Po „Psalmie dla zbudowanych w dziczy” (Nagroda Hugo) Becky Chambers powraca z piękną opowieścią o nadziei i akceptacji w drugim tomie bestsellerowej serii „Mnich i robot” (Nagroda Locusa).
Po przemierzeniu rolniczych obszarów Pangi siostrat Dex, herbaciany mnich, oraz Mszaczek, robot posłane, by ustalić, czego potrzebuje ludzkość, kierują się do wiosek i miast małego księżyca, który nazywają domem.
Mają nadzieję znaleźć odpowiedź na nurtujące ich pytanie, a przy tym poznają nowych przyjaciół, uczą się nowych pojęć i doświadczają entropijnej natury wszechświata.
Czy w świecie, w którym ludzie mają już to, czego chcą, posiadanie więcej w ogóle ma sens?
Mnich i robot będą musieli o to pytać – i to często.
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2024-03-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 160
,,MODLITWA ZA NIEŚMIAŁE KORONY DRZEW" - pod tym jakże pięknym, poetyckim i niezwykle intrygującym tytułem kryje się oto druga część znakomitego, powieściowego cyklu science fiction ,,Mnich i robot", którego to autorką jest Becky Chambers. I podobnie, jak miało to miejsce w pierwszym tomie, tak i w tym przypadku opowiada ona o niezwykłej przyjaźni mnicha i robota, którzy to wspólnie, w fantastycznym świecie przyszłości poszukują odpowiedzi na najważniejsze, ludzkie pytania. Książka ta ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Insginis.
I tak nasi główni bohaterowie - mnich Dex i robot Mszaczek, przemierzają kolejne obszary świata Pangi i porzucają leśnie peryferyjne odstępy na rzecz większych miast, gdzie to spotykają zamieszkujących je ludzi. Tam, spotykając na swej drodze kolejnych mieszańców, zadają im pytanie o to - Czego oni pragną? Pytanie proste, ale w świecie, gdzie ludzkość ma wszystko, gdzie zrozumiała rolę natury i gdzie osiągnęła powszechne szczęście..., okazuje się być ono naprawdę skomplikowanym, o czym bardzo szybko przychodzi przekonać się naszej parze bohaterów...
Autorka raczy nas kolejnymi losami i przygodami mnicha i robota, którzy przemierzając krainy tego niezwykłego świata czerpią wiedzę tak o nim i jego mieszkańcach, co i o sobie. Jak się bowiem okazuje, człowiek i robot uczą się tu wiele o swoim życiu, własnych pragnieniach i tym, co powinno być najważniejsze - przyjaźń, miłość, natura i bycie dobrym dla innych. I naturalną koleją rzeczy lekcja ta udziela się także i nam, czytelnikom - tak tym młodszym, jak i tym starszym, którzy od czasu do czasu również potrzebują sobie o niej przypomnieć.
Podróż, nowe znajomości, obserwowanie mieszkańców miast, pytania o ich zachowania... - to stały motyw tej relacji, który przekłada się na kolejne niezwykłe przygody naszych wędrowców i zdobywaną przez nich wiedzę względem codzienności życia, religii, dbania o naturę, ale też i chociażby ciekawie zarysowanych relacji społecznych, które w tym ,,idealnym" świecie różnią się od tych znanych nam, w naszym realnym życiu. I jest tu wiele humoru, nie brak pięknych wzruszeń oraz licznych zaskoczeń, które stają się udziałem siostrata Dexa i Mszaczka. Efektem jest wspaniała relacja, wobec której nie można przejść obojętnym.
I kolejny raz autorka łączy tu w wyśmienity sposób lekkość fantastycznej, w jakiejś mierze wręcz baśniowej historii o losach niezwykłych bohaterów z czymś na wzór filozoficznej rozprawy, podanej nam jednak w tak lekki, przystępny i mądry sposób, że zrozumie ją nawet dziecięcy i nastoletni czytelnik. Rozprawy o tym, czym jest życie i co winno być w nim najważniejszym, a tym samym determinującym nas ludzi do działania w najlepszym, możliwym kierunku. I co ciekawe, padają tu odpowiedzi na te kwestie, których to poznanie pozostawiam jednak już wam.
Jak już wspominałam przy recenzji pierwszej części tego cyklu, mamy tu do czynienia z niezwykle urokliwym spojrzeniem na literackie science fiction, któremu nie można odmówić ciekawej wizji fantastycznego świata, technologicznego postępu oraz zmieniania się ludzkich zachowań, myśli i pragnień. Jednocześnie jest to baśniowe science fiction, które bazuje na ciepłych i pięknych emocjach, na poetyckości słowa i lekkości relacji, gdzie nie ma chociażby przemocy, cierpienia, czy też bardzo trudnych, naukowych pojęć. I to też czyni w mej ocenie tę książkę naprawdę wyjątkową.
Powieść ta liczy sobie zaledwie 175 stron - pięknych, mądrych, ubranych w niezwykłe emocje stron, które mówią o naszym życiu więcej, aniżeli cała tomy naukowych i poradnikowych prac. I to jest czymś wspaniałym, że oto ta niepozornych rozmiarów historia potrafi nas poruszyć, zaskoczyć, skłonić do ważnych refleksji, ale jednocześnie i rozbawić do łez, gwarantującym tym samym doskonałą, czytelniczą rozrywkę. I oczywiście wskazaną jest znajomość pierwszej części, gdyż tylko wtedy będziemy mogli czerpać pełnię literackiego dobra z tej powieści.
Rzecz całą reasumując - powieść Becky Chambers pt. ,,Modlitwa za nieśmiałe korony drzew", to coś więcej, aniżeli tylko dobra rozrywka w baśniowych klimatach literackiej fantastyki. To mądrość, refleksja i zarazem pocieszenie, że z nami ludźmi nie jest jeszcze wcale tak źle, skoro takie książki powstają i cieszą się one tak wielką popularnością wśród czytelników. Bo w mej opinii po tytuł ten i zarazem całym niniejszy cykl powinien sięgnąć każdy z nas - naprawdę warto to zrobić. Polecam.
Laureatka Nagrody Hugo, Becky Chambers, daje nam nadzieję na lepszą przyszłość w swojej nowej, zachwycającej serii „Mnich i robot”. Wieki...
Ekscytująca, pełna przygód i niebezpieczeństw podróż przez Galaktykę z barwną załogą ,,Wędrowca" Lovelace była kiedyś zaledwie sztuczną inteligencją...
Przeczytane:2024-05-09, Ocena: 4, Przeczytałem,
Ta krótka powieść została utrzymana w tym samym, lekkim tonie co poprzednia część. Myślę, że te książki dla wielu mogą okazać się po prostu komfortową serią, a dla innych, mających opory przed tym gatunkiem, dobrym tytułem do rozpoczęcia przygody ze scifi.
Autorka przedstawia nam ciekawe koncepcje w kreacji swojego świata, nietypową przyjaźń rodzącą się między człowiekiem a robotem, a oprócz tego stawia pytania o naturę człowieka, o jego pragnienia, dążenia, zwraca też uwagę na dobro planety.
Bohaterowie podróżują od wioski do wioski, spotykają różne osoby, a każde z tych spotkań obaj odczuwają inaczej. Można by powiedzieć, że jest to wyprawa, która ich zmienia, lecz największy wpływ mają na siebie nawzajem. Zarówno mnich herbaciany jak i robot, przechodzą swego rodzaju przemiany.
Bardzo podobało mi się to, że ta dwójka poszukuje. Poszukują celu istnienia, satysfakcji, odpowiedzi, misji. To jest coś, z czym łatwo było mi się utożsamić, mogłam ich dzięki temu lepiej zrozumieć i mocniej im kibicować.
Ten tytuł był dla mnie idealny na trudny czas, pomagał oderwać myśli i się zrelaksować. Czasem skłaniał do przemyśleń, chociaż nie tak często jak mogłoby się wydawać. Nie jest to mój ulubiony typ sci-fi, lecz naprawdę miło będę wspominać tę serię. Nie wiem czy do końca rozumiem jej fenomen, mogę jednak przyznać, że ma w sobie coś wyjątkowego i komfortowego.