Autorka serii „Miss Independent” i Korepetytora!
Komedia romantyczna z motywem hate-love!
Życie Laury Stone wydaje się idealnie poukładane. Szaloną i pełną wybryków przeszłość kobieta zostawiła za sobą. Jednak nagle wszystko się komplikuje, gdy narzeczony z nią zrywa, a ona zostaje postawiona w sytuacji bez wyjścia. Kobieta nie może pozwolić na to, by zepsuć rodzinne przyjęcie, nie przybywając na nie z ukochanym.
Z pomocą przychodzi jej przyjaciółka Naomi. Proponuje Laurze, aby ta pojechała na rodzinne spotkanie z jej partnerem. Jakby pomysł nie wydawał się za mało absurdalny, to tym mężczyzną jest Aaron Colder, który wielokrotnie upokarzał Laurę, kiedy chodzili razem do szkoły.
Aaron i Laura zgadzają się wziąć udział w tym przedstawieniu. Od nienawiści do miłości jest jeden krok i dlatego od tej pory już nic nie pójdzie tak, jak sobie zaplanowali.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2022-02-09
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 331
Język oryginału: polski
Laura to kobieta, która widzie względnie spokojne życie. Z nastoletniej romantyczki wyrosła na odnosząca sukcesy kobietę. Dobra praca, dom, narzeczony... Wydawać by się mogło, że ma idealne życie. Do czasu... Na chwilę przed wyjazdem do rodzinnego domu, w trakcie którego rodzina miała poznać narzeczonego Laury, ten postanowił z nią zerwać twierdząc, że kocha inną kobietę. Aby uniknąć nieprzychylnych komentarzy, dziewczyna postanawia zabrać ze sobą mężczyznę, który będzie udawał jej partnera. Nieoczekiwanie wybór pada na chłopaka przyjaciółki. Chłopaka, z którym Laura zna się jeszcze z czasów szkolnych. Chłopaka, który tak bardzo z niej zadrwił lata temu.
Aaron to dawna miłość Laury, a zarazem największy koszmar z jej młodości. Kiedyś chłopak odnosił sukcesy w sporcie, jednak kontuzja przekreśliła jego karierę. Obecnie jest statecznym mężczyzną, zajmującym stanowisko dyrektora w dużej firmie.
Czy Aaron zgodzi się wyjechać i przez miesiąc udawać narzeczonego Laury? Czy połączy ich coś więcej niż tylko umowa? Czy zdołają się dogadać? Jak potoczy się ich relacja?
W książce poznajemy bardzo fajnie wykreowanych bohaterów, który szybko polubiłam. Było z nimi sporo śmiechu, ale znalazł się także czas na smutek, żal i rozczarowanie. Mamy tu silną kobietę, która naprawdę dużo przeszła i bardzo męskiego faceta, który ma dobre serce.
Nienawiść, która przeradza się w miłość. Partnerzy, którzy kłamią i zdradzają. Przyjaciele, którzy tak naprawdę niemi nie są. Budowanie fajnej relacji. Rodzina, która wspiera w trudnych chwilach. Wsparcie od osób, po których byśmy się tego nie spodziewali. Kłamstwa, intrygi i manipulacje. Pożądanie, namiętność i romans, który jest naprawdę hoooot. Oj, dzieje się tu sporo.
"Pożyczony narzeczony" to książka napisana naprawdę fajnym stylem. Czyta się ją bardzo lekko, przyjemnie i szybko. Jest ona też mocno wciągająca i z każdą stroną ciekawi coraz bardziej jak to wszystko dalej się potoczy.
Moim zdaniem jest to bardzo dobry romans z kategorii hate -love. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki gorąco polecam po nią sięgnąć. Gwarantuję, że będziecie zadowoleni.
Dziękuję Wydawnictwu Niezwykłe oraz Joannie Balickiej za egzemplarz do recenzji.
Laura jak co roku ma wyjechać na rodzinne przyjęcie, na które planuje zabrać swojego narzeczonego. Sprawa się komplikuje kiedy ów narzeczony z nią zrywa. Z pomocą przychodzi przyjaciółką Laury, która proponuje żeby kobieta pojechała na przyjęcie z jej partnerem. Laura sceptycznie podchodzi do tego pomysłu, tym bardziej kiedy okazuje się, że parterem Naomi jest Aaron, który w czasach szkolnych wielokrotnie upokarzał kobietę. Mimo wszystko Laura i Aaron postanawiają udawać narzeczonych. Co wyniknie z tego układu? Czy wszystko wyjdzie tak jak sobie zaplanowali?
