Przeklęta laleczka

Ocena: 4 (9 głosów)
W meksykańskim hotelu Camino Real w Cancun znika w tajemniczych okolicznościach turystka. Młoda dziennikarka z Polski przyjeżdża do Meksyku zrobić wywiad z biznesmenem, podejrzewanym o kontakty z mafią narkotykową. Piękna kryminolog uczestnicząca w sympozjum naukowym wkracza w sensacyjną aferę. Utalentowana malarka z depresją wdaje się w romans z inspektorem policji. Wystarczy? Zanim się zorientujesz, co się dzieje, wpadasz w sam środek akcji, w której stawką jest czyjeś życie. Filmowy montaż, trzy bohaterki, morderca i zemsta. Są książki, które się po prostu „ogląda”.

Informacje dodatkowe o Przeklęta laleczka:

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2015-12-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7686-322-1
Liczba stron: 320

więcej

Kup książkę Przeklęta laleczka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Przeklęta laleczka - opinie o książce

Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2016-05-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki na 2016, Mam, Wydane w świat,
Pech, nieszczęście, przypadek, a może... klątwa? Jednego dnia nic się nie dzieje, a drugiego nurt wydarzeń porywa Twoje życie w miejsce, w którym nigdy nie chciałeś się znaleźć. Możesz przeklinać, płakać i złorzeczyć, ale tylko jedno MUSISZ zrobić. Musisz to przeżyć. Magiczny Meksyk, kraj pełen kolorów, ale też kontrastów. Dla pewnej dziennikarki jest szansą na świetny materiał. Mam przeprowadzić wywiad ze znanym biznesem, podejrzewanym o kontakty z mafią, ale też niedostępnym dla mediów. Co zmieniło jego podejście? Dla młodej malarki Meksyk to ,,lek" na depresję, ale jej pobyt nie zaczyna się dobrze. Ile problemów ściągnie sobie na głowę? Z kolei piękna kryminolog przyjeżdża z zamiarem wcięcia udziału w konferencji. Jednak gdy w hotelu dochodzi do morderstwa, porzuca wykłady. Gdzie poprowadzą ją zebrane ślady? I przede wszystkim, która turystek jest... przeklętą laleczką? Czy w starciu z przeznaczeniem można wyjść obronną ręką? Gdy zobaczyłam okładkę tej książki, po prostu musiałam mieć ją w swoich rękach. Piękna, kolorowa, intensywnie zielona kusiła moje oczy. A do tego tajemnicza. Dużo sobie po niej obiecywałam. W ,,środku" znalazłam... wszystkiego po trochu. Nagromadzenie wydarzeń, postaci, przeszłości i teraźniejszości, intryg i tajemnic... Istny Meksyk! Prolog, czyli tak zwane, wielkie bum, to dobry, mocny wstęp. Wciąga i zachęca do śledzenia rozwoju wydarzeń. Jednak napięcie znika równie szybko, jak się pojawia. Autorka przedstawia nam ogrom najróżniejszych postaci, ale zanim opisze je wszystkie... mija wiele stron. I chociaż każda z nich jest na swój sposób fantastyczna, to zanim dojdzie do momentu, kiedy współpracują, po prostu nic się nie dzieje. Co więcej, przez połowę książki co jakiś czas musiałam się wracać wstecz i szukać informacji kim jest postać o danym imieniu. Ale kiedy w końcu nawiązuje się intryga, akcja gwałtownie przyspiesza. W tym momencie już nie sposób oderwać się od czytania, chociaż jeszcze parę stron temu miało się na to ochotę. Najwięcej dynamiki wprowadza negatywny charakter. Jest to standardowy bohater filmów akcji, z góry skazany na bycie ,,typem spod złej gwiazdy". Jednak w jego przypadku ten pomysł się sprawdza. I gdy o tym piszę, dochodzę do wniosku, że podział zły/dobry dotyczy wszystkich uczestników intrygi. Chociaż pojawiają się próby mające zmienić nasz punkt widzenia, a przynajmniej dodać nam wątpliwości... to są to starania na pół gwizdka. Od początku do końca wiadomo, kogo mamy lubić, a złe zachowania dobrych bohaterów są skrzętnie tłumaczone. Najmocniejszym punktem tej historii jest sama intryga, dokładnie i skrupulatnie zaplanowana. Umiejscowiona mocno w przeszłości, wyciągająca