Ritterowie

Ocena: 4.67 (6 głosów)
W pruskim Allenstein czas się zapętla i kluczy. W luterańskim zborze pachnie kawa, ceni się ciężką pracę, a dobry duch domostwa, pastor Martin Ritter, pisze kazania. Jednak tajemnicza przeszłość nadchodzi niczym burza i zabiera ze sobą ludzkie marzenia. Wielka miłość i rodzinne szczęście niszczy wojna, która rozdziela ludzi, każąc zapomnieć o swojej wierze, przeszłości i historii. Nikt nie wie, po czyjej stronie trzeba się opowiedzieć, cały świat miesza się i kotłuje, niczym w gigantycznym kalejdoskopie. Cztery pokolenia kobiet Ritterów, pięknych i pełnych temperamentu odważnych przedstawicielek swojego rodu, walczy z przeciwnościami losu. Łączy je nie tylko wspólna krew, ale i to samo imię. Jak czary, proroctwo, a może przekleństwo, niosą swoje przeznaczenie przez dziesiątki lat po to, aby na końcu wrócić do korzeni. Realizm magiczny Patrycji Pelicy przenosi czytelnika w utracony świat dawnych Prus. To zachwycająca w swej prostocie i kunsztowności zarazem historia, jaka na zawsze pozostaje w pamięci. Tu koło historii toczy się i zamyka, wraz z nieustającym powrotem wiecznej miłości mężczyzny i kobiety.

Informacje dodatkowe o Ritterowie :

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2016-03-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-287-0327-8
Liczba stron: 512

więcej

Kup książkę Ritterowie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ritterowie - opinie o książce

Avatar użytkownika - leonia
leonia
Przeczytane:2016-07-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Emocje. Prawdziwe emocje i prawdziwe dramaty. Historia niemieckiej rodziny, której historia i życie nie nie oszczędziły smutku i bólu. Tragedia drugiej wojny światowej ukazana z zupełnie nowego punktu widzenia - przez tych, którzy nie czują się ani Niemcami, ani Polakami i którzy całe życie muszą borykać się z ostracyzmem społecznym. Piękny, barwny język.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Missy
Missy
Przeczytane:2016-05-14, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek w 2016 r.,
Zgodzicie się ze mną, że ile byśmy nie wypili kawy, to pierwszy jej kubek każdego ranka smakuje wyjątkowo? A ile razy byśmy w życiu nie kochali tak każda kolejna miłość, zdaje się nam być tą najważniejszą i wyjątkową. Dla mnie między kawą a miłością istnieje istnieje niezaprzeczalna więź obie zawsze smakują wyjątkowo. To piękne połączenie znalazłam w książce Patrycji Pelicy ,,Ritterowie". Książka, która zawładnęła mną całkowicie i o, zgrozo znowu, to mam, bo jestem nią oczarowana i zachwycona, a moja mała głowa i skromny zasób słów nie są w stanie ubrać tego w żadną treść. Boję się, że cokolwiek nie napiszę, to i tak zabrzmi patetycznie, zbyt zwykle i za mało, co gorsza będzie ujmą na jej pięknej treści. Często tak macie podczas czytania??? Może na początek powiem Wam, że to jedna z tych książek, którą czytelnik delektuje się jak kawą, bądź dozuje jak lekarstwo oby starczyła jak najdłużej, nie daj Boże, by historia skończyła się zbyt szybko. Dla mnie to jedna z tych książek, które podczas czytania niemal wchodzą w krew i jeszcze długo po zakończeniu pulsują i tętnią swoim życiem w umyśle i sercu czytelnika, bo to jedna z tych książek o, których się nie zapomina i często wraca. Po przeczytaniu ,,Ritterów", niemal każdego ranka, kiedy parzę sobie kawę wracam myślami do starej, mazurskiej plebanii pełnej opasłych, luterańskich ksiąg pisanych gotykiem. Plebanii przepełnionej zapachem świeżo mielonej kawy oraz ciepłym spojrzeniem Martina Rittera. Pastor otoczony mnóstwem opasłych, luterańskich ksiąg jest ostoją i opoką dla swojej rodziny i jej niełatwych losów. On ze swoimi spracowanymi dłońmi, oczami przekrwionymi od nocy spędzonych na pisaniu kazań i czytaniu opasłych ksiąg jest dla swoich bliskich niczym stary dąb, który scala i jednoczy rodzinę, a w jej obronie gotów stanąć o każdej porze nocy i dnia oko w oko z okrtnymi dziejami historii. Zdaje się, że będzie żył i trwał wiecznie. I tylko kobiety Ritterów przychodzą i odchodzą poddając się nieuchronnie biegnącemu czasowi, lecz silnie walczące do ostatniej kropli kwi, nie poddając się przykrym kolejom losu, oraz temu, co w życiu najgorsze... samotności. Chroniąc i ratując do końca swoich dni, to co tworzy treść ich życia: miłość i rodzina. To cztery pokolenia silnych kobiet, które noszą dumnie swoje imię, żadnej z nich ani miłość, ani okrutna historia nie oszczędza, a nieuchronna przyszłość i czas niszczy marzenia, lecz każda z tych kobiet ma niezłomną nadzieję, która mimo wszystko zmusza je, by trwać. Co mnie zachwyciło w tej pięknej, rodzinnej powieści? Ciepło, jakie bije podczas czytania każdej strony, siła i hat ducha kobiet, a przede wszystkim czas. Czas, który pięknie opisała w swej książce Patrycja Pelica, którego niestety już nie ma, a my czytelnicy możemy go odnaleźć w starych albumach, opowieściach krewnych, lub książkach takich, jak ta. Ja jako czytelnik mogłam przenieść się w utracony świat dawnych Prus. Świata w swej prostocie pięknego i magicznego. Dzięki tej książce doceniłam też swoje imię. Teraz już wiem, że imię ANNA nie noszą kobiety przypadkowe, lecz silne ciałem i duchem, a do tego mocno niezależne. To jedna z tych powieści, w której z bohaterami i ich światem nie chcemy rozstawać się zbyt wcześnie, ale niestety wszystko, co dobre szybko się kończy dla mnie za szybko i trochę... smutno. Mam też cichutką nadzieję, że może jeszcze kiedyś ktoś nazwie mnie: ,,Moja Anna", a ja będę mogła mu upiec placek z jabłkami. Polecam Wam książkę, która uwodzi pięknym realizmem czasów minionych. Ja odkryłam jej magiczne piękno, które nosze w sobie do dzisiaj czego i Wam życzę. "Tak, cisza temu domowi, ta cisza przyszła jak ksiądz po kolędzie i już została, filiżanki śpią na spodkach jak ptaki w gniazdach, śpią nawet słowa w książkach, wszystko jest resztą dawnego życia, a reszta jest milczeniem, zalega w kątach jak koty z kurzu, cisza i tylko cisza, bo krzyki już były, wszystko już musiało tu być. s. 15.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Dizzy
Dizzy
Przeczytane:2016-04-17, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016,

Bardzo lubię czytać książki o tematyce związanej z Mazurami, dlatego z ciekawością sięgnęłam po książkę Patrycji Pelicy Ritterowie. Rzecz o mazurskiej duszy. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej autorce, więc nie wiedziałam czego się po niej spodziewać. Znalazłam informację, że jest niewiele starsza ode mnie i że nie pochodzi z Mazur, więc wydawało mi się, że może nie będzie miała za dużo do powiedzenia na ten temat, ale okazało się, że trochę się pomyliłam. Okładka książki przedstawia zdjęcie w kolorze sepii ze starym cmentarzem i budynkami wyglądającymi zza nagrobków. To plebania protestancka Martina Rittera, od którego cała historia się zaczęła. Okładka jest całkiem ładna, dobrze obrazuje treść ksiażki. Wewnątrz pojawia się jeszcze rycina Durera Rycerz, Śmierć i Diabeł. Wiąże się to z nazwiskiem bohaterów powieści, Ritter to po niemiecku rycerz. Co jakiś czas autorka porównuje członków rodu Ritterów z rycerzami, często też pisze o tej rycinie. Powieść jest sagą niemieckiego rodu Ritterów. Do miasteczka na Mazurach przyjeżdża młoda Niemka, która poszukuje informacji o przeszłości swojej rodziny. Przed wojną, w roku 1920 jej prapradziadek i praprababka przybyli tu z Olsztyna, by zobjąć parafię protestancką. Oboje byli Niemcami, a te tereny należały wówczas do Niemiec. Urodził im się syn, który w tydzień po swoim ślubie we wrześniu 1939 roku musiał wstąpić do Wermachtu. Nie będę streszczać losów kolejnych pokoleń rodziny Ritterów, napiszę tylko, ze były one bardzo dramatyczne, dziwne i smutne. Byli znienawidzeni przez polskich sąsiadów żołnierzy radzieckich, zwłaszcza po wojnie, gdy prawie wszyscy Niemcy wyjechali. Nie było im łatwo w takiej atmosferze, na dodatek co chwila przydarzały im się straszne rzeczy. To bardzo smutna historia. Język, jakim napisana jest opowieść, jest bardzo poetycki. Może nawet za bardzo poetycki, bo męczy podczas czytania. Zniechęca czasami do dalszej lektury. W historię autorka wplata legendy, wierzenia i przesądy. Lubię takie opowieści o wampierzach i strzygach, ożywiają trochę historię. Ponadto pojawiają się tu fakty historyczne, co uważam za ogromny plus powieści. Podoba mi się też sięganie do literatury, przytaczanie cytatów. Książki Martina Rittera znalezione na strychu to najprzyjemniejszy szczegół powieści, bo który mol książkowy nie chciałby odnaleźć biblioteczki przodka? Od razu widać, że autorka jest zapaloną czytelniczką. Losy rodziny Ritterów są wciągające. Pomimo denerwującej czasami narracji, byłam wciąż ciekawa co będzie dalej, jak to się skończy i czy ktoś wreszcie będzie naprawdę szczęśliwy w tej rodzinie. Trochę dziwiła mnie natomiast zacięta wrogość między Polakami a Niemcami we współczesności, o której pisze autorka. Całe życie mieszkam na Mazurach, znam osoby pochodzenia niemieckiego (nawet weszły do mojej rodziny) i nikt z nich nie mówił o prześladowaniach. Nie zauważyłam też jakiejś pogardy ze strony niemieckiej ludności, dość zresztą nielicznej. Jeśli znalazłyby się osoby żywiące niechęć, to na pewno nie tak brutalną i rzucającą się w oczy, jaką opisuje Patrycja Pelica. Książka jest dobra, całkiem nieźle napisana. Podoba mi się historia Ritterów. Gdyby nie męczący styl i pewne drobne zgrzyty, pewnie byłaby jedną z lepszych książek jakie czytałam. Myślę, że mimo wszystko warta jest polecenia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Fretka
Fretka
Przeczytane:2019-06-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Avatar użytkownika - ewia101
ewia101
Przeczytane:2016-04-19, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Inne książki autora
Wszystkie kolory życia
Patrycja Pelica0
Okładka ksiązki - Wszystkie kolory życia

„Wszystkie kolory życia” to oparta na faktach opowieść o dojrzewaniu. Czternastoletnią Zuzię zaskakuje II wojna światowa, przynosząca „innych”...

Namaluj mnie
Patrycja Pelica0
Okładka ksiązki - Namaluj mnie

Wiemy o innych tyle, ile nam pozwolą. Rok 1995. Do klasy maturalnej Liceum Plastycznego w Supraślu dołącza nowa uczennica. O Idzie nikt nie wie nic pewnego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy