Najgłośniejsza z powieści Harrisona, której ekranizacja pt. Zielona pożywka z Charltonem Hestonem w roli głównej została wyróżniona w 1974 r. nagrodą Nebula.
Na skrajnie przeludnionej, zdegradowanej Ziemi kończy się żywność. Ludzie walczą o jej okruchy ze sobą i szczurami. Nieliczne bogatsze państwa bronią swych zasobów zza umocnień granicznych, a wojna jest poniekąd błogosławieństwem, bo ogranicza liczbę gąb do wyżywienia.
W kilkudziesięciomilionowym głodnym, tonącym w śmieciach nowojorskim megalopolis nie panują już żadne prawa oprócz wilczych. Policja zwykle tylko rozpędza demonstrantów i sprząta po przestępcach. Funkcjonariusz Andy Rusch chce jednak rzetelnie przeprowadzić śledztwo w sprawie morderstwa. Szukając sprawcy, trafia na ślad przerażającej prawdy o świecie, w którym żyje...
,,Jako dzieciak czytałem mnóstwo sf, od naukowego Asimova wolałem Harry'ego Harrisona i jego fantastyczne, surrealistyczne pomysły, na których się wychowałem" - George Lucas.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2019-09-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Make Room! Make Room!
Zawsze zastanawiałem się dlaczego sfilmowano tylko jedną książkę Harrego Harrisona, choć napisał tyle fajnych historii. Poza tym nie do końca rozumiałem dlaczego wybrano akurat "Przestrzeni! Przestrzeni!"? Czytałem to dawno temu i nie byłem zachwycony, choć piałem nad innymi powieściami autora. Teraz mam blisko 50 lat i zmieniam zdanie. Tamte książki okazują się całkiem przeciętne, a ta mnie zachwyciła.
"Manhattan... miejsce, w którym zdają się nie istnieć granice ścisku, zupełnie jakby nic nie mogło powstrzymać nieustannie napływających zewsząd mas ludzi."
Z zainteresowaniem sięgam po książki sprzed pół wieku, a zwłaszcza napisane przed moimi narodzinami. Uwielbiam obserwować i pytać, jak zmienia się ludzkie postrzeganie świata, wokół jakich priorytetów krąży wyobraźnia, jak bardzo różnimy się od poprzedników, jakie motywy wypełniają strach o kondycję ludzkości? Jak wiele jest wspólnych punktów ze współczesnością i w jakim kolorycie starzeją się dawne wizje? Interpretujemy otaczające nas środowisko z uwzględnieniem tego, co udało się dokonać, ale i gromadzimy śmiałe futurystyczne myśli. Warto zaglądać do klasyki szeroko rozumianej fantastyki, wiele z niej możemy wyciągnąć dla siebie, wykorzystać i wzbogacić. Powieść powstała pięćdziesiąt cztery lata temu, ale akcja rozgrywa się w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym roku.
"Przestrzeni! Przestrzeni!" jest intrygującym zajrzeniem w obraz tego, jak ludzkość, która dynamicznie przeniosła się do miast, urządza tam swoje życie, z jakimi trudnościami się mierzy, jakie wyzwania pokonuje, jak waży nieuniknione ograniczenia i poświęcenia. Czy egzystencja w szczelnie zamkniętych i przeludnionych przestrzeniach, z mnóstwem obwarowań prawnych, warta jest bycia w centrum cywilizacji, wyrzeczenia się spokojnego funkcjonowania na obrzeżach? Cieszę się, że mieszkam w mieście, któremu daleko jeszcze do przerażającej wizji przyszłości Harriego Harrisona, ale wiele jej elementów już pojawiło się w największych metropoliach świata. Ograniczony dostęp do czystego powietrza, żywności, wody, lekarstw, miejsc pracy. Wobec deficytów artykułów zaspokajających podstawowe potrzeby szybko łamią się etyczne zasady, dezaktualizuje poczucie solidarności i odpowiedzialności. Poruszany jest też aspekt eliminacji części populacji w wywoływanej celowo wojnie, degradacji etosu zawodów służb publicznych, szerzenia macek podziemnego świata przestępstw, głębokiej polaryzacji społeczeństwa.
Kradzieże, rozboje, rozruchy i morderstwa są na porządku dziennym, policja nie jest w stanie nadążać za ich eliminacją, jedynie prowizorycznie dba o porządek. Politycy mamią społeczeństwo nierealnymi obietnicami, władza wprowadza w błąd i ukrywa fundamentalne prawdy. To wszystko znajome, ale pomnożone po wielokroć, rozciągnięte do ekstremalnych granic. Przyłączamy się do funkcjonariusza Andiego Rusha prowadzącego śledztwo w nagłośnionym przez media zabójstwie ważnej persony. Policjant pozostawiony jest sam sobie, bez należytego wsparcia i ochrony. Odkrywamy dowody prawdy i odczuwamy konsekwencje jej znajomości. Zaglądamy też w zwykłą codzienność wypełnioną różnymi kolorami emocji, miłości, przyjaźni, akceptacji, bezpieczeństwa, samokontroli. Jak w ponurej rzeczywistości wpłynąć na własny los, nie poddać się rezygnacji i odnaleźć drogę do szczęścia? Inne książki z serii klasyki science fiction zaprezentowane na Bookendorfinie: "Non stop", "Aleja potępienia", "Kwiaty dla Algernona", "Koniec dzieciństwa" i "Hiob. Komedia sprawiedliwości". Przymierzam się do kolejnych spotkań w tych klimatach.
bookendorfina.pl
A ta, pomimo tego, że napisana w 1966, a jej akcja rozgrywa się pod koniec 1999, jest zdumiewająco trafna i aktualna, jeżeli chodzi o sytuację demograficzną i geopolityczną. Co prawda warstwa kryminalna jest tylko łącznikiem fabuły (spodziewałam się kryminału), a właściwa treść dotyczy sposobów przetrwania ludzi w skrajnie zdegradowanym środowisku, zarówno w skali mikro jak i makro, to szalenie mi się podobała, mimo że stare SF to nie moje klimaty.
MAKE ROOM, NOT WAR
Tradycją już stało się, że z niecierpliwością wyczekuję każdego kolejnego tomu „Wehikułu czasu” i tradycją stało się także, że jeszcze nigdy cykl ten wydawniczy mnie nie zawiódł. Owszem, na rynku ukazało się dopiero sześć tomów (albo aż sześć, zależy jak na to spojrzeć), ale już od pierwszego dałem się uwieść całości. Klasyczni autorzy, klasyczne dzieła, świetne wydanie. Nie żeby podobnych serii brakowało na rynku, ale i tak „Wehikuł czasu” trafił do mnie. I trafia do mnie też najnowsza jego część, „Przestrzeni! Przestrzeni!”, jeden z najsłynniejszych utworów Harry’ego Harrisona, który stanowi kolejny dowód na to, że jeśli już czytać fantastykę, to przede wszystkim tę klasyczną.
Rok 1999. Ziemia stała się przeludniona, brakuje pożywienia, o które ludzie walczą między sobą – i nie tylko – a każdy większy konflikt staje się błogosławieństwem, zmniejszając populację. Właśnie w takim świecie przyszło żyć Andy’emu Ruschowi, trzydziestoletniemu policjantowi, którego funkcja w rzeczywistości, gdzie wszelkie prawa niemal przestały obowiązywać, wydaje się być niemal zupełnie niepotrzebna. Wszystko w jego życiu zmienia się, gdy Andy zaczyna śledztwo w sprawie morderstwa i zaczyna odkrywać wstrząsającą prawdę o świecie…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/09/przestrzeni-przestrzeni-harry-harrison.html
Pyrrus. Planeta śmierci. Wszystkie formy życia zwierzęta i rośliny przeszły przerażającą ewolucję. Zabijają albo zostają zabite. Nawet koloniści wyposażenie...
Nieuchwytny geniusz zbrodni Jim di Griz zostaje pojmany w pułapkę zastawioną przez agentów Korpusu Specjalnego, organizacji strzegącej porządku...
Przeczytane:2019-11-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Autor znakomicie zaprezentował brutalne realia zdegradowanej ziemi. Świetnie wprowadził w nie swoich bohaterów i dał nam opowieść, która naprawdę skłania do pewnych przemyśleń. To kawał dobrego science-fiction, któremu warto poświęcić swój czas i zastanowić się, jak to możliwe, że już lata temu w ludzkich umysłach siedziały tak przerażające wizje dotyczące naszej przyszłości. I szkoda, że nie do końca zostają one w obszarze fikcji…
Cała recenzja: bookeaterreality.pl