PS. Moje serce bije coraz mocniej...
Nessa kocha romanse i zdarza się jej bujać w obłokach. To nie przypadek, że pewnego zimowego dnia właśnie ona znajduje tajemniczy list. Jednak dane adresata się zatarły, więc dziewczyna odsyła zgubę do nadawcy, Landona. W ten sposób zaczyna się niezwykła korespondencyjna znajomość. Nessa z każdym kolejnym listem czuje, że Landon coraz bardziej zaprząta jej myśli. Jest inny niż wszyscy jej znajomi i pisze w taki niezwykły, staroświecki sposób... Czy Nessie uda się odnaleźć szczęście w tym magicznym, zimowym czasie?
Wydawnictwo: Books4YA
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
"Starożytne wierzenia głoszą, że jedna dusza przypada na jedno ciało. Zdarza się jednak, że z tej samej pojedynczej cząstki materii powstaje więcej niż jedna dusza. Ta sama dusza zostaje wówczas podzielona i umieszczona w dwóch różnych osobach."
Odkąd tylko ujrzałam zapowiedź "Pozostaniesz moim snem" Karoliny Klimkiewicz, nabrałam nieopanowanej ochoty, by przeczytać tę książkę. Spójrzcie na okładkę, utrzymana w zimnych kolorach, oniryczna, zapowiada prawdziwie magiczną lekturę.
Tak też jest w rzeczywistości.
To przeurocza, baśniowa historia, od której trudno się oderwać. Idealna lektura na długie, zimowe wieczory, gdy jawa przenika się ze snem. Trochę przypomina mi "Adama" Agaty Czykierdy-Grabowskiej. Oczywiście, jest to wyłącznie moje subiektywne odczucie, gdyż obie historie są diametralnie różne od siebie. Łączy je tylko ten magiczny element, sprawiający, że powieść nabiera znamion baśni.
Główną bohaterką "Pozostaniesz moim snem" jest Nessa żyjąca w XXI wieku. Dziewczynie często śni się młodzieniec, do którego żywi cieplejsze uczucia. Z biegiem czasu ta relacja ulega zintensyfikowaniu, przez co nastolatce zacierają się granice między jawą a snem.
Swoją drogą, ostatnio często natykam się na motyw świadomego śnienia. Pierwsze moje spotkanie z nim miałam w trakcie lektury "Spotkamy się we śnie" duetu Jolanty Kosowskiej i Marty Jednachowskiej, natomiast nie dalej jak wczoraj, natknęłam się na bajkę "Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu". Kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że zaczynamy zauważać dotychczas niewidoczne rzeczy w momencie, gdy stają się one dla nas istotne. Jestem ciekawa, ile jest w tym prawdy.
Wracając do książki, już od pierwszych słów poczułam się urzeczona klimatem tej historii. Muszę przyznać, że Karolina Klimkiewicz ma naprawdę przyjemne pióro, co sprawia, że przez powieść się po prostu płynie. Autorka umiejętnie kreśli przed nami rozgrywające się sceny, budując przy tym, z prawdziwym wyczuciem, klimatyczny nastrój, dzięki czemu mamy poczucie, jakbyśmy sami uczestniczyli w wydarzeniach, o których czytamy. Dodatkowo, książka ta mieści w sobie dokładnie to, co najbardziej lubię w literaturze: wątek tajemnicy i przeskoki w czasie oraz romantyczną miłość. Wszystkie te elementy sprawiły że moje serce mocniej zabiło w trakcie lektury i bez żalu zarwałam noc.
Warto również wspomnieć, że w książce znajdziemy wątek przemocy w szkole, tak dziś aktualny. Faktem jest, że powinniśmy być wyczuleni na pewne sytuacje mające miejsce wśród dzieci i młodzieży. Bardzo często doświadczają oni hejtu ze strony rówieśników, do którego wstydzą się przyznać. Wolą pokornie spuścić głowę, niż narazić się na publiczne obnażanie i rozdrapywanie ran. Nie jest to jednak dobre rozwiązanie. Przyzwalanie na przemoc nigdy nie powinno mieć miejsca i gdy jesteśmy jej świadkami, powinniśmy natychmiast poinformować o niej odpowiednie osoby. Milczenie w takiej sytuacji oznacza przyzwolenie na to, by ktoś był dalej krzywdzony.
Z tego co zdążyłam się zorientować, "Pozostaniesz moim snem" to pierwsza powieść autorki z gatunku Young Adult. Mimo to, oczarowana tym tytułem z pewnością sięgnę po jej wcześniejsze publikacje. Mam również w planach zapoznać się z innymi książkami o podobnej, baśniowej tematyce.
Moja ocena 9/10.
Okładka jest prześliczna, matowa w większości. Wytłaczane napisy, błyszczące metalicznym odcieniem. Stworzona jest z rysunku dziewczyny i chłopaka, którzy są jak mniemam naszymi głównymi bohaterami. Posiada skrzydełka, które są ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka zdań o autorce, a na drugim fragment książki. Trzymając ją w ręce, nie spodziewałam się tego, co przyniesie... Stronice są kremowe, literówek brak. Jest przepięknie wydana. Przy każdym rozdziale grafika, która dodaje uroku. Wydana ta książka jest idealnie.
Jest to moje kolejne spotkanie z piórem autorki. Miałam okazję już współpracować z pisarką, jednak to ostatnio czytana przeze mnie jej powieść "Marzenia mają twoje imię" była przecudna i zapisała się w mojej głowie na długo. Dałam jej 10/10 i szczerze przyznam, że dzisiaj recenzowana dla Was powieść konkuruje, bo wciąż się zastanawiam, czy dać jej 9 czy 10 gwiazdek. Styl, jakim posługuje się Klimkiewicz jest lekki, przyjemny, pozbawiony blokad. Od pierwszych stron przepadłam i zaczęłam czytać niemal bez odłożenia jej na bok. Tak się wkręciłam, że przeczytałam ją jednego wieczora, skończyłam w nocy. Nie mogłam tak po prostu przestać. To, co autorka dała nam w tej powieści... Coś wspaniałego i pięknego. A to powieść dla młodych...
Nessa jest dziewczyną, która ciągle myśli o mężczyźnie ze snu. Tak bardzo chciałaby spotkać się na żywo z kimś, kogo widuje tylko w snach. Przy nim czuje się bezpiecznie... Ciągle zagłusza swoją samotność nadzieją, że może kiedyś... Do momentu, gdy dostaje przypadkiem list i na niego odpisuje. Poznaje też kuzyna chłopaka przyjaciółki, który wydaje się być... intrygujący. Coś sprawia, że Nessa ma wrażenie, że skądś go zna, ale skąd?
Jest jeszcze Landon, szarmancki młody człowiek, który koresponduje zupełnym przypadkiem z Nessą. I on nie ma łatwo, jego ojciec umiera i staje się głową rodziny. Mama, trzy siostry i jeszcze ta jedna siostra, która nie była nigdy akceptowana i siostrzenica, która jest dla niego całym światem. A to, co połączy go z Nessą jest w innym wymiarze, ale przepiękne...
Autorka wykreowała tutaj świetne postacie, z krwi i kości, których nie sposób nie lubić. Tak bardzo się do nich przywiązałam, że za nimi tęsknię, a minęło kilka dni od przeczytania powieści. Każde z nich jest inne, potrzebuje kogoś obok, obecności i uczuć, zrozumienia... Ci bohaterowie naprawdę mocno weszli mi do głowy.
Emocje... Bo muszę teraz o nich wspomnieć. Było ich tutaj tak wiele! Autorka sprawiła, że czytałam książkę z zapartym tchem, wciąż rozmyślając o bohaterach. Czułam to, co oni, przez cały czas. A sny, które ma Nessa przepełniały mnie na wskroś i czułam się jakbym to ja miała te spotkania, a nie ona. Nie byłam tu tylko obserwatorem, a żyłam z postaciami i wszystko przeżywałam, jakbym była w ich skórze. Jestem tak zafascynowaną tą powieścią, a jest przeznaczona dla osób +12, a mam sporo więcej. To perełka, poznana w tym roku. Oh, tyle emocji się we mnie kotłuje... Może nie płakałam, ale tak bardzo ta historia weszła mi do głowy i serca, że teraz mam pewność, że da się napisać książkę, która schematów nie powiela i bez scen łóżkowych, która stać się może dla niektórych czytelników zachwytem i perełką, 10/10.
Akcja ma odpowiednie tempo. Nie jest ani za szybkie, ani zbyt wolne. Momentami się płynie, a czasami chciałoby się szybko przewinąć kilka stron do przodu, by poznać szybciej dalszy ciąg.
Fabuła jest tutaj strzałem w dziesiątkę, motyw listów, dwa czasy, ale i mamy świat realny i senny, który nie raz sprawia wrażenie, jakby to było na żywo, tak bardzo realne...
Ważne jest to, że pisarka nie napisała zwykłej powieści obyczajowej dla młodzieży czy tam powieści młodzieżowej. Jest tak bardzo wartościowa, że aż czasami boli... Mamy tutaj temat dosyć ważny, jak na przykład hejt i przemoc szkolna, która przecież cały czas jest aktualna. Coś, o czym ofiary nie chcą mówić, a jednak takie zachowania trzeba zwalczać, gdy ktoś nas nagrywa, robi zdjęcia, publikuje w Internecie bez naszej zgody. Samo wyśmiewanie i potępianie w szkole, czy nawet prze*ladowanie jest wystarczającym powodem do zaalarmowania odpowiednich osób.
Mamy też problemy rodzinne, a jak wiemy sami po sobie, nie istnieje, lub jest mały procent rodzin, które nie mają żadnych problemów. W każdym domu coś się dzieje, tylko często nie wychodzi to za cztery ściany. Nessa również ma ten problem, chociaż tak bardzo nie potrafi zrozumieć zachowania rodziców. A Landon? Styka się ze śmie*cią ojca, co również nie jest lekkie.
Jak widzicie, pisarka nie tylko skupiła się na relacji miłosnej, ale i na trudnych tematach, które cały czas nas dotyczą. Pokazała również, jak wygląda przyjaźń, że jest na dobre i na złe i może być trwała, jeśli te osoby są szczere względem siebie.
Reasumując, jestem pod ogromnym wrażeniem i cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę. W ramach współpracy poszło to szybciej, bo zapewne gdybym miała ją kupić i przeczytać, czasowo zeszło by mnie pewnie do roku 2025. A tak, to recenzenckie egzemplarze traktuję priorytetowo. I taką świetną pozycją zakończyłam czytelniczo listopad. Czy mogło by być lepiej? Nie. Raz jeszcze polecam Wam tę powieść, jest rewelacyjna. Są emocje, są wartości i sprawy, którym warto poświęcić chwile. Bohaterowie, którzy zostają od razu polubieni przez nas i wciągają nas do swoich światów i każą odczuwać z nimi wszystko... NAPRAWDĘ GORĄCO POLECAM! WSZYSTKIM, bez wyjątku.
Nowa powieść Karoliny Klimkiewicz przynosi dalsze losy bohaterów emocjonującej książki "Dopóki starczy mi sił". Czy Zola i Liam pokonają...
Leo jest normalnym facetem – ma dobre stanowisko i perspektywy zawodowe, zewsząd otaczają go przyjaciele, a piękne kobiety ustawiają się do niego...
Przeczytane:2025-01-11, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
Karolina Klimkiewicz to autorka, z której książkami miałam przyjemność być od samego początku. Bardzo polubiłam lekkość pióra, którą prezentuje w swoich powieściach, a przede wszystkim cenię je za głębię. To nie są zwyczajne, puste historie, które tylko się czyta. W każdej z dotychczas poznanych jest coś więcej niż miła opowieść. Książki pisane przez Karolinę do tej pory były kierowane do starszego odbiorcy, jednak tym razem postanowiła stworzyć historię skierowaną do nastoletnich odbiorców. Nie do końca byłam pewna czy odnajdę się w niej, ale ponieważ lubię pióro autorki, postanowiłam sięgnąć po "Pozostaniesz moim snem". I choć wolę Karolinę w wydaniu dla dorosłych, to jednak nie żałuję swojej decyzji. Możliwość przeczytania tej książki była idealnym relaksem w okresie świątecznym, przeniesieniem się do młodzieńczych lat i przekonaniem się, że jest to literatura, która idealne sprawdzi się dla nastoletniego odbiorcy.