na wierzch wiele tajemnic. Podczas finałowego starcia naprawdę dużo się dzieje, chociaż najciekawsza okazuje się walka z jednym człowiekiem. I po tym, jak akcja wreszcie nabiera tempa, nagle... gaśnie. Zakończenie przywodzi na myśl jedną ze scen ,,Ojca chrzestnego" i wydaje mi się, że pojawia się za szybko. Jak na tak misterny plan, tak dopracowaną intrygę, jej rozwiązanie to kwestia chwili. Spodziewałam się fajerwerk, otrzymałam dobrą książkę sensacyjno-obyczajową, z interesującą, kryminalną przygodą. Może to nie mój klimat, a może powieść lepiej sprawdziłaby się na ekranie? Z jednej strony bardzo chciałam poznać wszystkie ukryte w niej zagadki, a z drugiej, nie raz traciłam fabuła traciła na dynamice. Reasumując, ,,Przeklęta laleczka" to ciekawa propozycja, kierowana głównie do miłośników gatunku. Jeśli nie straszna Ci żadna przygoda, a morderca za rogiem to Twój czytelniczy ideał, koniecznie sięgnij po książkę barwną, ale też tajemniczą... jak Meksyk.
Link do opinii
Avatar użytkownika - magi18
magi18
Przeczytane:2016-12-02, Ocena: 3, Przeczytałam, 12 książek 2016, Mam,
Meksyk - państwo, które chyba każdy kojarzy z seriali, filmów. To tam rozgrywa się akcja książki Ewy Rajter. Głównymi bohaterami są Polacy, którzy w jakiś niesamowity sposób wplątują się w pełną akcji i intryg przygodę. Miejsce: hotel Camino Real w Cancun. Tam mieszkają wszyscy bohaterowie. Tam też ginie jedna turystka. Jest też Mario Rodriguez - z pozoru skomplikowany człowiek, który przez jednych uważany jest za gangstera, przez innych za biznesmena. Bardzo łatwo już na początkowych stronach odkryć, kim on jest tak naprawdę. Tak naprawdę w powieści poznajemy historie kilku bohaterów. Agata jest dziennikarką, która ma przeprowadzić wywiad z pewną biznesmenem. Taa,z Mariem. Poza Agatą jest jeszcze jej zespół, który pomaga w wywiadzie, czyli gość od kamery, kierowca, tłumacz. Każdy z nich jest inny. Jednak w fabule najbardziej skupiamy się na Agacie, która jest... kobieca, piękna, lubi wpakować się w kłopoty, szukać problemów. Nawet wciągnąć w swoje problemy swoją ekipię. Zuzanna jest kryminologiem, bo akurat przypadkiem tym samym czasie w hotelu zaczyna się kongres kryminologów. Oczywiście, w jakiś sposób Zuzia wplątuje się całą akcje. Zuzanna jest mądra, ma dostęp do praktycznie wszystkich danych. Taki damski James Bond. Ewa jest artystką i potrafi świetnie odczytywać ludzi. Jest też jeszcze pewien fotograf, który widzi coś co nie powinien, przez co również wpakowuje się całą intrygę. Książkę czyta się szybko. Fabuła wciąga czytelnika. I choć niektóre rzeczy wydają nam się niedorzeczne to pomimo tego przy lekturze świetnie się bawimy. Jest to kryminał z wątkami miłosnymi. Chociaż akcji tak naprawdę nie ma zbyt dużo, bo wszystko co ważne rozgrywa się na kilku stronach, a my bardziej poznajemy całą otoczkę, która wprowadza nas do głównej fabuły. Minusem jest przewidywalność książki. Praktycznie od połowy (a może i wcześniej) wiadomo jak się cała historia skończy. Z bohaterami nie potrafiłam się związać emocjonalnie. Nie kibicowałam im, nie było mi ich szkoda, czy też nie cieszyłam się ich szczęściem. Po prostu poznawałam fabułę książki i losy bohaterów, lecz oni cały czas pozostawali mi obojętni. Za to plusem jest fakt, że książka pozostaje pamięci. Raczej nie ma przy niej tak, że po przeczytaniu nie pamiętamy o czym była. Dużo pamiętam z książki, choć przecież czytam już kolejną. Następnym plusem jest też na pewno okładka: kolorowa, nietypowa. Zastanawiałam się też nad tytułem. Przynajmniej na początku, bowiem później odnalazłam nawiązanie do tytułu. Jednak wciąż wydaje mi się nieco naciągane. Z drugiej strony tytuł książki na pewno zachęca do poznania fabuły. Książka pozostawia po sobie dość spory niedosyt. Jest prosta, przewidywalna, z bohaterami, którzy tak naprawdę (dla mnie) byli zbyt zwyczajni. Jednak równocześnie książkę naprawdę fajnie się czyta, więc w mojej ocenie jest ona średnia. Bo idealna na popołudnie, w którym nie mamy nic lepszego do roboty, lecz przy nie sprawi, że się zachwycimy fabułą, bohaterami, miejscami. Nie jest więc rewelacyjna, ale równocześnie nie jest też nudna. Więc przeczytać można, jeśli ma się na nią czas i ochotę. :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - wioleta99
wioleta99
Przeczytane:2016-06-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Ciekawie napisany kryminał. Akcja przeplata losy turystów z Polski, zupełnie obcych sobie ludzi, którzy spotykają się na wakacjach w meksyku.Mario Rodrigez precezyjnie zaplanował zemste naszefie kartelu narkotykowego za zabójstwo jego żony, wplątał w to Polską dziennikarkę, niespodziewał się jednak że zacznie mu na niej zależeć, co nieco komplikuje plan zemsty
Link do opinii
Avatar użytkownika - Dakota
Dakota
Przeczytane:2016-03-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Przeklęta laleczka to książka Ewy Rajter, wydana na początku 2016 roku. Autorka ma już w swoim dorobku inną powieść -- Trzy dziewczyny, trzy randki, trzy łóżka. Nie miałam żadnej styczności z polskimi autorkami, które pisałyby o czymś z pogranicza kryminału i sensacji, ale ze zgrabnie wplecionym romansem. Właściwie nie czytam wielu książek z takich gatunków, więc okazało się to dobrą odskocznią. Agata, Ewa i Zuzanna to trzy Polki, które przyjeżdżają do Meksyku, każda w innym celu. Jest jednak coś, co je łączy. Wszystkie zatrzymują się w tym samym hotelu, w którym pewnego dnia dochodzi do zbrodni. Co może łączyć dziennikarkę, artystkę i pani kryminolog z zamordowaną kobietą? Na te pytanie odpowiedź znajdziecie w Przeklętej laleczce. Akcja toczy się dosyć szybko, ale czytelnik nie będzie miał problemu w rozeznaniu się w całej sytuacji. Każdy wątek jest tajemniczy, ciężko stwierdzić, który bohater gra w książce pierwsze skrzypce. Morderstwa, tajemnice, narkotyki, to tylko Bardzo ciekawym zabiegiem było wymieszanie narracji. Jest to ciekawy pomysł, ponieważ zmiana narracji nie następuje po jednym, czy dwóch rozdziałach, ale czasami po jednym akapicie. Wydało mi się to na tyle interesujące, aby wspomnieć o tym w recenzji. W Przeklętej laleczce mamy do czynienia z większą ilością bohaterów. Każdy z nim ma swoją historię do opowiedzenia. Zmieniająca się narracja może okazać się zgubna dla czytelnika, który nigdy nie miał okazji czytać książki o podobnej budowie. Bohaterowie, których stworzyła Ewa Rajter są ludźmi z krwi i kości. W powieści są ukazane dobre, jak i złe postacie. Ci drudzy są bardzo charakterystyczni i nie sposób ich nie rozpoznać. Nie spotkałam się z postacią, która irytowałaby mnie swoim zachowaniem, mogę więc tylko dodać kolejny plus dla tej książki. Często jednak autorzy gubią się i tworzą postacie, które są zbyt mocno wyidealizowane, bądź odwrotnie - są ofiarami i nie da się ich lubić. Autorka świetnie sobie poradziła i wykreowała męskie, jak i żeńskie postacie, z którymi niejednokrotnie czytelnik mógłby się utożsamiać. Ewa Rajter ma bardzo przyjemny i lekki styl. Nie przytłacza czytelnika nagromadzeniem niepotrzebnych metafor, opisów, czy dialogów. Język jest prosty, ale nie przeszkadza to w odbiorze całego utworu. Przeklęta laleczka to doskonała opowieść dla osób, które chcą rozpocząć przygodę z kryminałem, romansem, czy czymś sensacyjnym. Książka łączy w sobie elementy kilku gatunków, dzięki czemu nie wpisuje się w kanon typowego kryminału, czy romansu. Opowieść Ewy Rajter może wzbudzać w czytelniku szereg różnych emocji, ale z całą pewnością są to niezapomniane emocje.
Link do opinii

Chyba nie ma takiej osoby, która nie chciałaby podróżować po świecie. Perspektywa zwiedzenia pewnych krajów nie pozwala nam spać po nocach, a przed oczami widnieje piękny obrazek nas samych: uśmiechniętych i wypoczętych. Jednak pewne sprawy przywracają nas do rzeczywistości, a wtedy pozostają nam jedynie marzenia. A co, jeśli postanowimy je spełnić?

W Meksykańskim hotelu ginie turystka z Francji, która na pewno miała jakieś plany na przyszłość. Jej tajemnicze zniknięcie krzyżuje je, jednak policja postanawia ją odnaleźć.

W tym samym czasie do tego samego hotelu przyjeżdża dziennikarka ze swoją ekipą, aby nakręcić materiały pośród wielu ulic Meksyku. Natomiast ich najważniejszym celem jest wywiad z intrygującym, a zarazem tajemniczym, biznesmenem. Także tam zatrzymuje się pani kryminolog, która chciała powiększyć swoją wiedzę w swej ukochanej dziedzinie i pragnie uczestniczyć w sympozjum, a miesza się w sensacyjną aferę. Do nich wszystkich dołącza utalentowana malarka popadająca w depresję, próbująca szukać swojego szczęścia po swojemu, przy czym wdaje się w romans z miejscowym inspektorem policji.

Co takiego musiało się zdarzyć, że los postanowił zapoznać je ze sobą? Jak zareagują, gdy odkryją, że w hotelu skrywa się morderca czyhający na życie jednej z nich? Czy kobiety będą w stanie stanąć ramię w ramię, kiedy przyjdzie im zmierzyć się z tym samym wrogiem?

Jedno jest pewne - ta mieszanka charakterów pokaże, że nie wolno oceniać po pozorach.

 

 

Wydawnictwo Jaguar dość długo kusiło swoich czytelników tym tytułem. Już przed oficjalną premierą zainteresowanie sięgało zenitu, przy czym ja sama nie zostałam obojętna na [Przeklętą laleczkę]. Moją ciekawość nie potęgował tak bardzo opis czy przepiękna okładka, a sama informacja, że autorką jest polka! Jako że polubiłam się z naszą rodzimą literaturą to nie mogłam zaprzepaścić okazji, aby zapoznać się z treścią tej książki. Tylko jak zareagowałam na nią, kiedy nadeszło to spotkanie? Czy byłam zadowolona? A może podziałało na mnie przekleństwo laleczki?

 

,,Gdy traci się w życiu to, co najważniejsze, nic nie stoi na przeszkodzie, aby oddać się zemście."

