ma zostać ojcem, a de Almeida przepracowuje traumę, której doświadczyła, relacjonując konflikt w Libii. Wkrótce podejmują współpracę z ambitnym, ale aroganckim agentem FBI, Isaakiem Stonerem, wprowadzającym ich w tajniki najnowszych technik psychologicznego profilowania zbrodniarzy. Choć początkowo niechętna wobec Stonera, para musi przystać na jego pomoc, bo morderca uderza ponownie.

Wykorzystując elementy gatunku giallo, stylowego i nastrojowego włoskiego thrillera rozsławionego filmami Daria Argento, Barbara Baraldi tworzy gęstą opowieść z wartką akcją i pieczołowitym oddaniem atmosfery i stylu końcówki lat 80. XX wieku.

Informacje dodatkowe o Sezon pająków:

Wydawnictwo: Arkady
Data wydania: 2022-07-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788321352299
Liczba stron: 392
Tytuł oryginału: La stagione dei ragni

więcej

Kup książkę Sezon pająków

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sezon pająków - opinie o książce

Końcówka lat '80 w Turynie. Na moście Wiktora zaczyna pojawiać się mnóstwo pająków wielkości pięści, a miastem wstrząsa kolejne podwójne zabójstwo. Sprawą kieruje młody prokurator Scalviati, który - chyba jako jedyny - zauważa związek z dwiema poprzednimi zbrodniami. Nagle w śledztwie chce pomóc agent FBI Stoner, natomiast dziennikarka De Almeida na własną rękę szuka odpowiedzi dotyczących mordercy – potwora. Czy tej trójce uda się sobie wzajemnie zaufać, by ująć nieuchwytnego dotąd zwyrodnialca?

 

Początkowo akcja rozwija się z dość spokojną prędkością, co pozwala lepiej poznać wszystkie osoby, grające w tym teatrze zdarzeń, uchwycić różne niuanse prowadzonego dochodzenia czy rozeznać się w pozostałych wątkach, które także w dużym stopniu oddziałują na fabułę. Wydarzenia zostały przedstawione z perspektywy różnych bohaterów, a to, że głównym z nich został prokurator, było moim zdaniem strzałem w dziesiątkę. Z czasem tempo nabiera coraz większego dynamizmu, napięcie rośnie, a ciekawość czytelnika, co do dalszego przebiegu wydarzeń z minuty na minutę szybuje poza skalę. Zakończenie zaskakuje i jednocześnie przynosi ulgę. Kiedy odbiorca ma już całe rozwiązanie podane na tacy, docenia kunszt, z jakim została utkana ta intryga, a wszelkie plot twisty budzą tylko zachwyt.

 

Pisarce udało się znakomicie oddać atmosferę i realia opisywanych czasów. Także sposób prowadzenia śledztwa został bardzo dobrze od wzorowany. Ten okres to lata, gdy technika kryminalistyczna dopiero stała przed bujnym rozkwitem, a pojęcie seryjnego mordercy nie weszło jeszcze we Włoszech do powszechnego słownika. Jednak ta sytuacja ulega zmianie pod wpływem zainteresowania metodą profilowania, wypracowaną przez Johna Douglasa, Roberta Resslera i Ann Burges. To odmieniło nie tylko sposób patrzenia na tę nowinkę, ale też dało więcej możliwości policjantom ścigającym przestępców.

 

W tej brawurowo przedstawionej historii można zauważyć odniesienia do "Zodiaka" – seryjnego mordercy, który działał w San Francisco i okolicach w latach '60 i '70 XX wieku. Zabójca ten zasłynął z przesyłanych do prasy listów, a także dołączonych do nich zaszyfrowanych wiadomości. Do tej pory pozostał nieuchwytny. Niemniej to nie jedyne aspekty, mające odniesienie do autentycznych wydarzeń, które Barbara Baraldi zamieściła w tej książce.