"Pozostaniesz moim snem" to książka, która przenosi nas do Szkocji położonej w XXI wieku oraz XIX wiecznej Anglii. Jej głównymi bohaterami są Nessa, Noah, Landon oraz Astrid. Nessa to dziewczyna pełna ciepła, mająca problemy w domu związane z rodzicami i zanikającym domowym ciepłem. Nastolatka, która boryka się również z podłością rówieśników, posiadająca jedną ludzką przyjaciółkę oraz kruczego kompana. Jej zamiłowaniem są książki i z przyjemnością pracuje w bibliotece. Jest to dziewczyna pełna dobroci serca, która dba o świat, niesie pomoc innym, lecz żyje też marzeniami i snami, które pozwalają jej zapomnieć o brutalnej rzeczywistości. Nie czuję się zrozumiana przez swoich rodziców, którzy jej pasje i zamiłowania traktują jak dziewictwo. Jej przyjaciółka Astrid to dziewczyna, która lubi być w centrum uwagi, jednak w pełni akceptuje Nessę i jej charakter. Obie dziewczyny darzą siebie ogromnym wsparciem w trudnych chwilach, które obie przeżywają w swoim życiu. Landon jest szlachcicem obarczonym rodzinnymi obowiązkami i zobowiązaniami, który nie może sam zadecydować o swoim życiu. Jego losy z Nessą krzyżują się poprzez jeden tajemniczy list znaleziony w śniegu, a relacja, która między nimi się buduje, jest niesamowicie intrygująca i przede wszystkim zaskakująca. W międzyczasie pojawia się też Noah, sympatyczny młodzieniec, który skrywa niejedną tajemnicę i wprowadza do fabuły niemałe zaskoczenie.
Pomysł na fabułę jest zdecydowanie oryginalny i wyjątkowy. Oprócz codziennego życia i problemów, z którymi borykają się bohaterowie, pojawia się tajemniczy motyw snów oraz listów, który z całą pewnością zaskoczy wielu czytelników. W oryginalny sposób zostało wymyślone połączenie między tymi wątkami.
Z losami i problemami bohaterów wiele młodych odbiorców może się utożsamiać. Dla niektórych z pewnością będzie to lustrzane odbicie codziennej rzeczywistości. Osobiście gdybym czytała tę książkę kilka lat wstecz, gdy uczęszczałam do szkoły średniej, z całą pewnością stałaby się mi bliska. Sama przeżywałam trudne chwile takie jak Nessa, którą nękali rówieśnicy, a takie powieści dają wiarę i pokazują, że co złe w końcu mija, co mogę potwierdzić na własnym doświadczeniu. W pewnym momencie pojawia się w życiu ktoś, z kim możemy dzielić nasze troski. Przedstawiona historia pokaże również młodym ludziom, że nie trzeba mieć wielu przyjaciół, nie liczy się ilość, a jakość, można mieć nawet jednego, ale najważniejsze, aby była to osoba, na której zawsze możemy polegać i w pełni jej zaufać. Zobaczyć tutaj również można, że nie warto z góry oceniać, że rodzina nie zrozumie problemu i w pierwszej kolejności powinniśmy udać się do najbliższych, bo to właśnie oni powinni dać nam wsparcie. Często młodzi ludzie krytykowani w niektórych momentach życia przez swoich rodziców, boją się udać do nich, gdy pojawią się w życiu prawdziwy problem.
Opowieść jest bardzo dobrze prowadzona, pióro autorki jest przyjemne w odbiorze, choć momentami czułam się przytłoczona ilością trudów, z którymi mierzą się bohaterowie. Nie brakuje tutaj wątku romantycznego, który z całą pewnością przypadnie do gustu nastolatkom. Czytając "Pozostaniesz moim snem" możemy zobaczyć najcenniejsze wartości w życiu, takie jak poszanowanie bliskich i docenianie wspólnych chwil, a także rolę i cel prawdziwej przyjaźni, w której powinniśmy trwać w dobrych chwilach i wspierać w tych trudnych. Lektura jest pełna pozytywnych wartości, ale także napisane językiem adekwatnym dla nastoletniego odbiorcy i zdecydowanie nie ma tutaj demoralizujących momentów czy zwrotów, których nie doświadczyliby w codziennym życiu. Jednak najcenniejsza dla mnie mądrość, z którą w pełni się zgadzam, to świadomość, że na każdego z nas czeka z góry napisany nam los, do którego spełnienia czasami prowadzą nas dość specyficzne i aż niemożliwe do wyobrażania sobie wydarzenia, a bratnie dusze przyciągają się magnetycznie.
Śmiało mogę napisać, że jest to powieść przyjazna młodym odbiorcom, ale ja jako osoba dorosła również spędziłam przy niej miło czas. Szczególne wrażenie na mnie wywarły listy, do których pędziłam, aby przeczytać kolejny i kolejny, i które idealnie dopełniają książkę. Serdecznie polecam i zachęcam do sięgnięcia po "Pozostaniesz moim snem", zdecydowanie warto.