Opowieść o kobiecie, która na nowo musi stworzyć listę marzeń. Historia o tym, że każdy potrafi się odrodzić, zupełnie jak kolorowe salamandry. I o tym, że najtrudniej jest przytulić samego siebie.
Kalina ma 54 lata i samotnie wychowuje ośmioletnią Helenę. Po odejściu ukochanego Kosmy wprowadza się do nich starsza córka Kaliny, która chce pomóc matce, chociaż sama tkwi po uszy we własnych problemach. Od kiedy w ich domu pojawia się Jakub, życie wszystkich kobiet całkowicie się zmienia.
Co tak naprawdę stało się z Kosmą?
Czy Kalina będzie w stanie odzyskać radość życia?
Czy jej starsza córka w końcu znajdzie szczęście?
"Salamandra. Historia niedojrzałej dojrzałości" jest kolejną częścią serii Matki, czyli córki, na którą wszyscy czekali!
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 351
Bardzo przyjemna i pozytywną książka o kobietach i dla kobiet. Skłania do refleksji co jest najważniejsze w życiu.
"Salamandra. Historia o niedojrzałej dojrzałości" jest czwartym tomem serii Matki, czyli córki. Jednakże fajne jest to, że każdą z tych części można czytać niezależnie od siebie.
Salamandra... jaszczurka, która zawsze potrafi się odradzać. A człowiek? Ta historia pokazuje, że każdy z nas to potrafi. Mimo przeciwności losu wstaje, otrzepuje się i rusza do przodu.
Został tu poruszony problem depresji, załamania, smutku, beznadziei, żalu po stracie, lęk przed odpowiedzialnością. Każdy, kto doświadczył tych stanów, wie jak trudno czasem przyjąć pomóc od drugiej osoby. A jeszcze bardziej trudniejsze może być zrozumienie że dojrzałość to bycie świadomym własnej niedojrzałości. Trochę pogmatwane, prawda? Jednak bez tego będzie nam trudno ruszyć do przodu. Trzeba zatem odnaleźć w sobie tę siłę i spróbować zaakceptować i pokochać siebie, by móc doceniać uroki życia, które przecież ma nam wiele do zaoferowania.
"Czasami nam wrażenie, że strach przed oceną innych jest silniejszy niż moje własne pragnienia. Boję się, że ludzie będą patrzeć na mnie z pogardą, z wyższością. Będą się ze mnie śmiać. Boję się, że zostanę odrzucona, że mnie nie zaakceptują."
Autorka daje nam też do zrozumienia, jak ważna jest miłość. Nie tylko ta między kobietą a mężczyzną, ale również, a może zwłaszcza ta ze strony rodziny. Mimo sporów rodzina potrafi się zjednoczyć, być lojalna i wyciągnąć pomocną dłoń.
"Im więcej w nas złych emocji, tym większa szansa na nieszczęśliwe życie. Zamiast skupić się na sobie, tkwimy w jakimś marazmie, rozdrapujemy rany, planujemy zemsty, żyjemy nienawiścią. Z tego nigdy nic nie urodzi się dobrego."
Natasza Socha ukazała, jak istotna jest rozmowa. Wiele nieporozumień wynika właśnie z braku dialogu. Wszelkie nieporozumienia i niedomówienia trzeba wyjaśniać od razu, nie odkładać na potem.
Książka wzrusza, skłania do wielu refleksji, ale i skrzy dobrym ironicznym humorem. Znajdziemy w niej dawkę psychologii, zawiera też garść życiowych mądrości. To lektura, która pomaga zrozumieć co w życiu najważniejsze oraz staje się przyczynkiem do zmian.
"Salamandra. Historia o niedojrzałej dojrzałości" to powieść o trudnych relacjach między kobietami, tajemnicach, niewypowiedzianych pretensjach, uprzedzeniach, lękach, stracie, traumie, marzeniach, poznawaniu siebie i miłości. To historia o tym, jak trudno jest czasem dorosnąć. To książka o każdej z nas.
Czy godzina wystarczy, by przebaczyć, pokochać, zrozumieć? Historia, która pozwala odnaleźć nadzieję i dostrzec, że szczęście jest na wyciągnięcie...
Klara - poznańska detektyw zajmująca się starymi, nierozwiązanymi sprawami - i jej nowy partner w śledztwach - Antoni, policjant przysłany z Warszawy -...
Przeczytane:2024-02-07, Ocena: 5, Przeczytałem, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, 52 książki 2024, 26 książek 2024, 12 książek 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Mam,
Znacie cykl „Matki, czyli córki” Nataszy Sochy? Ja poznałam go od czwartego tomu i pewnie bym go nie poznała do tej pory gdyby nie skusiła mnie piękna egzotyczna okładka z salamandrą, która ma swoje znaczenie w tej powieści. Tak więc dzisiaj zapraszam Was na recenzję „Salamandry”, która jest czwartą częścią tego cyklu.
Kalina jest 54-letnią kobietą, która samotnie wychowuje ośmioletnią córkę Helenę. Kiedy odchodzi Kosma, czyli jej ukochany, Kalina traci radość życia. Wtedy wprowadza się do niej jej starsza córka Kira, która chce pomóc jej w tych ciężkich chwilach, mimo że sama ma własne problemy. Pewnego dnia w ich domu pojawia się Jakub, który zmienia życie Kaliny, a także jej córek. Jak dalej potoczą się losy tych wszystkich kobiet? Dlaczego odszedł tak naprawdę Kosma?
Książka ta wyróżnia się narracją trzecioosobową i dzieli się na dwie części. W pierwszą, z początku trudno było mi się wkręcić, jednak zakończyła się ona w taki sposób, że zaraz musiałam zacząć czytać kolejną część. Opisywała ona smutne losy kobiety, która nie może otrząsnąć się po odejściu ukochanego i której wszyscy wokół próbują pomoc. Można tu było zauważyć miłość i troskę bliskiej rodziny, do której należały niełatwe relacje i specyficzne osoby (szczególnie taką osobą była matka Kaliny), jednak każdy mógł na siebie liczyć. Druga część już mocniej zaczęła mnie wciągać, bo można było w niej bardziej poznać główną bohaterkę. Na początku każdego rozdziału była opisana jej sytuacja życiowa z jej punktu widzenia. Tak więc dzięki temu można było poznać jej uczucia i myśli. Ogólnie, z początku „Salamandra”, jak dla mnie była smutną powieścią, w której główna bohaterka próbowała odrodzić się na nowo, tak jak tytułowa salamandra, a to w jej przypadku nie było takie łatwe i bez pomocy najbliższych, myślę, że byłoby to niemożliwe. Jest w tej książce rozpacz po stracie najbliższej osoby oraz są też wątki miłosne, które nie są przewodnie. Dodam jeszcze, że książkę tę czasami urozmaicały zabawne sytuacje i dialogi, szczególnie te z udziałem Jakuba i rodziców Kaliny.
„Salamandra” jest smutną, choć piękną powieścią, która daje nadzieję na to, że zawsze można na nowo znaleźć szczęście, najlepiej z pomocą swojej listy marzeń, tak jak zrobiła to główna bohaterka. Spędziłam z tą książką bardzo miło czas i żałuję, że nie poznałam poprzednich części tego cyklu, choć ich nieznajomość nie stanowiła dla mnie problemu w zrozumieniu fabuły. Tak więc bardzo polecam Wam tę powieść, myślę, że oczaruje Was ona tak, jak mnie.