Z klas(yk)ą w łóżku. Rozdroża na motywach "Dziwnych losów Jane Eyre" Charlotte Brontë
Pierwsza polska seria fanfiction oparta na klasyce romansu!
Jane Eye po stracie przyjaciółki pragnie rozpocząć nowe życie. Opuszcza Nowy Jork, by przenieść się do angielskiego majątku Thornfield Hall, miejsca, w którym czas się zatrzymał. Ma tam sprawować opiekę nad córką sir Edwarda Fairfaxa Rochestera, właściciela dworu. Dzięki swojemu oddaniu zyskuje sympatię małej Adelki, a bezkompromisowym podejściem do obowiązków budzi jednocześnie irytację i szczery podziw Rochestera. Mimo trudnych początków - wbrew woli Edwarda i rozsądkowi Jane -między bohaterami rodzi się coś więcej...
Ponadczasowa opowieść w nowej odsłonie - o tym, jak samotność łączy pozornie różnych od siebie ludzi, a szaleństwo zmieszane z pożądaniem prowadzi do tragedii. Czy ta historia ma szansę na szczęśliwe zakończenie?
Pierwsza część cyklu Z klas(yk)ą w łóżku to fanfic na motywach najbardziej znanej powieści jednej z sióstr Brontoe. Czy można tu mówić o profanacji? Oczywiście! Herezji? Bez wątpienia! Bezczelności? Jak najbardziej! Pozwól sobie na odrobinę szaleństwa i daj się porwać niepoprawnej guilty pleasure. Wraz z Jane Eye poznaj tajemnice skrywane za grubymi murami Thornfield Hall.
#profanacja #herezja #bezczelność
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2019-08-14
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 376
Język oryginału: Polski
Jak stoicie z klasyką literatury? Czytaliście ją w przeszłości, a może to Wasza ulubiona współczesna lektura? A może tak jak u mnie wiele pozycji nadal przed Wami? Sama znam kilka książek, które można zaliczyć do "klasyki literatury", ale większa część nadal przede mną i ciągle brakuje mi czasu, żeby ją nadrobić, za co samej przed sobą jest mi wstyd. Z drugiej strony czy można wykorzystywać powieści klasyczne do współczesnych historii? Czy to wypada? Zastanawiałam się nad tym decydując się na lekturę najnowszej książki Augusty Docher, która sama przyznaje, że tworząc "Rozdroża" popełniła fanfic najbardziej znanej książki Charlotte Brontë. Byłam niezwykle ciekawa, czy wciągnę się w lekturę czy będę kręcić na nią nosem.
Jane Eyre, po śmierci najbliższej przyjaciółki została sama w Nowym Jorku. Decyduje się podjąć posadę guwernantki i nauczycielki dziewczyny w dalekiej Anglii i spędzić tam co najmniej rok. Nowy pracodawca, właściciel majątku Thornfield Hall, sir Edward Rochester wydaje się człowiekiem z zupełnie innego świata. Cała posiadłość sprawia, że Jane ma wrażenie zatrzymania w czasie. Od razu na początku bardzo zbliża się do Adelki, która potrzebuje dużo ciepła i miłości. Po pierwszych trudnych chwilach ,relacje między Jane a Edwardem zaczynają się zmieniać i choć oboje starają się tego uniknąć, uczucia zaczynają brać górę nad rozsądkiem...
Nie miałam okazji wcześniej poznać twórczości Charlotte Brontë, dlatego lektura "Rozdroży" była dla mnie nieznaną kartą. Byłam jej niezwykle ciekawa, choć obawiałam się, że autorka dołoży do klasycznej opowieści dużo erotyki. Całe szczęście moje obawy były płonne, bo oprócz kilku scen, właściwie na samym początku książki, później sceny łóżkowe właściwie się nie pojawiają. Za to pojawia się romans, taki delikatny, pokazany w klasycznym angielskim stylu.
Bardzo podobało mi się przeniesienie akcji do czasów współczesnych, choć jednocześnie przybywając razem z Jane do posiadłości Thornfield Hall poczułam się, jakbym przeniosła się trochę w czasie, jakby posiadłość została wyrwana z kart XIX wiecznej powieści. Było to bardzo dziwne ale i ciekawe uczucie, bo poza posiadłością życie toczyło się dalej, a i jej mieszkańcy korzystali z uroków współczesności. Autorce udało się jednak wprowadzić klimaty przeszłości.
Sama historia jest ciekawa i wciągająca, choć niestety nie mogę chwilowo porównać, jak bardzo jest podobna do oryginału i czym się od niego różni. Bohaterowie na pewno zostali uwspółcześnieni, co szczególnie widać w przemyśleniach i niektórym zachowaniu Rochestera. Główna bohaterka również zasługuje na uwagę, bo od pierwszych chwil nie da sobie w kaszę dmuchać. Mówi to co myśli, walczy o dobro swojej podopiecznej, a jednocześnie jest dobra i współczująca dla otoczenia.
Książka w jakimś stopniu przypomniała mi czas, kiedy czytałam w dużej ilości romanse osadzone w XIX-wiecznej Anglii. Do dziś mam do nich sentyment, bo z jednej strony pisane współczesnym językiem ukazywały świat trochę już współcześnie zapomniany.
To co najważniejsze, oprócz samej przyjemności podczas lektury, to chęć sięgnięcia po "Dziwne losy Jane Eyre" zaraz po skończonej lekturze. Nie tylko żeby porównać powyższy tytuł z oryginałem, ale również po to, żeby odkryć twórczość Charlotte Brontë. Powyższa książka spełniła więc również to zadanie, żeby zachęcić do klasyki, zaciekawić i wciągnąć czytelnika.
Myślę, że dla każdego, kto lubi romans, jak również klasykę, szczególnie tą spod pióra XIX-wiecznych angielskich autorek, ta powieść będzie ciekawym doświadczeniem, które z jednej strony może zachęcić do poznania nowych pozycji, z drugiej pozwoli sprawdzić, jak autorka poradziła sobie z klasyką. A przede wszystkim będzie to świetna lektura, z którą można spędzić kilka przyjemnych godzin.
Lubię pióro Augusty Docher vel Beata Majewska. Pod tym pierwszym pseudonimem przeczytałam najwięcej jej powieści i uważam, że każda z nich wywarła na mnie ogromne wrażenie. Każda historia opowiada o czymś innym, są oryginalne, mocne, emocjonalne. Nie sposób się od nich oderwać, co jest na plus, bo jak już książka nie potrafi mnie porwać w swoją opowieść od samego początku, to od razu jest przeze mnie skreślana. Nie lubię się męczyć przy czymś, co mnie irytuje, doprowadza do białej gorączki. Przy książkach mam się przede wszystkim dobrze bawić, a jeśli jeszcze czegoś mnie nauczy, ma wartości intelektualne, potrafi wywołać całą paletę emocji to istny strzał w dziesiątkę.
Rozdroża były dla autorki na pewno niezłym wyzwaniem. Nie czytałam ,,Dziwnych losów Jane Eyre'', więc pod tym kontem nie mogę ich porównać, co się zgadza, a co nie. Muszę przyznać, że historia opowiedziana inaczej, osadzona w rzeczywistych realiach, połączenie klasyki z fanfiction, w moim odczuciu, jest genialnym pomysłem i mało spotykanym. Jak czytałam opinie- wiele osób jest zbulwersowanych tym, że autorka postanowiła stworzyć tę książkę, a ja jestem jej szczerze wdzięczna. Bo gdyby nie napisała tej opowieści, to nigdy bym nie pomyślała, by sięgnąć po oryginał historii. A do tego uważam, że jest odważna, bo stworzyła coś, co już istnieje, ale przeobraziła go w coś nowego, coś we własnym stylu.
