WITAJ W PRZYSZŁOŚCI
Ludzkość zasiedliła Układ Słoneczny - Marsa, Księżyc, Pas Asteroid i dalej - ale gwiazdy wciąż pozostają poza jej zasięgiem.
Jim Holden jest pierwszym oficerem lodowcowca kursującego z pierścieni Saturna na stacje górnicze Pasa. Gdy wraz z załogą trafiają na opuszczony statek Scopuli, w ich ręce wpada niechciany sekret. Ktoś jest gotów dla niego zabijać, i to na skalę niewyobrażalną dla Jima i jego załogi. Układowi grozi wojna, chyba że uda się odkryć, kto i dlaczego porzucił tajemniczy statek.
Detektyw Miller otrzymuje zlecenie odszukania Julie Mao, dziewczyny, która na własne życzenie zrezygnowała z wygodnego życia u boku bogatych i wpływowych rodziców - po to, by walczyć o prawa uciskanych mieszkańców Pasa. Ślady śledztwa prowadzą do statku Scopuli, krzyżując w ten sposób drogi Millera i Jima Holdena. Okazuje się, że dziewczyna może być kluczem do rozwiązania każdej zagadki.
Holden i Miller muszą lawirować między rządem Ziemi, rewolucjonistami z Sojuszu Planet Zewnętrznych i pełnymi sekretów korporacjami, mając wszystkich przeciw sobie. W Pasie jednak obowiązują inne reguły i jeden mały statek może zmienić los wszechświata.
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2018-04-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 571
Tytuł oryginału: Leviathan Wales: Book I of the Expanse
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marek Pawelec
Może daję się ponieść falą entuzjazmu tuż po skończeniu lektury, jednak uważam "Przebudzenie" za kawał dobrej space opery. Właściwie od samego początku czytałam z zainteresowaniem, fabuła wciąga, jest dobrze przemyślana, wykreowane realia są wiarygodne, a bohaterowie dobrze nakreśleni i dają się lubić. Z niechęcią odkładałam książkę kiedy musiałam zająć się czymś innym, z radością do niej wracałam.
Serial oglądałam na bieżąco wtedy, kiedy się ukazywał, więc już minęło parę lat, szczegóły zatarły mi się w pamięci - i dlatego też teraz z przyjemnością przypominałam sobie różne zdarzenia i elementy (choć oczywiście różnice między książką i serialem są wyraźnie zauważalne). Niezależnie jednak od tego, czy ktoś serial zna, czy nie, "Przebudzenie" to bardzo dobra książka. Cieszę się, że wreszcie zabrałam się za tę serię i z niecierpliwością czekam na już zamówiony drugi tom.
Ludzkość skolonizowała System słoneczny - Mars, Księżyc, Pas Asteroidów i satelity Planet Zewnętrznych - gwiazdy jednak wciąż są nieosiągalne. ...
Jak na kogoś, kto wcale nie zamierzał naruszać kruchej równowagi sił w układzie słonecznym, Jim Holden zrobił to naprawdę porządnie. Choć Ziemia...
Przeczytane:2023-01-27, Ocena: 6, Przeczytałam,
Zgodna z zasadami protokołu wyprawa ratunkowa, zainicjowana podczas rutynowej podróży pozyskiwania zasobów może zmienić się w ciąg nieprzewidzianych zdarzeń, uderzających o siebie kolejno w sekwencji wyładowania łańcuchowego.
Może i zmienia się w tej właśnie historii.
Oderwana od poprzedniego statku i ekipy, załoga Rosynanta rozpoczyna swoją pierwszą podróż, z James Holdenem jako swoim kapitanem.
,,Upadek Lewiatana" to pierwsza część serii science-fiction, która łączy w sobie wiele gatunków. Przygoda przeplata się tu z elementami horroru, motywami trudnego śledztwa, złożonymi i intrygującymi wątkami politycznymi oraz obyczajówką - przede wszystkim wtedy, kiedy śledzimy losy załogantów Rosynanta.
Drużyny tej nie w sposób nie lubić. Każdy z jej członków ma unikalny charakter, ale przy tym nieprzerysowany i niepozbawiony wad, co pozwala odbierać ich jak przedstawicieli bardzo ciekawej, zgranej rodziny.
Dialogi czasem bawią, czasem wzruszają. Zadbano o to, by postacie poboczne również pojawiały się w powieści w jakimś celu, nawet jeśli miał on tylko wymiar czasowy. Przemyślana struktura powieści, w której trudno znaleźć jakieś luki, oddająca bardzo dobrze klimat przypuszczalnych realiów przyszłości Ziemi i innych obiektów niebieskich zamieszanych przez ludzkość, to jej największy atut. Zachwyca też szacunek do nauki, w tym uwzględnienie potencjalnych skutków wpływu grawitacji oraz przyspieszenia na organizmy ludzkie. Chyba pierwszy raz spotykam się z tak dokładnym potraktowaniem tematu oddziaływania na siebie mas - tych większych i mniejszych, czy prędkości obiektów mających się ze sobą spotkać. Kocham, kiedy science-fiction nie jest oderwane od praw fizyki. Od tego mam inne gatunki.
Co boli? Przekleństwa, ale te są nieliczne i literówki w wydaniu wydawnictwa MAG. I chyba tylko tyle.
Czas zapiąć pasy i przygotować się na podróż ku drugiemu tomowi tej przygody. Z kubkiem kawy w ręku, oczywiście, kapitanie Holden. Też lubię kawę.