Śmierć nadeszła nocą...
Cztery ofiary połączone więzami krwi...
Styczeń 1920 roku to dla Bydgoszczy gorący czas. Na mocy traktatu wersalskiego miasto ma przejść w ręce polskie. Niemiecka administracja stopniowo przekazuje władzę, wojsko wycofuje się na zachód. Cały czas dochodzi jednak do różnych napięć między Niemcami i Polakami.
W tej atmosferze, na krótko przed oficjalnym przekazaniem Polakom kluczy do miasta, dochodzi do strasznej zbrodni. Zamordowana zostaje rodzina Blochów z barki ,,Annelise". Ciała ułożone na wzór fontanny ,,Potop", napis krwią na ścianie kajuty stanowią zagadkę, którą usiłują rozwiązać bydgoscy policjanci. Dla komisarza Leona Gajewskiego to pierwsza poważna sprawa kryminalna. Śledczy muszą się ścigać z czasem - od szybkiego zakończenia dochodzenia zależy uspokojenie nastrojów w mieście. Czy im się uda?
Weź głęboki oddech. Daj się ponieść ciemnej rzece...
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2015-10-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 396
Było tutaj od zawsze, jeszcze zanim my się pojawiliśmy. Zło. Najpotężniejszy z żywiołów. Wszechobecne i nieogarnięte. Oczy pełne strachu ukazują różne...
Przeczytane:2019-03-10, 52 książki 2018,
„ Weź głęboki oddech. Daj się ponieść ciemnej rzece …. „. No właśnie nic nie jest tym, czym się wydaje, od samego początku aż do końca. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą powieścią nie spodziewałam się po opisie na okładce, że aż tak. Okazuje się, że mamy swoich rodzimych bardzo dobrych pisarzy i nie musimy na siłę zachwycać się tymi z zagranicy, bo cudze chwalicie a swego nie znacie.
Nic wcześniej nie wiedziałam o tym autorze poza opisem w książce, który przeczytałam. Jakubowski skonstruował powieść tak, że kiedy myślałam, że już koniec i wiem, kto winny wszystko wywracał i moje domysły nadawały się do wyrzucenia. Napisał naprawdę udany kryminał retro.
W tej powieści jest wszystko. Znalazłam i niezwykle krwawą, tajemniczą zbrodnię i skomplikowanych bohaterów i odpowiednio ponurą atmosferę. Powieść snuje się konsekwentnie, wartko i emocjonująco. Autor umiejętnie operuje grubym słowem, ani nie nadużywa wulgaryzmów, ani ich nie unika tam, gdzie powinny się pojawić. Świetne dialogi, wciągająca fabuła i całe grono postaci ze swoimi historiami i problemami
Sporą zaletą „Rzeki zbrodni” jest ukazanie szczegółowych opisów Bydgoszczy z lat dwudziestych ubiegłego wieku. Można powiedzieć, że autor zabrał mnie w podróż w czasie. Wraz z bohaterami podążałam ulicami miasta, wstępując do różnych knajp, odwiedzając wiele mieszkań i zaglądając do mrocznych i niebezpiecznych zakątków miasta. Bardzo dobrze oddana atmosfera Bydgoszczy tamtych czasów.
Czytałam tę książkę jednym tchem a największą sympatią obdarzyłam głównego bohatera, początkującego komisarza Leona Gajewskiego. Autor wykreował postać z krwi i kości, który często działa pod wpływem impulsu, z wiecznie bolącym zębem oraz uwikłanym w kłopoty sercowe. Nie jest to wyidealizowany stróż prawa ani genialny detektyw,ale ma za to talent i zacięcie policyjne. Mam taką cichą nadzieję, że Leon pojawi się jeszcze na kartach innej powieści.
Dłuższą chwilę po zakończeniu siedziałam i zastanawiałam się, co napisać, bo na samo zakończenie, gdy myślałam, że oto naprawdę nastąpiło rozwiązanie wszystkich zagadek, autor pozostawia niedomówienie w pewnym pamiętniku.
Bardzo dobra moim zdaniem książka, perfekcyjnie opisane zło, zdrada, zemsta, to wszystko stworzyło fantastyczną całość i zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Jednym słowem z czystym sumieniem polecam, świetny kryminał. Prawdziwa uczta dla wielbicieli kryminałów, zwłaszcza w stylu retro.
„ W dzisiejszych …. czasach zachowajmy wszyscy spokój i rozwagę, miejmy do siebie zaufanie, szanujmy uczucia drugich, załatwiajmy wszystko z taktem „