Nikt nie miał prawa skazać na śmierć drugiego człowieka, nikt nie miał też prawa odebrać mu bez jego winy wolności.
Lew Wilcek to potomek prastarego rodu, wychowywany w całkowitym odosobnieniu i przeświadczeniu, że wciąż trwa belle époque. Człowiek dawnych ideałów oraz minionych wartości, który niespodziewanie musi skonfrontować się z okrutną rzeczywistością.
Aresztowany przez Niemców i umieszczony w Zakładzie dla Umysłowo i Nerwowo Chorych w Kobierzynie odkrywa, że wszystko, w co wierzył, stanowiło jedynie wytwór fantazji.
Na świecie trwa wojna, zamiast cesarzy i królów niemal całą Europą władają naziści, a motorem napędowym istnienia jest pragnienie przetrwania.
Czy w tej obdartej z ideałów, przerażającej rzeczywistości jest miejsce na jedyną znaną księciu miłość? Na miłość przeniesioną z kart wielkich romansów?
W życiu Lwa niebawem pojawia się kilka kobiet, z których każda ma swoje sekrety i skrywane pragnienia. Książę wpada w sieć intryg, oszustw i kłamstw snutych na ogromnym terenie zakładu dla obłąkanych. Tymczasem naziści planują akcję Lebensunwertes Leben mającą na celu eksterminację pacjentów.
,,Nie dziwić się" - to dewiza co rusz powtarzana przez Lwa. Dewiza, która wiedzie go ku nieuchronnemu.
Być może jego misja została zapisana w słowach biblijnych proroków?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 512
Lew Wilcek to człowiek wychowany w całkowitym odosobnieniu, potomek prastarego rodu, człowiek minionych ideałów i wartości, które dawno uleciały.
Zostal aresztowany przez Niemców i umieszczony w Zakładzie dla Umysłowo i Nerwowo Chorych w Kobierzynie.
Trwa wojna, świat opanowują naziści, a do niego dociera, że w to co wierzył to przeszłość.
Czy uda mu się odnaleźć w nowej rzeczywistości?
Autor przyzwyczaił nas do "krwistych" kryminałów, a tu dostajemy piękną powieść.
To była uczta czytelnicza. Przepiękna historia. Cudownie dopracowany język z niebywałą delikatnością dodawał smaczku czytając.
Mamy rasową powieść, wymagającą skupienia, nie dlatego, że jest trudna w odbiorze, ale dlatego aby się nią delektować, chłonoć jak gąbka wszystko o czym czytamy.
Polecam z całego serca tą odsłonę autora i czekam na więcej takich historii.
Max Czornyj przyzwyczaił swoich czytelników do mrożących krew w żyłach kryminałów, które mimo ogromu brutalności napisane są bardzo przyjemnym w odbiorze językiem. Jednak dopiero przy tej książce autor pokazał na co go stać. "Sanatorium Zagłada" to powieść krótko mówiąc- przepiękna. Język jakim operuje autor pokazuje jak wartościowym jest pisarzem.
"Sanatorium Zagłada" to książka, która aż kipi emocjami. Tej książki nie da się czytać na przerwie w pracy, czy na spacerze w parku. Tu trzeba siąść w spokoju, skupić i się i chłonąć każde zdanie, każde słowo.
Dla mnie to była ogromna przyjemność móc przenieść się w czasie i zatracić w tak pięknej powieści, która częściowo oparta jest na faktach.
Polecam z całego serca!
To zupełnie inna odsłona Maxa Czornyja. Do tej pory znałam jego twórczość z książek o komisarzu Eryku Deryle czy seryjnych mordercach. Ta powieść jest zupełnie inna, chociaż i w tej trup ściele się gęsto. Głównym bohaterem jest książę Lew Wilcek, który żył w odosobnieniu i wszelką wiedzę czerpał z książek. Nie znał zapachu kwiatów, nie widział pędzących samochodów. Jako trzydziestotrzylatek poznaje prawdziwe życie, musi przystosować się do nowej rzeczywistości. Trwa II wojna światowa, po śmierci ojca, zostaje umieszczony w Zakładzie dla Umysłowo i Nerwowo Chorych w Kobierzynie, a potem w domu grabarza. Autor przedstawił portret psychologiczny Wilcka. ,,Pan nie jest ani judofil, ani humanista. Pan nie jest nawet filozof. Pan jest po prostu naiwny, śmieszny romantyk, który chce zbawiać świat i wariatkę, wleczoną na śmierć..." To brutalna opowieść, pełna emocji, wymaga skupienia. Opisana historia Barbary Zdunek z początku XIX wieku wydaje mi się niepotrzebna.
