Ludzkość skolonizowała System słoneczny - Mars, Księżyc, Pas Asteroidów i satelity Planet Zewnętrznych - gwiazdy jednak wciąż są nieosiągalne.
Jim Holden jest ExO, zastępcą dowódcy statku Canterbury holującego ogromne bryły lodu z Pierścieni Saturna do zajmujących się górnictwem i wydobyciem minerałów Stacji Pasa Asteroidów. Gdy w towarzystwie kilku członków załogi tego holownika trafiają na opuszczony statek Scopuli, stają się powiernikami tajemnicy, o której nigdy nie chcieliby niczego wiedzieć. Niektórzy ludzie, szefowie wielkich korporacji gotowi są zabijać dla zachowania tej tajemnicy - zabójstwo zaś osiąga skalę, jakiej Jim i jego załoga nigdy nie zdołają zrozumieć ani się z nią pogodzić. Systemowi Słonecznemu grozi wojna - o ile Holden i członkowie jego załogi nie odkryją, kto i dlaczego porzucił Scopuli na zatracenie.
Detektyw Miller poszukuje pewnej dziewczyny. Jednej z miliardów żyjących w systemie, ale jej rodzice posiadają pieniądze, a te mają swoją wymowę. Gdy wiedziony tropem trafia na Scopuli i sympatyzującego z buntownikami Holdena, zaczyna zdawać sobie sprawę z faktu, że dziewczyna może być kluczem do wszystkiego.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2012-11-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 358
Tytuł oryginału: Leviathan Wakes
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Patryk Sawicki
Może daję się ponieść falą entuzjazmu tuż po skończeniu lektury, jednak uważam "Przebudzenie" za kawał dobrej space opery. Właściwie od samego początku czytałam z zainteresowaniem, fabuła wciąga, jest dobrze przemyślana, wykreowane realia są wiarygodne, a bohaterowie dobrze nakreśleni i dają się lubić. Z niechęcią odkładałam książkę kiedy musiałam zająć się czymś innym, z radością do niej wracałam.
Serial oglądałam na bieżąco wtedy, kiedy się ukazywał, więc już minęło parę lat, szczegóły zatarły mi się w pamięci - i dlatego też teraz z przyjemnością przypominałam sobie różne zdarzenia i elementy (choć oczywiście różnice między książką i serialem są wyraźnie zauważalne). Niezależnie jednak od tego, czy ktoś serial zna, czy nie, "Przebudzenie" to bardzo dobra książka. Cieszę się, że wreszcie zabrałam się za tę serię i z niecierpliwością czekam na już zamówiony drugi tom.
Jak na kogoś, kto wcale nie zamierzał naruszać kruchej równowagi sił w układzie słonecznym, Jim Holden zrobił to naprawdę porządnie. Choć Ziemia...
Jeden mały statek może zmienić losy Wszechświata… Jim Holden w obliczu tajemnicy, której nikt nie chciałby poznać, bo zabija swoich demaskatorów...
Przeczytane:2023-01-27, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2023,
Zgodna z zasadami protokołu wyprawa ratunkowa, zainicjowana podczas rutynowej podróży pozyskiwania zasobów może zmienić się w ciąg nieprzewidzianych zdarzeń, uderzających o siebie kolejno w sekwencji wyładowania łańcuchowego.
Może i zmienia się w tej właśnie historii.
Oderwana od poprzedniego statku i ekipy, załoga Rosynanta rozpoczyna swoją pierwszą podróż, z James Holdenem jako swoim kapitanem.
,,Upadek Lewiatana" to pierwsza część serii science-fiction, która łączy w sobie wiele gatunków. Przygoda przeplata się tu z elementami horroru, motywami trudnego śledztwa, złożonymi i intrygującymi wątkami politycznymi oraz obyczajówką - przede wszystkim wtedy, kiedy śledzimy losy załogantów Rosynanta.
Drużyny tej nie w sposób nie lubić. Każdy z jej członków ma unikalny charakter, ale przy tym nieprzerysowany i niepozbawiony wad, co pozwala odbierać ich jak przedstawicieli bardzo ciekawej, zgranej rodziny.
Dialogi czasem bawią, czasem wzruszają. Zadbano o to, by postacie poboczne również pojawiały się w powieści w jakimś celu, nawet jeśli miał on tylko wymiar czasowy. Przemyślana struktura powieści, w której trudno znaleźć jakieś luki, oddająca bardzo dobrze klimat przypuszczalnych realiów przyszłości Ziemi i innych obiektów niebieskich zamieszanych przez ludzkość, to jej największy atut. Zachwyca też szacunek do nauki, w tym uwzględnienie potencjalnych skutków wpływu grawitacji oraz przyspieszenia na organizmy ludzkie. Chyba pierwszy raz spotykam się z tak dokładnym potraktowaniem tematu oddziaływania na siebie mas - tych większych i mniejszych, czy prędkości obiektów mających się ze sobą spotkać. Kocham, kiedy science-fiction nie jest oderwane od praw fizyki. Od tego mam inne gatunki.
Co boli? Przekleństwa, ale te są nieliczne i literówki w wydaniu wydawnictwa MAG. I chyba tylko tyle.
Czas zapiąć pasy i przygotować się na podróż ku drugiemu tomowi tej przygody. Z kubkiem kawy w ręku, oczywiście, kapitanie Holden. Też lubię kawę.