Juli i David mieszkają w Bostonie. Oboje z pomocą terapeutów usiłują dojść do siebie po wydarzeniach ubiegłej zimy. Niestety ponownie muszą zjawić się na przeklętej wyspie Martha's Vineyard.
David postanawia rozliczyć się z przeszłością i wraca na klify, by przypomnieć sobie chwile poprzedzające tragiczną śmierć Charlie. Jedyne, co pamięta, to echo wystrzału. Obawia się najgorszego - że to on zastrzelił narzeczoną.
Dziwne zachowanie Davida i natrętna Lizz, która zagięła parol na przystojnego dziedzica, wystawiają związek nastolatków na ciężką próbę.
Kiedy policja trafia w morzu na kobiece szczątki, Juli ogarnia zwątpienie. Co naprawdę wydarzyło się zimą na klifie? I jaką rolę w tym wszystkim odegrał David?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2016-03-16
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 416
Pamiętam, że kończąc pierwszy tom serii Serce ze szkła, w mojej głowie roiło się od pytań. Nie mogłam uwierzyć, że autorka urwała fabułę w kulminacyjnym momencie. Gdybym mogła, to niezwłocznie sięgnęłabym po kolejny tom. Jednak na Serce w kawałkach musiałam poczekać kilka miesięcy. Spodziewałam się, że otrzymam odpowiedź na większość pytań i tak też się stało. Szkopuł tkwi w tym, że Lange kolejny raz urwała fabułę w najważniejszym momencie i co za tym idzie, pojawiły się kolejne pytania. Na które odpowiedź otrzymam za kilka miesięcy.
Po tragicznych wydarzeniach sprzed kilku miesięcy David przeprowadza się do Bostonu, aby być bliżej Juli. Chłopak nie może pogodzić się z niefortunnymi zdarzeniami z przeszłości, dlatego postanawia zasięgnąć rady specjalisty. Wszystko zaczyna się pomyślnie układać, jednak przeszłość coraz bardziej nęka Davida, który nie pamięta, do czego doszło na klifie feralnego dnia. Chce sobie przypomnieć, kto jest winny śmierci Charlie, pomóc ma mu w tym powrót na wyspę Martha's Vineyard. To, czego się dowie, zmieni na zawsze życie jego i bliskich.
Miałam duże oczekiwania wobec tej książki. Zwykle jest tak, że drugi tom serii nie dorównuje pierwszemu, tutaj obie książki utrzymują podobny poziom, przynajmniej w moim odczuciu. Nadal jest prowadzony temat klątwy sprzed wieków, która została rzucona na rodzinę Davida. Dalej ktoś bruździ i sieje zamęt w głowach bohaterów. W dalszym ciągu mamy wątek romantyczny, który nie wychodzi na plan pierwszy. Dostajemy ciekawą historię, ale bez większego efektu wow (nie licząc zakończenia).
Książkę czyta się przyjemnie. Z każdą przeczytaną stroną przypominamy sobie, co się wydarzyło w pierwszym tomie. Autorka stworzyła zróżnicowane postaci, jedne można polubić, inne – irytują swoim zachowaniem, a niektórzy od samego początku swoim zachowaniem budzili moją niechęć. Narratorem powieści jest nadal Julii, dlaczego napisałam, że nadal? Dlatego, że w pierwszym tomie również ona opowiadała historię.
W książce podobał mi się również przystępny język oraz wiele ciekawych i barwnych opisów otoczenia. Przyznam, że z łatwością wyobraziłam sobie, jak stoję tuż obok, kiedy David tkwi na klifie i spogląda w otchłań morza. Fabuła jest zlepkiem wątków: romantycznego, kryminalnego i fantastycznego. Autorka w umiejętny sposób połączyła wszystkie elementy.
Książka okazała się całkiem przyjemną rozrywką, ale bez żadnego nadmiaru emocji. Nie poczułam szybszego bicia serca, czy chociażby maleńkiego dreszczyku strachu. Jednak wszystkie mankamenty zrekompensowało mi zaskakujące i otwarte zakończenie powieści, wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz aura tajemniczości, jaką można wyczuć podczas czytania lektury. To powieść o tym, jak wydarzenia z przeszłości mogą wpłynąć na kolejne pokolenia. Książkę polecam miłośnikom literatury młodzieżowej, powinniście być zadowoleni z lektury. Inni sięgają na własną odpowiedzialność.
Spory czas temu miałam okazję zapoznać się z książką "Serce ze szkła". Zachęcił mnie wtedy opis, więc pomyślałam - przeczytam i zobaczymy, jak spodoba mi się ta historia. Pamiętam, że niestety nie była tak satysfakcjonująca, jak miałam nadzieję i przez większość stron niezmiernie mnie nużyła. Jedyne, co uratowało wtedy tę książkę było zakończenie i to właśnie ono mnie zaintrygowało sprawiając, że kiedy otrzymałam możliwość przeczytania drugiego tomu, postanowiłam zaryzykować. Jestem już po lekturze książki Kathrin Lange "Serce w kawałkach", która to trwała raptem część dnia i jedną noc. Tak bardzo wciągnęłam się w czytanie, a język, jakim posługuje się autorka jest na tyle lekki w odbiorze, że jestem sama zszokowana, iż tak szybko mi poszło. To tylko pokazuje, że drugi tom tej serii okazał się zdecydowanie lepszy niż poprzednik.
Ten akapit może zawierać spoilery pierwszej części. Po dramatycznych wydarzeniach, jakie miały miejsce w Sorrow, Juli wraz z ojcem wróciła do Bostonu, gdzie przeprowadził się także David. Obydwoje próbują dojść do siebie korzystając z pomocy psychoterapeutów. Co więcej, nie kryją się już ze swoimi uczuciami - chociaż Juli wciąż nie może uwierzyć w to, że mężczyzna się w niej zakochał. Wszystko wydaje się wracać do normalności, gdyby nie fakt, że nagle David zaczyna przypominać sobie pewne rzeczy z pamiętnego dnia, kiedy jego narzeczona Charlie zginęła na klifach... Co gorsze, niebawem para ponownie wraca do Sorrow i chwilowy pobyt z wielu powodów zaczyna się wydłużać, przynosząc kolejne, mrożące krew w żyłach, wydarzenia. Jak zatem potoczą się losy tej dwójki? Czy David przypomni sobie co tak naprawdę stało się na klifach? Jak z klątwą ciążącą na Sorrow poradzi sobie Juli? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sięgając po książkę "Serce w kawałkach".
Tak jak napisałam we wstępie - pierwsza część nie do końca mnie przekonała, ale z racji całkiem dobrego zakończenia, postanowiłam sięgnąć po kolejny tom. Tym razem od pierwszych stron zaczęłam nieźle wciągać się w tę historię i jak wcześniej Juli momentami mnie irytowała, tak tutaj naprawdę ją polubiłam. Z każdą kolejną stroną coraz bardziej wciągałam się w tę historię, nie mogąc się od niej oderwać i ani się spostrzegłam jak dotarłam do końca, które to ponownie jest świetne. Ba! Zakończenie tej książki sprawiło, że już teraz z niecierpliwością czekam na kolejny tom, bo jestem niezmiernie ciekawa, co dalej wydarzy się w życiu bohaterów. Jak też pisałam, język jest niezwykle lekki i przyjemny w odbiorze, stąd w dużej mierze sprawiło, że potrzebowałam niewiele czasu by przebrnąć przez tę historię. Nadal dostrzegam co prawda pewne wady - jak nadmiar tego "młodzieżowego" stylu zachowania bohaterów w pewnych momentach. Chodzi tutaj o takie nagłe wahania nastroju czy niektóre, że tak to ujmę, teksty, jakie rozbawiały mnie, ale raczej nie do końca w tym pozytywnym sensie, a mój śmiech był śmiechem politowania. Jednak to, co działa na duży plus to fakt, że jest tego o wiele mniej niż w poprzednim tomie, natomiast o wiele więcej jest tego stanu niepokoju i momentów, które trzymają czytelnika w napięciu i niejednokrotnie mrożą krew w żyłach bądź wprawiają w lekkie osłupienie. Stąd też, jeśli pierwszy tom nie został przez Was ewidentnie skreślony, polecam jak najbardziej sięgnąć po kontynuację, bo myślę, że się nie zawiedziecie.
Jeśli chodzi o bohaterów, jak już wspomniałam, zauważyłam pewną zmianę w zachowaniu Juli, która to działa zdecydowanie na plus. Podobnie David zyskał w moich oczach, bo pamiętam, że czytając pierwszy tom, totalnie nie potrafiłam się do niego przekonać. Wręcz uważałam go za nadętego faceta, który zamiast wziąć się w garść, ciągle tylko użala się nad sobą. Jednak w tym tomie jego zachowanie również uległo zmianie - stał się bardziej dojrzały i zrobiłby wszystko, by chronić Juli. Sporo jest tutaj też innych bohaterów, a każdy z nich wnosi coś do książki swoimi cechami charakteru. Stąd uważam, że autorka całkiem dobrze wykreowała swoje postaci.
Stąd też, podsumowując, polecam tę książkę przede wszystkim osobom, które oczarował pierwszy tom bądź też tym, którzy podobnie jak ja, nie byli do końca przekonani, ale coś sprawiło, że jednak chcieli poznać dalsze losy bohaterów. Osobiście uważam, że ta część jest o wiele lepsza, bardziej emocjonalna i to, co jeszcze mogę dodać to fakt, że sam motyw tego tytułowego "serca w kawałkach" jest widoczny w pewnym momencie w całej historii i bardzo mi się to spodobało.
Obłęd Bellów.
Kruche serce ze szkła pokruszyło się na małe kawałeczki, a to oznacza, że mamy okazję poznać kolejną część trylogii Serca. Kathrin Lange znowu zakasuje - podniosła poprzeczkę jeszcze wyżej. Napisała powieść, która mrozi krew w żyłach, przyprawia o dreszcze i najważniejsze - nie daje o sobie zapomnieć. ,,Serce w kawałkach" to thriller, w którym znajdziemy przerażającą klątwę prowadzącą do obłędu. Powrót do mrocznego Sorrow z pewnością nie wyjdzie na dobre Juli i Davidowi.
,,W jego wspomnieniach pojawiła się wyrwa, ciemność, której nie potrafił przeniknąć. Człowiek stara się wtedy i wciąż próbuje, lecz wszystkie starania spełzają na niczym, aż pojawia się przeświadczenie, że coś jest nie tak. Że to obłęd..."
Juli i David wracają na wyspę Martha's Vineyard do Sorrow. Nie przypuszczają nawet, co na nich czeka. Jednodniowy wyjazd przedłuża się, a Juli zaczyna mieć niepokojące wrażenie, że to jeszcze nie koniec, że duch Madeleine Bower nie da jej spokoju. Do tego David zmienia się tak bardzo, że Juli już nie wie, co tak naprawdę wydarzyło się ostatniej zimy. Czy Charlie skoczyła z urwiska, czy została zamordowana? Czy David pociągnął za spust? Na jaw wychodzi legenda o obłędzie Bellów. Czy Juli i Davidowi uda się wydostać z wyspy zanim stanie się coś naprawdę złego?
Szczerze - nie spodziewałam się czegoś tak idealnego. ,,Serce ze szkła" pokochałam za wszystko - za intrygę, klątwę, trzymanie w napięciu, za styl i język, za wykreowanych bohaterów, za dreszczyk i gęsią skórkę, które ta książka wywoływała. Czekałam z niecierpliwością na ,,Serce w kawałkach" i kolejną dawkę emocji, ale na coś takiego nie byłam gotowa. Autorka podniosła poprzeczkę znacznie wyżej, napisała coś, co jest bliskie ideałowi, jeżeli faktycznie nim nie jest. Dla mnie ta książka to perełka, która trafiła w stu procentach w moje gusta literackie.
,,Jak można kogoś tak bardzo kochać, jak ja kochałam jego? Do tego stopnia, że to, co sprawiało mu ból, stawało się dla mnie prawdziwą torturą?"
Lange już od pierwszych zdań trzyma czytelnika w napięciu. Każda strona jest tak napisana, że powoduje ciarki na plecach. ,,Serce ze szkła" było bardzo tajemnicze, mroczne i zaskakujące, ale ,,Serce w kawałkach" to prawdziwy majstersztyk gatunku. Powala na kolana każdą akcją. Wracając razem z Juli i Davidem na Martha's Vineyard ponownie musimy stawić czoło tajemniczej śmierci Charlie. Nowe fakty tylko pobudzają nasz czytelniczy apatyt.
Mimo, że bohaterowie się nie zmieniają, poza małymi wyjątkami, to książka nie ma prawa nudzić. Każda postać jest barwna, tajemnicza i ma magię przyciągania. Kto czytał ,,Serce ze szkła" wie jak bardzo uzależniający są Juli i David. Teraz bohaterowie muszą ponownie zmierzyć się z przekleństwem Sorrow i swoimi demonami. To sprawia, że stają się bardziej dojrzalsi. Autorka zadbała o tajemniczość powieści i bohaterów. Każdy ma coś do ukrycia, a dążenie do poznania każdego szczegółu jest fascynującą przygodą.
,,Serce w kawałkach" to powieść, która nie da o sobie zapomnieć. Autorka nie daje chwili wytchnienia, bombarduje nas coraz to lepszymi akcjami. Fabuła koncentruje się głównie na Juli i Davidzie, którzy zmagają się z depresją chłopaka. Mamy również duchy, pogłoski, piękną Lizz, która wzbudza zazdrość Juli, klątwę - to cała gama rzeczy, które przyprawiają czytelnika o ciarki na plecach. Według mnie książka jest fenomenalna. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie i wciąż nie mogę się po niej otrząsnąć.
,,Zagubione wspomnienie było jak dziurawy ząb, który wciąż trzeba sprawdzać koniuszkiem języka, choć to tylko potęguje ból."
Moja recenzja nie była by moją recenzją gdybym nie wyraziła swojej opinii na temat zakończenia powieści. Zazwyczaj robię to w kilku zdaniach, lecz nie wiem, czy w tych kilku zdaniach zmieszczą się moje ochy i achy na temat zakończenia ,,Serca w kawałkach". No więc zaczynamy... Nie wiem czy znajdzie się w jakiejkolwiek innej książce tak zaskakujące zakończenie. I tu uwaga dla wszystkich lubiących czytać ostatnie zdania zanim zaczną czytać powieść od początku - nie róbcie tego! Wiem, że są tacy czytelnicy, którzy mają w nawyku czytać ostatnią stronę, jednak w przypadku ,,Serca w kawałkach" naprawdę zepsujecie sobie całą frajdę i element zaskoczenia. To co przygotowała dla nas autorka na ostatnich stronach to prawdziwy kosmos, a ostatnia scena jest prawdziwą katorgą. Jak tak można pastwić się nad czytelnikiem? Zakończyć w takim momencie, że serce na moment przestaje bić, czas się zatrzymuje, a jedyny dźwięk jaki słyszymy to odgłos naszej szczęki, która uderza o podłogę. Tak! Chcę powiedzieć, że zakończenie to ogromny szok i zaskoczenie. Uwielbiam takie momenty i choć są strasznie męczące emocjonalnie to nigdy mi się nie znudzą. Przez całą książkę przeżywamy Armagedon emocji i uczuć, ale jednak to co czujemy podczas zakończenia to... nie umiem tego nazwać. W takich chwilach chce się krzyczeć, wrzeszczeć na cały głos. Mając już ostatnie wyrazy za sobą, trzymamy książkę cały czas w dłoniach, a w myślach powtarzamy jak mantrę pytanie: ,,Jak to?". Przeczytawszy ,,Serce w kawałkach" umarłam emocjonalnie, rozsypałam się na tysiąc kawałków. Nawiązują do tytułu - moje serce pękło i jedyne co słychać to dźwięk potłuczonego szkła w piersi.
Szczerze polecam książkę wszystkim czytelnikom. Zarówno ,,Serce ze szkła", jak i ,,Serce w kawałkach" to pozycje, które musicie przeczytać. W mojej głowie wciąż odbija się echo tego fenomenalnego zakończenia ,,Serca w kawałkach", lecz żyję w przekonaniu, że kolejna, ostatnia już część trylogii Serca ukaże się niebawem, bo na dłuższą metę życie z tak ogromnym kacem książkowym jest niewskazane.
Pierwsza część serii mnie uwiodła. A tutaj, niestety, pojawiło się mnóstwo nieścisłości, które wprawiały mnie w poirytowanie. Dawid nagle zaczął przypominać sobie fakty, które zupełnie nie współgrały z tym, czego dowiedzieliśy się w poprzednim tomie. Do tego w pobliżu Sorrow wyłowiono ciało zastrzelonej kobiety i wiele wskazuje na to, że jest to jego narzeczona.
Juli także czuje się jak w potrzasku - kolejne niewytłumaczalne wydarzenia, dziwne zachowania Dawida i cień jego ex unoszący się stale nad ich związkiem.
Ta część podobała mi sięmniej, niż pierwszy tom. Jak już mówiłam - za dużo nieścisłości. Do tego pojawiło się mnóstwo postaci, które zupełnie nic nie wniosły do lektury. Dawid stał się także bardzo denerwujący i odpychający. Irytuje mnie także postawa ojca Juli, który zachowuje się, jakby miał gdzieś własną córkę.
Gdy w stolicy Niemiec trwają obchody Ekumenicznych Dni Kościoła, policja otrzymuje anonimowy telefon i filmik, na którym ktoś ukrzyżowuje mężczyznę...
Przerażająco aktualny thriller o elektryzującej treści, drugi tom serii o zamachach w Berlinie. Zamachowiec samobójca przekazuje muzułmańskiemu...
Przeczytane:2017-10-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Egzemplarze recenzenckie,
Kiedy człowiek pokocha, nic nie jest ważne oprócz dobra i szczęścia drugiej osoby. Jednak co począć wtedy, gdy to uczucie jest niebezpieczne dla każdej strony i według wszystkich wokoło nie prowadzi ku szczęściu? Książki skrywające w sobie ten wątek w fabule wydają mi się zawsze nużące. Bowiem ileż razy można czytać o walce młodych ludzi o siebie i ponoszących zwycięstwo a reszta potulnie odsuwa się w kąt podnosząc ręce w geście poddania? Jednak jest taka seria powieści, które pomimo tego, że opowiadają o właśnie takiej sytuacji, są dalekie od jakiejkolwiek nudy. Jak to się stało, że tytuły Kathrin Lange tak bardzo wyróżniają się na tle innych?
Po przerażających i mrożących krew w żyłach wydarzeniach ubiegłej zimy, Juli i David zaczynają życie w Bostonie. Mają nadzieję, że nowe miejsce zamieszkania wpłynie na nich kojąco. Tak właśnie by się może stało, gdyby nie zaproszenie na pięćdziesiąte urodziny. Relacja pomiędzy Davidem a jego ojcem jest trudna, jednak na tak podniosłe święto chłopak postanawia stawić się w domu. Ma nadzieję, że prosząc swoją dziewczynę, by pozostała w Bostonie, ta posłucha jego słów. Jednak upór Juli jest silniejszy. Miłość do Davida jest silniejsza, niż wszystkie mądre rady. We dwoje, ramię w ramię pojawiają się w mrocznej, ziejącej zimnem rezydencji Sorrow. To miejsce sprawia, że Juli odczuwa niepokój. Teraz, kiedy poznała przeszłość tego domu i ciążącą na nim klątwę, jeszcze większy, niż wtedy, gdy po raz pierwszy tutaj zawitała. Powrót na wyspę jak się okazuje nie tylko wiąże się z imprezą urodzinową ojca Davida. Jest to też dobry moment na kolejną próbę rozwiązania zagadki związanej z Charlie. Czy tym razem bohaterowie będą mieli okazję poznać odpowiedzi na wciąż nawarstwiające się pytania? Czy w końcu zaznają spokoju ducha i serca?
Drugi tom serii trzyma poziom. Jest przede wszystkim intrygujący i przerażający! To właśnie sprawia, że te książki bez wątpienia wyróżniają się na tle innych. Niby publikacje Lange są dedykowane przede wszystkim młodzieży ale uważam, że zadowolą one też dorosłych miłośników thillerów. Bardzo cieszy mnie fakt, że pisarka miłość bohaterów stawia trochę dalej, w każdym razie nie wysuwa się ona na pierwszy plan. "Serce w kawałkach" budzi grozę. Podczas lektury ciarki co chwilę pojawiają się na ciele, ale to również mi się podobało! Jedyne co mogę Wam poradzić... nie czytajcie wieczorem tej książki. Pokusiłam się o dokończenie lektury w nocy i wynikły z tego trudności z zaśnięciem.
Polecam.