Zdecydowanie wolę Pana Czornyja w wersji kryminalnej. I nie mówię, że książka jest źle napisana ale nie mogłam się w niej odnaleźć. Pomysł na fabułę nietuzinkowy ale nie rozumiem, co za człowiek skazuje drugiego na odcięcie od świata i pozostawanie w jednym pokoju przez ponad trzydzieści lat. Odzyskanie " wolności" było potem dla bohatera jak rzucenie lwom na pożarcie. I nastąpiło to akurat w czasie wojny. Natomiast opisy bestialstwa okupantów, jak zawsze, mną wstrząsnęły. Eksterminacja osób chorych to podwójny mord, ponieważ tacy ludzie nie mogą się nawet próbować bronić. Wracam jednak do pozycji kryminalnych autora.
Nie da "nie dziwić się" podczas tej lektury! Pozycja zupełnie inna niż wszystkie czornyjowskie badania ludzkiej psychiki.
Cudze oczy patrzą na was. Zawsze. Ona ma takie piękne oczy. Muszę je mieć... Nowy kryminał autora, który w ciągu jednego tylko roku podbił wszystkie...
Stoję jeszcze chwilę nad nieruchomym ciałem, dysząc i tkwiąc w tym wyjątkowym stanie między niebem a piekłem, między życiem a śmiercią. Czuję się bogiem...
Przeczytane:2021-10-14, Ocena: 6, Przeczytałam,
Z twórczością Maxa Czornyja spotkałam się czytając mocne, dosadne thrillery psychologiczne i kryminały, zapoznając się z powieściami najpopularniejszej serii z komisarzem Erykiem Deryło, czy cykl o komisarz Lizie Langer i profilerze Oreście Rembercie . Na swoim koncie posiada wiele samodzielnych powieści oparte na faktach, do których gorącą zachęcam. Jednak od pewnego czasu autor szukając innego stylu, szukając własnej drogi pisarstwa, począł tworzyć książki o tematyce historycznej, łaknąc literaturę piękną. Co z tego wyszło? ; Córka nazisty ; czy ; Miłość i wojna ; teraz tę o której pragnę Wam napisać.
''Gentleman winien traktować los z wyrozumiałością, a wtedy i los z wyrozumiałością będzie mu odpłacał.'' - ale czy na pewno tak jest i się stanie, kiedy mamy do czynienia z nietypowym przypadkiem który całą wiedzę o życiu czerpał tylko z książek, nauczony literatury pojął nie tylko język, kunszt władania fantazją, lecz teorią, bo co o życiu mógł wiedzieć Książe Lew Wilcek, potomek prastarego rodu, wychowany i przetrzymywany przez około jak nie więcej lat trzydziestu w komnacie do której witali tylko korepetytorzy udzielający nauk, ojciec jezuita, surowym w swym nie tylko spojrzeniu ale pojmowaniu teologii, ten spostrzegał rzeczywistość jako belle epoque, dla którego monotonia dnia powszechnego, ideały i wartości stanowiły bezpieczny zakątek, którego chciał uchronić ojciec, pragnąć dla syna co najlepsze. Kiedy ten zostaje zamordowany, Książe trafia jako aresztowany przez Niemców i umieszczony w Zakładzie dla Umysłowo i Nerwowo Chorych w Kobierzynie. Tam nasz bohater odkrywa wszystko to co zawierały słowa powieści, wielkich pisarzy przekładających na słowo i zdania, świadomość że ma niebo nad sobą, ziemię pod stopami, chłonął cały obraz i ogrom bodźców od których był odsunięty i pozbawiony. Można sobie tylko wyobrazić, jak sama bym się czuła połowę życia zamknięta w małej komnacie do której nie docierają żadne zapachy, promienie słońca, pewnie jak i Lew uważałabym to za normę, przyjmując je jako szczęście że ma się dach nad głową, jedzenie i opierunek, czy można marzyć za czymś nierzeczywistym, wyobrażonym i nienamacalnym? Kiedy ten nie mógł się nadziwić, co było jego odwieczną domeną, powtarzane słowa, ideologia albo spójny zarys narracji, mówiący o religii i odnoszący się do spraw Bożych, najpierw zachłysnął się przestrzenią, kolorami, wiatrem, słońcem, horyzontem, by dojrzeć tę warstwę piękna które krył mrok, wszelkie tajemnice schowane w Zakładzie z chorymi pacjentami, cmentarzem tuż za budynkiem grabarza u którego mieszkał i pomagał przy kopaniu dołów dla zwłok. Im dłużej pomieszkiwał tym uściślił relacje nie tylko grabarzem, ale i żoną, matką dwóch córek które pomagały jej w prowadzeniu domu ale także w zakładzie. Zaprzyjaźnił się z nimi, spędzając wieczory czytając różne historie które pokochała Eurydyka, najmłodsza z sióstr, za to ta starsza również zauroczona manierami w tak dziwnym miejscu, nie