Nie przestajesz być szpiegiem tylko dlatego, że wypadłeś już z gry.
Catherine Standish wie, że szpiegom nie zdarzają się przypadkowe spotkania. Pracuje w kontrwywiadzie wystarczająco długo. Zdążyła się już przekonać, czym są zdrada, dwulicowość i wbijanie noża w plecy.
Nie ma jednak pojęcia, w jakim celu ktoś mógłby obrać za cel właśnie ją - alkoholiczkę na odwyku, która w królestwie Jacksona Lamba wraz z resztą przegrywów przekłada papiery z jednej sterty na drugą.
Ktokolwiek przetrzymuje Catherine jako zakładniczkę, na pewno nie robi tego z powodów osobistych. Chodzi mu o Slough House. A najprawdopodobniej o samego Jacksona Lamba.
Lamb... Da się o nim wiele powiedzieć, ale na pewno nie to, że mógłby zostawić swojego człowieka na lodzie. W zasadzie pod tym względem można mieć do niego bezgraniczne zaufanie...
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2022-04-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Tłumaczenie: Anna Krochmal, Robert Kędzierski
Porwano agentkę. To jest początek lawiny wydarzeń. Kulawe konie próbują na własną rękę odbić zakładniczkę. Pytanie, w jakim celu ją porwano? Kilka osób na wysokim szczeblu marzy o awansie. Tajemnicza teczka z aktami niewygodnej sprawy gwarantuje roszady. Jak wszystko się ułoży, zależy od tego, kto ma teczkę. Zemsta, zdrada, pułapki.
Polecam
Filmowa adaptacja literackiej opowieści okazuje się czasami strzałem w dziesiątkę, zaś innym razem kompletną porażką. Idąc dalej tym tokiem myślenia, ów film zmienia nasze postrzeganie książki - i znów, na lepsze, bądź na gorsze. Wreszcie taki film sprawia, że siłą rzeczy konfrontujemy nasze wyobrażenia literackich bohaterów z tym, co oferują nam aktorzy w swych kreacjach.
Na szczęście o samych pozytywach przeniesienia literatury na ekran możemy mówić w przypadku serialu ,,Slow Horses", opartego na bestsellerowym cyklu powieści ,,Slough House", którego najnowsza, trzecia już od odsłona o tytule ,,Prawdziwe tygrysy", ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Insignis. I uwierzcie mi, że po obejrzeniu choćby jednego odcinka serialu, lektura tej serii nabiera zupełnie innego kontekstu...
Catherine Standish - spokojna, oddana swojej pracy i z pewnością wyróżniająca się na tle swoich kolegów pracowniczka Slough House, z pewnością nie mogła spodziewać się tego, że ktoś obierze ją sobie za cel. Tak właśnie się jednak stało, gdy nagle znika ona bez śladu, a wszelkie ślady wskazują na jej uprowadzenie. Jackson Lamb - choć ma wiele wad, ma również jedną, najważniejszą zaletą, jaką to jest niepozostawianie swoich agentów w kłopotach. Dlatego też wraz resztą ,,kulawych koni" zrobi wszystko, by doprowadzić do uwolnienia Catherine...
Mick Herron zaprasza nas raz jeszcze do przekroczenia progu obskurnego budynku gdzieś w centrum Londynu, za którego niepozornymi ścianami kryje się siedziba ,,odrzuconych", aczkolwiek wciąż będących na służbie, agentów brytyjskiego wywiadu. A tam..., a tam nastaje czas wielkiego wyzwania, które wiąże się tyleż z kolejną skomplikowaną sprawą oraz troską o los i bezpieczeństwo państwa, co i przede wszystkim życiem jednej z agentek Slough House. I to też sprawia, że powieść ta jest bez wątpienia najbardziej dramatyczną ze wszystkich dotychczasowych odsłon serii.
Każda następna strona opowieści odsłania przed nami kolejne elementy niezwykle skomplikowanej, szpiegowskiej intrygi, w której centrum znajdzie się tym samym tyleż Jackson Lamb, co i bardzo mu bliska z wielu względów Catherine. Zniknięcie agentki, próba jej odnalezienia, odkrywanie motywacji porywaczy oraz konfrontacja z nimi - to tylko kilka z ogromu wątków, jakie pojawiają się na kartach tej pozycji, znacząc je wartką akcją, barwną przygodą, pokaźną dawką czarnego humoru oraz typowo brytyjskim klimatem bycia i postrzegania świata. To mocna, mistrzowsko poprowadzona i zaskakujący finałem, relacja!
Tak już zapewne będzie, że czytając kolejne odsłony tego cyklu będziemy mieć przed oczyma twarze Gary'ego Oldmana i pozostałych, serialowych aktorów. I nie ma w tym nic złego, gdyż obsada serialu wydaje się być idealnie dobraną, o czym przekonują nas również kolejne sceny z tej opowieści, w której Lamb (już wiemy, jak wygląda) jest nadal irytującym, nieokrzesanym i irytującym starym szpiegiem, ale który też okazuje się odpowiedzialnym i mimo wszystko troskliwym szefem, który dba o swoich ludzi. Ta książka należy również do osoby Catherine Standish, którą to poznajemy w o wiele większym stopniu, niż miało to miejsce w dwóch poprzednich tomach.
Kolejny raz zachwyca nas ten współczesny, angielski krajobraz, który objawia się zarówno na polu codzienności życia, co i oczywiście działania tajnych służb. Autor ponownie ukazuje specyfikę tego zawodu, poświęcenie agentów, ale też i zawiść oraz rywalizację pomiędzy poszczególnymi komórkami. To świat kłamstw, pozorów i złudzeń, w którym to jednak - jak przekonuje nas ta niniejsza opowieść, jest wciąż miejsce na honor szpiega, gdy ten musi ratować swoich kolegów po fachu.
Nie sposób nie docenić niezwykle charakterystycznej warstwy tej literackiej serii - humoru. Takiego czarnego, często wręcz rubasznego i na wskroś brytyjskiego humoru, który objawia się chociażby na polu mocnych dialogów - głównie z udziałem Lamba, ale też i innych członków ekipy, którzy swój specyficzny, zawodowy los ,,osładzają" niejako równie specyficznym podejściem do swojej pracy. Jednakże faktem jest, iż mimo pokaźnej porcji komediowych akcentów, książka ta wydaje się nieco bardziej mroczną, aniżeli jej dwie poprzedniczki.
Bardzo szybko, z wielkim zaintrygowaniem i ogromną ciekawością finału, upływa nam lektura tej powieści. To akcja, przygoda, emocje i humor, podane nam nie tylko w idealnych proporcjach, ale też i w niezwykle inteligentny sposób, tak by z każdą odkrywaną stroną było tylko lepiej i bardziej porywająco. Taka jest właśnie powieść ,,Prawdziwe tygrysy" - kolejna znakomita odsłona cyklu Micka Herrona.
Starzejący się szpieg traci rozum. Co wtedy? Czy służby specjalne prowadzą dom spokojnej starości dla tych, którzy wiedzą zbyt wiele, ale zapominają,...
Nie przestajesz być szpiegiem tylko dlatego, że wypadłeś już z gry. Trudno uważać Dickiego Bowa za oczywisty cel zamachu. Szpieg jednak zawsze pozostanie...
Przeczytane:2022-06-07, Ocena: 5, Przeczytałam,
Widziałam jedynie zwiastun serialu na podstawie znakomitego cyklu szpiegowskiego „Slough House” „Kulawe konie”, ale Gary Oldman tak idealnie pasuje mi do obrazu wulgarnego, bezczelnego, ale niezmiernie błyskotliwego szefa przegrywów brytyjskiego wywiadu, że choć nie robię tego często, tym razem z chęcią obejrzę. Ciekawa jestem jak wypadnie konfrontacja oczekiwań po lekturze z wersją filmową.
A tymczasem wydana na naszym rynku w połowie maja trzecia część „Prawdziwe tygrysy” w niczym nie ustępuje znakomitym poprzedniczkom. Marazm snujących się po Slough House, przekładających teczki z miejsca na miejsce, świadomych bezcelowości swoich wysiłków i obezwładniającej nudy agentów przerwie porwanie jednej z nich. Tylko dlaczego Catherine Standish, spokojna i niczym niewyróżniająca się agentka z problemem alkoholowym staje się celem porywaczy?
Akcja „tiger team” planowana jako wewnętrzna prowokacja mająca na celu sprawdzenie poziomu zabezpieczeń i słabych punktów systemu niespodziewanie wymyka się spod kontroli, a cena w tej manipulacji może być dużo wyższa niż istnienie Slough House. Czyżby tym razem „tygrysy zjadły swojego właściciela”?
Stopniowo odkrywamy intrygę, w której wrogiem okazuje się nie inne państwo, czy szpiedzy obcego wywiadu, ale zżerająca od wewnątrz zgnilizna. Niektórzy zrobią wiele, by pewne sprawy nie wyszły na jaw.
Co by nie mówić o Lambie, swoich „ludzików” broni do końca. Nie pozwoli też tak łatwo na likwidację, będącego dla niektórych solą w oku, ich miejsca zesłania. Bo co może być gorszego niż kulawy koń? Były kulawy koń.
Porywająca, pełna specyficznego, podszytego ironią brytyjskiego humoru, który tak bardzo do mnie trafia i genialnych kreacji bohaterów powieść! Wciąga bez reszty w fascynującą fabułę przenosząc czytelnika na londyńskie ulice i do serc zmagających się ze swoimi demonami kulawych koni.