 

Po naprawdę tajemniczym prologu wprost nie mogłam doczekać się tego, co przygotowała dla czytelników autorka. Przy początkowych rozdziałach byłam oczarowałam, pochłaniałam je w ekspresowym tempie. Ale jak to bywa - nic nie trwa wiecznie. W pewnym momencie poczułam stopniowe wystudzenie entuzjazmu, a zastępował go niedosyt. Miałam wrażenie, że zostaliśmy uraczeni podstawowymi sytuacjami, w których zapalna iskra została zgaszona. Każdy epizod został przedstawiony w tak prosty sposób, iż ciężko było mi się do tego przyzwyczaić. Poza tym Meksyk - miejsce, gdzie to wszystko ma swoje miejsce - sprawiał wrażenie idealnego uzupełniacza treści. Nic poza tym. Owszem - zostajemy uraczeni opisami tamtego krajobrazu, ale jak dla mnie było go za mało. Również miałam mętlik w głowie, kiedy z jednej akcji przeskakiwaliśmy do drugiej, a było ich nieco w tej cienkiej książce. Zastanawiałam się nad tym, czy aby nie brakuje parunastu stron tekstu, gdzie to wszystko rozwijało się w spokojnym tempie. Taki wielki rozgardiasz wepchnięty na niecałe trzysta stron? To o wiele za dużo!

 

Były momenty, kiedy ponownie zatracałam się w czytaniu i odczuwałam emocje, jakie Ewa Rajter chciała nam przekazać. Smuci mnie jednak to, że trwało to zbyt krótko. Już w połowie książki wiedziałam, jak to wszystko się skończy, jednak nadal tliła się we mnie nadzieja, iż coś zaskoczy i będzie wielki wybuch powodujący wbicie w fotel. Zdarzały się chwile, gdy mój puls przyśpieszał w kulminacyjnych momentach, ale szybko powracał on do normy. Zbyt szybko. Moim zdaniem kryminalny wątek w tej książce leży i kwiczy, jednak nie mogę odmówić autorce umiejętności atakowania swoich postaci strzałą amora. Miłośnicy romansów będą wprost zadowoleni z takiego obrotu spraw. A że ja nie znoszę nadmiaru... Chyba wiecie, jaką mogłam mieć minę przy niektórych akapitach?

Przez tę książkę przewija się wielu bohaterów, ale to kobiece trio gra tutaj pierwsze skrzypce. Mowa tutaj o altruistycznej dziennikarce Agacie, rozchwytywanej w swej dziedzinie pani kryminolog Zuzannie oraz popadającej w depresję utalentowanej malarce Ewie. Każda z nich miała tutaj swoją rolę i w pewien sposób ją spełniły. Chodzi tutaj o sianie zamętu, o którym wspominałam chwilę wcześniej. W jakiejś części polubiłam każdą z nich, ale bolała mnie ich kreacja. Autorka ukazuje je jako piękne kobiety, wciskając gdzieniegdzie to określenie, aby podkreślić to zjawisko. Przypisano im także mądrość, ale na litość Boską jaka inteligentna kobieta idzie do łóżka z facetem, którego zna krócej, niż czterdzieści osiem godzin? Wytłumaczcie mi to! Tego typów bohaterów nie znoszę, ale Agata, Ewa oraz Zuzia miały szczęście, że wcześniej udało mi się je poznać od innej strony, bo teraz inaczej bym o nich myślała.

Nie można także zapomnieć o drugoplanowych postaciach, gdzie jedni wnosili coś do fabuły, a drudzy zostali wspomniani z powodu zaszycia dziury w historii. Niemniej jednak udało mi się odnaleźć kogoś, kto zwrócił moją uwagę i - z ciekawością - obserwowałam jego poczynania. Może jestem chora, ale kibicowałam mu w jego myśli i nawet miałam nadzieję, że uda mu się ją zakończyć z sukcesem. A wtedy przyszła chwila, gdy zrozumiałam, jaki będzie koniec i moje marzenia roztrzaskały się na ścianie. Ale i tak dziękuję Ewie Rajter za ten promyczek nadziei. To właśnie on trzymał w ryzach [Przeklętą laleczkę] i nie pozwalał jej się rozpaść.

 

,,(...) niczego nie można być pewnym, poza śmiercią."

 

Kunszt pisarski Ewy Rajter jest poprawny, jednak brakowało mi tej nutki szaleństwa, której poszukuję w wyimaginowanych historiach. Autorka posługuje się prostym językiem, dzięki czemu każdy może się odnaleźć w [Przeklętej laleczce], ale ludzie mogą podzielić się na dwa obozy: jeden będzie przystawał przy skromnych opisach i dialogach, kiedy drugi poczuje niedosyt słów. Ja należę do tych drugich, co potwierdza moje marudzenie zapisane nieco wyżej.

Moim zdaniem [Przeklęta laleczka] ma na celu ukazanie nam tego, że powiedzenie ,,prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" nie jest błahym zdaniem. Agata, Zuzanna oraz Ewa są tego najlepszym przykładem. A kiedy dochodzi do tego w chwili zagrożenia życia to ta więź staje się jeszcze silniejsza.

Z serii ,,rozkminy bluszczyny": To chyba jedna z cięższych recenzji, jakie przyszło mi kiedykolwiek napisać. Uwierzycie w to, że pisałam ją siedem razy?

 

Podsumowując:

[Przeklęta laleczka], po odsunięciu od siebie tych złych myśli, to lekka książka, od której nie można wymagać zbyt wiele. Jeżeli porzucicie wszelkie domysły na jej temat i pozwolicie sobie brnąć w tę historię to zostaniecie usatysfakcjonowani. Ja - niestety - wymagałam zbyt wiele i wyszło jak wyszło. Wy nie musicie popełniać tego błędu!

Idealna lektura na zimne wieczory pod kocem i kubkiem herbaty, kiedy chcemy odetchnąć od cięższej literatury.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ivka86
ivka86
Przeczytane:2016-02-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,

 Ewa Rajter jest absolwentką polonistyki, dziennikarką radiową i telewizyjną. Uwielbia podróże. Jej zafascynowanie Meksykiem sprawiło, że postanowiła tam umiejscowić wydarzenia swojej nowej książki "Przeklęta laleczka". To nie jest debiut. Pisarka ma na koncie kilkanaście książek. Dla kobiet pisze pod pseudonimem. Warto przyjrzeć się tej pani, bo seria o trzech przyjaciółkach zapowiada się interesująco. Zwłaszcza, że google skąpi nam informacji o tej pani. 

     Trzy kobiety przypadkiem spotykają się w jednym hotelu w Meksyku. Agata - przebojowa dziennikarka, która tworzy niesamowite reportaże. Zjawia się w Meksyku, aby przeprowadzić wywiad z miejscowym biznesmenem, który podejrzewany jest o współpracę z kartelem narkotykowym. Ewa to artystka, która ma objawy depresji. Uciekła do Meksyku szukać natchnienia, ale nie tylko. Chce choć na chwilę oderwać się od męża i ich niespełnionego związku. Zuzanna to odważna pani kryminolog, która przyjechała do Meksyku na sympozjum. Każda z kobiet przyjechała tu w innym celu. Jednak coś ich połączy. Zbrodnia i strach o własne życie. 

      Tak się zastanawiam do jakiego gatunku zaliczyć "Przeklętą laleczkę" i mam z tym mały problem. Są elementy kryminału, jest romans i tajemnica. Taki misz masz, jednak nie można tego uznać za wadę. Ta książka ma coś w sobie. Jest klimat, specyficzny klimat. Być może ma na to wpływ miejsce, w jakim zostały osadzone wydarzenia. Czyta się ją szybko, przyjemnie i z zainteresowaniem. Z ciekawością śledziłam losy bohaterek. Co prawda przygody, jakie je spotykają raczej realnie zdarzyć by się nie mogły, jednak to nie psuje odbioru powieści. Można w skrócie napisać, że to jest przyjemny kryminał, jakkolwiek to brzmi.

     Bohaterowie "Przeklętej laleczki" zapadają w pamięć. Agata, Zuzanna i Ewa są naprawdę fajnie skonstruowanymi postaciami. Także męscy bohaterowie nie zostają w tyle. Mario Rodrigues, Wiktor, i Rafael Maduro nie są bezpłciowi i nijacy. Można powiedzieć, że to ludzie z krwi i kości, którzy mają swoje problemy i wady. Bo przecież każdy z nas jakieś ma. I podobnie jest z bohaterami wykreowanymi przez Ewę Rajter. Myślę, że niejedna czytelniczka mogłaby utożsamiać się z Agatą czy Ewą.

       Powieść Ewy Rajter czyta się szybko i przyjemnie. Czytelnik z zainteresowaniem śledzi wydarzenia. Ta książka wręcz wciąga. I coś w tym powiedzeniu, że "Przeklętą laleczkę" się "ogląda" nie czyta, jest. Tak więc mogę Wam, moi drodzy czytelnicy, polecić tę książkę z czystym sumieniem.

Tak więc polecam! ;-)

http://ivka86.blogspot.com/2016/02/przekleta-laleczka-ewa-rajter.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2016-02-04, Ocena: 5, Przeczytałam,
Opis chyba wspomina o najważniejszym, a przede wszystkim podkreśla, że narrację nie prowadzi tylko jedna osoba, a znacznie więcej. Co dla jednych jest zaletą, dla innych wadą. Dobra ale wracam do fabuły. Główny motyw powieści opiera się na zaginięciu turystki w nieznanych okolicznościach. Do tego dochodzi miliom innych pobocznych wątków, jak miłość między różnymi postaciami, zemsta, zapomnienie czy szukaniu w życiu jakiejś nowości i pozbycia się monotonności towarzyszącej prawie całe życie. Cała ta akcja rozgrywa się w Meksyku w hotelu Camino Real. Prawie wszyscy bohaterowie zjawiają się w nim z różnych okoliczności. Ale jak to się wszystko skończy? Co naprawdę stało się z turystką? Kto jest temu winny, a kto może być kolejną ofiarą? Na początku oczywiście muszę opisać wydanie tej książki, bo jest rewelacyjne! Jak przyszła mi ona paczką to patrzyłam się na nią i patrzyłam i wzroku nie mogłam oderwać ? Wydanie jest cudowne i świetnie oddaje klimat historii. A teraz wypadałoby opowiedzieć i zachęcić Wam po sięgniecie po nią! ? Nie powiem, że na początku trudno było mi się w nią wgryźć, bo ledwo zaczęła się akcja u jednej postaci, a był już kolejny rozdział i nowa osoba. To było trudne do ogarnięcia, ale nie niemożliwe. Im bardziej wczuwałam się w całą historię tym było łatwiej. Potem jak bohaterowie poznawali się i skupiali w jednym miejscu było znacznie łatwiej. Do tego autorka nie przedłużała wszystkiego na siłę. Co bardzo mi się podobało :) Akcja co tu o niej powiedzieć... nie powiem, że było jej aż tak dużo, ale też i nie aż tak mało, że nic się w niej nie działo, ale o tym za chwile :3, lecz dla mnie końcówka była najlepsza i dla niej samej warto sięgnąć po tę powieść. Tak jak wspomniałam chwile temu, to nie tak, że nic się nie działo, bo działo, lecz nie miało to aż tak wielkiego wpływu, bo postacie borykały się z własnymi problemami. Natykały się na co nowsze odkrycia związane z zaginięciem i próbowały w jakiś sposób pomóc. O postaciach też nie mogę Wam powiedzieć zbyt wiele, bo jest ich za dużo i musiałabym zrobić oddzielny post by o każdej choć po troszku opowiedzieć, ale w skrócie. Książka ma w sobie całą paletę najróżniejszych charakterów zaczynając od bezwzględnych płatnego zabójcy, przez zdesperowaną malarkę, aż do ambitnej dziennikarki. Każdy znajdzie coś dla siebie. Jednak to męskie postacie podbiły moje serce, choć damskie też nie były niczego sobie. A kogo polubiłam? Spodobał mi się Mario i Maduro, oni mieli najlepsze charaktery, a z postaci żeńskich to Agata i Ewa. Te to miały charyzmę i było bardzo spostrzegawcze. Sam pomysł by osadzić miejsce akcji w Meksyku był świetny, te morze, ciepło, te jedzenie i bary. Aż teraz mam marzenia by pojechać do Meksyku i poczuć tą całą atmosferę ^.^ Do tego też ciekawym zabiegiem było umieszczenie fragmentów książki jako najważniejsza rzecz Hieny. Dzielił się swoją miłością do powieści, która w pewnym momencie ma doprowadzić go do zguby, ale co się stanie przed tym? Powiem Wam, że staram się najlepiej jak umiem opisać tę książkę, ale tak mi zawróciła w głowie, że nie jestem w stanie normalnie o niej napisać. Cały czas wspominam tą historię i wiem, że kiedyś do niej wrócę, a wiedząc jak to się skończy może dostrzegę inne równie ważne wątki poboczne? Podsumowując książka jest na prawdę dobra. Świetne miejsce akcji, paleta bohaterów też jest cudowna, można poznać każdą postać bliżej i dobrą i złą i zapoznać się z jej zamiary. Do tego świetna akcja i końcówka zapierająca dech w piersiach. Do tego jest pisana lekkim i przyjemnym językiem. Autorka nie przesadzała z opisami, jednak te co już dawała były barwne i łatwe do wyobrażenia sobie. Teraz już nie wiem co mogłabym jeszcze powiedzieć by zachęcić Wam po sięgnięcie za tą powieść, bo jest świetna! Oczywiście nie jest może ona dla każdego i raczej poleciłabym ją osobom w wieku +16, no ale i tak musicie ja przeczytać!! ??
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kominek
Kominek
Przeczytane:2016-02-10, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Sięgasz po książkę Ewy Rajter i już wiesz, że moc doskonałych wrażeń w lekturze cię nie ominie. Nazwisko autorki, jak dotąd nie było mi znane, choć jak wieść niesie napisała już znaczną ilość powieści. Podania mówią, że tworzy pod pseudonimem, inne, że zmienia je, jak rękawiczki. Jednak traktując rzecz bardziej poważnie, Przeklęta laleczka zaskoczyła mnie bardziej, niż mógłbym zdawać sobie z tego sprawę. Ten zręcznie napisany kryminał zabiera nas z chłodnej Polski w egzotyczne plenery Meksyku. A dzięki dynamicznej strukturze powieści, jej krótkim rozdziałom, ciągłej zmianie miejsca, czasu i przestrzeni wystarczyło raptem kilkanaście stron, aby stać się naocznym świadkiem dramatycznych wydarzeń. Zuzanna, Agata i Ewa - trzy zupełnie obce sobie damy dziwnym zbiegiem okoliczności zostaną wplątane w historię, na którą żadna się nie pisała, ale wszystkie postanowiły się w nią włączyć wykorzystując swoje osobiste umiejętności. Choć Zuza, kryminolog z zamiłowania ma znacznie więcej do dodania w tych tematach, niż pierwotnie może się wydawać. Nieoceniona pomoc dziennikarki Agaty, głównej nieświadomej sprawczyni całego zamieszania i malarki Ewy sprawi, że gdzie diabeł nie może tam piękna Polka zawsze znajdzie właściwe rozwiązanie. Pełne spojrzenie dostępne w poniższym linku: http://koominek.blogspot.com/2016/02/ewa-rajter-przekleta-laleczka.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kirjanna
Kirjanna
Przeczytane:2016-08-29, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Trzy dziewczyny, trzy randki, trzy łóżka
Ewa Rajter0
Okładka ksiązki - Trzy dziewczyny, trzy randki, trzy łóżka

Trzy przyjaciółki i ich perypetie miłosne w klimacie odważnej erotycznie i błyskotliwej komedii romantycznej. Bohaterki tej niegrzecznej powieści mieszkają...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy