To ósma powieść osadzonej w malowniczej Kornwalii sagi rodu Poldarków. Kornwalia, rok 1810. Rodzina Poldarków oczekuje powrotu Rossa z armii Wellingtona walczącej w Portugalii. Kiedy Jeremy ratuje przybysza z morza, ich uporządkowane życie ogarnia chaos. Przybycie Stephena Carringtona odmieni życie Poldarków. Zwłaszcza dla Clowence i Jeremy'ego, dorosłych już dzieci Rossa i Demelzy, wydarzenie to stanie się kluczem do nowego świata - pełnego miłości, ale i niebezpieczeństw.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2018-01-17
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: The Stranger From The Sea
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tomasz Wyżyński
Zapraszam na mój blog, gdzie znajdziecie recenzję w/w powieści: http://magicznyswiatksiazki.pl/przybysz-z-morza-winston-graham/
DZIEDZICTWO RODU POLDARKOW CZĘŚĆ XI Kornwalia, 1815 Pewnego dnia Demelza widzi jeźdźca zdążającego w dół doliny i przeczuwa, że to zły znak....
Kornwalia, 1812-1813 W nowym roku rodzina Poldarków z Nampary staje wobec wielu nieoczekiwanych wyzwań. Ross i Demelza dostają niepokojące nowiny...
Przeczytane:2018-07-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018,
Od wydarzeń w poprzednim tomie minęło 10 lat. Ta część skupia się przede wszystkim na młodszym pokoleniu Poldarków.
Jeremy i Clowance są już prawie dorosłymi ludźmi przeżywającymi pierwsze miłości. Nie są jednak jedynymi dziećmi Rossa i Demelzy – mają jeszcze kilkuletnią siostrę Isabellę – Rose (Bellę).
Pod nieobecność Rossa Jeremy ratuje życie rozbitka, Stephena Carringtona. Mężczyzna zakochuje się z wzajemnością w Clowance. Ale nie tylko on stara się zdobyć jej serce.
Jeremy poznaje Cuby Trevanion, jednak zostaje odrzucony. Postanawia za to „zreanimować” pierwszą kopalnię ojca, Wheal Leasure. Konstruuje maszynę parową do wypompowywania wody.
Dwight i Caroline są rodzicami dwóch córek – Sophie i Meliory.
Postać Stephena Carringtona nie bardzo przypadła mi do gustu. Wydaje się, że jest niezłym kombinatorem. Mam nadzieję, że Poldarkowie (zwłaszcza dzieci) nie wyjdą źle na znajomości z nim.
Odnoszę wrażenie, że jest ogromna różnica pomiędzy 7 i 8 tomem. Może ma na to wpływ duży przeskok czasowy, ale muszę przyznać, że czytało mi się tę część troszkę gorzej niż poprzednie. Oczywiście, od razu zabieram się ze zniecierpliwieniem za „Taniec młynarza”. Czuję, że nie będę zawiedziona!