pasującym do Księcia, niby nastoletnią postawą boczyła się, atakowała, próbowała podejść Lwa, lecz ten z początku poznając narzeczoną Eris Brixen dyrektora zakładu Alexa Krolla, był pod wrażeniem tak kochanej, dobrej kobiety, że można by pomyśleć że po raz pierwszy nasz bohater się zakochał. W takim stanie chodząc z głową w chmurach, został zaproszony na bal który był zorganizowany w Zakładzie. Kiedy tam przybywa Lew dochodzi do rozmowy, gdzie okazuje się iż nie tylko uczucia Lwa są iście nastawione na wybuch motyli w brzuchu, ale panna Eris nie jest mu obojętna. Cały bal, można by rzec, w takim miejscu pod dowództwem nie tylko wyższej władzy Niemieckiej czczącej Trzecią Rzeszę i odnoszących się do rasy Aryjskiej jako czysta i nieskalana żadną wadą genetyczną, gośćmi zabawy byli...pacjenci. Widok nie tyle komiczny, co porażający. Niby muzyka grała, niby alkohol luźnił pętle języka, lecz każdy widział i oceniał na swój własny sposób zachowanie Księcia, co przyszło mu zapłacić najwyższą cenę. Postawię w tym miejscu pytanie, kim był Piter Feliks i jaką odegrał rolę. Jako pacjent, a także kompan niedoli, można by rzec zaprzyjaźnił się w pewien sposób z Lwem, często rozmawiając na różne tematy, odnosząc się do praw nauki, świata, w tym przypadku knuł na boku intrygę. Po balu, wszystko wróciło do normy, Lew nadal kopał groby gdzie każdego dnia umierało trzydziestu, czterdziestu pacjentów, nawet więcej, Kroll zarządził w tedy wprowadzenie nowych racji żywnościowych, gdzie te dotychczasowe miały być obcięte - o jedną trzecią. Nie interesowało go stanowisko lekarzy, którzy przekonywali że równa się to z wyrokiem śmierci, nie tylko dla tych najsłabszych, lecz dla wszystkich. Przyjaźń z Ledą pojawiła się niespodziewanie i zaskakująco dla samego Lwa, tym bardziej że nadal w sercu nosił pożogę ale i nadzieję na Eris, tym czasem na tyfus plamisty zapada najmłodsza z sióstr, która uświadamia kruchość i niesprawiedliwość życia. Po jej śmierci wszystko jakby zapada się w jeden wielki marazm, sam Lew choruje a opiekę nad nim przejmuje Leda. Kiedy po chorobie idą na przedstawienie zorganizowane przez dyrektora szpitala, tam Lew otrzymuje list zaadresowany, lecz otwarty...co zawierała treść, jakie miała przesłanie i co się wydarzyło potem? Czy Lew słusznie został oskarżony przez społeczność szpitalną? czy można mówić o przyjaźni w tak diabolicznym miejscu, gdzie wartości mieszają się z pragnieniem bytu , czasem za wszelką cenę. Jak zakończy się ta historia dramatu odgrywanego w latach 1941 - 1942?
Jak ze znalezionych informacji wynika : ; Zbrodnie na pacjentach w Państwowym Zakładzie dla Umysłowo i Nerwowo Chorych w Kobierzynie – dokonane w czasie II wojny światowej przez urzędników III Rzeszy Niemieckiej zabójstwo ponad tysiąca pacjentów szpitala psychiatrycznego w Kobierzynie. Łańcuch zbrodni składał się z trzech etapów: głodzenia pacjentów, wywiezienia we wrześniu 1941 chorych narodowości żydowskiej oraz zbrodni masowego zabójstwa i podstępnego wywiezienia pacjentów do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau 23 czerwca 1942. Łącznie, wliczając także ofiary zagłodzenia, uśmiercono około 900–1000 osób. Główny sprawca zbrodni, niemiecki dyrektor szpitala Alex Kroll, uniknął kary.
Powieść dramatyczna, opisująca niebywałe, acz nierealne losy Księcia Lwa Wilcka, który spostrzegał świat jako jedno stanowiące o sobie - dobro, z filozoficznym zacięciem, przedstawił autor obraz człowieka który borykał się z szukaniem prawdy, szukaniem odpowiedzi na jakże istotne pytania, bo czy idąc śladem najwybitniejszych pisarzy, teologów, znawców idei, prawiących o moralności i wartościach, służących poradami, można było uniknąć tej tragedii? Nie dziwić się, a działać, bo nie słowa mają znaczenie, a czyny! Bardzo poruszająca powieść, skierowana w miejsce odległe, zapomniane przez Boga i ludzi, gdzie naziści traktowali podopiecznych jak zabawki, kukiełki, marionetki, mając jeden cel, okłamać, omamić tych jakże obłąkanych i zaplanować akcję Lebensunwertes Leben, czyli eksterminację pacjentów. Serdecznie polecam.