Laureatka Nagrody Hugo, Becky Chambers, daje nam nadzieję na lepszą przyszłość w swojej nowej, zachwycającej serii „Mnich i robot”.
Wieki temu roboty z Pangi zyskały samoświadomość i porzuciły swoje narzędzia.
Wieki temu masowo powędrowały do dziczy i słuch po nich zaginął.
Wieki temu przeniosły się do świata mitów i legend miejskich.
Aż pewnego dnia jeden z robotów staje na drodze herbacianego mnicha, by wypełnić dawne posłannictwo. Ma tylko jedno pytanie: „Czego potrzebują ludzie?”.
Odpowiedź zależy jednak od tego, kogo zapytać i jak.
A mnich i robot będą musieli pytać – i to często.
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2024-03-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 184
Filozofia, piękne przesłanie o życiu człowieka, proekologiczna wymowa i do tego moc przygody, akcji oraz humoru... - to wszystko i znacznie więcej kryje się na stronach znakomitej powieści dla dzieci i dorosłych pt. ,,Psalm dla zbudowanych w dziczy", która po zdobyciu najważniejszych literackich nagród i oczarowaniu tysięcy czytelników na całym świecie, ukazała się teraz również i w naszym kraju - nakładem Wydawnictwa Insignis. Zapraszam was do poznania recenzji tej pięknej książki.
Oto świat Pangi, w którym ludzkość osiągnęła spełnienie, wyleczyła się z chorób, pogodziła z naturą i żyje tak, jak żyć powinna. Jednakże w tej iście baśniowej rzeczywistości z czasem zaczyna czegoś brakować - sensu, pomysłu, motywacji względem tego, co dalej... Ku jej poszukiwaniu wyrusza grupa tzw. Mnichów Herbacianych, którzy oferując spotkanym po drodze - a jakże, herbatę, poszukują sensu istnienia. I gdy jeden z nich dociera do puszczy..., spotyka na swej ścieżce przedstawiciela robotów, które niegdyś opuściły ludzi i odeszły ku lasom. Robot ten - o imieniu Mszaczek, ma do mnicha pewne pytanie...
Becky Chambers - autorka tej powieści, zaoferowała nam coś niezwykle innego, świeżego, wymykającego się łatwym, gatunkowym podziałom. Z jednej strony mamy fantastykę - świat przyszłości, roboty, technologiczny postęp.... Z drugiej zaś coś na kształt bajki i baśni, gdzie nasi uroczy bohaterowie przemierzają wspólnie świat Pangi poznając nawzajem siebie, rzeczywistość, różne rozumienie tego, czym jest życie... I wreszcie jest to piękna, łagodna w zrozumieniu filozofia, która każe zadawać ważne pytania i zarazem pozwala uzyskać na nie równie ważne odpowiedzi. I w tym względzie jest to książka dla absolutnie każdego z nas - dziecka, młodzieży, dorosłej osoby, która ceni sobie literackie piękno i magię przygody.
Autorka pięknie wprowadza nas w tę w jakiejś mierze oniryczną, powieściową rzeczywistość, ukazując najpierw dylematy i codzienność Dex - czyli mnichów, następnie ich wyprawę do lasu, jak i wreszcie spotkanie z ciekawym świata robotem. A potem..., a potem zaczyna się ich wspólna już codzienność, którą znaczą poszukiwania odpowiedzi na jedno, najważniejsze, zadane przez Mszaczka pytanie. To przygoda, humor, piękno najprawdziwszej przyjaźni oraz poznawanie tego książkowego świata, co samo w sobie jest wielką, fascynującą przygodą.
Opowieść ta pięknem stoi... Mamy w niej bowiem piękną parę głównych bohaterów w osobach Mnicha i robota, którzy najpierw nieufnie, ale za chwilę już zupełnie otwarcie stają się sobie prawdziwymi przyjaciółmi i kompanami ich wspólnej drogi. Mamy tu piękny, niezwykły, odkrywany krok po kroku świat, który ma w sobie coś iście magicznego i wyjątkowego. Wreszcie piękne są emocje, jakie wypełniają strony tej książki, które odnoszą się do wspominanej już przyjaźni, ale też i niezwykłej życzliwości względem świata, ludzi, natury. Tak, to piękno w najczystszej postaci.
Jednocześnie autorka dba tu o to, by nie było ,,nazbyt poważnie i egzystencjalnie", serwując nam przezabawne dialogi pomiędzy Mnichem i robotem, opisując niezwykłości świata rodem z naprawdę pomysłowego science fiction oraz kierując bohaterów ku miejscom i postaciom, przy których po prostu dzieje się pięknie, przygodowo. Bo choć tempo tej relacji nie jest być może zawrotnym, to nie można powiedzieć, że jest tu nudno, gdyż co chwilę nas coś zaskakuje, raz po raz pojawia się zadziwiająca ze scen oraz czeka na nas finał, który zmienia wiele, a być może i wszystko względem postrzegania tej literackiej rzeczywistości.
To książka idealna na zły dzień, gdyż jej lektura nie tylko porwie nas bez reszty i wielokrotnie zaskoczy..., ale także nastroi optymistycznie na jutro. Pojawiają się tu bowiem tak proste i zarazem mądre treści, że oto nagle zaczynamy dostrzegać dookoła nas wszystko to, co jest wspaniałym, pięknym, wartościowym, a co warto doceniać każdego dnia. Myślę, że można powiedzieć o tej powieści nawet to, że jest idealnym pocieszycielem na gorszy czas, który to wraz z tą lekturą staje się po prostu lepszym, przyjemniejszym, naszym.
Słowem podsumowania - opowieść ,,Psalm dla zbudowanych w dziczy", to jedna z tych odsłon współczesnej literatury, która wymyka się gatunkowym ramom, która nas sobą zaskakuje i która zachwyca w każdym calu - pod kątem fabuły, kreacji postaci i miejsca akcji, wymowy emocji. Dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do skorzystania z tej pięknej, literackiej oferty. Naprawdę warto.
Ekscytująca, pełna przygód i niebezpieczeństw podróż przez Galaktykę z barwną załogą ,,Wędrowca" Lovelace była kiedyś zaledwie sztuczną inteligencją...
Po „Psalmie dla zbudowanych w dziczy” (Nagroda Hugo) Becky Chambers powraca z piękną opowieścią o nadziei i akceptacji w drugim tomie bestsellerowej...
Przeczytane:2024-08-20, Ocena: 4, Przeczytałam,
Psalm dla zbudowanych w dziczy
Za książkę wziełam sie dlatego że to było science fiction i to krótkie. Opowiada o świecie w którym technologia rozwineła się tak bardzo, że roboty zyskały własną świadomość i w porozumieniu z ludźmi podzielili sie ziemiami. Połowę przejeli ludzie, a połowę roboty, nie wchodząc sobie w drogę. I tak przez lata trwali, żyjąc oddzielnie, że roboty stały się pewnego rodzaju bajką. I w świecie tym żyją Dex. Człowiek który szuka celu w życiu. Gdy dotychczasowe zajęcie zaczyna ich przerastać postanawiają zająć się parzeniem herbaty, zajmują się tym tak długo, że stają się w tym mistrzem, niestety to też przestaje ich cieszyć. Więc postanawiają odnaleźć świerszcze, one mogą być tylko na ziemiach niezamieszkałych przez ludzi. To tam spotyka Mszaczka, robota który dostał zadanie aby sprawdzić jak mają się ludzie. Teraz we dwoje podążają za swoimi celami, poznając nie tylko siebie, ale swoje spojrzenie na świat i życie.
Książka powiem szczerze była cudowna, ale niewiem jak ją opisać. Możliwe, że nie jestem odpowiednią osobą do tego. Książka jest mądrze napisana, pokazuje poszukiwanie człowieka i dążenie do celu jednocześnie pokazując jego zmagania za równo z drogą jak i samym celem. Czytając tę historię napewno każdy z was będzie miał masę przemyśleń na temat życia i własnych celów, może pozastanawiacie się czy warto tak gnać, czy nie lepiej zatrzymac sie na przysłowiową herbatę i poprostu odpocząć? Niewiem jak lepiej opisac moje przemyślenia, myślę, że każdy powinien sam ją poznać i ocenić. Pozatym książka jest dość zabawna, relacja człowieka z robotem jest cudowna, a sposób w jaki się poznają i zaprzyjaźniają niesamowity. Polecam, bo dobrze się z nią bawiłam i miło ją wspominam.