Co się zdarzy, gdy na drodze Melanii Duvall, niezależnej i wyzwolonej trzydziestoletniej singielki, stanie Adam Harding?
Co będzie, gdy ten twardo stąpający po ziemi mężczyzna rzuci jej wyzwanie i zaprosi do gry, w której paradoksalnie nie liczy się wygrana, a jedynie walka o nią? Czy Melania pozwoli się ujarzmić i odda w jego ręce całą siebie?
„Wiesz, że wszystko w tobie pachnie uległością? Twoje łzy, pot, skóra, oddech… Dopiero dzisiaj to sobie uświadomiłem. Zapach twojej uległości… Wyczułem go, gdy pierwszy raz wziąłem cię w ramiona. Nie wiedziałem wtedy, co tak bardzo mnie oszołomiło”.
Jak potoczy się gra, w której oboje poniosą porażkę i jednocześnie odniosą zwycięstwo? Czy nie zgubią się w trakcie podróży w głąb własnej psychiki, odkrywając świat doznań seksualnych, jakich dotąd nie znali? Zmysłowo i bezpruderyjnie, czasem ostro i brutalnie, by za moment zaskoczyć Cię czułością i romantyzmem. Oto „Anatomia uległości” – powieść o najskrytszych fantazjach kobiet.
Takich jak Ty…
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2016-01-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 592
O Auguscie Docher usłyszałam , a raczej przeczytałam przez przypadek, na jednym z portali społecznościowych, gdy wydała swoją drugą powieść "Anatomia uległości ". Dzieło autorki zostało tam porównane do powieści E.L. James "50 twarzy Greya". Biorąc pod uwagę że ta druga zrobiła na mnie duże wrażenie postanowiłam sprawdzić czy proza Augusty Docher wzbudzi we mnie podobne odczucia.
Już na początku powieści zostałam pozytywnie zaskoczona ponieważ autorka cudownie wykreowała postać Melanii Duvall. Przed przeczytaniem, bałam się że Melania będzie niedoświadczoną dziewiętnastolatką odkrywającą tajniki seksu ze starszym panem. Jednak nic z tych rzeczy, poznajemy ją jako piękną, silną i niezależną businesswoman, wielbicielkę niedoświadczonych mężczyzn.
Adam bogaty, pewny siebie i oczywiście przystojny wydaje się być ideałem dla każdej kobiety, jednak Melania nie wydaje się nim szczególnie zainteresowana, przynajmniej na początku ich znajomości. Do pierwszego kontaktu dochodzi w barze, gdzie nasz bohater zakłada się z przyjacielem, że poskromi pannę Duvall.
Co z tego wyniknie? Czy niezależna Melania da się poskromić? A może to Adam się zmieni i dopasuje do niej?
Miłość i wzajemne pożądanie przeplatają się ze sobą w każdej przeczytanej kartce i gdy zaczynałam odczuwać lekkie przytłoczenie tym jakże idealnym pożyciem bohaterów i czułam przesyt, autorka zaaplikowała mi pełne zaskoczenie nagłymi komplikacjami w tej sielance. Panna Duvall musi zapomnieć o swojej niezależności i całkowicie zaufać partnerowi. Musi tańczyć tak jak on jej zagra i może odmówić mu tylko raz co będzie równoznaczne z końcem ich związku.
Ta powieść nie pozwoliła mi się nudzić, o nie. Trzymając w napięciu, nie dała mi nawet spać . Anatomia uległości wzbudziła we mnę taką gamę uczuć że aż ciężko to opisać. Wypieki na twarzy pojawiały się w strategicznych momentach, zołzowaty uśmiech za każdym razem gdy Melania triumfowała i oczywiście maślane spojrzenie gdy sobie wyobrażałam ten ideał w garniturze.
Dawno nie czytałam książki polskiego autora. Chyba nigdy nie czytałam romansu polskiego autora. Na pewno nigdy nie czytałam polskiej powieści erotycznej. Wstyd mi, jednak zamierzam to zmienić. Żadna książka zagraniczna nie wzbudziła we mnie tylu pozytywnych emocji, oczywiście zdaję sobie sprawę z tego że to również jest wina samej autorki która pisze tak lekkim piórem, przystępnym językiem że momentami miałam wrażenie że słucham relacji najlepszej przyjaciółki.
Czy mogę polecić Anatomię uległości? Tak, Tak Tak zdecydowanie Tak ! Jeżeli masz ochotę na pikantny romans lub gorący erotyk to na pewno powieść Augusty Docher będzie dla Ciebie odpowiednią lekturą.
Moja ocena 5/6
Miłość, która boli i ból, który wyzwala. Sprzeczność? A może naturalna kolej rzeczy? W końcu, co nas nie zabije, to nas wzmocni. Więc jeśli ból, nadaje nam siłę, to może... jest dobry? Może czasem warto przyjąć z honorem... kilka batów?
Melania jest niezależną i wyzwoloną singielką. Świetnie radzi sobie w pracy, a w łóżku to ona dyktuje warunki. Pani i władczyni, niezwyciężona, niezdetronizowana. I właśnie takiej kobiecie Adam rzuca rękawicę. Postanawia ją zdobyć, wykorzystać i porzucić. Pokonać. Wprowadza ją w świat mrocznej przyjemności, w którym trudno odróżnić ból od rozkoszy. Dziewczyna jest przerażona i... zafascynowana. Jednak nie tylko Adam skrywa tajemnice. Również Melanii ciągnie za sobą piętno przeszłości. Niewinny romans? Wyrafinowana przygoda? A może związek idealny? Czy pogromczyni męskich serce ugnie się pod batem Adama?
To, że miłość niejedno ma imię, wie każdy. Jednak od jakiegoś czas coraz chętniej chodzimy z naszymi książkowymi bohaterami do sypialni. I coraz więcej od nich wymagamy. Anatomia uległości to nie zwyczajny erotyk. Tym razem czekają nas prawdziwie grzeszne pomysły i zupełnie niestandardowe sceny łóżkowe, nie raz bardzo odważne. Przemoc nie jest tematem tabu, wręcz odwrotnie, staje się jednym z głównych wątków. Nasza bohaterka śmiało eksperymentuje, ale też my musimy mieć stalowe nerwy. Niektóre opisy mogą przyprawić o zawrót głowy nawet bardzo odważne czytelniczki. Scen miłości jest naprawdę dużo, dlatego jest to propozycja przede wszystkim dla miłośniczek literatury erotycznej.
Nie polubiłam głównej bohaterki. Bardzo często zmieniała zdanie, była kapryśna i emocjonalna. Jednak nie w tym rzecz. Na samym początku powieści przedstawiono ją jako kobietę, która dominuje, zdobywa i porzuca. Tymczasem bardzo łatwo i szybko zamieniła się w potulną owieczkę. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Może trochę walki o własną niezależność? Tymczasem Melanii praktycznie od razu oddała swoją niezależność i stała się wzorowym przykładem uległości.
Z drugiej strony, Adam to postać niesamowicie interesująca. Jest niesamowicie męski, ale też opiekuńczy. Ma też drugą twarz... Dobry i zły zarazem. Czuły i brutalny. Jednym słowem... fascynujący.
Muszę przyznać, że do połowy książki nie wiedziałam, dokąd zmierza akcja. Było sporo miłości, mnóstwo seksu, kilka prawniczych tematów i... tyle. Brakowało mi czegoś, co utrzymywałoby moją uwagę. W zakład, który obstawiał Adam na początku książki, w ogóle nie wierzyłam. Na co miałam czekać? Odpowiedź pojawiła się w połowie powieści. Dało się wyczuć, że Melania skrywa pewien sekret. Nie zwracałam jednak na to większej uwagi. Kiedy jednak ten wątek stał się głównym, powieść dużo zyskała w moich oczach. Pojawiło się napięcie, niepewność i mnóstwo zawirować. Paradoksalnie, kiedy naszym bohaterom przestało się układać, historia jedynie zyskała na intensywności. W pewnym momencie po prostu wbiło mnie w fotel i musiałam wiedzieć, jak to zakończy się historia, w której z pewnością nie ma tabu ani pruderyjności. Nie brakuje za to seksu, miłości, namiętności i, oczywiście, uległości.
Najciekawszy był jednak dla mnie... pewien zbieg okoliczności. Jaki? Otóż nasza bezwstydnica z zawodu jest doradcą podatkowym. Gdy czytałam tę książkę, byłam kilkanaście dni po egzaminie umożliwiającym uzyskanie tego tytułu. A więc tak prezentują się perspektywy... „zawodowe”. Hmm... interesujące :) Miłość i zeznania podatkowe to jednak kombinacja wybuchowa.
Ocena: 6/10
„Liczba nie ma dla mnie znaczenia. Nie funkcjonuję według zasady „zaliczyć i zapomnieć”. Lubię dostrzegać w oczach faceta miłość i zaangażowanie. Tym się żywię”. str. 7
Główną bohaterką powieści jest Melania Valentina Duvall. Świeżo po trzydziestce, panna w dodatku bardzo piękna. Melania jest inteligentna, przebiegła, zawzięta i bardzo silna, jest prawniczką. Mężczyzn z reguły traktuje jak zabawki, kiedy już się nimi znudzi, to zwyczajnie wyrzuca ze swojego życia. Myśli, że jest panią własnego losu, ponieważ to ona dyktuje warunki, a inni mają je spełniać. Każdy, kto ją zna, ma ją za typową sucz. Wszystko się zmienia w dniu, kiedy poznaje Adama. Dwudziestoośmioletni Adam Harding biznesmen, posiada własną firmę, jak przystało jest bogiem seksu, bardzo przystojny i inteligentny. Jednak najważniejsze jest to, że lubi dominować nad kochanką. Melania zawsze dominująca, przy Adamie będzie musiała stanąć po drugiej stronie, i stać się uległą.
„Wiesz, że wszystko w tobie pachnie uległością? Twoje łzy, pot, skóra, oddech… Dopiero dzisiaj to sobie uświadomiłem. Zapach twojej uległości… Wyczułem go, gdy pierwszy raz wziąłem cię w ramiona. Nie wiedziałem wtedy, co tak bardzo mnie oszołomiło”. str. 579
Kiedy pojawiły się zapowiedzi Anatomii uległości, to byłam bardzo zaintrygowana tym tytułem. Długo się nie zastanawiałam i zapisałam na egzemplarz recenzencki. Potem ruszyła lawina różnych opinii. A ja z każdym dniem odkładałam przeczytanie książki na późniejszy termin. Szczerze mówiąc, po tak różnych recenzjach bałam się po nią sięgnąć. Zaczęły się pytania, czy to powieść dla mnie, czy podołam? Teraz kiedy jestem już po lekturze, ulżyło mi, ponieważ moje obawy okazały się bezpodstawne.
Zacznijmy od kreacji bohaterów, są dobrze wykreowani, ale ich powierzchowność raczej niczym szczególnym nas nie zaskoczy. Ona piękna, inteligentna i seksowna, on przystojny, biznesmen, potrafi dogodzić każdej kobiecie jak nikt inny. Wyszło to nieco schematycznie, aczkolwiek ostatecznie nie nudzą czytelnika. Ich stan emocjonalny jest dobrze odczuwalny. Wspólnie z bohaterami śmiałam się i płakałam, czułam się jak podglądacz, który obserwuje ich podczas bardzo intymnych sytuacji. Raz jest czule i bardzo romantycznie, a nagle bucha erotyzmem pełnym pożądania i perwersji. By nagle przejść do dowcipnych dialogów. Taki mikser emocjonalny.
„Lubisz sprawiać ból swojej kobiecie i sprawować nad nią kontrolę. Pogódź się z tą myślą, im szybciej to zrobisz, tym lepiej dla ciebie i dla niej”. str. 224
Moim zdaniem jedynym minusem tej powieści są zbędne i obszerne opisówki, np. rozłożenie na czynniki pierwsze i opisanie każdego elementu paska męskiego. Może inni lubią takie rzeczy, ja wolę raczej konkrety. Może dlatego pierwsze 200 stron strasznie mnie nudziło. Tak poza tym nie mam się czego przyczepić. Ponieważ z każdą kolejną stroną historia zaczęła nabierać tempa. Książka z pewnością lepiej wypadła (moim zdaniem) jak debiutancka powieść autorki Eperu. Język jest znacznie barwniejszy, styl lekki. Dialogi dobrze skonstruowane, niewymuszone, naturalne i adekwatne do danej sytuacji.
„Tylko ten, kto nic nie robi, nie popełnia błędów”. str. 462
Cała fabuła oscyluje wokół takich zagadnień, jak: BDSM, perwersja, brutalność, uległość, dominacja, całkowite zaufanie do drugiej osoby i jej oddanie się oraz pokonanie własnych słabości i pozbycie się wstydu. Również można dostrzec to, co się dzieje z kobietą, która będąc nastolatką, została źle potraktowana przez swojego pierwszego kochanka, później upiory z przeszłości powracają w najmniej oczekiwanym momencie.
„Słyszę, że rozpina pasek. Klamerka cichutko pobrzękuje. Odwracam głowę w stronę, z której dochodzi dźwięk. Mój Pan wyciąga pasek, chwyta metalową klamrę, zaciska ją w prawej dłoni, owija kilka razy i podsuwa mi pod nos. - Powąchaj. Czujesz? Tak pachnie ból”. str. 582
Anatomia uległości w ostatecznym rozrachunku podobała mi się i pomijając początek, spędziłam z nią emocjonujące chwile. Wydaje mi się, że autorka dzięki tej książce rozpali zmysły nie jednemu czytelnikowi. W perfidny sposób ukazuje to, o czym niejednokrotnie ludzie myślą i fantazjują, ale z reguły wstydzą się o tym mówić. Zdecydowanie jest to coś nowego w polskiej prozie.
Po "50 twarzy Greya" nastąpił bum na książki z elementami BDSM. I "Anatomia uległości" do nich należy. Melania jest twardą babką, przebiegającą w facetach jak tylko może. Przynajmniej dopóki nie poznaje Adama Hardinga z którym zawiera nietypowy układ. Z czasem związek oparty na seksie przeradza się w coś innego.
Ciężko mi stwierdzić czy mi się podobało. Z jednej strony byłam ciekawa czy bohaterom uda się być że sobą. Z drugiej strony odrzucały mnie sceny BDSM. Historia intryguje, bo zarówno Mel, jak i Adam skrywają tajemnice. A do tego zdają się bać, tego co ich łączy. Poruszone są tu wątki zaufania, lojalności, tolerancji. Ale też specyficznej formy intymności. Wszystko byłoby ok, gdyby nie zbyt obrazowe sceny BDSM. Zdecydowanie jest to lektura dla starszych.
Ale ogólnie rzecz ujmując, powieść dobrze się czyta. Zgrabne dialogi, ciekawe, barwne postacie i skrywane tajemnice przyciągają uwagę.
Wszystko trwało ułamek sekundy. Błysk ognia i nagle jestem w ognistej kuli. Dociera do mnie, że się palę. Jestem żywą ludzką pochodnią.Dominika budzi się...
Czy pierwszą miłość można przeżyć drugi raz?Marcel po wypadku nie odzyskuje przytomności. Dominika jest zdruzgotana – zamiast układać sobie życie...