Mistrz brutalnego thrillera powraca - najnowsza książka autora bestsellerowej RELIGII.
Co się stanie, gdy człowiek o niezłomnej uczciwości trafi do świata absolutnej korupcji?
Świętujący w Kapsztadzie ukończenie aplikacji adwokackiej młodzieniec niechcący powoduje wypadek, w którym ginie bezdomna dziewczyna. Jest zbyt pijany, żeby nawet to zauważyć. Jego przyjaciel oraz ojczym, były najemnik, są świadkami całego zdarzenia i świadomie zostawiają dziewczynę na pewną śmierć.
Margot Le Roux, matka sprawcy - magnatka górnicza i absolutna władczyni prowincjonalnego miasteczka - nie zamierza zdradzać synowi, co się wydarzyło feralnej nocy. Sprawą zajmuje się diabelnie skuteczny aspirant Turner z wydziału zabójstw kapsztadzkiej policji. Gdy przybywa do zagubionego w sercu pustyni miasteczka, szybko przekonuje się, że Margot zrobi wszystko, by ocalić syna. Turnera nie można ani kupić, ani zastraszyć. Brutalna konfrontacja jest nieunikniona...
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2019-06-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
Tytuł oryginału: Memo from Turner
"Gdzie rządzi kobieta, tam strumienie płyną pod górę."
Sensacja w starym stylu, wartki rytm akcji, brutalne sceny, gwałtowne zachowania bohaterów, nie ma ani czasu, ani miejsca na patyczkowanie się z rywalem. Sprawiedliwość nade wszystko, bez względu na to, ile pociągnie za sobą ofiar, gdyż nie ma litości dla złych charakterów, nie można się z nimi cackać, odwoływać do rozsądku i wyrzutów sumienia. Ufać można tylko sobie, bo nawet przyjaciel może wbić nóż w plecy. Makabryczność scen, niektóre wywołują obrzydzenie, ale tak właśnie ma być. Wkraczamy w świat wydawałoby się prawdziwie męskiej zemsty, a jednak i w nim potrafią królować silne i bezwzględne kobiety. To także porcja przeżyć z pogranicza przetrwania w ekstremalnych warunkach, bo złowroga pustynia dopomina się należnego szacunku, kto naruszy jej zasady, marnie kończy, jako wysuszony samotnik przypiekany słońcem.
Radebe Turner, aspirant wydziału kapsztadzkiej policji, kieruje się systemem wartości, który nie uwzględnia przekupstw i manipulacji, według niego hierarchia prawa nie podlega dyskusjom i negocjacjom. Odważnie i twardo walczy o sprawiedliwość, nie bierze jeńców w bitwie o porządek, choć trzeba przyznać, że nie on pierwszy wyciąga broń. Spektakularnie wykańcza wrogów odwołując się do faktów i prawdy. Na jego drodze pojawia się wiele kart śmierci, ich ostre kanty przecinają korupcję, szemrane interesy i rasizm. Śledztwo w sprawie śmierci bezimiennej młodej dziewczyny przeradza się w krwawą krucjatę, a Turner konfrontuje się nie tylko z szefową prowincjonalnego miasteczka Langkopf z Prowincji Przylądkowej Północnej, swoistą obojętnością i ślepotą organów ścigania, surowością nieprzyjaznej i nieprzejednanej pustyni, ale również zdradą osoby, której najbardziej ufa. Książkę szybko się pochłania, wydaje się potwierdzać, że ze złu kryjącym się za władzą i chciwością, nie ma się co pobłażać, nawet w najdrobniejszej sprawie, nie powinno podlegać interpretacjom, nie wolno dostarczać mu szans na sztuczki i uniki.
bookendorfina.pl
Po trzech latach odsiadki Ray Klein, ortopeda skazany za gwałt, staje przed szansą odzyskania wolności. Tego samego dnia jednak w Więzieniu Stanowym Green...
Urodzony w piekle, ochrzczony krwią! Mattias Tannhäuser, bohater niezapomnianej ,,Religii", powraca. Jeśli w tamtej powieści krew lała się strumieniami...
Przeczytane:2019-07-23, Ocena: 4, Przeczytałam,
„Raport Turnera” jest typową książką sensacyjną, mamy wartką akcję, dynamiczne tempo, brutalność, sprawę zamiecioną pod dywan i „ostatniego sprawiedliwego” aspiranta Turnera, który nie ma w zwyczaju brać jeńców :) Powiecie schemat, a tu Was zaskoczę, bo nie!
Samo miejsce akcji jest egzotyczne i to nawet dosłownie, bo rzecz dzieje się w Republice Południowej Afryki, kraju pełnym kontrastów, gdzie na korupcję i przenikanie się biznesów, niekoniecznie tych całkiem legalnych, ze światem polityki i władz na najwyższym szczeblu, panuje całkowite pozwolenie. Turner nie ma lekko, na współpracę z miejscowymi organy ścigania nie ma co liczyć, więc zdany tylko na siebie hołduje zasadzie wszystkie chwyty dozwolone. Krew wręcz wylewa się ze stron, czyniąc ze śledztwa swoisty odwet, zemstę, niż faktycznie prowadzone dochodzenie. Jednak czy prawo nie dla wszystkich jest takie samo? Czy jego interpretacja zależy od zasobności portfela? Turner nie ma wątpliwości, jaka jest odpowiedź i konsekwentnie tego prawa przestrzega, no dobrze, może na swój własny sposób, ale przestrzega ;)
„Raport Turnera” bardzo szybko się czyta, Tim Willocks wie jak poprowadzić fabułę, by czytelnik nawet na chwilę nie stracił zainteresowania wydarzeniami, które się rozgrywają. Powieść jest skierowana do konkretnej grupy odbiorców, fanów mocnych wrażeń i oni w niej najlepiej się odnajdą. Mnie się podobała! Polecam :)