Tak naprawdę to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam wiele dobrych opinii na temat serii #missindependent, ale póki co nie było mi dane jej przeczytać. Jeśli chodzi o książkę "Pożyczony narzeczony" to historia ta jest napisana bardzo lekkim i przyjemnym w odbiorze językiem, co sprawiło, że przeczytałam ją w oka mgnieniu. Fabuła stworzona przez autorkę jest bardzo fajnie poprowadzona, a ja zostałam wciągnięta do świata Laury i Aarona już od pierwszych stron. Jeśli chodzi o samych bohaterów, to zostali oni naprawdę świetnie wykreowani, oboje mają swoje charakterki, lubią postawić na swoim, dlatego też słowne przepychanki pomiędzy Laurą i Aaronem często sprawiały, że na mojej twarzy gościł uśmiech i byłam bardzo ciekawa co będzie kolejną przyczyną ich sporów i jak sobie z nimi poradzą.
Bardzo lubię historię z motywem hate - love, dlatego też od początku wiedziałam, że będzie się świetnie bawiła czytając tą historię. Książka napisana jest z perspektywy obojga bohaterów dzięki czemu możemy ich znacznie lepiej poznać oraz dowiedzieć się co myślą i czują w danym momencie.
Autorka w tej historii w świetny sposób pokazuje do czego może doprowadzić zazdrość i zawiść ludzka. Od początku czułam, że ta historia ma jakieś drugie dno, a Noemi - osobą, która z pozoru jest przyjacielem/partnerem, jest po prostu bliska obojgu bohaterom coś tutaj namiesza... i nie myliłam się. Jednak myślę, że ta intrygantka dodała sporo wyrazistości tej historii, pomogła bohaterom przewartosciować pewne rzeczy w swoim życiu i tak naprawdę mimo wszystko "pokierowała nimi".
"Pożyczony narzeczony" to emocjonalna, pełna humoru historia o miłości, która z pewnością sprawi, że i na Waszych buźkach zagości uśmiech. Idealna na jeden wieczór, idealna na odstresowanie! Moja ocena to 8/10.
Ostatnio miałam okazję czytać "Korepetytora" Joanny Balickiej. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i niestety średnio się to spotkanie udało. Chyba po historii na wattpadzie miałam za duże oczekiwania. Historii "Pożyczony narzeczony" nie czytałam na Wattpad (nawet nie wiem czy była publikowana w ogóle) i nie miałam co do tego żadnych oczekiwań. Czy tym razem podobało mi się? Taaak, bardzo mi się ta historia podobała... Było to coś innego, powiew świeżości i coś co zdecydowanie trafiło w mój gust.
Autorka stworzyła nietuzinkową fabułę i w bardzo przyjemny sposób pociągnęła ją od początku do końca. Zdecydowanie jestem na tak, jestem kupiona historią tych bohaterów i z przyjemnością sięgnę po inne powieści autorki w przyszłości 😁
❤💍❤RECENZJA❤💍❤
„To,co chcieliśmy przezwyciężyć, to desperacja,którą odczuwałam, gdy nie mogliśmy kochać się prawdziwie,a jedynie udawać przed światem,że jesteśmy razem. Tak bardzo bałam się dnia,w którym on odejdzie”
Laura od zawsze kochała pisać, jako nastolatka przelewała na bloga,swoje
uczucia do licealnego przystojniaka Aarona,który nie dość,że nie był nią,nawet w najmniejszym stopniu zainteresowany,to jeszcze szczerze ją znienawidził,po incydencie,który wywołał,napisany przez nią pamiętnik/romansidło, którego to właśnie on był bohaterem.
Po niemal dekadzie,ich drogi znowu się krzyżują,gdy Aaron ma, za namową jego dziewczyny,a jednocześnie jej przyjaciółki, odegrać rolę udawanego narzeczonego Laury,przed całą jej rodziną.Obecny porzucił ją chwilę wcześniej,mówiąc,że zakochał się w kimś innym…
Udawać?
Być razem przez miesiąc?
W Aspen, pod czujnym okiem jej rodziny?
To nie będzie takie łatwe,to nie może się udać,a może wręcz przeciwnie?
Od początku ten pomysł nie podoba się obojgu,ale Naomi, szczerze ich do tego namawia,bo ufa obojgu.
Dość niekomfortowa sytuacja,jaką jest odgrywanie zakochanej pary, szybko przeradza się w coś,czego sami nie potrafią zrozumieć,ale wyrzuty sumienia i pamięć o tym jak sobie zaleźli za skórę jako nastolatkowie,wstrzymuje ich przed wszystkim,na co, najwyraźniej oboje mają co raz to większą ochotę.
