Trzeci tom serii DWA MIASTA - dalsze losy rodziny Szubów w pachnącym kamiennie i kwiatowo Wrocławiu.
Wrocław, lata 60. Dla Adeli, Józki i Nelki Lwów staje się już tylko odległą przeszłością, niewyraźną jak dobry sen, jak piękna melodia z dawnych lat. Serca trzech sióstr zaczynają bić wrocławskim rytmem. Mimo PRL-owskiej szarzyzny kiełkuje w nich nieśmiała miłość do miasta, które je przygarnęło. Nowe wrocławianki z poświęceniem wychowują najmłodsze pokolenie. Ada postanawia zawalczyć o siebie, chce zapewnić sobie i dzieciom choć odrobinę szczęścia. Podejmuje trudne, bolesne decyzje, z którymi zbyt długo zwlekała. Praktyczna i gospodarna Józia w końcu zdobywa się na to, by spełnić marzenia i pójść za głosem serca. Petronela, nowoczesna młoda kobieta, samotnie zmaga się z cieniami przeszłości. Okrutny prześladowca próbuje skrzywdzić najbliższych jej ludzi, więc najmłodsza Szubówna musi wiele poświęcić, by wreszcie się wyzwolić. Tymczasem pomoc nadchodzi z zupełnie niespodziewanej strony...
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2022-08-24
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 303
Język oryginału: polski
Wrocław, lata 60. Dla sióstr Szuba ich rodzinne miasto pozostanie tylko miłym wspomnieniem, o którym pamięta się z sentymentem. Teraz rytm ich życia wyznaczają odgłosy Wrocławia. Ada pragnie w spokoju wychować swoje dzieci i robi wszystko by zapewnić im udane dzieciństwo. Józia w końcu decyduje się na krok, który pomoże jej znaleźć szczęście. Nela wciąż zmaga się z demonami przeszłości, ale pomoc w walce z nimi przychodzi z najmniej spodziewanej strony.
Z niektórymi bohaterami, których poznaliśmy dzięki książkom ciężko jest się rozstać. Zna się ich już jakiś czas i towarzyszy w różnych życiowych momentach. Współodczuwa się ich smutek. Radość. Tęsknoty. Czasami widzi się jak bohaterowie dorastają i zakładają własne rodziny, popełniają błędy i podejmują dobre decyzje. Tak niewątpliwie było ze mną i siostrami Szubównymi. Poznałam je, jako młode dziewczęta pełne marzeń i planów na przyszłość. Obserwowałam jak wchodziły w dorosłe życie. Widziałam ich radości i smutki oraz walkę z tym, co przyszykował im los. Teraz żegnałam się z nimi, gdy były już dojrzałymi, doświadczonymi przez życie kobietami. Na szczęście wiedziałam, że teraz już darzą sobie radę ze wszystkim. W końcu miały siebie i mogły na siebie liczyć.
Pozdrowienia z Wrocławia to wspaniała, sentymentalna i niezwykle klimatyczna książka napisana stylem, który może przypaść do gustu niemal każdemu. Może jej akcja nie rozwijała się dynamicznie, ale kilka razy byłam zaskoczona obrotem wydarzeń. Kilkukrotnie miały miejsce nieoczekiwane spotkania z ludźmi, których siostry Szuba znały we wcześniejszym, lwowskich życiu. Niektóre spotkania były miłe. Pozostałe były niczym rozdrapywanie zasklepionych ran. Wszystkie pozwoliły zastanowić się nad splotem ludzkich losów. Pozdrowienia z Wrocławia to książka o sile rodziny, wspomnieniach determinujących przyszłość oraz tęsknocie.
Jestem niezwykle wdzięczna, że miałam szansę poznać cykl Dwa miasta, do którego należy niniejsza książka. Żałuję, że muszę się rozstać z poznanymi bohaterkami, które dojrzewały na moich oczach. Autorka wykreowała piękną, chociaż niełatwą opowieść o ludziach targanych przez burze najnowszej historii.
Lwów, koniec lat trzydziestych, dzielnica za Wysokim Zamkiem. To tu, w domku przy nasypie kolejowym oplecionym dziką różą, wychowała się...
Przeczytane:2023-05-21,
Po "Lwowskiej kołysance" i "Wrocławskich tęsknotach", będących częścią cyklu Dwa miasta autorstwa Moniki Kowalskiej, sięgnęłam po tom trzeci pod tytułem "Pozdrowienia z Wrocławia". Z wielką przyjemnością wróciłam do świata Szubów, a właściwie sióstr Szubówien.
Akcja powieści rozpoczyna się w latach sześćdziesiątych we Wrocławiu, gdzie mieszkają siostry Szuba: Adela, Józka i Petronela. Dziewczęta już zadomowiły się w tym mieście, które przyjęło je, kiedy wraz z rodzicami wyruszały w nieznane z ukochanego Lwowa. Oprócz wędrówek po Wrocławiu, za sprawą córki Adeli, Róży, traficie również na chwilę do Rabki.
Tym razem mamy mniej emocji, a więcej życia i szarej codzienności pełnej problemów, z którymi siostry muszą sobie poradzić. Każda z nich ma swoje dylematy i dręczące je strachy przeszłości, z którymi muszą się zmierzyć. Adela podejmuje bardzo ważną dla siebie i dzieci decyzję, z którą zwlekała bardzo długo. Józia w końcu odważy się zawalczyć o spełnienie własnych marzeń, a Nela pójdzie za głosem serca. Czy siostry Szuba znajdą szczęście po latach trudów?
Autorka świetnie uchwyciła ówczesne realia i klimat epoki PRL-u. Sytuacje które przytrafiają się siostrom oraz dzieciom Adeli, są bardzo realistyczne, czasami humorystyczne, innym razem smutne i rozdzierające serce. Bardzo budująca jest więź, która łączy siostry. Wspierają się, doradzają sobie wzajemnie, proszą o pomoc, kiedy jest taka potrzeba, myślą o sobie, jednym słowem kochają się.
Znów nie znam miasta, w którym toczy się akcja powieści, ale sądzę, że wszystkie miejsca, w których pojawiają się bohaterowie, są prawdziwe i świetnie opisane. Dla kogoś, kto zna Wrocław, będzie to wyjątkowa wycieczka w przeszłość.
Chociaż ten tom miał być ostatnim, dopełniającym losy rodziny i zamykającym wątki, to już niedługo pojawi się tom czwarty, którego jestem bardzo ciekawa.