Wydawnictwo: Sorus
Data wydania: b.d
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 394
Bardzo dobrze sie stalo,ze Lukasz Wierzbicki postanowil przypomniec postac Kazimierza Nowaka i jego wprost nieprawdopodobna-ale zapomniana w polskiej swiadomosci-podroz przez Afryke.Podroz sprzed 80-u lat,podczas ktorej w ciagu piecioletniej wedrowki,Nowak przemierzyl okolo 40 tysiecy kilometrow,przemierzajac Afryke z polnocy na poludnie i z powrotem.Mimo wielu przeciwnosci losu i bardzo ograniczonego budzetu,Nowak pokazuje ogromny hart ducha i wielka sile woli.Dzieki determinacji osiaga swoj cel,a my mozemy mu towarzyszyc..Sama relacja z wyprawy jest bardzo interesujaca.Pokazuje nam Afryke,ktora bezpowrotnie minela-chociaz w kilku kwestiach zbyt wiele sie tam jednak nie zmienilo.Co warte jest podkreslenia,to warsztat literacki podroznika.Na uwage zasluguje rowniez swietna interpretacja Grzegorza Damieckiego w wersji audio ksiazki.W tym przypadku bardzo udanym zabiegiem jest rowniez ilustrowanie tekstu afrykanska muzyka i odglosami przyrody,dzieki ktorym mozemy lepiej poczuc afrykanski klimat.
"To zupełnie niezwykła książka", mów R. Kapuściński na okładce. I jest to w pełni prawda. Jestem pod wielkim wrażeniem postaci i dokonania Pana Kazimierza Nowaka. Zrobił coś, czego 99% ludzi nie byłoby w stanie. Przebył rowerem, pieszo, konno, łodzią i wielbłądem Afrykę z północy na południe, oraz z południa na północ. Spodziewałam się trochę staroświeckiego i rozwlekłego stylu językowego, ale od pierwszych stron przyjemnie się rozczarowałam. Czyta się świetnie. W tej książce jest wszystko, opis podróży, zmagania z przeciwnościami, przemyślenia autora, opis rzeczywistości Afryki lat 30-tych, bogactwo i różnorodność ludzi, kultur, przyrody. Pokazanie regionów i kultur gościnnych i bardzo niegościnnych, efektów kolonializmu różnych krajów, regionów obfitych mimo prostego stylu życia, oraz regionów bardzo ubogich, gdzie człowiekowi brakuje podstawowych rzeczy do istnienia jak jedzenie. Nowak pokazuje czasem również historyczne uwarunkowania terenów jakie przemierza. Książka piękna i czasami straszna, w zależności gdzie się akurat nasz główny bohater znajdował. Szkoda, że taki bohater i podróżnik jest tak słabo znany w kulturze popularnej.
Przeczytane:2023-11-07, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Mam,
Świetny, przedwojenny reportaż z podróży po Afryce, której już nie ma i sposobami, których już nie ma. Bo i owszem, są rowery, ale są i telefony, i inne wyposażenie oraz wszystko. Autor opowiada oraz dokumentuje fotograficznie to, jak podróżował, kogo spotkał, jak mu się szło lub jechało i jakie trudności napotkał. Już samo to jest pasjonujące. Że można przejechać tysiące kilometrów na rowerze, że można iść pieszo przez dżunglę lub jechać na wielbłądzie.
Autorowi zajęła ta podróż pięć lat. Jak to sam pisał, bez wielkich pieniędzy, bez sponsorów, ale dzięki trudowi i inteligencji. Już od początku dowiadujemy się ile mu dała znajomość arabskiego. Nauczyć się arabskiego? Ale nie tylko. Nauczył się też wielu praktycznych umiejętności, które mu umożliwiły przetrwanie. To książka dla kogoś, kto chce podziwiać i brać wzór z tzw. twardego faceta, ale twardego w sensie pozytywnym, takiego który jest jak MacGywer, że zrobi szałas z chrustu, złapie węża, roznieci ogień krzesiwem itd.
Poza tym książka ta jest opowieścią o Afryce. W latach trzydziestych, gdy Kazimierz Nowak jechał, były to jeszcze czasy kolonialne. Rwanda czy Rodezja, czy muzułmanie z maczetami lub armie dziecięce jeszcze się nie śniły. Wtedy jeszcze ten kontynent wydawał się Europejczykom krainą do zdobycia. A pan Nowak pojeździł tamtędy. Spotkał się z ludźmi. Pooglądał. Poobserwował. Jego opinie są trafne i zgodne z tym, co się potem stało.
Jakie są te jego obserwacje? Zauważa i opowiada autor o zróżnicowaniu Afrykańczyków. Inni byli mieszkańcy północy, inni byli mieszkańcy Afryki środkowej, a inni Afrykańczycy południowy. Opowiada Nowak o tym jak żyją. W co wierzą, czym się kierują, ale i co zrobiła im działalność 'białych'. No i mówi o tym wprost, że kolonializm przyniósł wiele złego. I ostrzega w tej książce przed przebudzeniem się Afrykańczyków.
Czytam tę książkę, gdy mamy masową migrację z Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy i można sobie troszkę porównać, pomyśleć, podociekać o tym, co być może, dlaczego, jak i po co.
Książka jest niesamowita i warta swojej ceny, gdyż na rynku wtórnym jest nietania.