Przy książce się zatraciłam, zapomniałam o otaczającym świecie, dałam się porwać Jane i sir Edwardowi, ich wspólnej historii i nie żałuję. Jest w niej humor, sarkazm, przeplatają się przeróżne emocje od radości, miłości, zauroczenia, złości, po żal, obawy i smutek. Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Jane pracowita, szczera, mądra, a Edward - gburowaty, niesympatyczny, ale też i skryty. Ta historia od samego początku wciąga, wspina się coraz wyżej, by porwać nas w niesamowitą fabułę, gdzie są zwroty akcji, powoli rodząca się miłość z przeszkodami, które trzeba pokonać. Pojawiają się sceny łóżkowe, jednak opisane zostały ze smakiem, nie są wyuzdane, lecz subtelne. Autorce udało się mnie zaciekawić, wciągnąć w historię, po którą normalnie bym nie sięgnęła. Klasyki źle mi się kojarzą ze szkołą. Dlatego cieszę się, że podjęła się tego wyzwania i przedstawiła mi klasykę osadzoną w prawdziwych realiach. Gorąco polecam.
POMIĘDZY PRAGNIENIAMI
Augusta Docher, czyli Beata Majewska to znana autorka powieści obyczajowych. Przez lata wypracowała sobie bardzo mocną pozycję na rynku powieści kobiecych. Tym razem zaskoczyła swoich czytelników. Pod szyldem wydawnictwa Editio Red ukazała się jej najnowsza książka „Rozdroża” bazująca na klasycznej powieści Charlotte Bronte „Dziwne losy Jane Eyre”. Jak udało jej się połączyć klasykę z nowoczesnością? Czy wyszła z tego starcia obronną ręką?
Jane Eye po stracie przyjaciółki opuszcza Nowy Jork, by zostawić za sobą złe wspomnienia. Otrzymuje pracę w charakterze opiekunki kilkuletniej dziewczynki w Anglii. Trafia do Thornfield Hall, ogromnego majątku należącego do sir Edwarda Rochestera. To miejsce, które zdaje się istnieć w zupełnie innej rzeczywistości. Staroświecki klimat rezydencji i panujących w niej zasad przywodzą na myśl zamierzchłą epokę. Surowa, purytańska sceneria i zimne mury posiadłości przyprawić mogą o gęsią skórkę. Sytuacji nie poprawia trudny i opryskliwy charakter jej właściciela. Czy młodziutka, pełna entuzjazmu, Jane odnajdzie się w nowej sytuacji? Jak poradzi sobie z ponurymi sekretami Thornfield, które po latach, wypłyną z czeluści samego piekła?
Myślę, że wpływ na odbiór „Rozdroży” zależeć będzie od tego czy znamy pierwowzór tej historii czy też nie. „Dziwne losy Jane Eyre” czytałam w swoim życiu już kilka razy. To jedna z tych powieści, do którcyh lubię wracać. Ponadczasowa i wciąż aktualna. Podobnie jak twórczość wszystkich sióstr Bronte, których jestem wielką miłośniczką. Czytając „Rozdroża” podeszłam do tej powieści z dużym zainteresowaniem. Ciekawiło mnie jak Augusta Docher podejdzie do tego tematu. Nie zestawiam obu książek. To nie miałoby sensu. Uważam, że wspólczesna, lekka i sprawnie wykreowana wersja Docher, zachęci wiele osób do sięgnięcia po klasyczny pierwowzór. Pisarce udało się wyśmienicie oddać klimat powieści Bronte i nie okaleczyć jej wspólczesnymi wtrętami. Mimo, że bohaterowie nie poruszają się karocami, a w dłoniach dzierżą telefony komórkowe, wszystkie nowoczesne rozwiązania są bardzo umiejętnie wplecione w fabułę i nie rażą. Docher dała tej historii nowego ducha – lżejszego, zabawniejszego i na pewno łatwiejszego do strawienia.
Najistotniejszą różnicą między oryginałem, a wersją Augusty Docher jest to, że w jej powieści poznajemy Jane jako dorosłą już kobietę. W oryginale śledziliśmy jej losy także jako kilkuletniej sieroty. Zmienione zostało także nazwisko z Eyre na Eye. To dwie podstawowe rzeczy, które rzucą się w oczy osobom, które miały przyjemność czytać powieść Bronte. Opowieść o Jane to zdecydowanie jedna z najbardziej smutnych poruszających historii literackich. Kobieta, która z biednej, zahukanej dziewczyny przeradza się w silną i świadomą swych potrzeb kobietę porusza czytelnicze serca od prawie dwustu lat. Fenomen tej książki to prawda. To opowieść o ludziach, którym los nie podarował prostych dróg. Opowieść o samotności, strachu i bólu, który toczy niczym rak. Augusta Docher uwspółcześniając tę historię nadała jej nowy, lżejszy ton i podarowała nowe życie. Zrobiła to w sposób doskonały. Myślę, że dzięki jej wersji historii Jane znajdą się osoby, które sięgną po powieść Charlotte Bronte. Wersja Augusty niewątpliwie trafi do wspólczesnych kobiet, szczególnie tyhc młodszy. Rozbawi i wzruszy. Autorce udało się rewelacyjnie oddać klimat tej historii i nie sprawić, że stała się banalna.
Lekkie pióro i zamiłowanie do miłosnych historii to cechy rozpoznawalne Augusty vel Beaty. Jej czytelniczki będą zadowolone z „Rozdroży”. Nie jest to typowa historia miłosna. To książka napisana z pasją i wyczuciem. Radość przemieszana z goryczą. Pełna paleta emocji, które zapewnią wspaniałą rozrywkę. Ja, jako miłośniczka twórczości Charlotte i jej sióstr, poczułam się po tej lekturze usatysfakcjonowana. Obawiałam się, że pisarka może nie udźwignąć ciężaru tego wyzwania, ale myliłam się. Docher bardzo przekonująco opowiada swoją wersję historii brzydkiej i samotnej Jane. Odnoszę wrażenie, że w włożyła w tę książkę mnóstwo serca. To się czuje. „Rozdroża” czyta się po prostu rewelacyjnie. Ta książka wciąga niczym narkotyk. Docher zachowała idealną proporcję między staroświeckością, a motywami wspólczesnymi. Gdy pisze o miłości czuć w tym ogień. Gdy opowiada o smutku czujemy go głęboko w duszy. Nie zawaham się powiedzieć, że „Rozdroża” to dojrzała i precyzyjnie przemyśłana powieść, która pozwoli Auguście pozyskać nowe, wierne grono czytelników. To duża rzecz przekonać fanów klasyki takich jak ja. Po lekturze „Rozdroży” poczułam dużą satysfakcję.Ostanie rozdziały tej książki celebrowałam. Zawsze jest mi ciężko rozstać się z Jane. Tym razem także tak było, a to stanowi najlepszy dowód na to, że Docher porywając się na bardzo trudne zadanie wywiązała się z niego w stopniu celującym. Okazuje się, że autorka jest mistrzynią prezentowania wachlarza uczuć targających boahterami. Są oni żywi, krwiści, plastyczni. Jestem przekonana, że gdyby Charlotte Bronte żyła, uznałaby „Rozdroża” za piękny hołd dla swej powieści.
Klasyczna powieść w nowej odsłonie. Uwspólcześniona, nieco zmieniona, ale wciąż zachwycająca. Augusta Docher potwierdza, że jest autorką z dopracowanym warsztatem. Z jednej strony jest romantyczką, ale także świetną znawczynią meandrów ludzkiej duszy. Podjęła się bardzo trudnego zadania, a sposób w jaki się z niego wywiązała to mistrzostwo. Chylę czoła. Diabelska ocena to 6. Wyższej w swej skali nie posiadam. Diabeł gorąco poleca
„Rozdroża” Augusty Docher to pierwszy tom serii „Z klas[yk]ą w łóżku”. Z informacji zawartych w książce już wiadomo, że powstaną jeszcze dwie części: „Gra” oraz „Kochanek”. „Rozdroża” to fanfiction „Dziwnych losów Jane Eyre” pióra Charlotte Brontë. Od razu przyznaję, że nie czytałam tego klasyku, dlatego też, w tej recenzji nie znajdziecie żadnych porównań czy też różnic między obiema wersjami.
Swoją drogą, trzeba mieć sporo odwagi, by stworzyć historię opartą na bestsellerowym klasyku…
Jane Eye po stracie przyjaciółki pragnie rozpocząć nowe życie. Opuszcza Nowy Jork, by przenieść się do angielskiego majątku Thornfield Hall, miejsca, w którym czas się zatrzymał. Ma tam sprawować opiekę nad córką sir Edwarda Fairfaxa Rochestera, właściciela dworu. Dzięki swojemu oddaniu zyskuje sympatię małej Adelki, a bezkompromisowym podejściem do obowiązków budzi jednocześnie irytację i szczery podziw Rochestera. Mimo trudnych początków - wbrew woli Edwarda i rozsądkowi Jane -między bohaterami rodzi się coś więcej...
Największym atutem tej historii są jej bohaterowie. Augusta Docher ciekawie ich wykreowała. Od początku celowo ich „oszpecała”, przez co jeszcze bardziej mi się podobali, gdyż nie byli idealni. Większość współczesnych pisarzy kreuje w swych powieściach ucieleśnienia bogów: idealna figura, piękne oczy, muskularne ciało itp., przez co łatwo zapominamy, że prawdziwe piękno ukryte jest wewnątrz człowieka.
Postać Jane od razu skradła moje serce. Jej poglądy, system wartości, niezwykła szczerość i poczucie humoru sprawiły, że dość często potrafiłam się z nią utożsamić. Z kolei Edward początkowo był totalnym gburem i wzbudzał we mnie tylko i wyłącznie uczucie irytacji. Jednak z każdą kolejną stroną poznawałam go bliżej i również zyskał on moją sympatię.
„Rozdroża” to taka mieszanka teraźniejszości z przeszłością. Z jednej strony akcja rozgrywa się w malowniczym Thornfield Hall, w jakże klimatycznym dworze, gdzie pracuje służba, a zachowanie mieszkających tam osób przypomina czasy średniowiecza, a z drugiej strony bohaterowie posługują się telefonami, robią zakupy przez Internet itp.
Jak na romans przystało, spodziewałam się większej ilości scen erotycznych, ale o dziwo zostałam pozytywnie zaskoczona. Historia została napisana ze smakiem.
Całość czyta się dość szybko, głównie dzięki lekkiemu stylowi pisania autorki. Początek troszkę mi się dłużył, potem jednak Augusta Docher naszpikowała fabułę mieszanką zwrotów akcji różnego gatunku. Jedna rzecz jednak dość mocno mnie irytowała, a mianowicie nagłe i zwięzłe informowanie czytelnika o dość istotnym momencie w fabule, np. główna bohaterka użala się nad sobą, po czym oznajmia, że wyjdzie za mąż za Edwarda, bo właśnie się jej oświadczył. Ot tak, po prostu.
Historia została opowiedziana z perspektywy dwójki głównych bohaterów, co uważam za duży plus. Zawsze ciekawiej jest poznać dwa różne punkty widzenia.
„Rozdroża” zostały zakończone w bardzo ciekawy, oryginalny sposób. Więcej jednak zdradzać nie będę. Jeśli jesteście ciekawi, to zachęcam do sięgnięcia po tą książkę.
Jak dotąd wiele słyszałam o twórczości naszej rodzimej autorki, jednak nigdy nie było mi po drodze, by na własnej skórze przekonać się jaka jest naprawdę. Dzięki lekturze tej książki, nabrałam ogromnej ochoty na literaturę klasyczną i jestem przekonana, że wkrótce sięgnę po „Dziwne losy Jane Eyre” Brontë. Jeśli zaś chodzi o naszą polską autorkę, to z pewnością sięgnę po inne jej powieści (a już na pewno po kontynuację serii „Z klas[yk]ą w łóżku”.
Moja ocena: 7/10
Ta książka jeszcze się nie pojawiła, a już wzbudza wiele kontrowersji. Ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Do której grupy zaliczam się ja? Przeczytajcie.
Jane Eye jest na świecie całkiem sama. Przynajmniej tak jej się wydaje. Po stracie ostatniej bliskiej osoby, rezygnuje ze stałej posady w Ameryce i wyjeżdża do Anglii. Zatrudnia się jako opiekunka do problematycznej, sześcioletniej Adele. Dom, jest ogromną, starą i straszną rezydencją, a jej właściciel to gburowaty, bogaty i irytujący sir Edward.
Wbrew rozumowi, zasadom i prawu, rodzi się miedzy nimi uczucie. Gdy na jaw wychodzą przerażające fakty, Jane ucieka i przypadkiem odnajduje rodzinę, o której nie miała pojęcia. Tymczasem w wielkim domisku dochodzi do tragedii...
"Rozdroża" Augusty Docher to pierwsza część z cyklu Z klas(yk)ą w łóżku. To również pierwsza polska fanfiction, oparta na klasyce romansu "Dziwnych losów Jane Eyre" Charlotte Bronte. Pierwowzoru czytać nie miałam okazji, jedynie fragmenty i opinie o książce. Nie czuję się na siłach by porównywać te 2 historie. Czy jednak historia stworzona przez Augustę Docher jest bezczelną profanacją? Myślę, że tak. Opiera się na pierwotnej opowieści, "pożycza" sobie bohaterów, tworząc jednak trochę inne zakończenie, momentami inny przebieg zdarzeń, co najważniejsze zdarzeń, które mają miejsce współcześnie.
Z pewnością łatwiej mi ocenić historię Augusty Docher, bez porównywania jej do pierwowzoru. A ta, mimo kilku złych opinii krążących w sieci, mnie osobiście zachwyciła! Czytelnik nie znający książek Pani Bronte, zachwycony jest napięciem zbudowanym przez naszą polską autorkę, kreacjami głównych bohaterów, kilkoma wątkami, a także ważnymi tematami - choroby psychiczne, brak więzi emocjonalnej między dzieckiem i ojcem, wypieranie zdarzeń itp.
W tej książce - jak zresztą w każdej innej - chodzi właśnie o to, by ludzie mówili. A jak mówią, to już jest dobrze ;) Ja zdecydowanie należę do zwolenników "Rozdroża" zarówno jako powieści samodzielnej (o ile mogę tak uważać), jak i fanfiction.
Jednocześnie powiem Wam, że to moje 3 spotkanie z tą autorką, pierwsze jeśli chodzi o powieść dla dorosłych i jestem pozytywnie zaskoczona. Mam nadzieję, że będę mogła spotkać się z jej twórczością nie raz.
PREMIERA 14.08.2019
Książka z cyklu „Z klasyką w łóżku”, która powstała na motywach powieści Charlotte Bronte „Dziwne losy Jane Eyre”. Jane po śmierci przyjaciółki opuszcza Nowy Jork i wyjeżdża do Anglii, aby zaopiekować się małą Adelką, córką tamtejszego arystokraty. Edward nie utrzymuje bliskich kontaktów z córką. Jane do swojego zadania podchodzi bezkompromisowo i nie boi się wyliczyć szefowi błędów, które popełnia w wychowaniu dziecka. Z czasem tych dwoje zaczyna łączyć coś więcej. Oboje też skrywają mroczne tajemnice, które z czasem wychodzą na jaw. Dochodzi też do tragedii. Książkę gorąco polecam. Idealne połączenie klasyki z współczesnymi realiami.
Jane Eye po stracie przyjaciółki pragnie rozpocząć nowe życie. Opuszcza Nowy Jork, by przenieść się do angielskiego majątku Thornfield Hall, miejsca, w którym czas się zatrzymał. Ma tam sprawować opiekę nad córką sir Edwarda Fairfaxa Rochestera, właściciela dworu. Dzięki swojemu oddaniu zyskuje sympatię małej Adelki, a bezkompromisowym podejściem do obowiązków budzi jednocześnie irytację i szczery podziw Rochestera. Mimo trudnych początków - wbrew woli Edwarda i rozsądkowi Jane - między bohaterami rodzi się coś więcej...
"Prawda potrafi zabić, zadać śmierć, taką, że nie ma szans na zmartwychwstanie."
Czy branie się za klasykę nie jest ryzykowne, przysłowiowym strzałem w nogę? Podchodziłam do tej książki z dużą dozą ostrożności, ale jednocześnie z ogromną ciekawością, jak sprawdzi się koncepcja osadzenia losów Jane we współczesnych realiach. Moim zdaniem Auguście Docher ten pomysł wyszedł nad wyraz udanie. "Rozdroża" jest pierwszą wydaną w Polsce powieścią fanfiction. Jest to równocześnie pierwsza część cyklu Z klas(yk)ą w łóżku oparta na motywach najbardziej znanej powieści jednej z sióstr Brontë "Dziwne losy Jane Eyre".
Byłam bardzo ciekawa jak wypadnie przedstawienie bohaterów. Autorka pokazała ich charakterystyczne cechy, zalety, wady i słabości. Jednocześnie nie popadła w przesadę czy karykaturę, a chyba wobec tego elementu miałam największe obawy. Jane w wydaniu Augusty Docher jest szczera i spokojna, ale i zadziorna, charakterna, nie brak jej ironicznego poczucia humoru. Z kolei Edward to irytujący i gburowaty mężczyzna jakich mało! Ale czy właśnie tacy bohaterowie nie intrygują nas najbardziej?
"Gdzie się podział mój rozsądek? Moja godność, rozwaga, trzeźwość umysłu, którą się tak szczyciłam? Nic nie zostało. Nic prócz idiotycznych mrzonek i pragnień, których nigdy nie zaspokoję.
- To była pomyłka, Jane, zapamiętaj - powtarzam sobie. - To tylko zwykły błąd. Głupstwo, jak powiedział Edward."
Dominującą rolę odgrywa relacja między Jane i Edwardem, ale jest całe mnóstwo pobocznych postaci i wątków, które wprowadzają do fabuły sporo wartkiej akcji, zaskakujących zdarzeń i sytuacji. Na kartach powieści spotkamy samotność, smutek, łzy, radość, tajemnice, rozterki, kłopoty, przyjaźń, namiętność, uczucia - z pewnością emocji nie zabraknie.
"Ciekawe, co teraz myśli? Oddałbym wiele, żeby móc spojrzeć głęboko w jej oczy, odczytać, co też się w nich maluje. Z drugiej strony może to dobrze, że tego nie widzę. Nie potrzebuję współczucia, dobijają mnie wszelkie jego objawy, ale co innego można czuć wobec tak pokiereszowanej istoty jak ja? Sam czułbym jedynie litość."
Nasze wątpliwości mogło także budzić ukazanie XIX-wiecznych obyczajów, manier i języka w konfrontacji ze współczesnością. Ale i tu autorka wspięła się na wyżyny swoich możliwości, wszystko ze sobą zgrabnie łącząc.
Wypadałoby jeszcze wspomnieć o scenach erotycznych, które fajnie wpasowały się w całość. Autorka co prawda stąpa po krawędzi, ale w żadnym razie nie przekracza cienkiej linii dobrego smaku.
"Nie da się wycenić miłości, oszacować, czy jest bezpieczna, czy nie, czy racjonalnie lokujesz uczucie, czy niewłaściwie."
Książka stanowi połączenie romansu, komedii kryminalnej, dramatu i powieści psychologicznej. Bardzo lubię taki mix gatunkowy, gdyż daje mi to szerokie pole obserwacji wydarzeń, sytuacji i ludzkich zachowań. Zastosowana naprzemienna narracja pozwala lepiej przyjrzeć się temu wszystkiemu, co się dzieje, jak samym bohaterom, ich myślom i uczuciom.
"Rozdroża" to odważny krok w polskiej literaturze. To powieść zadziorna, dowcipna, wzruszająca, przepełniona wieloma emocjami. To książka o samotności, rozczarowaniach, pragnieniach, bezinteresownej miłości. Czy macie ochotę tak jak ja wraz z Jane Eye poznać tajemnice skrywane za grubymi murami Thornfield Hall? Czy będzie to profanacja, herezja i bezczelność? Sprawdźcie, warto! A może "Rozdroża" skłonią Was, by sięgnąć po oryginał?
„Rozdroża” to z pewnością lektura warta uwagi, ciekawa, zabawna, barwna i poruszająca. Czyta się ją wyśmienicie i bardzo szybko. Łatwo dać się porwać tej historii. Czy jest ona profanacją? Cóż, ocenę pozostawię tym, którzy czytali pierwowzór. Sama z pewnością po niego sięgnę właśnie pod wpływem książki Augusty Docher. Jestem bardzo ciekawa „Dziwnych losy Jane Eyre” i w najbliższym czasie z pewnością je przeczytam. Jestem też zainteresowana kolejnymi powieściami, które ukażą się w cyklu „Z klas(yk)ą w łóżku” - będę śledzić nowości czytelnicze.
https://korcimnieczytanie.blogspot.com/2019/11/augusta-docher-rozdroza.html
Dość ciężko czytało mi się tę książkę. Oryginał bardzo lubię, a tutaj trochę się rozczarowałam.
Co się zdarzy, gdy na drodze Melanii Duvall, niezależnej i wyzwolonej trzydziestoletniej singielki, stanie Adam Harding? Co będzie, gdy ten twardo stąpający...
Anna Wilk z pozoru jest zwykłą nastolatką, która powoli wkracza w dorosłe życie. Pasjonuje się malowaniem, wybrała studia artystyczne. Choć urodzona...
Przeczytane:2022-02-20,
Augusta Docher "Rozdroża" 💛
Na motywach powieści "Dziwnych losów Jane Eyre" Charlotte Brontë
"Nie da się wycenić miłości, oszacować, czy jest bezpieczna, czy nie, czy racjonalnie lokujesz uczucie, czy niewłaściwie."
Jane Eye po stracie najlepszej przyjaciółki wyjeżdża z Nowego Jorku i zatrudnia się jako opiekunka do dziecka w angielskiej rezydencji Thornfield Hall. Jej pracodawca sir Edward Fairfax Rochester nie interesuje się małą Adelką, przez co dziewczynka wyrywa sobie włosy i moczy się w łóżko. Dziewczynka od razu polubiła Jane i świetnie się dogadują. Panna Eye jest odważną kobietą a sir Edward nie stroni od okazywania uczuć względem córki. Jane postanawia wytknąć zaniedbania Rochestera, ku zdumieniu imponuje w oczach gospodarza. Między nimi wybucha gorące uczucie. Czy skrywane tajemnice nie przyćmią miłości?
Fanfiction przypadł mi do gustu i lekkie pióro autorki. Przyjemnie mi się czytało. Współczesny romans klasycznego gatunku.