Ziemiański jak trójkąt bermudzki po raz kolejny wciąga czytelnika w swoje historie.
Bawi się jego wiedzą i niewiedzą o świecie. Dużo w tym wszystkim Wrocławia, miasta, które zdawałoby się dobrze znamy, a jednak poznajemy na nowo trzymając się śladów Autora.
Tutaj czas nie ma granic i ram. Gdzieś w tle przechadza się Amy Winehouse. Lars Ericsson poszukuje partnerów w dalekiej Japonii, a Nikola Tesla próbuje walczyć o swoje patenty z Bellem i Edisonem.
Prawdziwe testosteron story z intrygującą pułapką w tle.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2019-09-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 304
Pułapka Tesli” składa się z pięciu opowiadań. Na samym początku wydają się nawet ciekawe. Tak naprawdę, gdyby rozszerzyć je i przekształcić w osobne powieści, mogłyby rozwinąć swój potencjał. A jak ostatecznie wyszedł ten zbiór?
Polski dom
Jednym z opowiadań z niewykorzystanym potencjałem jest właśnie „Polski dom”. Opowiadanie opiera się o schemat zagubionej rodziny, która wśród zacinającego deszczu czeka na autobus. Zrozpaczeni, przemarznięci rodzice, tak samo zmarznięte dzieci, młodsza córka dodatkowo zaczyna dostawać gorączki. Prawdziwym cudem staje się przybycie mieszkańca pobliskiego dworku, który postanawia rodzinie pomóc, zapewniając nocleg w swoim domu, dzięki czemu będą mogli rankiem wrócić pierwszym autobusem z tego zadupia do Wrocławia. Rodzice początkowo nie wiedzą, jak mogą odwdzięczyć się za tak wspaniałomyślny dar, nad ranem już nie będą musieli się nad tym zastanawiać, gdyż.... Pominę końcówkę fabuły, gdyż zaskoczyła mnie pozytywnie, więc nie będę psuł przyjemności jej poznania. Trochę szkoda, że jako pierwsze opowiadanie z całej książki, jest ono tak krótkie. Moim zdaniem „Polski dom” byłby naprawdę świetną historią, gdyby autor bardziej ją rozbudował.
Wypasacz
To opowiadanie przedstawia z kolei historię policjantki, Anity. Szczupłej blondynki, która stara się rozwikłać zagadkę gwałciciela, porywającego i zabijającego kobiety o wyglądzie podobnym do głównej bohaterki. Pewnego dnia Anita, wychodząc z pracy, pomaga dwóm młodym kobietom dostać się na ulicę, niedaleko której mieszka. W nieoczekiwanym zwrocie akcji, w której główną rolę gra także jej ex-mąż, zostaje porwana do apartamentowca, które jednocześnie staje się jej więzieniem bez wyjścia. Jest to jedno z lepszych opowiadań, w którym główną rolę odgrywa chora miłość. Bo kto by przetrzymywał kobietę tylko po to, by nie mógł jej oglądać nikt inny, zapewniając jej możliwie jak najwięcej przyjemności, jaką jest... jedzenie?
Pułapka Tesli
Akcja tej powieści rozgrywa się zarówno w teraźniejszości, jak i przeszłości. Tytułowy bohater, Nikola Tesla, zafascynowany aurą człowieka, pragnie dokonać niemożliwego. Przeszkodzić mu mogą jedynie dwaj inni znani badacze — Edison i Bell. Współcześnie poznajemy Dariusza Jowanowicza, który również ma dokonać niemożliwego — musi zabić nieżyjącego już od ponad 70 lat Nikolę Teslę. To opowiadanie u Ziemiańskiego wyszło na najbardziej rozbudowane, ze względu na akcję rozgrywającą się zarówno obecnie, jak i w przeszłości. Mamy tu również zwroty akcji, a zakończenie, tak samo, jak w przypadku „Polskiego domu”, jest zaskakujące.
Chłopaki, wszyscy idziecie do piekła
Jak dla mnie najsłabsza ze wszystkich, historia ta rozgrywa się w przyszłości. Młody człowiek dowiaduje się, że jest chroniony przez dwóch komandosów, gdyż tak w przeszłości zostało przepowiedziane przez jego praprababkę. Chłopak ten, rozwijając swoje wykształcenie, chroniony przez wspomnianych ludzi, ma być tym, który przywróci godność podupadającego narodu polskiego. Jak napisałem na wstępie, powieść ta w mojej ocenie jest najgorszą z całej książki. Wyłącznie dlatego, że za dużo tu niejasności, połączonej z przesytem banalnych frazesów, typu „póki ja żyję, Polska jest bezpieczna”.
A jeśli to ja jestem Bogiem
Z jednej strony najciekawsza, z drugiej — ponownie z niewykorzystanym potencjałem. Typowe science-fiction, gdzie rzeczywistość miesza się ze snem. Opowiadanie koncentruje się na postaci człowieka, który zawodowo zajmuje się leczeniem ludzkich snów. Do kliniki, w której pracuje, trafiają pacjenci z początku trudni do wyleczenia, jednak dla Różyckiego, żadna sprawa nie jest trudna do rozwiązania. Po pewnym czasie do kliniki, na prośbę dyrektora więzienia, zostaje przywieziony trzeci, który jest podejrzany o morderstwo swoich współwięźniów... we śnie.
Książkę czyta się szybko, lekko. Nie brakuje jej nagłych zwrotów akcji, a fabuła na początku naprawdę potrafi wciągnąć. Szkoda trochę tylko, że z tych pięciu opowiadań tylko dwa trzymają poziom.
TESLA, WROCŁAW I INNE TAKIE
Twórczość Andrzeja Ziemiańskiego cenię od chwili, kiedy przeczytałem pierwszą w swoim życiu książkę jego autorstwa – „Breslau Forever”. Owszem, przygody z jego utworami miały różny przebieg: czasem drażnił mnie ich mizoginizm, czasem irytowały strasznie prosto skrojone postacie, to znów fabuły, którym daleko było do ambitnych – wciąż jednak wracałem i wracam do książek sygnowanych jego nazwiskiem. Jak więc mogłem przegapić wznowienie zbioru opowiadań „Pułapka Tesli”? I po wszystkim mogę powiedzieć tylko jedno: bawiłem się dobrze i cieszę się, że przeczytałem całość. Okej, to już dwie rzeczy, więc kończę wstęp i przechodzę do konkretów.
Fabuła? Jak się domyślacie jest różnorodna. Od fantastyki, przez horror, po coś na kształt thrillera, wraz z Ziemiańskim i bohaterami, którzy nieodzownie stanowią alter ego autora, zanurzamy się w różne czasy, różne miejsca i estetyki. Bohater potrafiący wpływać na sny swoje i innych? Tesla walczący o swoje patenty? Przyszłość Polski? Wrocław? O, nawet czarna wołga! Wszystko to jest tutaj, gotowe do odkrycia, jesteście ciekawi co ze sobą niesie?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/09/puapka-tesli-andrzej-ziemianski.html