 

To wciągająca niczym bagno lektura, wzbudzająca ciekawość nieoczywistą zagadką kryminalną, porywająca za sprawą nietuzinkowych bohaterów oraz poruszająca swoim finałem. To wszystko dostaniecie przy akompaniamencie muzyki lat '80, spowite aromatami czy smakami włoskiej kuchni oraz z wartością dodaną w postaci przepięknej architektury i sztuki Turynu.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - anatomiaemocji
anatomiaemocji
Przeczytane:2024-03-12, Ocena: 5, Przeczytałam,

Turyn. Miasto, które stało się wierzchołkiem trójkąta zła.
Turyn. Miasto, które w czasie pełni księżyca jest zalążkiem śmierci.
To ono, letnią nocą było świadkiem zabójstwa. Kolejny raz. Kolejne 2 ofiary.
Ta śmierć zabrała matkę dziecku. Dziecku, które nie powinno być świadkiem morderstwa matki.
Zło może czaić się wszędzie...
Machina zła ruszyła i nie zamierza się zatrzymać.
Profil psychologiczny mordercy wskazuje na jego narcystyczne zaburzenia osobowości.
Łowca ludzi. Poluje na nich, bo czuje się od nich lepszy.
Zabijanie jest jego powołaniem.
Czuje nienasycony głód krwi.
Sieje chaos i dezorientację mieszkańców, kolejny raz pozostając bezkarnym.

Są też niemi świadkowie tej zbrodni, i chłopak nie zdający sobie sprawy, że jako pierwszy widział mordercę.

Autorka wykreowała w swojej powieści bardzo wyraziste postaci.
Historia osnuta jest na kanwie symboliki ezoterycznej. Zabójca pozostawia naszym
detektywom znaki, których oni nie są w stanie rozszyfrować.
Śledztwo prowadzone jest dwutorowo. Przez prokuratora i dziennikarkę, która nie zadowoli się byle czym. Jej przeszłość nie odstępuje jej na krok.
Lata 80 świetnie dodają tej historii mroku. Brak komórek, maszyny do pisana świeżo zastąpione komputerami, z którymi trudno się na początku pogodzić, aparaty na klisze.

Mroczna tajemnica, zagadki, znaki, symbole, mnóstwo emocji, dreszczyk niepewności, czego chcieć więcej?

Link do opinii
Avatar użytkownika - paulinasekala
paulinasekala
Przeczytane:2023-02-05,

Włochy, Turyn końcówka lat 80 ….
Most imienia Wiktora Emanuela II opanowany przez pająki wijące swe sieci. Sięgając po tą książkę potencjalnie dajesz się złapać w sieć z której nie uda Ci się wyplątać zanim nie przeczytasz ostatniej strony !
W Pian del Lot dochodzi do brutalnego podwójnego zabójstwa. Sprawą zajmuje się prokurator Francesco Scalviati. Kobieta i mężczyzna zastrzeleni w samochodzie. Śledczy odnajdą też ślady dziecka, które najprawdopodobniej znajdowało się w aucie podczas morderstwa i było naocznym świadkiem zdarzenia.
Na miejsce zbrodni przybywa również, dziennikarka śledcza Leda de Almeida, zdeterminowana, rzetelna, dążąca do prawdy lecz zmagająca się z traumą, którą doświadczyła w Libii prowadząc relację z tamtejszych wydarzeń. Kolejną postacią jest Isaak Stoner, agent FBI, Amerykanin, arogancki i specyficzny jednak posiadający wiedzę o najnowszych technikach psychologicznego profilowania zbrodniarzy.
Scalviati dostrzega powiązanie z poprzednimi zbrodniami. Wniosek nasuwa się sam - ma do czynienia z seryjnym mordercą, który przyjmuje nietypowy schemat, gdzie zbrodni dokonuje w nietypowym czasie opierając się na zjawiskach pogodowych.
„Sezon pająków” to zdecydowanie nie jest książka dla turystów którzy pragną tylko stereotypowo poznać Włochy od strony pizzy, makaronów , wina , czy pięknej pogody.
Książka zdecydowanie typowana dla miłośników kryminału którzy uwielbiają się dać porwać opowieści autora, sukcesywnie poznając bohaterów ich przeszłość, osobowość by poczuć do nich emocje , przez co ich los dla czytelnika nie będzie obojętny. Akcja tocząca się w umiarkowanym tempie pozwala poznać dobrze postacie, wraz z pełną analizą czym kierują się w swoich decyzjach. To jednak podsyca ciekawość i buduje napięcie do samego końca. Biorąc pod uwagę iż akcja osadzona w końcówce lat 80 gdzie kryminalistycznie dopiero zaczynają się rozwijać, powoduje to wyzwanie dla samego prowadzącego śledztwo jak i czytelnika wcielającego się rolę detektywa.
Ciekawostką jest fakt iż autorka inspirowała się prawdziwymi wydarzeniami co tworzy idealny klimat całej opowieści.

POLECAJĄ YERBOPOCZYTALNI

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2023-01-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,

Ostatnimi czasy przejadły mi się thrillery amerykańskie i skandynawskie. Z większą chęcią sięgam więc po lektury będące w bliższym kręgu kulturowym. Wybór znów padł na Włochy. Okładka też zachęciła do zapoznania się z treścią książki.

Koniec upalnego lata. Rok 1988. Turyn. Młody prokurator Francesco Scalviati zostaje wezwany na miejsce zbrodni. Wszystko wskazuje na to, że dokonał jej ten sam nieuchwytny zbrodniarz, który siał strach poprzedniego lata. To byłoby już 3 brutalne podwójne morderstwo na jego koncie. Do akcji wkracza dziennikarka śledcza. Niezależnie od prokuratora podąża swoimi tropami. Tymczasem do sprawy włącza się amerykański profiler, który twierdzi, że zabójca wcześniej krążył i siał zniszczenie na ulicach San Francisco. Profiler FBI, zamiast pomóc, wszystko zagmatwał…

Co wyniknie z takiej współpracy? Co ma kolonizacja mostu imienia Wiktora Emanuela II przez stado obrzydliwych pająków a morderstwami?

Książka może się poszczycić nie tylko ciekawym rozpoczęciem, wciągającym i trzymającym w napięciu rozwinięciem, ale i zakończenie potrafiło zaskoczyć. Akcja rozgrywająca się w Turynie w 1988 roku zaczyna się nietypowo, bo od oblężenia jednego z mostów przez plagę pająków. Tak nagle się pojawiły, tak szybko i cicho znikną. Został tylko tajemniczy morderca, który nie tylko nie pozostawiał po sobie śladów, ale i nikt nie potrafił trafić w to, co jest jego motywacją. Najstraszniejszy jednak okazał się fakt, że on tak jak pająki skonstruował całą misterną sieć powiązań i zależności. Śledczy pozostawali krok za nim. Pojawiały się kolejne ofiary.

Fabuła była tym ciekawsza, że działa się w czasach, w których kryminalistyka dopiero raczkowała. Nie było jeszcze tych wszystkich maszyn i badań, które dziś tak ułatwiają i przyspieszają działania organów ścigania. Pierwsze kroki dopiero zaczęło stawiać profilowanie, które większość traktowała jako „głupotki”, mrzonki i stratę czasu. Przyzwyczajona do całego wachlarza możliwości nauk w służbie policyjnego śledztwa z przyjemnością cofnęłam się do czasów, w których przede wszystkim stawiano na rekonstrukcje wydarzeń, przesłuchania, analizę i dedukcję. Nadało to książce specyficzny, troszkę przytłaczający i ponury klimat.

Sezon pająków to typ kryminału, który lubię najbardziej, bo oprócz mrocznej zagadki, zgrabnie skonstruowanej i poprowadzonej intrygi przedstawia również rozbudowane tło obyczajowe i społeczne. Można poobserwować życie prywatne bohaterów i poznać ich rozterki. Polecam wszystkim, którzy cenią sobie powolne rozwiązywanie tajemnic zamiast rozlewu krwi i opisów tortur.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Arkady.

Link do opinii

Gdy słyszymy, morderca seryjny, co czujemy? - strach, przerażenie, niedowierzanie...
Bo to oznacza, że gdzieś w pobliżu czeka w ukryciu koś, kto precyzyjnie planuje i zabija z różnych pobudek, a jego ofiarą może być każdy.

Turyn, 1988 rok w mieście grasuje seryjny morderca, młodszy prokurator Francesco Scalviati dostrzega powiązania pomiędzy kolejnymi zbrodniami. Ostatnie zabójstwo zostało popełnione w czasie, nazywanym „Sezonem Pająków”. Jest to okres, kiedy most Wiktora Emanuela opanowują rzesze olbrzymich pająków, nawet naukowcy nie są w stanie wyjaśnić tego zjawiska.
Odrażający mord na dwóch ciałach, pokazuje, jak bardzo skrzywiona jest psychika mordercy. Jednak to, co najbardziej wstrząsa, to że morderstwo zgłosiło, dziecko, które na tylnym siedzeniu samochodu to wszystko widziało.

Nie jest to łatwa książka, wymaga dużego skupienia, ale naprawdę warto. Cała fabuła dopracowana do perfekcji, czuć tu wysoki poziom twórczości autorki.
Historia przyciąga niczym magnes nieco mrocznym, dusznym klimatem, ale przede wszystkim warstwą psychologiczną. Ciekawy pomysł na powiązanie potwora z astrologią i ezoterycznością. Barbara Baraldi  bardzo umiejętnie wciąga czytelnika w rozwiązywanie detektywistycznej zagadki, wplątuje nas w osobiste życie bohaterów. Do tego stopnia, że w pewnym momencie zaczynamy obawiać się o dalsze ich losy.

To, co dla mnie było największym atutem książki. Obrazowość sytuacji i miejsc, pobudziły moją wyobraźnię, do tego stopnia, że bez trudu przeniosłam się, w klimatyczną podróż uliczkami Turynu. Oczyma wyobraźni ujrzałam te niezwykła zabytki i poczułam ten niesamowity klimat tego miasta.

„Sezon Pająków” zachwyci miłośników mrocznych kryminalnych zagadek, ale też i zwolenników thrillerów. Inspiracją opisanej historii, były autentyczne wydarzenia we Florencji w latach 80 XX wieku, kiedy potwór paraliżował strachem całe miasto. Polecam.


 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewelina-czyta
Ewelina-czyta
Przeczytane:2022-09-17, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą na jak mocną arachnofobię cierpię. Nawet milimetrowy pajęczak w mej wyobraźni staje się olbrzymim stworem i wywołuje we mnie atak panicznej ucieczki, tachykardie i niemożność uspokojenia się przez dłuższy czas. Bardzo utrudnia mi to życie i niestety, wierzcie lub nie, ale książka "Sezon pająków" dość długo czekała na swoją kolej- najzupełniej w świecie bałam się tego co w niej na mnie czeka i z uporem maniaka ciągle odsuwałam ją na bok.
Po raz pierwszy w życiu musiałam nabrać mentalnej odwagi, by w ogóle książkę otworzyć, tak bardzo boję się pająków, ale że strach ma wielkie oczy i okazało się, że tych pająków tak wiele w tej powieści nie ma. Ich rola nie jest najważniejsza i nie pojawia się na pierwszym planie, ale są dość istotnym elementem w rozwiązaniu całej kryminalnej zagadki, i pewną metaforą dotyczącą zabójcy- ale jaką? Tego musicie dowiedzieć się sami...

W moim odczuciu powieść jest rewelacyjna, trzyma w napięciu niemal od początku, jest tak nieprzewidywalna i zaskakująca, że opisywane wydarzenia na pierwszy rzut oka wydają się totalnie nierealne, a zakończenie genialnie łączy wszystkie wątki w spójną i klarowną całość.
Fabuła zaskoczyła mnie wiele razy, autorka miesza wątki, urywa snutą historię w najmniej spodziewanym momencie, by ta sama historia wypłynęła ponownie kilka stron później, i znów porządnie wszystko wymieszała- kiedy już byłam pewna, że rozwiązałam zagadkę, pojawiał się kolejny trop (ewentualnie trup), który totalnie burzył całą moją koncepcję.
Mroczny, ciężki i duszący klimat powieści podsyca tylko atmosferę niepewności i obawy co do dalszych losów bohaterów.
Same postacie są niezwykle barwne i doskonale wykreowane oraz poprowadzone. Są przepełnione emocjami, ideałami, z którymi nie każdy się zgadza, gotowe niemal na wszystko.
Akcja nie pędzi na złamanie karku, ale za to doskonale wyjaśnia motywy zabójcy, pokazuje żmudne śledztwo i wycieńczenie emocjonalne, które mu towarzyszy.

Książka potrafi zaciekawić. Obserwując śledztwo z końca lat osiemdziesiątych, gdzie śledczy nie mieli tylu możliwości w identyfikacji mordercy, gdzie metody balistyczne i kryminalistyczne dopiero zaczynały raczkować, można sobie wyobrazić jak trudna i mozolna była to praca.
Przypadł mi również do gustu pomysł wplecenia w fabułę historii słynnego zabójcy Zodiaka. Myślę, że każdy choć raz o nim słyszał.
"Sezon pająków" jest w pewnym sensie preludium do serii o Aurorze Scalviaty. Zdradzę, że Aurora przychodzi na świat w końcu tej historii, a ja z ciekawością poszukam książek z nią w roli głównej.

Czy polecam?
Polecam serdecznie. Zagmatwane śledztwo osadzone w końcówce lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku, toczące się w mrocznym i tajemniczym Turynie.

POLECAM...

Link do opinii
Avatar użytkownika - Jeanette
Jeanette
Przeczytane:2022-07-24, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Tytuł: „Sezon pająków”
Autor: Barbara Baraldi
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Letra
Data wydania polskiego: 07.07.2022
Ilość stron: 392

W „Sezonie pająków” akcja dzieje się w 1988 roku w Turynie, gdzie dochodzi do zabójstw młodych par będących w ustronnych miejscach na obrzeżach miasta, Młodzi ludzie w samochodach przeżywają chwile uniesień. Okazuje się jednak, że śledztwo w sprawie tych zabójstw nie będzie takie proste jakby mogło się wydawać, ponieważ „to nie był zwyczajny przestępca, ale pająk rozsnuwający sieć, rozszerzający ją w wiele stron, na miejsca widoczne i niewidoczne dla oczu”. W tej opowieści nie tylko zabójca rozsnuwa sieć, ale również poszczególne wątki rozwijają się jak budowane przez pająki sieci. Autorka zaskakuje nas połączeniem trójkąta zła, okultyzmu i spirytyzmu. Sprawę rozwiązuje prokurator Scalvati, dziennikarka Leda i dodatkowo amerykański agent FBI, Stoner. Co ich wszystkich łączy? Czy będą ze sobą współpracować, czy wzajemnie sobie przeszkadzać? I czy odnajdą zabójcę?

„Sezon pająków” tajemniczy tytuł, okładka jeszcze mroczniejsza. Pomysł bardzo mi się podobał. Wszystko ze sobą współgra. Zbrodnia w połączeniu z pająkami. Intrygujące. Bardzo szybko został wyjaśniony tytuł opowieści, ale tutaj sprytnie autorka zagrała i wywiodła mnie na manowce. Dopiero na końcu opowieści tak naprawdę rozszyfrowujemy tytuł. Długo nie mogłam wejść w tę historię. Rozdziały za krótkie, ciągłe przeskakiwanie pomiędzy prokuratora Scalvati'ego i dziennikarkę Ledę wybijały mnie z rytmu. Kryminał jak dla mnie specyficzny, w którym brak ruchu, emocji i portretów psychologicznych. Wyjaśnienie połączenia zjawiska sezonu pająków występującego na moście imienia Wiktora Emanuela II w Turynie z zabójcą mało przekonujące, a może tylko miało się takim wydawać?

„Sezon pająków” był dla mnie ciekawą podróżą w przeszłość, chwilą refleksji nad historią rozwoju internetu i darknetu, aparatów fotograficznych oraz sposobem prowadzenia śledztw policyjnych. Fascynującą przygodą było śledzenie tych wątków. W dobie szybkiego rozwoju technologicznego, wspaniałe było przypomnienie sobie jak obsługiwało się analogowy aparat fotograficzny z kliszą. Odkrywanie czym jest i jak działał BBS – Bulletin board system, w jaki sposób rozwiązywało się sprawy kryminalne zanim zostały wprowadzone profile psychologiczne sprawców i jakie znaczenie miało ich wprowadzenie do działań policji. Odkrycie nie tylko kto zabił, ale również motywacji tego czynu, co jest najbardziej fascynujące jak dla mnie w obcowaniu z literaturą kryminalną. Dla mnie wartością dodaną każdej opowiedzianej historii jest możliwość refleksji nad sensem dokonywania zbrodni ale również odkrywanie i nauka nowych zagadnień. To była dla mnie fascynująca i zaskakująca podróż w czasie.

Serdecznie polecam!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję #wydawnictwoarkady

Link do opinii
Avatar użytkownika - kotoksiazka
kotoksiazka
Przeczytane:2022-08-14, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,

W zacisznym miejscu w Turynie dochodzi do podwójnego morderstwa kochanków. Młodszy prokurator Francesco Scalviati prowadzący to śledztwo odnosi wrażenie, że nie jest to przypadkowa zbrodnia, lecz ma jakieś przesłanie. Na pomoc przychodzi mu Amerykanin agent FBI oddelegowany do Włoszech za sprawą seryjnego mordercy Zenit, podejrzewa on, że sprawy łączą się ze sobą. Czy prokurator połączy siły z agent FBI? Będzie potrafił odnaleźć sprawcę? Czy zginie więcej osób?

SEZON PAJĄKÓW to spokojny kryminał z domieszka obyczaju obsadzonym w latach 80 w Turynie, przy którym się naprawdę wyciszycie. Jeśli macie ochotę na mozole śledztwo z technikami i profilowaniem kryminalnym dopiero co raczkującym w tamtych latach we Włoszech, to powieść dla was.

Pamiętacie taki film z 2007 roku „Zodiak”? Oglądaliście? No właśnie, podczas czytania tej powieści cały czas miałam wrażenie, że już gdzieś coś widziałam podobnego… Ta myśl ogromie mi przeszkadza w przy tej lekturze, przez co nie mogłam się wciągnąć w akcje.

Chociaż autorka wyjaśnia, że pomysł zrodził się za sprawą Potwora z Florencji grasującego w latach 1968-1985, jednak uczucie podobieństwa z „Zodiakiem” nie mogło mnie opuścić. Jak na mój gust zbyt dużo ich było: list z zaszyfrowaną wiadomością wysłany do gazet, dziennikarskie śledztwo, miejsce pierwszych zbrodni mordercy.

Mimo że nawiązałam nić porozumienia z bohaterami to nie zainteresowali mnie sobą na tyle, abym zżyła się z nimi. Natomiast  prowadzone śledztwo nie wzbudzało odpowiednich emocji, jakie powinny mi towarzyszyć przy poszukiwaniu seryjnego mordercy, do tego wlokąca się akcja, dopiero bliżej końca nabiera tempa. Są strzelaniny, pościgi i wybuchu, co rozbudziło mój rządzi krwi apetyt.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kulturowa_anihil
kulturowa_anihil
Przeczytane:2024-10-05, Ocena: 4, Przeczytałem,

,,Sezon Pająków" czyli mroczny thriller psychologiczny, który wręcz wchłania czytelnika od pierwszych stron, a Baraldi do czego mnie już przyzwyczaiła doskonale łączy elementy kryminału, psychologii i klimatu, tworząc opowieść pełną napięcia, tajemnic i niepokoju.

Zdecydowanie jednym z głównych atutów powieści moim zdaniem jest atmosfera gęsta, duszna, pełna mroku i zagadkowa, niemal namacalna, która oplata czytelnika niczym dym. Baraldi potrafi znakomicie oddać emocje i napięcie, które panuje wśród bohaterów, a jednocześnie kreuje świat, w którym zło czai się za każdym rogiem co tylko potęguje u czytelnika niepewność.

Jedno co wywołało u mnie sprzeczne uczucia to nierówne tempo. Nieco wolniejsze tempo narracji w niektórych momentach, kiedy akcja zostaje zastąpiona bardziej szczegółowymi opisami wewnętrznych przeżyć bohaterów, ale z drugiej strony to właśnie w tych momentach autorka pokazuje swój kunszt w kreacji psychologicznych portretów.
Jestem też fanką tego jak Baraldi budując stopniowa fabułę wplata zwroty akcji. Wszystkie wprowadzane wątki przypominają żonglerkę emocjami czytelnika, co mnie bardzo absorbowało i wchłaniało niczym oceaniczna głębia.

Muszę również docenić zakończenie i to jak sprawnie Baraldi zamyka wszystkie fabularne furtki spinając powieść klamrą tworząc, spójny i kompletny obraz.

Pomimo tego, że to dopiero moje drugie spotkanie z autorką to przyznaje się szczerze, że kupiła mnie totalnie i po jej twórczość będę już sięgać w ciemno.

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Letra

Link do opinii

Po książkę sięgnęłam z powodu miejsca akcji. Chciałam pobyć w mieście, które kiedyś mi się marzy odwiedzić. I nie przeszkadzało mi, że akcja rozgrywa się w latach 90. Ba, był to kolejny powód by czytać dalej. 

 

Przyznam się, że tutaj też mnie nieco tytuł zaintrygował. "Sezon pająków" a kryminał. Musiałam się przekonać, jak pająki łączą się z zbrodnią. I przyznam, iż dość ładnie to autorce wyszło. 

 

Ale to przedstawienie lat 90. najbardziej autorce wyszło. Choć przeniosłam się do Włoch, ja czułam te lata... jakbym przeniosła się w czasie. Ta muzyka, którą każdy kojarzy... te ubrania, ten styl. Oj, czuć było w powieści te dobre lata.

 

Drugim plusem to przedstawiona kuchnia. Uczciwie przyznaje, iż podczas czytania robiłam się głodna. W sumie do tej pory na myśl o tych ciastkach, ciasteczkach, włoskich daniach i różnych kawach, ślinka mi leci.

 

Trzeci plus to fabuła. Sprawa była dobrze prowadzona. Główny bohater, czyli zastępca prokuratora stał się moim ulubieńcem (bardzo chętnie bym jeszcze przeczytała książkę z nim w roli głównej). Cała historia fajnie się kleiła. I spodobał mi się mroczny aspekt historii. 

 

Spoko książka, przy której miło spędziłam czas i do której mogłabym za jakiś czas powrócić. :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - mictatencuhtli
mictatencuhtli
Przeczytane:2023-09-17, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2023,

Całkiem interesująca odmiana. Przede wszystkim geograficznie, ale pomysł na fabułę (chociaż inspirowany prawdziwymi wydarzeniami) również dosyć oryginalny. Jednak nie wciąga na tyle, by oczekiwać kontynuacji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2022-09-02, Ocena: 6, Przeczytałam,

Bycie reporterem to nie przelewki. Trzeba umieć rozgrywać grę psychologiczną, by osoba pytana nawet się w tym nie zorientowała. I tak właśnie było tu z jednym mundurowym. Z początku tak bardzo stanowczo odmawiał, kiedy wścibska reporterka próbowała się czegoś od niego dowiedzieć, jednak tak go podeszła, że zeznał wszystko jak na spowiedzi i to z podkulonym ogonem:-) Oczywiście byli i tacy, że gdy się o nich czytało, to od razu człowiek miał ochotę stanąć na baczność i zasalutować:-))) Piszę o tym, bo podobał mi się tutaj dobór postaci. Mieli cechy przodujące, czym wyróżniali się w tłumie. Nie zlewali się z resztą. Fabuła jest całkiem napięta, choć będzie się to zmieniało w zależności od osoby o której czytamy. W ogóle książka cechuje się pewną zależnością. Przeplata się tu kilka rodzajów literatury. Począwszy od thrillera, później obyczajówki i następnie kryminału. I tak w kółko. Jednak nie były tu tylko zwyczajne opisy, tylko jeśli już opisana była śmierć, to w najgorszych szczegółach. Jeśli śledztwo, to na wysokim poziomie, a kiedy historie obyczajowe, to wtedy człowiek po prostu oddychał spokojnie. Taki prawdziwy kunszt literacki potrafiący wtopić się w każdą atmosferę:-)
Jeśli ciekawi was o co chodzi z tymi pająkami, to będzie to opisane zaraz na początku. Aż sprawdzałam czy czasem żaden nie chodzi obok mnie:-) Później będziemy odkrywać zwłoki i porównywać sposób działania z innymi, które miały miejsce kiedyś. Zastanawiał mnie tu ten chłopczyk z auta, który był świadkiem tej zbrodni. Byłam ciekawa, czy jego rola się później rozwinie. Sprawca tych makabrycznych morderstw działa w dość dziwny sposób, ale miłe było to, że nie powielał schematów z innych książek. No i to wieczne pytanie, jest jeden czy jest ich więcej? Nie potrafiłam przewidzieć jak to się zakończy, gdyż postacie są bardzo tajemnicze, równie dobrze każdy z nich może być winny. Do tego dziwne osoby interesują się śledztwem i te całe teorie, wciąż nie wiedziałam o co komu chodzi. Dość szybko ją przeczytałam, choć obrazy z niej wciąż siedzą mi w głowie. Niesamowita pozycja, naprawdę. Bardzo mocno ją polecam?

Link do opinii

Buenos Dias ?

 

,,Lustra były jeszcze zaparowane. Drobne strzępy pary unosiły się nad powierzchnią wody, pokazując, że była jeszcze ciepła."

 

Czymże jest ten ,,sezon pająków"?

 

Balustrady na moście imienia Wiktora Emanuela II zamieszkane zostały przez setki tysięcy pająków. To trwające przez parę miesięcy zjawisko zachowało się w pamięci mieszkańców właśnie jako sezon pająków.

 

Seria niewyjaśnionych zabójstw znów spędza sen z oczu organom ścigania. Jednak tym razem jeden ze śledczych zaczyna stosować nieznane w Włoszech techniki łapania seryjnych morderców. Profilowanie i znajdywanie odpowiednich motywów. Jednak współpracownik nie do końca jest przekonany do tych nowych technologii.

 

Jestem arachnofobem, więc sam tytuł już sprawiał, że miałam ciarki na plecach. Jednak najbardziej cieszy mnie to, iż o tych straszydłach nie było zbyt wiele w książce, bo chyba zaczęłabym spać przy zapalonym świetle.

 

Na początku nie do końca mogłam wkręcić się w historię. Krótkie rozdziały powodowały, że zbyt szybko przeskakiwaliśmy między postaciami. Jednak nie twierdzę, że był to zły zabieg. Z każdej ze stron mogliśmy wyciągnąć inne wnioski i spojrzenie na dane wydarzenia.

 

Bardzo podobało mi się przedstawienie dawnych Turynowych lat, względem prowadzonego śledztwa i przebieżek miejskimi uliczkami. Szkoda, że było tego tak mało, bo chętnie bym jeszcze więcej odkrywała z zakamarków tego pięknego miasta.

 

Książka uznana została jako thriller, jednak ja niestety nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Bardziej jak dla mnie jest to obyczajówka z elementami thrillera, które lekko podchodzą pod kryminał. Jednak nie jest to ciężka książka, a bardziej należąca do tych lekkich.

 

Ogólna ocena powieści jak dla mnie jest dobra. Ciekawa fabuła, oddanie klimatu panującego w tamtym czasie i ten czar niepewności. Autorka nie podała nam na tacy rozwiązania, sami śledczy musieli się troszkę namęczyć, a my towarzysząc im - również.

Link do opinii
Inne książki autora
Scarlett
Barbara Baraldi0
Okładka ksiązki - Scarlett

Scarlett ma szesnaście lat i właśnie przeprowadziła się do Sieny. Zostawiła za sobą wakacje, swoją najlepszą przyjaciółkę i kiełkującą miłość do...

Aurora w mroku
Barbara Baraldi0
Okładka ksiązki - Aurora w mroku

Sparvara to senne miasteczko zagubione w mgłach Niziny Padańskiej. Ludzie tutaj są uczciwi i pracowici. Kiedy Aurora Scalviati zostaje tutaj przeniesiona...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy