Rozejrzyjcie się wokół siebie. Macie wrażenie, że ktoś was obserwuje? To może być stalker, seryjny morderca szukający ofiary.
Christopher Berry-Dee, brytyjski kryminolog i autor bestsellerów o seryjnych zabójcach, tym razem analizuje psychikę, motywy i metody działania stalkerów. Przez wiele lat prowadził wywiady z osławionymi seryjnymi mordercami przebywającymi w więzieniach i nie ma sobie równych jako autor wstrząsających studiów na temat zbrodniarzy, którzy często przez wiele lat chodzą wśród nas nierozpoznani.
Zabójstwo to jedynie finał - zanim zaatakują, stalkerzy potrafią tygodniami śledzić czy nawiązywać kontakty z niczego niepodejrzewającymi ofiarami. Posługują się wieloma rodzajami kamuflażu i są w stanie wprowadzić w błąd najbardziej spostrzegawcze osoby. Ich mentalność podsumował Ted Bundy: ,,Chcę być panem życia i śmierci [...]. Czy śmierć jednej osoby ma jakiekolwiek znaczenie?".
Horror może być bliżej, niż sądzicie.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 280
Tytuł oryginału: Talking with Serial Killers: Stalkers
Kolejna książka tego autora, która nie wyrwała mnie z kapci, nie zmroziła krwi w żyłach, również nie miałam ciarek na plecach. Czy to znaczy, że czytając, nie odczuwałam żadnych emocji, a książka okazała się nijaka?🤔 Jak każda inna część, ta mało czym się różniła od pozostałych, ciągle mowa o tych samych mordercach i psychopatach. I chociaż wiem, że nic nowego i odkrywczego się nie dowiem z każdej kolejnej książki, to nadal z dużą niecierpliwością czekam na następne i chętnie po nie sięgam. Dlaczego tak się dzieje, próbuje sama sobie na to odpowiedzieć i nie potrafię. Widocznie autor ma jakąś siłę sprawczą i przyciąga do siebie czytelników.
.
Tę część chyba jako jedyną przeczytałam od deski do deski, nie odczuwając nawet żadnego znużenia i o dziwo, nawet na chwilę nie zmrużyłam przy niej oka🤭 Tym samym to nie oznacza, że książka była taka dobra i porywająca, a ja byłam nią do tego stopnia tak zafascynowana, aby wychwalać pod niebiosa. Zabrakło mi przede wszystkim tutaj więcej informacji o samym stalkingu, autor dość oszczędnie przedstawił to zjawisko. Nadmienił jedynie, że stalker swoje działania zaczyna od wytropienia ofiary, chociażby działając tak w internecie.
.
Miałam też nieodparte wrażenie, że autor jest zafascynowany wręcz postacią Teda Bundy, często można było natknąć się tutaj na to nazwisko. Czytając można było też odczuć, że pisanie i opowiadanie o nich sprawia mu wielką przyjemność, wręcz mi tutaj trochę zapachniało jakąś manią na ich punkcie. Bo kto normalny idzie do domu mężczyzny podejrzanego o kilka morderstw kobiet i przeprowadza z nim wywiad, aby wyciągnąć od niego zeznania i przyznanie się do winy.
Ciekawa jeszcze jestem, ile książek wyjdzie spod ręki tego Pana, bo widzę, że poczuł zew pisania o wszystkim, o niczym i ciągle o tym samym.
"Rozejrzyjcie się wokół siebie.
Macie wrażenie, że ktoś Was obserwuje?
Może to stalker, seryjny morderca szukający ofiar."
Przychodzę do Was z kolejną odsłoną książek Christopher Berry Dee.
Tym razem autor zapoznaje nas ze stalkerami.
Autor książki jest światowej sławy kryminologiem, który rozmawia z seryjnymi mordercami. Wnikając w głąb ich psychiki, próbując zrozumieć co kryją i dlaczego dokonali takich zbrodni.
Autor opisuje działania stalkerów, poddaję analizie ich psychikę.
Twierdzi, że morderstwo to jedynie finał. Uwielbiają śledzić, zagadywać czy kamuflować aby być blisko. Ten cały proces jest dla nich bardziej podniecający niż sam akt zabijania.
Jednak sporo jest powielania tego co już było w poprzednich książkach. Przywykłam już do samozachwytu autora.
Ta lektura nic nowego nie wniosła,a wszystkie poprzednie są za mną. Jedyne co to poznałam nowe przypadki zwyrodnialców.
Rozmowy to błędny tytuł. Kolejny raz ich zabrakło.
Być może pamiętacie, że wśród moich recenzji można znaleźć i te, w których opowiadałam o swoich wrażeniach po lekturze poszczególnych tomów cyklu Rozmowy z seryjnymi mordercami. Przyznaję, że jedne książki były lepsze, drugie słabsze, ale coś ciągnie mnie do tych tytułów. Być może jest to ciekawość lub też sympatia do autora, nie wiem. Wiem natomiast, że dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć kilka słów na temat kolejnego tomu cyklu, jakim jest ten poświęcony stalkerom. Czy był on dobry?
Autor skupia się w tej książce na wszystkich tych, którzy w swoim życiu dopuścili się m.in. morderstwa poprzedzonego wcześniej właśnie stalkingiem. Jest to pojęcie powszechnie znane (zresztą, często używa się tego zwrotu w kontekście żartobliwym, np. “zobacz, wystalkowałam go/ją/ich na Instagramie” ), choć na co dzień kojarzy się ono raczej z osobami bardziej znanymi. W końcu to te wszystkie gwiazdy mają różnych psychofanów i stalkerów, nie zwykli ludzie. Christopher Berry-Dee za pomocą tej pozycji pokazuje jednak, że taka sytuacja może spotkać każdego.
Powiem Wam tak: początek tej książki niby mnie zaciekawił, ale jednak czułam się mało zachęcona do tego, by poznawać dalsze części opisywanego tu problemu. Niekoniecznie miało to związek z samym stylem pisania autora, a bardziej, z tym że w głowie miałam za dużo myśli i obowiązków, o których musiałam pamiętać. Po przebrnięciu przez pierwsze rozdziały zaczęło się robić lepiej, choć i tak daleko było do tego, co czułam przy lekturze przykładowo Rozmów z psychopatami. W otchłani zła.
Autor posługuje się tutaj bardzo dużą ilością faktów, które - choć niezwykle ciekawe – to większości przypadków przedstawione są dość płasko i sucho, przez co momentami miałam ochotę odłożyć tę książkę na bok i do niej nie wracać. Oczywiście, nie było tak przez całą książkę (na szczęście!), a niektóre fragmenty i rozdziały wciągały mnie na tyle, że nie byłam w stanie się od nich oderwać. Porównując jednak tę pozycję do poprzednich tego autora, nie jestem zbyt zadowolona.
Christopher Berry-Dee nie poruszył tutaj, wydaje mi się dość istotnej kwestii – tego, w jaki sposób stalkerzy, nawet współcześni rozpoczynają “polowanie” na swoje ofiary. Już nie chodzi o to, dlaczego, a w jaki sposób - czy wszędzie za nią chodzą, czy też skupiają się na sferze Internetu i prześwietlają jej wszystkie media społecznościowe. Przyznam się szczerze, że kiedy to piszę, to mam w głowie taką myśl, że może jednak autor coś o tym wspominał, a jeśli tak – to zrobił to w niezbyt interesujący sposób, skoro tego nie zapamiętałam.
Podsumowując już moją opinię na temat tej książki, muszę napisać, że jestem dość rozczarowana. Po tym autorze liczyłam na coś naprawdę dobrego, zwłaszcza że temat ten jest obecnie jeszcze mocniej zarysowany w naszym życiu i w kontekście mediów społecznościowych. Niewykorzystany potencjał, a tego niestety nie lubię. No ale nic, nawet najlepszym zdarzają się takie kwiatki i pozostaje mi liczyć na to, że pewnego dnia Christopher Berry-Dee stworzy taką książkę, opierając się na obecnych czasach.
Zasadniczo ta seria jest przez moja skromna personę lubiana i szanowana, pomimo tego, że miewa wzloty i upadki.
Kolejny już reportaż Berrego Dee nosi podtytuł stalkerzy, co dla mnie okazało się mylące. W samej książce o stalkingu informacje są jak dla mnie mniej niż szczątkowe. Na temat stalkowania, to ja sam bym mógł napisać z 300 stron i to bez ćwiczeń praktycznych, szkiców, mapek i tabelek.?Cały ten temat został potraktowany po macoszemu i mam takie poczucie, że jednak zabrakło przygotowania. Autor posiłkuje się historiami morderców, którzy ,,występowali" już w poprzednich tomach, trochę jakby na siłę przedstawia teorię, że oni przejawiali zachowania stalkerskie, no ja to tak w skali 1 do 10 kupuję aż na 1,7 bo jest późno (w chwili generowania) i mam przytłumione zmysły.
Trochę za dużo było tu zapychaczy, typu wymienienie wszystkich rzeczy znalezionych przy zwłokach, no ja osobiście nie wiem czy to była wiedza, która zmieniła moje życie, ale zaryzykuję i powiem, że nie.
Mam też takie poczucie, że ta książka opisuje wiele rzeczy tylko tak mało konkretnie i nie do końca. Zostawia jakieś pourywane tematy i niedomówienia, a taka sytuacja w reportażu chyba nie powinna mieć miejsca moi najmilsi.
Osobiście lubię tę serię, bo jest barwna i dotyka dość ciekawych tematów, jednak ta odsłona akurat mnie zawiodła, bo tytułowy stalking został nieco potraktowany byle jak i jego największa obecność jest zaznaczona w tytule.
Jak ktoś sobie lubi o trupkach poczytać to uzna to za rozsądną książkę, ale jeśli liczy o lekcję stalkingu to będzie skołowany jak to się mawia kolokwialnie (po lekcję stalkingu zapraszam na dm - to są drogie rzeczy ostrzegam).
Pierwsza książka z tej serii, po którą sięgnęłam, lecz nie ostatnia...
Autor (Christopher Berry-Dee) bez cenzury opowiada o działaniach, psychice i motywach działania stalkerów.
Czytaliście może którąś książkę z tej serii? ? Którą polecacie jako następna? A może coś w podobnej tematyce?
,,Europejki nie powinny się uważać za bezpieczne nawet na emeryturze: jeśli maja przeszło sześćdziesiąt lat, prawdopodobieństwo zamordowania jesteś większe niż w przypadku kobiet od piętnastego do dwudziestego dziewiątego roku życia."
W jeden wieczór pochłonęłam całość, jednak bardzo słabym pomysłem z mojej strony było włączenie ,,strasznej" muzyki - co chwile miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje... także polecam czytanie bez podkładu muzycznego ?
Autor wprowadza nas w świat stalkerów, opowiada o tym jak się oni dzielą, tłumaczy jakie motywy mają sprawcy, czym się prowadzą, jakie ofiary i dlaczego wybierają... W trakcie lektury zagłębiamy się w psychikę morderców, którzy aby zdobyć zaufanie ofiar używają kamuflażu, często wprowadzając w błąd nawet najostrożniejsze osoby.
Dowiadujemy się więcej np. na temat sygnatur sprawców, czym one są i dlaczego mordercy je stosują.
Bardzo ciekawa i ukazująca nam mroczną stronę stalkerów/ obserwatorów którzy mogą zagrażać każdemu z nas, zwłaszcza teraz w dobie Internetu. Gdzie sami wystawiamy nasze życie do informacji publicznej, pokazujemy gdzie jesteśmy, jak spędzamy weekend czy nawet gdzie mieszkamy.
Rozmowy z seryjnymi mordercami.STALKERZY to kolejna świetna książka kryminologa i dziennikarza śledczego Christophera-Berry-Dee.
Tym razem na rzut wziął stalkerów,którzy torturowali a także zabijali swoje ofiary. Nie ma tutaj może opasłych
opisów danych osób ale pokrótce opisane są ich historia. Autor skupia się na psychice, sposobie działania oraz motywie jakim kieruje się dany morderca.
Bardzo lubię książki z tej serii gdyż widzę ile autor musiał poświęcić by tak wnikliwie to nam przedstawić.
Stalker- nie jest nam obce te słowo i na pewno każdy wie kto to taki. Taka osoba może być wśród nas i tylko czekać na odpowiednią chwilę by zaatakować.
W świecie internetu nie jest trudno by dowiedzieć się "kto, gdzie i kiedy" dlatego tak bardzo ważne jest to, co wstawiamy na portale. W internecie nic nie ginie.
Stalkerzy mogą być bardzo niebezpieczni bo nie wiadomo jaki motyw nimi kieruje. Czy to chęć szybkiego wzbogacenia się czy nawet obsesyjna miłość.
Może dojść do niebezpiecznych sytuacji dlatego tak bardzo ważne jest by na siebie uważać. Taki osobnik dobrze się kamufluje.Może obserwować tygodniami a nawet
latami.
Kiedyś tak bardzo modne były portale typu fotka czy sympatia.. Na pewno mieliście sytuacje,że dana osoba nie była tym za kogo się podowała.I wtedy tak samo pewnie nie
mogliśmy przewidzieć wielu rzeczy. Wszędzie trzeba być ostrożnym bo na tym świecie żyje zdecydowanie za dużo złych ludzi.
Uwielbiam książki o seryjnych mordercach. Christopher Berry-Dee jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Uwielbiam jego pióro. Każde jego dzieło pochłaniam w jeden dzień. Tak jak autora interesują mnie motywy i mózgi seryjnych potworów. Ciekawi mnie co nimi kierowało. Historie opisane w tej książce wzbudzają wiele emocji. Książka dla czytelników o mocnych nerwach.
Tym razem poznajemy seryjnych morderców, którzy również byli stalkerami. Śledzili, tropili swoje ofiary aż któregoś dnia po prostu mordowali. Nie brakuje tutaj morderczyń i morderców. Autor opisuje tutaj starych ,,znajomych" (o których możecie przeczytać również w poprzednich jego dziełach) oraz nowych zupełnie mi nie znanych. Oczywiście wszystko to robi pod kontem stalkingu.
Autor na samym początku ostrzega nas przed seryjnymi mordercami. To nie są potulne baranki. Przez filmy (horrory) i książki patrzymy na nich lekkim okiem. Nie boimy się ich - a to jest pierwszy podstawowy błąd. Opisane tutaj typki to odrażające kreatury. Nie zasługują na naszą litość. Najpierw typują swoje ofiary, śledzą je, porywają, torturują a na końcu bestialsko mordują. Potem wracają do swoich domów i zachowują się tak jakby nic się nie stało. W swoich głowach obmyślają kolejną zbrodnię. Tacy mordercy idealnie się maskują. Możecie z nimi mieszkać lub być ich sąsiadami. Uważajcie na siebie.
Oglądamy filmy na faktach o seryjnych mordercach typu ,,Monster" i się dobrze przy tym bawimy zapominając, że te historie wydarzyły się naprawdę. Ktoś został zamordowany, jakaś rodzina straciła ukochaną osobę - im wcale nie jest do śmiechu. Na ich miejscu możemy kiedyś być my. W takim momencie nie chcielibyśmy oglądać tego w kinie. Nie interesowałyby nas mózgi morderców i motywy jakimi się kierowali. Pałalibyśmy zemstą. Oko za oko, ząb za ząb. Tropilibyśmy ich a potem zamordowali. I tu koło się zamyka. Tylko czy w takich przypadkach nie stalibyśmy się stalkerami i mordercami? Czym byśmy się różnili od nich? Na moje niczym. Stalibyśmy się stalkerami i bestiami. Nikt nie ma prawa odebrać życia drugiej osobie. Nawet w imię zemsty. Temat do przemyślenia.
Christopher Berry-Dee w swoim najnowszym dziele próbuje przedstawić mechanizmy zbrodni, motywy ich działania oraz zrozumieć ich psychikę. Tylko czy tak naprawdę to jest możliwe? Jedni działają według swojego wymyślonego schematu inni spontanicznie. Nagle dostają impuls i muszą kogoś zamordować.
Proszę was zgłaszajcie na policję, jeżeli widzicie coś podejrzanego oraz jeżeli poczujecie się zagrożeni. Widzicie, że codziennie obserwuje was nieznana wam osoba lub ktoś za wami chodzi - śledzi i dostajecie podejrzane smsy - szybko zgłoście to. Możecie w ten sposób uratować wasze życie. Nie bagatelizujcie tego. Inaczej może was spotkać tragiczny los, podobny do tych ofiar z ,,Rozmowy z seryjnymi mordercami. Stalkerzy".
Co to znaczy stalk i predator? Autor w doskonały sposób to wyjaśnia. Nie będę tego opisywała tylko zapraszam was do przeczytana.
Większość opisanych seryjnych morderców działa z premedytacją, czyli celowo śledzą, tropią, torturują, żeby w końcu zaspokoić swój głód i ostatecznie zamordować. Wtedy doznają ukojenia, które niestety nie trwa długo. Dlatego ponownie szukają ofiary. Wśród opisanych bestii znajdziecie również kanibali. To jest przerażające i ohydne. Co ich do tego skłoniło? Poczytajcie.
W swoim najnowszym dziele autor wspomina między innymi: Michaela Rossa, Georgea Josepha Smitha, Carigana, Teda Bundy, Lucjana Staniaka, Paulina (mistrz morderczego stalkingu) oraz Marthę Beck.
W dzisiejszym świecie mordercy mają duże pole do popisu. Ogłaszają się w internecie np. poszukując pracowników, dziewczyn, mężczyzn lub sprzedając, kupując jakieś produkty w swoim mieście. W darknecie szukają osób, które dadzą się zjeść i sami będą jedli swoje ciała. Chore. Dosłownie jak w filmie ,,Hanibal". Musicie być bardzo ostrożni odpowiadając na ogłoszenia. Nie wsiadajcie do samochodu nieznanych osób. Oni mogą być potencjalnymi mordercami.
Czym się różni modus operandi od sygnatury sprawcy? Idealnie to wyjaśnia Christopher Berry-Dee.
Autor odsyła nas do internetu - oczywiście o ile chcemy przeczytać więcej informacji na temat danego potwora. Ja mam bzika na punkcie fotografii. Dlatego po przeczytaniu o danym mordercy szukam w interneie jego zdjęcia. Nie wiem czemu, ale muszę zobaczyć jego twarz. Może to dlatego, że lubię wiedzieć o kim czytam.
Część opisanych potworów już nie żyje, czeka w celi śmierci lub odsiaduje dożywocie.
Jestem zachwycona tą częścią. Tym razem autor się spisał i opisał mnóstwo przypadków morderczych stalkerów. Mogę się przyczepić jedynie do tego, że brakuje mi w książce fotografii morderców. Mimo trudnego, ciężkiego tematu ta książka to słodycz dla mojej duszy. Niestety nie nadaje się dla każdego czytelnika. Nie lubisz książek na faktach o prawdziwych maniakalnych mordercach to jej nie czytaj. Tak samo nie polecam jej osobą małoletnim, gdyż opisane tu są makabryczne sceny.
Mimo wszystko zachęcam do jej przeczytania.
I na koniec taka ciekawostka. Mistrzem nad mistrzami morderczego stalkingu jest/był Tedy Bundy. Dlaczego? Poczytajcie ,,Rozmowy z seryjnymi mordercami. Stalkerzy.". Polecam.
Christopher Berry-Dee to człowiek rozmawiający z seryjnymi zabójcami. Jako światowej sławy kryminolog śledczy zdobył zaufanie morderców z różnych kontynentów...
,,Owinąłem taśmę klejącą wokół jej ust i nosa i patrzyłem, jak dusi się na śmierć... potem wróciłem do pracy". ~ Były pułkownik David Russell Williams...
Przeczytane:2024-07-26, Ocena: 4, Przeczytałem, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 52 książki 2024,
**Recenzja "Rozmowy z seryjnymi mordercami. Stalkerzy" Christophera Berry-Dee – Ocena 4/6**
Christopher Berry-Dee, uznany brytyjski kryminolog i autor bestsellerów, w swojej najnowszej książce "Stalkerzy" zabiera nas w podróż przez mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, koncentrując się na stalkerach. Autor analizuje ich motywy, metody działania oraz psychologiczne aspekty ich zbrodni, co jest przerażające i fascynujące zarazem.
Berry-Dee, znany z przeprowadzania wywiadów z osławionymi seryjnymi mordercami, ponownie udowadnia, że ma wyjątkowy talent do zgłębiania umysłów przestępców. W "Stalkerach" pokazuje, jak niektórzy ludzie potrafią miesiącami śledzić swoje ofiary, stosując wyrafinowane metody kamuflażu. Przerażające jest, jak blisko mogą być nie rozpoznani, co doskonale oddaje cytat Teda Bundy'ego: "Chcę być panem życia i śmierci […] Czy śmierć jednej osoby ma jakiekolwiek znaczenie?"
Chociaż książka jest interesująca, momentami była dla mnie trudna do czytania. Nie ze względu na jakość treści, ale z powodu jej przerażającej natury. Berry-Dee opisuje przypadki stalkerów z takim spokojem, że dodatkowo potęguje to uczucie niepokoju. Jego analiza ludzkiej psychiki i zdolności do zła nie ma sobie równych, jednak niektórym czytelnikom może wydawać się powtarzalna w porównaniu do innych książek z serii "Rozmowy z seryjnymi mordercami". Choć Berry-Dee wielokrotnie opisuje te same przypadki, pokazuje różne aspekty tych zbrodni, co nadal jest wartościowe, choć nieco monotonne.
Stalking to temat, który budzi we mnie szczególny strach. Książka tylko pogłębiła to uczucie, ukazując, jak blisko mogą być potencjalne zagrożenia. Autor wprowadza czytelnika w świat stalkerów, pokazując, jak starannie planują swoje działania, zanim zaatakują. Ich umiejętność kamuflażu i manipulacji jest niezwykle niepokojąca. Przykłady stalkerów z przeszłości i współczesnych czasów, w tym wykorzystanie internetu do zdobywania informacji o ofiarach, pokazują, jak złożone i nieprzewidywalne są ich metody.
Berry-Dee wykorzystuje różnorodne analizy dokumentów śledczych, wypowiedzi zbrodniarzy, śledczych i ocalałych ofiar, co dodaje autentyczności i głębi jego opisom. Książka, choć momentami przerażająca, jest fascynującym studium ludzkiej psychiki i pracy kryminologa. Autor, dzięki swojemu doświadczeniu i zaangażowaniu, tworzy obraz, który na długo pozostaje w pamięci czytelnika.
Podsumowując, "Stalkerzy" to mocna i trudna lektura, która zasługuje na ocenę 4/6. Jest to książka dla osób, które interesują się najbardziej spaczoną stroną kryminologii i są gotowe na to, by spojrzeć w otchłań ludzkiego umysłu. Dla tych, którzy mają odwagę zmierzyć się z mrocznymi sekretami, jakie kryją się za zbrodniami stalkerów, książka Berry-Dee będzie niezwykle pouczająca i wciągająca.