Romans hate-love z pilotem samolotu autorstwa niesamowitej Joanny Balickiej!
Dwudziestopięcioletnia Aurora Grey została stewardessą w elitarnych liniach lotniczych. Postawiła wszystko na jedną kartę i rozpoczęła nowy rozdział w życiu. Żeby uczcić pozytywne zmiany, urządza w nowym apartamencie huczną imprezę. Jednak nie wszystko idzie tak, jak planowała.
Pewien poirytowany hałasem mężczyzna zwraca jej uwagę, po czym dochodzi pomiędzy nimi do awantury. Fakt, że facet jest niesamowicie seksowny, nie łagodzi całej sytuacji.
Następnego dnia okazuje się, że przystojny nieznajomy, z którym pokłóciła się Aurora, to Treyvon Laurent, ceniony kapitan w Dragon Airlines, gdzie dziewczyna rozpoczęła pracę.
Ten zarozumiały, odziany w bajecznie drogi garnitur oziębły drań, postanowił, że uprzykrzy Aurorze życie. Z przyjemnością doprowadzi do momentu, w którym sama zrezygnuje z nowej posady, zanim jej kontrakt dobiegnie końca.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2022-07-27
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 472
Język oryginału: polski
Uwielbiam pióro autorki. "Kontrakt" to romans typu hate-love ale muszę przyznać, że motyw mało spotykany. Wśród tego typu książek mamy motyw biurowy, mafijny lub przyjaciel itp. Pierwszy raz spotykam się z motywem pilot-stewardessa i muszę przyznać, że chce więcej takich motywów w książkach. Historia zauroczyła mnie nie tylko romansem typu have-love ale tym, że ma sporo głębszych wątków, które nadają historii zupełnie innego wymiaru.
Aurora to młoda kobieta, która poszukuje pracy. Kiedy widzi ogłoszenie, że elitarne linie lotnicze poszukują stewardess zgłasza się na szkolenie. Kończy je jako najlepsza z kursantek i otrzymuje prace w zespole Treyvona. To ma być dla niej pozytywna zmiana w życiu ale nie każdy w zespole ja toleruje. Osobą, która ja nie znosi jest Trey kapitan, który jest szefem zespołu. Szybko jednak między nimi pojawia się coś to sprawia, że tak samo się nienawidzą co kochają. Czy Aurora odkryje czemu Trey ja tak nienawidzi? Czy romans z przystojnym kapitanem to jest dobry pomysł?
Treyvon to młody mężczyzna, który ma za sobą bolesna przeszłość. Wychowany przez matkę nigdy nie poznał ojca. Odrzucił też propozycje ojczyma, który chciałby przejął po nim linie lotnicze. Wolał latać jako pilot. Cierpi także po zdradzie narzeczonej nie tylko dlatego, że zdradziła, ale oszukała go, że mała Zoe to jego córka. Kiedy w jego zespole pojawia się Aurora postanawia zrobić wszystko by kobieta zrezygnowała. Jednak coś sprawia, że tak samo go fascynuje co jej nienawidzi. Czy zrozumie, że to, co czuje do Aurory to nie jest tylko nienawiść i fascynacja? Czy otworzy się przed Aurorą?
Fabuła jest genialna. Czyta się ja rewelacyjnie, jest dynamiczna i nieprzewidywalna. Między dwójką głównych bohaterów jest chemia, iskrzy tak, że aż parzy czytelnika. Oczywiście w pozytywnym sensie. Postacie są tak wyraźnie i dobrze wykreowane, realnie opisane nie tylko te głóne ale i poboczne. Historia wciąga od samego początku. Rozbawia do łez ale z czasem sprawi, że te łzy nie są ze śmiechu a ze wzruszenia. Takimi momentami były scenki, w których królowała mała Zoe. Dziewczynka, która skradnie niejedno serducho. Ta siedmiolatka jest chyba najdojrzalszą osóbka w całej historii.
Fabuła jest ciekawa, intrygująca momentami tak zaskakuje, że trzeba zwolnić, by się trochę połapać w tym wszystkim. Cięte dialogi, pełno tajemnic i intryg. Polubiłam Aurorę, choć muszę przyznać, ze czasem mnie jej zachowanie irytowało. Jeśli chodzi o Treya to na początku miałam co do niego mieszane uczucia. Jak dla mnie był specyficzny ale z czasem wyszło, że to jego mechanizm obronny. Czy go polubiłam? Początkowo nie. Moje uznanie zyskał po pewnym wypadku i w momencie gdy pokazał swoja twarz w kontakcie z Zoe. Jego przemiana jest bardzo duża, chociaż bywały momenty, że najchętniej bym mu przywaliła za ten jego upór i to jak nie potrafi przyznać się do tego co czuje mówiąc zupełnie coś innego. W książce mamy sporo scenek erotycznych. Dla jednych będą pikantne dla innych za wulgarne. Z jednej strony są częścią historii z drugiej sama historia bez tego erotyzmu jest świetna.
Całość napisana z punktu widzenia Aurory i Treya co osobiście jest moim ulubionym zabiegiem literackim. Uwielbiam poznawać historię oczami głównych bohaterów. Zakończenie zupełnie zaskakujące nieoczekiwane. A sam epilog zabawny i idealnie pasuje jako końcowa scena historii. Polecam każdemu, kto lubi nietuzinkowe historie.
Z książkami Joanny Balickiej mam relację love/hate. Część z nich uwielbiam, jak chociażby "Co wyszeptał nam deszcz", natomiast część, jak np. "Korepetytor" totalnie nie przypadły mi do gustu, dlatego byłam bardzo ciekawa, jak w moim osobistym rankingu jej książek wypadnie "Kontrakt".
Tym razem autorka przedstawia historię Treyvona Laurenta -- jednego z najlepszych pilotów, który na co dzień lata dla linii lotniczych Dragon Airlines. W swojej pracy kapitan Laurent ceni profesjonalizm, dlatego, gdy jedna ze stewardes z jego teamu odchodzi, aby przygotować się do roli matki, mężczyzna nie jest zadowolony, że do jego zespołu dołączy ktoś nowy i niedoświadczony.
Tą osobą jest o trzynaście lat młodsza od kapitana -- Aurora Grey, która marzyła o pracy w przestworzach od najmłodszych lat. Przed swoim pierwszym lotem, dziewczyna próbuje odstresować się w swoim nowym apartamencie, w towarzystwie swojej przyjaciółki, wina i piosenek Britney Spears. Niestety, głośna muzyka nie odpowiada mieszkającemu naprzeciw Treyvonowi, który głośno wyraża swoje niezadowolenie. Dochodzi do awantury, która kończy się spektakularnym trzaśnięciem drzwi tuż przed nosem mężczyzny. Jednak Aurora nie wie, że jej sąsiadem jest jej nowy przełożony. Czy zatem dziewczynie uda się zrealizować swoje marzenia o lataniu? Czy wojenna ścieżka, na którą wstąpili główni bohaterowie, doprowadzi do katastrofy? Czego dotyczy tytułowy kontrakt? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że Treyvon Laurent został wykreowany właśnie tak, jak się tego spodziewałam. Arogancki i bezczelny do granic możliwości. Bardzo podobało mi się, że na początku Aurora nie pozwoliła sobie dmuchać w kaszę i potrafiła mu się postawić. Ich wzajemne interakcje, potyczki słowne i ta chemia, która buzowała między nimi, napędzała całą historię, a książka w zasadzie czytała się sama.
Nie brakowało w niej również gorących scen, które rozgrzewały czytelnika do czerwoności, ale w mojej ocenie było ich zdecydowanie za dużo. W pewnym momencie miałam bowiem wrażenie, że bohaterowie nie robią nic innego, tylko zrzucają ubrania i oddają się cielesnym uciechom. Na początku zupełnie mi to nie przeszkadzało, ale z czasem zwyczajnie zrobiło się to nudne i wręcz nużące.
Za to bardzo podobały mi się fragmenty, w których pojawiała się mała Zoe. Uwielbiam to dziecko i niesamowicie urzekła mnie jej relacja z Treyvonem, dlatego rozczulałam się za każdym razem, kiedy pojawiały się sceny z ich udziałem.
Jeżeli chodzi natomiast o minusy, to niestety głównym problemem tej książki jest to, że w mojej ocenie nie przeszła ona należytej korekty i redakcji. Niestety, ale sformułowania typu "kliknął językiem", czy inne związane ogólnie rzecz biorąc z wargami, doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Ponadto niektóre sceny w samolocie były tak niewiarygodne, że aż śmieszne. Pilot samolotu, który podczas turbulencji obmacuje stewardesę w kuchni, czy dołączenie Treyvona i Aurory do "mile-high club" to tylko niektóre z przykładów, ale uwierzcie mi, było tego zdecydowanie więcej.
Zatem reasumując - "Kontrakt" to książka, która ma swoje lepsze i gorsze fragmenty. Myślę, że bardziej przypadnie do gustu tym, którzy nie zwracają zbytniej uwagi na szczegóły i niedociągnięcia.
Początek był dobry, ale później się posypało. Historia byłaby interesująca, gdyby nie liczne powtórzenia oraz błędy stylistyczne, a nawet ortograficzne. I muszę z przykrością stwierdzić, że to jest coś, co mnie na ten moment odpycha od zakupu jakichkolwiek książek z tego wydawnictwa. Ja rozumiem, że mogą zdarzyć się raz na jakiś czas, lecz nie z taką dużą ilością. To psuje ogólny wygląd całej powieści. Ja nie oczekuję, nie wiadomo czego od erotyku, ale wypadałoby doszlifować język, bo aż razi w oczy. Chaos i absurdy również. Sceny zbliżeń trochę podjeżdżają tandetą, bo zero ekscytujących chwil, ale cóż... może tak miało być?
Czytałam wiele różnych opinii na temat tej książki. Ale postanowiłam sama się przekonać jaka ona jest. Nie czytam dużo powieści polskich autorów ale jak już mi się zdarzy to jednak bardziej tych znanych. Wtedy wiem czego mogę się spodziewać. Tym razem miałam doczynienia poraz pierwszy z tą autorką. Pisarka napisała powieść którą czyta się momentalnie. Nie trzeba do niej wysilać jakos mocno umysłu więc jest takim miłym umileniem wieczoru. Historia Aurory nie jest najgorsza jednak jeden istotny szczegół strasznie psuł mi całokształt tej książki. Podejście głównego bohatera do kobiet jest okropny. Jego słownictwo i zachowanie wolało o pomstę do nieba. Rozumiem że teraz kobiety lubią czytać o niegrzecznych chłopcach co mówią brzydkie rzeczy o kłapią w tyłek. Jednak tutaj to nie było seksowne a odpychające. Autorka za bardzo poleciała w ten jego charakter. Strasznie mi to ciążyło mimo że przeczytałam wiele książek o takiej tematyce gdzie było wiele scen mocnego seksu. Tu poprostu bohater nie miał wogóle szacunku do kobiet. Straszne uczucie..
Niezwykle wyczekiwana kontynuacja Korepetytora! Dwa lata. Tyle minęło od ich ostatniego spotkania. Życie Isabelli teoretycznie ruszyło do przodu. Dziewczyna...
Autorka serii „Miss Independent” i Korepetytora!Komedia romantyczna z motywem hate-love! Życie Laury Stone wydaje się idealnie poukładane...
Przeczytane:2024-02-18,
Kontrakt
Aurora Grey ma dwadzieścia pięć lat. Pracuje jako stewardessa w elitarnych liniach lotniczych i mieszka w wymarzonym apartamencie. Swoje życie zaczyna od nowa.
Z tej okazji, organizuje huczną imprezę. Okazuje się jednak, że nie wszystko idzie, po jej myśli.
Pewien mężczyzna zwraca uwagę dziewczynie, że hałas zwyczajnie mu przeszkadza. Dochodzi między nimi do awantury. Nie pomaga też fakt, że facet jest nieziemsko przystojny.
Następnego dnia okazuję się, że przystojniak, z którym pokłóciła się Aurora, to Treyvon Laurent, ceniony kapitan w Dragon Airlines, gdzie dziewczyna rozpoczęła pracę.
Trevor to zarozumiały i oziębły gość, ubrany w elegancki garnitur, który postawia sobie za cel utrudnić Aurorze życie. Ma nadzieję, z tym sposobem doprowadzi do tego, że dziewczyna zrezygnuje z posady, zanim jej kontrakt się zakończy.
Czy Aurora rzeczywiście zrezygnuje? 🤔
A może między nią a Trevorem, zrodzi się uczucie? 🤔
Na te pytania znajdziecie odpowiedzi w książce 📙 📖♥️.
Zacznę od tego, że to moja pierwsza książka, od tej autorki. I szczerze nie zawiodłam się. W wolnym czasie sięgnę po pozostałe pozycje. Książkę czytał mi się dobrze, pomimo że jest gruba.
Polecam Wam tą pozycję 📙.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz ❤️.