Scarlett ma szesnaście lat i właśnie przeprowadziła się do Sieny. Zostawiła za sobą wakacje, swoją najlepszą przyjaciółkę i kiełkującą miłość do Matteo… W nowej szkole poznaje Umberto, który od razu okazuje jej zainteresowanie, jednak Scarlett odkrywa, że jej koleżanka z ławki Caterina jest w nim skrycie zakochana. Co wybrać: miłość czy przyjaźń? Odpowiedź przychodzi sama podczas szkolnego koncertu, kiedy na scenę wchodzi chłopak o oczach jasnych jak lód i ich wzrok spotyka się w tłumie. Mikael, basista zespołu Dead Stones, pojawia się przy niej w najbardziej niespodziewanych momentach, by za chwilę zniknąć, a Scarlett nie potrafi oprzeć się jego magnetycznemu spojrzeniu.
Jednak Mikael jest zbyt piękny i zbyt niezwykły, by mógł być prawdziwy: tylko Umberto zdaje się znać jego sekret, lecz nie udaje mu się ostrzec Scarlett…
Niedługo potem w szkole ma miejsce niewyjaśnione morderstwo, a Scarlett pada ofiarą przerażającego ducha o płonących oczach.
Kim naprawdę jest Mikael? Jej aniołem stróżem czy prześladującym ją demonem?
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2011-11-04
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Scarlett
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Karina Burchardt
Kiedyś w końcu musiał nastać ten dzień, w którym napiszę recenzję nie do końca pozytywną. Ta lektura była dla mnie drogą przez mękę. Książkę przeczytałam w marcu, a dopiero dzisiaj zebrałam się w sobie i postanowiłam napisać opinię.
Główną bohaterką powieści jest Scarlett. Szesnastolatka wraz z rodziną przeprowadziła się ze swojego dotychczasowego miejsca zamieszkania, tym samym zmuszona była pozostawić swoich przyjaciół i kiełkującą miłość. Zaczyna życie w zupełnie nowym miejscu, nawiązuje znajomości, zmienia szkołę. Zaprzyjaźnia się ze starszym bibliotekarzem i często spędza z nim wolne chwile. Poznaje Umberto, przystojnego chłopca, który jest nią zainteresowany. Znajduje nowe przyjaciółki Genzianę oraz Caterinę i odkrywa, że jedna z nich skrycie kocha się w Umberto. Na jej drodze staje także piękna Lawinia. Szkoła posiada własny zespół Dead Stones, jego basistą jest tajemniczy, skryty i piękny Mikael. Scarlett zakochuje się w nim lecz nic nie jest takie proste jak być powinno. Chłopiec z jednej strony chce z nią być z drugiej jego długoletni przyjaciele nie popierają tego związku. Kim jest Mikael, jakie skrywa tajemnice?
„Będę cię często odwiedzać. Dla mnie czytanie jest równie niezbędne, co jedzenie, sen czy oddychanie. Wiem, wydaje się, że przesadzam. Moja mama mówi, że urodziłam się w złych czasach, bo za bardzo wszystko przeżywam i najmniejsza rzecz może się dla mnie stać tragedią. Może nie jest do końca w błędzie, lepiej bym się czuła w czasach poetów wyklętych. Nudzę cię? - Nie możesz mnie znudzić, jeśli mówisz o książkach.”
Powieść posiada 336 zapisanych stron, a ja przez około 200 stron co chwilkę ziewałam. Dla mnie ta książka jest niesamowicie nudna. Nie mogłam jej przeczytać „na raz”, co kilka rozdziałów odkładałam ją, a w tym czasie sięgałam po inną lekturę, tak być nie powinno! Książka powinna wciągać od pierwszej strony, czytelnik powinien się w niej zatracać i nie chcieć się z nią rozstawać, z każdym rozdziałem mówiąc „jeszcze jeden i zrobię przerwę...”. Szczerze powiedziawszy już myślałam, że jej nie „zmęczę”, że ją odłożę na półkę i nie wrócę do niej. Jako, że nie lubię pozostawiać niedokończonej lektury, staram się za wszelką cenę przebrnąć przez kolejną kartkę i ją dokończyć. Gdy już doczekałam się momentu kiedy cała akcja nabiera tempa to... książka się zakończyła.
Powieść jest pierwszym tomem serii „Scarlett” należącą do gatunku romans paranormalny. Pomimo tego, że książka była męcząca i banalna postanowiłam dać jej szansę i sięgnę po kolejną część. Samo zakończenie książki dało mi nadzieję, że kolejny tom będzie zupełnym jej przeciwieństwem oraz że będzie kontynuacją zdarzeń z zakończenia tej historii. Lekturą z pewnością będą się zachwycać nastolatki, fani Sagi Zmierzch i gatunku romans paranormalny tak więc im polecam. Sama lubię ten gatunek, rozpoczynając przygodę ze „Scarlett” byłam pozytywnie nastawiona lecz zawiodłam się, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Jeśli chodzi o dojrzalsze osoby nie muszą po nią sięgać, nic Was nie ominie, tym bardziej, że w książkach można przebierać i chwycić coś konkretnego, co da satysfakcję i pozostawi po sobie niedosyt.
Sparvara to senne miasteczko zagubione w mgłach Niziny Padańskiej. Ludzie tutaj są uczciwi i pracowici. Kiedy Aurora Scalviati zostaje tutaj przeniesiona...
Turyn, 1988. W mieście grasuje nieuchwytny seryjny morderca. Nad sprawą pracują równolegle Francesco Scalviati, zastępca prokuratora, oraz Leda de Almeida...
Przeczytane:2016-03-13, Ocena: 2, Przeczytałam, Wyzwanie - fantastyka 2016,