Recenzja

Ocena: 4.83 (6 głosów)

Cullen Greenwich jest pisarzem, ojcem sześcioletniego, nadzwyczaj uzdolnionego syna. Właśnie ukazała się jego szósta powieść, która powszechnie zbiera pozytywne oceny - z wyjątkiem jednej, napisanej przez Shearmana Waxxa, czołowego krytyka literackiego w Ameryce. Jego recenzja jest nie tylko wyjątkowo niepochlebna, ale mija się z faktami. Okazuje się, że krytyk mieszka w pobliskiej Laguna Beach i uchodzi za ekscentryka. Wbrew radom Cullen postanawia przynajmniej zobaczyć, jak wygląda tajemniczy adwersarz. W rezultacie dochodzi do przypadkowego spotkania obu mężczyzn w toalecie restauracji. Na pożegnanie Waxx wymawia pojedyncze słowo, które w uszach Cullena brzmi jak groźba - zguba. Tego samego wieczoru Waxx składa nocną wizytę w domu Greenwichów. John Clitherow - pisarz, który trzy lata wcześniej znalazł się na celowniku demonicznego krytyka - informuje Cullena, iż Waxx to niebezpieczny psychopata, który w okrutny sposób zamordował jego córki, żonę i rodziców. Radzi mu, by natychmiast uciekał wraz z bliskimi. Następuje eskalacja groźnych wydarzeń: kolejne nocne włamanie, brutalna napaść, w końcu dom Cullena zostaje wysadzony w powietrze. Tropieni jak dzikie zwierzęta, pisarz i jego żona muszą stawić czoła Złu w najczystszej postaci - inaczej zginą...

Informacje dodatkowe o Recenzja:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2012-03-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-268-0037-5
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Relentless
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Robert Sudół

więcej

Kup książkę Recenzja

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzja - opinie o książce

Avatar użytkownika - zuzankawes
zuzankawes
Przeczytane:2014-03-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 Książki - 2014 rok, Mam,

Rozczarowanie książką bywa tym większe, im większe nadzieje na nietuzinkową lekturę pokładało się i w książce i w jej autorze. Czasem jest to tak mocne doznanie, że odczuwa się je nieomal fizycznie. Jak radzić sobie z podobną sytuacją? Najlepiej zabrać się za czytanie kolejnej książki i zapomnieć o dopiero co przeczytanej.  Tak przynajmniej robi większość ludzi. Można też wylać na papier swoje myśli i napisać druzgocącą krytykę „dzieła”.

Dean Koontz opowiedział jednak historię kogoś, kto nie poprzestał na minimum, a „poszedł na całość”. Shearman Waxx, ceniony w świecie literackim krytyk nie tylko napisał recenzję, która miażdżyła powieść Cullena Greenwicha. On postanowił wymierzyć mu sprawiedliwość. Oczywiście, w nietypowy sposób pojmując wymierzanie sprawiedliwości. Najpierw poddał książkę młodego, poczytnego autora wyjątkowo zjadliwej i uszczypliwej ocenie, po której autorowi zaczęło odbijać się czkawką. A potem  wysadził mu dom. Tak rozpoczął się koszmar Greenwicha i jego rodziny, a utrata domu była zaledwie zapowiedzią późniejszych wydarzeń, o których można przeczytać w książce Recenzja. Co tak bardzo w twórczości pisarza rozwścieczyło krytyka, że postanowił pozbyć się mężczyzny zarówno w świecie literackim, jak i w sensie dosłownym? Zgadujcie, albo poszukajcie odpowiedzi w książce.

                Wielbiciele Koontza spać mogą spokojnie. Jak zwykle w jego twórczości, groza miesza się z elementami nadprzyrodzonymi. I  podobnie jak w poprzednich książkach, mamy do czynienia ze schematem dobro kontra zło, według ustalonego szablonu. Wierni fani powinni być usatysfakcjonowani, ci mniej oddani mogą czuć rozczarowanie pozycją. Jest interesująco, jeśli nie zna się twórczości Koontza; obmierźle, jeśli kojarzy  się już dostatecznie autora, bo intryga jest dość sztampowa i mocno przewidywalna. Moje wrażenia ulokowały się gdzieś pośrodku. Zachwycona nie jestem, ale i srogiego rozczarowania brak. Ot, dostało mi się czytadło, ani lepsze, ani gorsze od tego, co zdarza mi się czytać na co dzień, choć chciałam czegoś „od święta”. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.

Jaka zatem jest Recenzja? Mocno idąca znanym schematem, mocno przewidywalna (czytelnik już od początku wie, że musi dojść do ostatecznego rozstrzygnięcia, podczas którego główną rolę zagra posiadający nadprzyrodzone zdolności Cudak i ostatecznie zło przegra z dobrem z kretesem) i średnio trzymająca w napięciu. Początek jest naprawdę niezły: Waxx wypowiada tylko jedno słowo podczas spotkania z pisarzem, którego książkę poddał ostrej krytyce. Podobnie jak u Stephena Kinga w „Chudszym”, to jedno, jedyne słowo zapoczątkuje początek … końca. Później, niestety bywa różnie. Raz przyzwoicie, drugi słabo. Nigdy jednak tak, by napięcie sięgało zenitu. Najbardziej rozczarowujący jest sam koniec powieści. Wytłumaczenie całej intrygi jest naciągane, jak guma w starych kalesonach. Mało wiarygodne i zupełnie nieprzekonująca. Ja tego nie kupuję, choć książka jako lektura jest całkiem przyjemna. Polecam zatem powieść oddanym fanom Koontza, tym nie do końca zakochanym proponuję przeczytać, ale bez nastawiania się na silne emocje. Ewentualnie, zawsze pozostaje sięgnąć po inną książkę tego samego autora.

Link do opinii
Avatar użytkownika - djas
djas
Przeczytane:2017-02-10, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2017, Mam,
Początek nieco ślamazarny. Ale im dalej w las, tym więcej akcji i tej potrzeby czytania brzmiącej "jeszcze tylko jeden rozdział i idę spać", a potem okazuje się, że noc jest późna, a książka skończona... Zakończenie takie sobie, choć typowe dla Koontza. Dobrze się czyta i mogę tylko polecić każdemu miłośnikowi jego prozy.
Link do opinii
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i muszę przyznać, że udane. Zabawna narracja, książkę ciężko było odłożyć, dialogi z humorem. Do tego wstrząsające zbrodnie pokazujące do czego jest się w stanie posunąć człowiek ogarnięty nienawiścią. Może niektóre akcje są nieco naciągane, ale mi to nie przeszkadzało. Nastawiałam się na przyjemną rozrywkę a nie zastanawianie się czy by to było możliwe czy nie. Wahałam się między oceną bardzo dobrą a rewelacyjną, jednak zostałam przy tej pierwszej. Nieco rozczarowało mnie zakończenie jakby autor pisał w pośpiechu i w trzeciej części fabuła już nieco mnie znużyła a przecież wcześniej akcja była bardzo dynamiczna, niestety pod sam koniec musiałam się zmuszać do doczytania rozdziału i dlatego odejmuję ocenę. Mimo to książka mi się podobała. Śledziłam zmagania bohaterów z zainteresowaniem i kibicowałam, aby wyszli cało z opresji. Warto przeczytać na jesienne wieczory. Powieść pokazuje jednak, że psychopaci są wszędzie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Twiggy
Twiggy
Przeczytane:2015-05-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2015,
Dean Koontz genialnie operuje słowem, przez co, to co czytamy staje się bardzo wyraziste. Jest to jedna z tych książek, która mnie tak mocno wciąga, że czuję jakbym tam była. Była w jej środku. Była jej częścią, jednym z bohaterów. Po odłożeniu książki, wciąż czuje się klimat w niej panujący. Jest to nad wyraz magiczne uczucie, które uwielbiam. Jest to moja pierwsza książka Koontza, wiem, że jeszcze się spotkamy. Polecam :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Wiesia_Sz
Wiesia_Sz
Przeczytane:2019-12-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Posiadam, ulubione,
Avatar użytkownika - Madlene
Madlene
Przeczytane:2015-03-20, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - RattyAdalan
RattyAdalan
Przeczytane:2012-09-21, Przeczytałam,
Inne książki autora
Inwazja
Dean Koontz0
Okładka ksiązki - Inwazja

Slim McKenzie dysponuje darem stanowiącym prawdziwe przekleństwo wśród zwykłych ludzi rozpoznaje istoty, które ich tylko udają. Nazywa je...

Słudzy ciemności
Dean Koontz0
Okładka ksiązki - Słudzy ciemności

Christine Scavello mieszka z sześcioletnim synkiem w na pozór spokojnym miasteczku. Pewnego dnia na parkingu przed centrum handlowym obłąkana staruszka...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy