Kontynuacja Poszukiwaczki i Podróżniczki
Trzeci tom historii Quin i Shinobu. Tajemnice z przeszłości w połączeniu z niejasnymi planami rodziny Poszukiwaczki doprowadzają do zdrad i odwrócenia przymierzy. Co zrobi Quin z nową wiedzą o sobie i swoich destrukcyjnych możliwościach? Misternie zbudowany świat się rozpada,
a Quin znowu zostaje sama. Czy bohaterowie nadal będą próbowali rozwikłać zagadki z przeszłości, wystąpią otwarcie przeciwko planom zagłady, czy może przystąpią do spiskowców?
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2018-02-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 476
Tytuł oryginału: Disruptor
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Janusz Maćczak
Podsumowanie powinno być na końcu, ale tym razem nie mogę się powstrzymać i napiszę już w pierwszym zdaniu: To wielka sztuka napisać trylogię tak, aby każdy kolejny tom był lepszy od poprzedniego! To wielka sztuka tak podzielić nurtujące głowę pomysły, aby ciekawostek i nowości wystarczyło na wszystkie trzy tomy. To wielka sztuka tak stworzyć fabułę powieści, aby czytelnik po każdym kolejnym tomie nie mógł się doczekać kolejnego. A już napięcie na końcówce trzeciego tomu... naprawdę, autorka dała radę!
Oczywiście na wstępie trzeciego tomu - nowy bohater i to taki, który swoja tajemniczością i mrokiem duszy wywołuje ciarki na plecach. Jego losy i przygody wprowadzają nieco zamętu do fabuły, ale nie przeszkadza to w odbiorze całości, a w ręcz przeciwnie - uatrakcyjnia powieść. Zresztą znani nam z poprzednich tomów bohaterowie przeżywają tyle przygód, że poszczególne tomy trylogii można by stworzyć tak, aby każdy tom opowiadał o perypetiach danego bohatera. Wprawdzie wtedy tomów byłoby około dziesięciu, a nie trzy, ale myślę że fani "Podróżniczki" byliby z tego faktu niepomiernie zadowoleni.
Głównym wątkiem "Rozrywacza" są klany poszukiwaczy. Poznajemy losy członków poszczególnych klanów, przyczyny niesnasek i konfliktów. Przedstawiona historia jest obłędna. Autorka świetnie połączyła wszystkie watki ciągnące się przez poprzednie dwa tomy w całość i zakończyła trylogię z przytupem. Czytelnik poznaje rozwiązania największych tajemnic. Poznajemy tożsamość Starszego Sędziego, dowiadujemy się kim jest Nott i zagłębiamy się w przeszłość, aby lepiej zrozumieć to, co wydarzyło się w teraźniejszości.
Wielki szacunek mam dla autorki za wyczucie chwili. Niektóre zagadki i tajemnice zostały rozwiązane w idealnym punkcie powieści. Ani za wcześnie, ani za późno - w sam raz, aby czytelnika zaskoczyć i wywołać w nim uczucie podziwu dla kunsztu pisarskiego.
Trudno pisać recenzję tej powieści. Każde zdanie, które przychodzi mi do głowy na temat fabuły, momentalnie zostanie uznane za spojler. Tu cały czas coś się dzieje, nie ma czasu na nudę, a każde zdarzenie wywołuje lawinę kolejnych perypetii.
Polecam zwłaszcza młodym miłośnikom fantastyki. Świeżość tej powieści zachwyci każdego.
Przeszłość jest blisko. I zamierza zniszczyć wszystkich. Quin Kincaid miała pełnić zaszczytną funkcję Poszukiwaczki. Jednak w noc Przysięgi jej świat...
Pięć tysięcy lat temu cywilizacja Kinlai zbudowała statek, którym można podróżować z prędkością szybszą niż światło. Gwiazdolot ten zabrał...
Przeczytane:2018-08-30,
Po lekturze "Poszukiwaczki" i "Podróżniczki" byłam ogromnie ciekawa, w jaki sposób Arwen Elys Dayton zdecyduje się zakończyć tę trylogię. Interesujący pomysł na fabułę, sporo akcji, walki, magiczne artefakty oraz podróżowanie przez czas i przestrzeń - spodziewałam się, że będzie co najmniej równie emocjonująco jak w poprzednich tomach. Niestety mocno się zawiodłam.
Tajemniczy Dex wędruje przez bezprzestrzeń wiedziony nieoczekiwanym drganiem jego amuletu. Odnajduje tam uśpioną Quin i zabiera ją z powrotem do świata. Gdy dziewczyna dochodzi do siebie, rozpoczynają wspólną wędrówkę. Dex zaczyna snuć dziwną, zawiłą opowieść o wydarzeniach sprzed wieków, którą Quin początkowo traktuje jak legendę. Dostrzega wyraźnie, że z tym chłopakiem coś jest nie tak, ale ma także świadomość, że bez własnego athamenu jej szanse na odnalezienie Shinobu są bliskie zeru. Zgadza się więc pomóc nieznajomemu, jeśli on później odwdzięczy się jej tym samym. Tymczasem szkolenie Johna pod okiem Młodej Sędzi dobiega końca. Razem udają się na poszukiwania zaginionych członków poszczególnych klanów. Shinobu z kolei pragnie wykorzystać obudzonych Obserwatorów do realizacji swojego planu. Nie jest to jednak wcale takie proste, zwłaszcza gdy fokal coraz bardziej mąci jego umysł.
Przedstawienie czytelnikowi nowego, pełnego tajemnic bohatera okazało się świetnym pomysłem. Za jego pomocą autorka wprowadza naprawdę ciekawy wątek. W finałowym tomie trylogii nareszcie dowiadujemy się, skąd w ogóle wzięli się Poszukiwacze i jak potoczyły się losy pierwszych z nich. Ogromnie spodobała mi się zarówno postać Dexa, jak i opowiedziana przez niego historia. Niemniej dla mnie była ona zdecydowanie zbyt rozwlekła. Rozumiem problemy z pamięcią i z psychiką, no ale bez przesady. Przez większość czasu niewiele się w tej jego opowieści dzieje. Gdy tylko akcja zaczyna nabierać tempa lub pojawia się jakiś interesujący element, on nie może sobie przypomnieć, co było dalej. Więc co chwilę przerywa i denerwuje się, kiedy Quin próbuje uzyskać jakieś odpowiedzi.
Poza tym strasznie denerwował mnie John. Dopiero teraz stał się takim gamoniem czy po prostu wcześniej nie zwróciłam na to uwagi? Podobno wcale nie chce zabijać innych Poszukiwaczy, zamiast tego będzie ich ratował. No i zgadnijcie, co robi. Gdy tylko na horyzoncie pojawia się jego opętana żądzą mordu babka, z miejsca zdradza jej miejsce pobytu potencjalnych ofiar. Po czym grzecznie usuwa się z drogi, jakby był zupełnie nieświadomy jej zamiarów. Aż ręce opadają!
Na tym moje żale niestety się nie kończą. Irytowały mnie powtarzające się błędy w stylu "on" zamiast "ona" i mylenie imion bohaterów. Sprawdzałam chyba z pięć razy, czy to nie jest wersja przed korektą... Niestety. Ktoś się tutaj nie popisał, delikatnie mówiąc. Czytam sobie, czytam i się dowiaduję, że Dex jest ranny, więc Quin opatruje... nie jego, tylko Shinobu. Tyle, że jego w tej scenie w ogóle nie ma, nawet nie zdążyli go jeszcze odszukać. Albo Quin i Dex rozmawiają sobie w cztery oczy. Ona coś do niego mówi, a w odpowiedzi patrzy na nią John i marszczy brwi (i tak, on również był wtedy zupełnie gdzie indziej). Mam wrażenie, że nawet egzemplarz recenzencki poprzedniego tomu był lepiej dopracowany, bo tutaj spotkało mnie jedno wielkie rozczarowanie.
Zwieńczenie trylogii o Poszukiwaczach zdecydowanie nie było tym, czego oczekiwałam. Owszem, autorka miała całkiem dobry pomysł na wprowadzenie nowego wątku, który pomógł w satysfakcjonujący sposób zamknąć tę historię. Jednak jego realizacji nie mogę niestety nazwać udaną. Przeszkadzało mi naprawdę wiele. Opowieść Dexa wlekła się niemiłosiernie. Gdyby skrócić ją o połowę, zrobiłaby na mnie dużo lepsze wrażenie. John irytował tak, że w ogóle nie miałam ochoty o nim czytać i było mi w zasadzie wszystko jedno, co się z nim stanie. A do tego niestaranna korekta i redakcja całego tekstu. W moim odczuciu dobry był jedynie początek i jakieś sto ostatnich stron, kiedy akcja się w końcu rozkręciła.
Trylogię jako całość mogę polecić, gdyż pierwsze dwa tomy wywarły na mnie pozytywne wrażenie. "Rozrywacz" pozostanie dla mnie jednak najsłabszą z jej części.