Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2016-05-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Strata bliskiej osoby niesie ze sobą ogromny ból i żal, ale również poczucie winy, kiedy uświadamiamy sobie, że mogliśmy nie dopuścić do popełnionego czynu. Zwykle osoba, która się obwinia, chce zadośćuczynienia lub chce się poddać karze, jaką jest jej samobójstwo. Do takich wniosków doszła Daphne po śmierci siostry, tłumaczyła sobie to tak, że mogła jej pomóc, bo w końcu, podczas kiedy jej siostra konała, Daphne była w pokoju obok.
Siedemnastoletnia Daphne, za zgodą rodziców, wyjeżdża ze swoim najlepszym przyjacielem na wakacje na wyspę u wybrzeży Kalifornii. Przez ten czas będzie mieszkać w pięknym kurorcie, w którym czeka na dziewczynę mnóstwo nowych doświadczeń. Będzie brała udział w „grach terapeutycznych”, a wszystko po to, aby pozbyć się swoich lęków. Jednak nigdy nie wiadomo, co jest grą, a co prawdą. Czy naprawdę chodzi tylko o terapię?
Zacznę od tego, że autorka jest wykładowczynią literatury na uniwersytecie w San Antoni, przez to sądziłam, że ta książka będzie dopracowana w każdym detalu. Myliłam się, bo o ile okładka bardzo mi się podoba i pomysł na fabułę, który trzeba przyznać, jest interesujący, to niestety koszmarem jest styl i język, jakim posługuje się pisarka. Nie wiem, czy to za sprawą Pohler, czy tłumaczenia, już nie moja w tym głowa. Wiem, że czasem jest tak, że książkę, która została napisana prostym językiem, zawiera więcej przekazu niż upiększone słownictwo, ale w tym przypadku biorąc pod uwagę zawód wykonywany przez pisarkę, miałam większe oczekiwania. Niestety pisze nazbyt prosto, tak jakby książka dedykowana była dla dzieci, a nie co najmniej dla młodzieży. Zastrzeżenie mam również do niektórych dialogów, które były długie i odniosłam wrażenie, że nieco wymuszone.
Przyznam natomiast, że fabuła bardzo mi się spodobała, bo wcześniej nie czytałam żadnej książki o podobnym rozłożeniu ról. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że zekranizowanie tej powieści odniosłyby większy sukces niż sama książka. Historia porywa czytelnika w szaleńczy wir wydarzeń, dlatego z ogromną ciekawością śledzimy losy bohaterów. Akcja z każdą stroną nabiera tempa i nie zwalnia do końca, które jest totalnym zaskoczeniem.
Purgatorium. Wyspa tajemnic rozpoczyna cykl Purgatorium, świadczy o tym otwarte zakończenie, które zapowiada, że w bliżej nieokreślonej przyszłości, będziemy mogli przeczytać drugi tom, w którym dostaniemy mnóstwo fantastycznych przygód z wyspą w roli głównej. Wprawdzie obyło się bez większych fajerwerków, ale książka spodobała mi się mimo kilku niedociągnięć. W każdym razie uważam, że warto spędzić z tą lekturą kilka chwil. Polecam przede wszystkim młodzieży, starszy czytelnik może nie do końca być zadowolonym z lektury.
Ocena: 2, Przeczytałam,
Zawsze starałam się skończyć książkę, którą zaczęłam, nawet jeśli oznaczało to, że będę męczyć się z nią do samego końca. Ostatnio jednak doszłam do wniosku, że nie warto. W końcu po co? Żeby móc sobie wpisać do notesu kolejny numerek z przeczytaną książką? Zupełnie nie o to w tym chodzi.
Wspominam jednak o tym, ponieważ jakiś czas temu do mojego domu w magiczny sposób trafiła książka "Purgatorium. Wyspa tajemnic", za którą długo nie potrafiłam się zabrać. Nie wiem, dlaczego ale zupełnie mnie do niej nie ciągnęło, więc tak sobie leżała przez jakiś czas na półce. Kilka dni temu powiedziałam sobie, że tak dłużej być nie może i w końcu ją przeczytam. To nie był najlepszy pomysł. Książka jest stosunkowo krótka, więc mogłoby się wydawać, że ciągle będzie się coś dziać, a tymczasem nie dzieje się zupełnie nic. Wieje nudą od początku do końca. A bohaterowie? Lepiej nawet o nich nie wspominać. Irytujący, bezbarwni, zupełnie nieprzemyślani. Nie znalazłam żadnych plusów tej książki, za to minusy mogłabym wymieniać bez końca. Po stu stronach postanowiłam w końcu ją porzucić i nigdy więcej do niej nie wracać. Zdecydowanie nie polecam tej książki.
Aleksandra