W Kaszubskim Lesie żyją stolemy - znane z legend istoty większe od ludzi. Jednym z nich jest Stolko, który mieszka z rodziną w jaskini. Pewnego dnia postanawia bez zgody rodziców zrobić sobie wycieczkę do lasu, gdzie spotyka... małą dziewczynkę. Rezolutna Zosia ucieka przez zbirami, którzy porwali ją i szukają w lesie skarbów. Stolko postanawia jej pomóc, lecz wkrótce razem wpadają w tarapaty. Czy wyjdą z nich cało? Czy ludzie są tacy straszni, jak słyszał Stolko? I czy stolemy zjadają ludzi, jak mówiono Zosi?
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2020-02-26
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 96
Stolemy to postacie z kaszubskich legend. Są to olbrzymy zamieszkujące lasy. Lubią chłód, przeciągi i ciemność. Podobno światło słoneczne zamienia je w głazy, więc muszą bardzo uważać, żeby zawsze wrócić do domu przed wschodem słońca.
Fabuła
Młody Stolem o imieniu Stolko mieszka w jaskini wraz z rodzicami i babcią. Czuje się trochę samotny, bo są jedynymi Stolemami zamieszkującymi okoliczne lasy. Bardzo chciałby poznać swoich kuzynów. Pewnego dnia Stolko słyszy płacz w okolicy Stolemowych Głazów. Czyżby opowieść o Stolemach, które słońce zamieniło w kamień była prawdziwa i istoty płaczą nad własnym losem? Gorzej. Po Stolemowym Lesie kręci się człowiek, a legendy mówią, że ludzie są brzydcy, źli, okrutni. Najlepiej trzymać się od nich z daleka. Tylko, czy taka malutka przerażona istotka może wyrządzić komuś krzywdę.
Autor zaserwował młodym czytelnikom historię tajemniczą i niebezpieczną, ale również wciągającą.
Jak już wspomniałam Stolemy lubią noc, wilgoć, chłód. Świetnie widzą w ciemności, więc w mrocznym lesie czują się doskonale. Bardzo ładnie podkreślają to ilustracje i kolorystyka książki (Zosia Dzierżawska). Na pierwszy rzut oka może ona wydawać się szara, ale musimy pamiętać wcześniej wymienionych cechach. Jako tło do tej historii żywe kolory się nie nadają. Taka oprawa byłaby niewiarygodna.
Wracając do fabuły,
Młody Stolko będzie musiał zmierzyć się ze swoimi uprzedzeniami. Nigdy nie spotkał człowieka, ale opowieści jakie o nich krążą opisują raczej niedobre istoty. Stolko nie może uwierzyć, że dziewczynka, którą spotkał może zrobić mu jakąś krzywdę. Razem stawiają czoła dwójce zbirów i udaje się im ich nieźle nastraszyć. Między człowiekiem i Stolemem zawiązuje się przyjaźń, której pamiątką pozostaje wspólne selfie.
Krzysztof Kochański wspaniale wykorzystał lokalną legendę. Coś co każde miasto, każdy region ma, ale nie zawsze się to szeroko promuje. Na Kaszubach byłam raz, z wycieczką nie-szkolną. Był to wyjazd zorganizowany, z przewodnikiem, a jego celem był zobaczenie kawałka Polski. O stolemach nikt, niestety nie opowiadał. Przegoniono nas po kościołach z wszystkich epok, a o legendach, o zabytkach natury, czy o lokalny, folklorze nie wspomniano.
Sugerowany wiek czytelnika to 9+. Pamiętam, że mniej więcej w tym okresie poznawaliśmy w szkole legendy toruńskie. Mam nadzieję, że w innych regionach panie od historii również sięgały po lokalne opowiastki. Jest to bardzo przystępny sposób, żeby zacząć poznawać historię ziemi, na której się żyje. Mówią one wiele o zwyczajach, zabytkach, ale też ludziach i o tym jak tłumaczyli sobie różne zjawiska.
Na koniec
Wspaniale podsumowała tę książkę profesor Joanna Papuzińska. Pozwolę sobie ją zacytować:
"Świetna, dynamiczna fabuła, doskonałe postacie i dialogi w tajemniczej atrakcyjnej scenerii. Filozoficzna metafora "spotkania z obcym”, towarzyszących jej lęków i uprzedzeń."[1]
Ta opinia mówi wszystko i nie mam nic więcej do dodania.
Może tylko, że...
Książka nagrodzona w V Jubileuszowym Konkursie im. Astrid Lindgren.
[1] Krzysztof Kochański, "Selfie ze stolemem", wyd. Literatura, Łódź 2020, z okładki.
Przyszłość jest przygodą. Poznaj jej zaskakujące oblicze. „Zabójca czarownic” to wyprawa w świat przyszłości — tajemniczych planet...
Stefanek tak już ma, że uwielbia straszyć. Duchy, zjawy, wampiry, zombi - w jego repertuarze znaleźć można wszystkie możliwe monstra. Pokój chłopca wypełniają...