Wszystko zmienia, niezapowiedziana i nieoczekiwana wizyta w Aspen,jej byłego narzeczonego,a potem jeszcze jedno zdjęcie…
Teraz Laura ma już konkretny mętlik w głowie,a raniące ją najbliższe osoby,tylko potęgują jej dezorientację i powstrzymywane do tej pory uczucia.
Ale,jak to w życiu bywa,zakazane uczucia,nie zawsze mogą nimi przestać być,gdy druga osoba, pozostaje w niewiedzy.
Autorka w swoich książkach,nie idzie na łatwiznę, i aby zbudować takie napięcia między bohaterami, potrzeba czasu,dlatego jej książki mają zawsze niezłą objętość,ale w ten sposób,możemy przeżywać w raz nimi tą niezliczoną ilość emocji. Tak i w tej książce mamy dokładnie taki rollercoaster uczuć,kłamstw, zdrad,dezorientacji i piętrzących się z chwili na chwile znaków zapytania.
Prawdziwym smaczkiem jest ta walka z uczuciami,głównych bohaterów,którzy,przez większą część książki,nie mają pojęcia o tym jaką walkę prowadzą z samymi sobą.
Ale czytelnik,może od razu zorientować się w sytuacji, bowiem rozdziały pisane są z perspektywy obojga bohaterów.
Drugoplanowe postacie,także bardzo dużo dodają swoich emocji do tej historii,jednych z miejsca polubicie,a innych będziecie mieli ochotę rozszarpać.
Tak,w tej historii,oprócz głównego wątku romantycznego w charakterze Hate/Love, dostaniecie też wiele humoru, niemało gorących momentów, ale też chwile wzruszeń i bezradności.
Gorąco polecam,i zapewniam, że bar dzo miło spędzicie czas z tą książką i jej bohaterami.
Za książkę do recenzji, dziękuję wydawnictwu i autorce💛
Jeżeli mamy świetne życie, kochającego partnera, dobrą pracę i wiernych przyjaciół to możemy być pewni, że coś niedługo się zepsuje, niestety nigdy nie może być idealnie, ale też nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co i kiedy nawali, więc nie możemy się na to odpowiednio przygotować.
Laura jest zdruzgotana, przed samą wizytą u rodziców jej narzeczony odchodzi, ponieważ twierdzi, że zakochał się w innej, kobieta nie wie, co teraz zrobić, bo zdaje sobie sprawę z tego, że jej rodzice będą nią rozczarowani. Na pomoc przychodzi jej przyjaciółka Naomi, która proponuje, że wypożyczy jej swojego partnera na miesiąc, niestety okazuje się, że jej ukochany jest tym samym chłopakiem, przez którego jej nastoletnie życie zmieniło się w piekło.
Po samej okładce obawiałam się taniego romansidła z ogromem niecenzuralnych scen, na całe szczęście się myliłam, historia jest bardzo ciekawa i wciąga tak, że trudno się oderwać od czytania. Już od samego początku czułam, że coś tutaj jest nie tak, ponieważ nawet najlepsza przyjaciółka nie oddałaby swojego chłopaka na miesiąc, więc zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tak postąpiła i miałam nawet swoje przypuszczenia, które niestety się sprawdziły.
W Aspen dzieje się wiele ciekawego, ale po powrocie również, więc nawet na chwilę nie jest nudno, bohaterzy są bardzo charakterni i czytając, można się pośmiać, ale też popłakać. Bardzo podoba mi się to, że akcja nie skupia się całkowicie na tej dwójce, jest też sporo o rodzinie dziewczyny, potem w historii pojawiają się też współpracownicy bohaterów, więc mamy okazję poznać wiele ciekawych osób. Chyba właśnie dlatego ta opowieść tak mi się spodobała, bo oprócz romansu mamy tutaj również co nieco o przyjaźni, relacjach z rodzicami i siostrą, ale też konfrontacje ze swoimi demonami przeszłości i pokonanie nich.
Jest to historia, którą mogę śmiało polecić, jest ciekawa i wciągająca, pokazuje, że nie zawsze mamy wpływ na swoje życie, ale czasami coś złego może przerodzić się w coś dobrego.
Jakim cudem Laura nie poznała przez dwa lata chłopaka swojej przyjaciółki? To niedorzeczne. Są przyjaciółkami czy nie są?
To, że Naomi wysłała swojego chłopaka by udawał narzeczonego jej przyjaciółki tylko utwierdziło mnie w tym, że Naomi chce zakończyć ten związek.
Nie rozumiem zachowania Aarona, sam przyznał, że wydaje mu się, że Naomi kogoś ma a gdy mówi mu o tym Laura on jakby zaślepiony nie wierzy jej.. Nawet nie chce z nią o tym porozmawiać.
Powieść jest dla mnie trochę zbyt ckliwa. Niby nietuzinkowa fabuła ale pełna niedomówień, wątpliwa.
Nie bawiłam się przy niej źle ale nie sięgnęłabym po nią drugi raz. W każdym razie i tak uważam za sukces, że dobrnęłam do końca bo ostatnio częściej mi się zdarza odrzucać książki, kiedy w przeszłości nie miały takie sytuacje miejsca.
Koniec końców tutaj miłość wygrała i możemy poczuć się jak w bardziej cywilizowanym i mniej erotycznym Harlequinie. Przyjemna odskocznia od teraźniejszości.
Po przeczytaniu najnowszej książki Joanny Balickiej miałam ochotę bardziej poznać jej twórczość. Kupiłam jej starszą powieść po przeczytaniu wielu pozytywnych komentarzy. Jednak sama oczekiwałam czegoś więcej. Brakowało takiej iskry dzięki której nie mogłabym się od niej oderwać. Mimo to przeczytałam ją w jednen dzień i było to takie lekkie oderwanie od rzeczywistości. Historia jakich wiele dzięki której można odpocząć od codzienności. Na pewno sięgnę jeszcze po książki tej autorki
Lubicie słuchać audiobooki? Ja ostatnio je pokochałam a możliwość słuchania ich w czasie wykonywania codziennych obowiązków domowych, sprawiła, że stały się one nieodzowną częścią mojego dnia, a rutyna okazała się o wiele przyjemniejsza. Choć nie ukrywam, że na zmianę czytam i słucham - jest to niezwykle miła odmiana.
Tym razem mój wybór padł na audiobook z abonamentu Legimi ,,Pożyczony narzeczony" autorstwa Joanny Balickiej.
Na kilka dni przed rodzinnym zjazdem, Laura zostaje porzucona przez narzeczonego. Zdradzona, upokorzona próbuje wymyślić sposób, aby rodzina nie dowiedziała się o zaistniałej sytuacji. Szuka kogoś, kto zastąpi Alexa na miesięcznym wyjeździe i będzie podawał się za jej partnera, aby uniknąć niewygodnych pytań i tłumaczeń. Z opresji ratuje ją jej przyjaciółka Noemi, która namawia swojego narzeczonego Aarona, aby ten udał się z Laurą i odegrał scenę wspaniałej miłości. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że Aaron był wielką, nieodwzajemnioną miłością, która w nastoletnich latach zdruzgotała dziewczynę. Czy dwoje ludzi, którzy pałają do siebie wręcz nienawiścią, przekonają rodzinę Laury do wielkiego uczucia, które ich połączyło?
To pełna humoru i zarazem wzruszeń historia, która wciągnęła mnie bez reszty. Dodatkowo okraszona fantastycznymi scenami pełnymi pożądania i namiętności, która rozpala zmysły czytelnika. Bohaterowie i ich relacja zostali bardzo dobrze przemyślani, a intryga, w którą oboje zostali wciągnięci niczym marionetki intryguje do ostatniej strony, gdy okazuje się, że nie wszystko jest takie jak zostało im przedstawione. Zagubienie w jakim oboje się znajdują, uczucia jakie się między nimi pojawiają i strach przed zranieniem bliskich, gdy prawda wyjdzie na jaw, trzymały w napięciu do ostatniej strony. Książkę czyta się rewelacyjnie szybko a audiobook wręcz wciąga w świat bohaterów, który z przyjemnością zwiedziłam. Ta pozycja z pewnością umili Wam czas.
Tutaj jestem zawiedziona i to bardzo. Niestety nie mogę się otrząsnąć. Spodziewałam się po autorce większej wyobraźni i emocji, a wydaję się, że książka została napisana na szybko i na kolanie.
Kombinować, by przeżyć - tą zasadą dotychczas kierował się Tristan. Jego życie przewróciło się do góry nogami w zaledwie kilka minut po włamaniu, które...
Powieść New Adult autorki Korepetytora i Kontraktu! Rain Sullivan i Olivia Hale wychowywali się razem, mimo że nie łączyły ich więzy krwi. Ale połączyło...
Przeczytane:2023-01-08, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytane w 2023, Mam, 12 książek 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Jeszcze do niedawna miałam wielki problem z czytaniem książek polskich autorów. W przeszłości zdarzyło mi się trafić na kilka, które skutecznie mnie do tego zniechęciły, więc przez wiele lat, sięgałam tylko po zagranicznych autorów.
Jednak pod koniec zeszłego roku, za namową jednej z koleżanek, doszłam do wniosku, że może nadszedł najwyższy czas, aby spróbować jeszcze raz, bo przecież podobno każdy zasługuje na drugą szansę. Muszę przyznać, że eksperyment zakończył się sukcesem, a wcześniej albo trafiałam na wybitne gnioty, albo styl pisania naszych rodzimych autorów znacznie się poprawił!
Kolejną książką, po którą sięgnęłam w tym roku to "Pożyczony narzeczony" autorstwa Joanny Balickiej.
Bardzo lubię książki i opowiadania z motywem udawanych związków, więc nie wahałam się ani chwili przed zamówieniem tej pozycji i dodaniem jej do mojej domowej biblioteczki.
Jednak czy branie za pewnik książek z jednym z ulubionych motywów, jest słusznym posunięciem?
„Pożyczony Narzeczony” to jedna z tych książek, po których przeczytaniu mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że była to pierwsza, ale zdecydowanie nie ostatnia książka tej autorki, po którą kiedykolwiek sięgnę.
Laura Stone, kiedyś była typową nastolatką. Zakochaną w chłopaku, który zdecydowanie był poza jej zasięgiem, a o którym fantazjowała na każdym kroku. Aby poradzić sobie ze skrywanymi uczuciami, zaczęła pisać opowiadanie, którego głównym bohaterem był właśnie on, obiekt jej westchnień - Aaron Colder.
Dziewczyna nigdy nie zamierzała dzielić się ze światem historią, którą stworzyła. Pisała ją wyłącznie dla siebie, jednak pewnego dnia, los postanowił z niej zadrwić, a jej do tej pory skrzętnie skrywana tajemnica została ujawniona.
Opowiadanie wyciekło do internetu, a Aaron, najpierw wyraził swoje niezadowolenie z faktu, że Laura użyła w swojej historii ich prawdziwych danych osobowych, a następnie stał się jej szkolnym koszmarem.
Piętnaście lat później życie głównej bohaterki, na pozór wydaje się idealne i poukładane. Kobieta ma dobrą pracę, własne mieszkanie i narzeczonego, z którym planuje wspólną przyszłość. Kilka dni, przed ich wyjazdem na rodzinne spotkanie, Alex kończy ich związek, tłumacząc się tym, że zakochał się w kimś innym.
Zrozpaczona dziewczyna postanowiła spotkać się z dawno niewidzianą przyjaciółką Naomi. Jednak w drodze do jej mieszkania, jest tak rozkojarzona, że wchodzi na jezdnię na czerwonym świetle i zostaje potrącona przez samochód. W kierowcy Laura rozpoznaje swoją dawną, szkolną miłość.
Gdy dziewczynie wreszcie udaje się dotrzeć do mieszkania przyjaciółki, zwierza się z tego, co jej się tego dnia przytrafiło. Stone informuję ją również o tym, że rodzina liczy, iż w Aspen pojawi się ukochanym, którego do tej pory nie mieli okazji poznać.
Z początku Naomi proponuje Laurze, aby ta poszukała zastępstwa za byłego narzeczonego, na portalu randkowym. Jednak, gdy nie znajdują odpowiedniego kandydata, Naomi proponuje, że "pożyczy" przyjaciółce swojego chłopaka, którym okazuje się Aaron Colder.
Pomysł oczywiście nie przypadł mężczyźnie do gustu, więc zrezygnowana Laura, postanawia pojechać do Aspen bez osoby towarzyszącej i wytłumaczyć rodzinie, dlaczego przyjechała sama. Niespodziewanie, kiedy zjawia się na miejscu, okazuje się, że Aaron, za namową swojej dziewczyny, postanowił jej jednak pomóc.
Z początku sceptyczny i wycofany Colder, okazuje się czułym i troskliwym mężczyzną, a jego dorosła wersja, dosłownie kupiła mnie od pierwszych chwil, kiedy pojawił się w Aspen.
Chociaż, jak doskonale wiemy, że zarówno Aaron, jak i Laura nie pałają do siebie sympatią, to jednak dość szybko przekonają się, że od nienawiści do miłości jest tylko jeden krok.
Napięcie, jakie towarzyszy głównym bohaterom jest elektryzujące do tego stopnia, że czytelnik z każdą kolejną przeczytaną stroną czeka, aż dosłownie się na siebie rzucą.
Ale czy ostatecznie taka sytuacja będzie miała miejsce?
I czy uda im się przetrwać cały miesiąc bez konieczności przyznania się do tego, że tylko udają parę?
Odpowiedzi na to pytania znajdziecie, czytając tę książkę, do czego Was serdecznie zachęcam.