Scotland Yard

Ocena: 4.25 (4 głosów)

Powieść o początkach Scotland Yardu, znakomicie osadzona w realiach wiktoriańskiej Anglii i niepozbawiona szczypty typowo angielskiego humoru. Rok po fiasku śledztwa w sprawie Kuby Rozpruwacza w Londynie dochodzi do morderstwa inspektora Scotland Yardu. Nowo mianowany komisarz powierza śledztwo Walterowi Dayowi. Jego sprzymierzeńcami w walce z bezlitosnym zbrodniarzem zostają: kolega z wydziału zabójstw, inspektor Blacker, oddany pracy posterunkowy Hammersmith oraz doktor Kingsley, pionier medycyny sądowej i daktyloskopii.

Debiut Alexa Greciana jest obiecującym początkiem nowej serii i powinien zostać najbardziej cenioną i popularną powieścią detektywistyczną roku

Huffington Post

Informacje dodatkowe o Scotland Yard:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2014-07-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788378856894
Liczba stron: 496

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Scotland Yard

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Scotland Yard - opinie o książce

Avatar użytkownika - Isgenaroth
Isgenaroth
Przeczytane:2014-12-18, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
Kiedy rozpocząłem lekturę ,,Scotalnad Yardu", dotknął mnie pewien problem. Za nic w świecie nie przemawiał do mnie język, którym posłużył się autor, tworząc historię, rozgrywającą się w wiktoriańskim Londynie. Jeśli chcieć porównywać go do języka użytego przez sir Arthura Conan Doyle przy tworzeniu opowieści o Sherlocku Holmesie, ,,Scotland Yard" wypadłby raczej blado. Baaa, gdyby porównać go do tego, którym posługiwał się współczesny pisarz Michel Faber przy tworzeniu przepięknej opowieści ,,Szkarłatny płatek i biały", czytelnik także odniósłby wrażenie, że język ten nie jest dostosowany do epoki. W końcu przyzwyczaiłem się do stylu, którym posłużył się Alex Grecian i dzięki barwnym i przemawiającym do wyobraźni opisom, oddającym klimat dziewiętnastowiecznego Londynu, zacząłem zagłębiać się w tę mroczną i brutalną, kryminalną intrygę. Kiedy pokonałem wspomnianą niedogodność, okazało się, że autor w dość malowniczy sposób ukazał mi ciężką i niebezpieczną pracę śledczych Scotland Yardu, wraz z pionierskimi początkami kryminalistyki i medycyny sądowej. Wątki kryminalne, od ilości których może zakręcić się w głowie, zgrabnie splótł z obyczajowymi, przedstawiając i zapoznając czytelnika z bohaterami swojego cyklu, zatytułowanego ,,Brygada Zabójstw". Kiedy kończyłem książkę czułem się jednak zadowolony z doboru lektury i usatysfakcjonowany konstrukcją fabuły, która wciągnęła mnie w wir wydarzeń i trzymała w napięciu do ostatniej chwili. Jako miłośnik epoki, będę czekał na kolejne tomy opowiadające o śledczych Scotland Yardu, o osobowościach zapadających w pamięć i w ten sposób stających się kreacjami, o których się rozmyśla i rozpamiętuje się w ich dokonaniach. Mam nadzieję, że autor doszlifuje wspomniane niedociągnięcia i bardziej popracuje nad językiem, który w większym stopniu będzie odzwierciedlał epokę wiktoriańską.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2014-10-08, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2014,
Lata 80-te XIX wieku. W siedzibie Scotland Yardu panuje chaos i przygnębienie. Kuba Rozpruwacz wciąż jest na wolności, a nieszanowani i poniżani przez społeczeństwo policjanci stają się przedmiotem jeszcze większych drwin i jawnej pogardy. Gdzieś w londyńskiej mgle skrył się morderca mężczyzn, który goli swe ofiary i brzytwą podcina im gardła. W porzuconych kufrach odnajduje się ciała policjantów, z zaszytymi ustami i powiekami. Po ulicach snuje się czarny, upiorny powóz, z którego ktoś wyrzuca narzędzia zbrodni w postaci olbrzymich, zakrwawionych nożyc. W zakratowanym, ciemnym pokoju przebywa maltretowane, wychudzone dziecko, a pewien włóczęga i włamywacz znajduje uduszonego w kominku małego kominiarczyka... Na biurkach Scotland Yardu piętrzą się nierozwiązane sprawy. Wiele z nich - w tym zaginięcia i morderstwa dzieci - uznaje się za kompletnie nieistotne, bowiem zdarzają się zbyt często. Są typowe, codzienne. Nie ma żadnego punktu zaczepienia, który jednocześnie byłby punktem wspólnym dla tej otulonej mgłą makabry. Młody, nowy śledczy czuje się zagubiony i skrajnie wyczerpany. Jeden z niższych rangą policjantów zaczyna się buntować i skupia na szukaniu mordercy dzieci. Stary lekarz odkrywa, jakie znaczenie mogłyby mieć dla śledztwa odciski palców, ale partner głównego śledczego kpi sobie z niego i obraca rzecz całą w kiepski żart. Być może najwięcej o morderstwach miałby do powiedzenia obłąkany tancerz, ale jego również nikt nie chce słuchać. "Scotland Yard" to kryminał bardzo nietypowy. Określiłabym go raczej mianem całkiem niezłej powieści obyczajowej, realistycznej i panoramicznej. Zamiast metodycznego docierania do prawdy mamy obraz bezsilności policjantów, prymitywne metody śledztwa, chaos, błądzenie, przypadkowość i - świetnie nakreślone problemy społeczne. To właśnie społeczeństwo Londynu jest bohaterem tej powieści: policja, bezdomni, dzieci. Maluchy porywane są od bezsilnych, ubogich i lekceważonych rodziców, wykorzystywane do pracy, maltretowane przez psychopatów. Mamy tu ludzi bogatych i ustosunkowanych, którym policja musi się podporządkować, mamy cenionych (!) śledczych, których rodziny przymierają głodem. Odwiedzamy makabryczne przytułki dla bezdomnych i obłąkanych. Widzimy totalne lekceważenie osób, które pod rozmaitym względem pozostają słabsze. Powieść Greciana to niezmiernie ciekawy obraz życia wielkiego, XIX-wiecznego miasta, nad którym usiłuje sprawować opiekę całkowicie bezradna policja. To tekst interesujący zwłaszcza dla osób lubiących cykle o dzielnych, silnych Harrych Hole, czy innych Wallanderach - którym nikt nie podskoczy, którzy mają u boku rewelacyjnych techników, lekarzy, komputery i prędzej czy później zawsze stawiają na swoim. Ich angielscy koledzy z XIX wieku mogli liczyć jedynie na czysty przypadek lub dobrą wolę napotkanych osób. Dowody zbrodni zawijało się w brudną chustkę i chowało do kieszeni. Odciski palców były fanaberią i absurdem, sprawy o morderstwo czy porwania dzieci od razu odkładano do lamusa, sponiewierane zwłoki - zamiast trafiać na lśniący stół patologa - poniewierały się po zdezelowanych szopach. O higienie i zabezpieczaniu dowodów można było marzyć ("Kto będzie to zbierał? Nie ma miejsca!"), a sekcje zwłok zależały jedynie od szlachetności lekarza, który ewentualnie zechciał je robić. Za darmo. Powieść czyta się bardzo szybko, choć nie należy spodziewać się tutaj metodycznych śledztw, zapierających dech odkryć i zwrotów akcji. Nie ma tu wielce konstruktywnych wniosków i niemal eleganckiego dochodzenia do prawdy, jak u Agaty Christie czy Conan Doyle'a. Nie ma bohaterów na miarę Wallandera. W mglistym blasku londyńskich latarni rozgrywają się dramaty, o których rozwiązaniu zadecyduje przypadek. Nagromadzenie spraw może irytować. Czytelnik ma wrażenie, że do lektury wkradł się chaos, który męczy, a obfitująca w problemy akcja nie posuwa się do przodu. Znamy winnych, a miotająca się policja - nie. I to dodatkowo denerwuje. W pewnym jednak momencie zdajemy sobie sprawę, że właśnie na oddaniu tego bałaganu polega kunszt autora. Taki bałagan był, istniał i kładł się cieniem na życiu wielu ludzi. A my mamy okazję odczuć go niejako na własnej, czytelniczej skórze. (za moim blogiem: www.zkartekszelestem.blogspot.com)
Link do opinii
Avatar użytkownika - mag-maggie
mag-maggie
Przeczytane:2014-09-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Dobra lektura.Ciekawe charaktery.Świetny debiut. Najbardziej zainteresowały mnie jako postacie posterunkowy Hammersmith i córka doktora.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2015-09-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy